napisał(a) aneta_jacek » 04.10.2005 08:23
Moni......
wiesz ze ja znana jestem z tego ze duzo zwiedzam i podrozuje........
nie wyobrazam sobie zadnego wyjazdy zeby jechac tylko po to zeby siedziec i gadac .... tudzien pic ....
zlot zlotem a ja zawsze łacze przyjemne z tym co lubie najbardziej ....a najbardziej lubie zwiedzac wiec .....
nie mam pojecia co zlotowcy robili w ciagu dnia bo nas tam po prostu nie bylo

))))
Bylismy za to w Biskupinie, Gnieźnie, w polskiej Wenecji .... wracajac zahaczylismy tez o wieże w Kruszwicy.
PS Kapiszonki tez pojechaly do Biskupina. Wiec nie tylko my sie - wyłamalismy
Potem nie wiem co robili inni bo zjadlam obiad ( wspolny) i poszłam na pogaduchy do mojej przyjacioły Slavi foumowej a rzeczywistej Beaty .....
kawa, ciastko i babskie gadanie ( moj Jacek spał a kjedi czyli maz Beaty Krzysiek kopal pilke co widac na fotkach ze zlotu).
I tak włąsciwie wyglada zlot ..jak to nazwal Volus ..."praca czy spotkania w podgrupach" i to dobrze okresla jak to wygladalo.
Wszyscy zeszli sie kupa dopiero na fajna zabawe wieczorkiem - "chrzest pierwszakow" i potem ognisko i tance.
Dla mnie zlot to wlasciwie imprezy wieczorne - ja lubie sie pobawic , potanczyc ....... wiec na tym glownie mi zalezalo i to robilam.
Stad dziwczyny .....napisalam pare postow wczesniej ......
na zlocie kazdy robi w zasadzie co chce ... jedni pija inni zwiedzaja ....jeszcze inni po prostu sa i gadaja ....
ja siedzenie na miejscu pare dni i takiego "szwedania sie " bym nie zniosla .....Moj Jacek sie rano nudzil bo my musimy miec zorganizowany konkretnie czas stad KOCHAM WYCIECZKI
no dobra .....to juz moze jasniej sie zrobilo jak bylo

))