napisał(a) elzbieta » 29.07.2007 23:01
Ja mam trochę nieciekawe doświadczenie z lodówką samochodową. Kupiłam w tym roku , tuż przed wyjazdem małą lodówkę samoch.(nie najtańszą )
Wiozłam w niej wyłącznie zamrożone mięso ( jechaliśmy na camp ).
Lodówka do ostatniej chwili przed wyjazdem była podłączona do normalnego zasilania w domu , aby się max.wychłodzić.
W samochodzie podłączona do zapalniczki zadziałała ,po to aby po 10 minutach wyłączyć się na amen. Już miałam przed oczami to rozmrożone mięso.
Ale nie pozostawało nic innego jak tylko ją z wierzchu okryć kocem i gnać do przodu.
Na miejscu byliśmy o 11-tej rano po 15 godzinach w podróży i okazało się ,że mięso dojechało nie rozmrożone .
A problem lodówki tkwił w kablu , w którym nie wiedzieć czemu wyskoczył czy obluzował się bezpiecznik .Ale żeby to stwierdzić potrzeba było dobrej chwili czasu , a przede wszystkim spokoju , którego jak wiadomo nie ma przy tak długiej podróży.
Pozdrawiam i życzę aby wasze lodówki nie sprawiały takich niespodzianek.