Bałkańska pętla

Krzychooo napisał(a):...teraz pojedziemy drogą wysypaną żwirem. Do plaży o nazwie Ručica około kilometr.

A potem dalej do Beretnicy

BeJur napisał(a):nie

No to pokażę jeszcze parę zdjęć .

longtom napisał(a):A potem dalej do Beretnicy

Jako że na studiach miałem ksywę "Beret", nie może być inaczej .

PLAŻA RUČICA

Mijamy Metajnę i kierujemy się na plażę o nazwie Ručica. Można tam dojechać dwiema drogami. My wybieramy tę zaznaczoną na czerwono. Szutrowa, ale raczej równa nawierzchnia, no i wiadomo, kurzy się niemiłosiernie.


Parkingi też są dwa. Po doświadczeniach z Krku miłym zaskoczeniem jest to, że są darmowe (przynajmniej ten czerwony). Cienia oczywiście brak. Z obu parkingów trzeba podejść jakieś 150m.


Widok z parkingu. Co tu dużo pisać, pięknie jest! Widać cieśninę o nazwie Paška vrata, która oddziela zatokę od kanału Velebitskiego. Parasole w dłoń, ponton pod pachę, torba izotermiczna na szyję i jako te osiołki juczne ruszamy.


Cholera, niby wakacje, a człowiek na dwóch etatach: kierowca i fotograf. Czas więc na sesyjkę .


I zmiana modelki .


Na plaży drobny żwirek, myślę, że obeszłoby się bez butów do wody.


Widok z góry. Jak widać, ludzi sporo, ale plaża jak na warunki chorwackie jest dość długa (ok. 200m), bez problemu można znaleźć kawałek miejsca przy samej wodzie. Warto się oddalić od widocznego po prawej baru. Nie z powodu cen czy zagrożenia alkoholizmem, a straszliwie hałasującego prądotwórczego agregatu.


Niektórzy przed tłumem i hałasem uciekają daleeeko.


No, to jest prawdziwy Pag, a nie jakieś zielone Mandre!


Woda jest bardzo ciepła. Do tego stopnia, że - aby się ochłodzić - trzeba oddalić się kawałek od brzegu.


Dziewczyny plotkują na materacu...


...a ja trenuję pływanie synchroniczne.


A to drugi z parkingów. Naprawdę tu malowniczo. Zaczyna mi się ten Pag podobać!


A teraz na ponton.

Krzychooo napisał(a):No, to jest prawdziwy Pag, a nie jakieś zielone Mandre!

Na temat Twoich zdjęć już się nie wypowiadam, bo cóż tu można powiedzieć?
Siąść i patrzeć.
Po prostu.

Krzychooo napisał(a):Parkingi też są dwa. Po doświadczeniach z Krku miłym zaskoczeniem jest to, że są darmowe (przynajmniej ten czerwony).

oba są darmowe

Krzychooo napisał(a):Warto się oddalić od widocznego po prawej baru. Nie z powodu cen czy zagrożenia alkoholizmem, a straszliwie hałasującego prądotwórczego agregatu.

ojjj Krzychooo - to była muzyka - crodisco

Krzychooo napisał(a):No, to jest prawdziwy Pag, a nie jakieś zielone Mandre!

właśnie

maslinka napisał(a): "umc... umc"

Donośnie docierało nawet na "zielony" parking.

longtom napisał(a):Donośnie docierało nawet na "zielony" parking.

na Beretnicę przypływało i zostawało

anakin napisał(a):

Krzychooo napisał(a):No, to jest prawdziwy Pag, a nie jakieś zielone Mandre!

Na temat Twoich zdjęć już się nie wypowiadam, bo cóż tu można powiedzieć?
Siąść i patrzeć.
Po prostu.

No... zdjęcia Krzychooo są ... skandaliczne!



Ps Trzy dziewczyny na jednym materacu? Widać, że Krzychooo ma nadal raj na ziemi

anakin napisał(a):

Krzychooo napisał(a):No, to jest prawdziwy Pag, a nie jakieś zielone Mandre!

Przyznam, cholera, że jest coś w tym jeziorze na pustyni. Nawet brak widoku na bezkresne morze mi nie przeszkadzał!

BeJur napisał(a):

Krzychooo napisał(a):Warto się oddalić od widocznego po prawej baru. Nie z powodu cen czy zagrożenia alkoholizmem, a straszliwie hałasującego prądotwórczego agregatu.

ojjj Krzychooo - to była muzyka - crodisco

Hmm, agregat czy crodisco... Jak dla mnie, brzmi podobnie, mogłem pomylić .

maslinka napisał(a):Pag jest cudny!

Pamiętam, że kiedyś mnie do Pagu przekonywałaś. Jak widać, udało Ci się

tony montana napisał(a):Trzy dziewczyny na jednym materacu? Widać, że Krzychooo ma nadal raj na ziemi

Yyyyyyy... No niech będzie .

Dzięki za komplementy. Pozdrawiam!

BERETNICA (BERITNICA)

Plaża Ručica jest bardzo ładna, ale spokoju to tam w upalny sierpniowy dzień tyle, co... cienia. Sporo dzieciaków, w tym wychowywanych bezstresowo małych Włochów... Postanawiam więc zwodować gumowego pogromcę adriatyckich wód. Wcześniej trzeba z 10 minut pomachać pompką, co przy 40 stopniach mocno daje w kość.

Cel to plaża Beretnica. Wiem, że jest piękna, zapamiętałem z relacji. Mniej więcej wiem, gdzie się znajduje. Kompletnie nie wiem, jak daleko od Ručicy. Ale zmierzające gdzieś ku wschodowi, niknące za skalnym grzbietem małe sylwetki ludzików maszerujących z plażowym majdanem dają nadzieję, że zbyt daleko nie jest. Zapraszam na krótki rejs.

Żegnajcie, szczury lądowe! Ahoj, przygodo! Bądź łaskawy, Posejdonie! . W oddali widać plażę, na której zostały dziewczyny. Hmm, kawałek przepłynąłem, a Beretnicy nie widać.


Wreszcie, po przepłynięciu prawie kilometra, pojawiają się charakterystyczne wielkie kamienie.


Jeszcze kawałek...


To musi być tutaj! Długo nie było jej widać, bo ukryła się za dużą skałą.


Na plaży kilkanaście osób, a że plaża dość długa, jest bardzo kameralnie i cicho. Podobnie jak na Ručicy drobny żwirek.


Za plecami skały o fantazyjnych kształtach...


...i spalona słońcem trawa.


A to mój ponton. Mały, ale wariat.

Niesamowite są te skały w wodzie. Trochę Was pokatuję zdjęciami, ale myślę, że warto. Przepiękne miejsce...


I nawet cienia trochę można znaleźć. Nie wiem, czy to do końca bezpieczne - widać, że ten kamień po lewej zrzucił kiedyś trochę pomarszczonej skóry.


Wczesnopopołudniowy żar leje się z nieba, a ja biegam jak szalony po skałach, by zatrzymać w kadrze te widoki, które - ustawione na pulpicie - będą mnie grzać w długie zimowe wieczory.


I jeszcze raz.


Rzut oka na drugą stronę. Wiem, że są tam inne piękne i dzikie plaże, ale bez silnika ani rusz. Może kiedyś.


Do Beretnicy można dotrzeć albo drogą morską, albo na piechotę (lub drogą wodną na piechotę, o tym za chwilę). Jak widać, jest dość płytko.


Trzy tygodnie wcześniej byłem na Majorce, niektóre tamtejsze plaże wysoko postawiły poprzeczkę, ale Beretnica bez trudu wytrzymuje porównanie z nimi.


No to do wody! Superprzejrzysta, czysta, bardzo ciepła. I - co zauważyłem już kiedyś w Lun - wyjątkowo słona. Mam wrażenie, że na wodzie utrzymać się tu łatwiej niż w innych rejonach Chorwacji.


Już chciałem wykrzyknąć "Chwilo, trwaj!", wrócić po dziewczyny i rozbić tutaj kilkudniowy obóz, kiedy między oczy dostałem silny sierpowy boleśnie sprowadzający na ziemię. Barbarzyńcy przypłynęli statkiem. Wyglądali całkiem jak ludzie, ale groźnie pohukiwali i słuchali dziwnej, bardzo głośnej muzyki. Gwałt przez uszy, wreszcie zrozumiałem Gombrowicza .


No i trzeba było spieprzać. I Herkules dupa, kiedy ludzi kupa. Ostatni raz rzucam okiem na brutalnie odebrany mi raj. Żegnaj, Beretnico!


Starcie z przeważającymi siłami wroga odebrało mi siły, w połowie drogi powrotnej musiałem podpłynąć pod skały, by odpocząć. I odkryłem, że przy skałach jest tak płytko, że można dojść do samej Ručicy!

Siła złego na jednego . . .

Sprawiedliwe to nie jest
Dobrze , że chociaż pogoda dopisała i widoki


Pozdrawiam
Piotr

Jak to nazwałeś ....katować ......
Masz rację - "skatowałeś" moje oczy,bo chwilę wcześniej widziałem miejskie widoki podczas ustępującej zimy.......
a na domiar udręczyłeś moją duszę
.....ale rób tak dalej pewnie mnie to nie zabije , a pozwoli dotrwać do wakacji

Krzychooo napisał(a): Barbarzyńcy przypłynęli statkiem. Wyglądali całkiem jak ludzie, ale groźnie pohukiwali i słuchali dziwnej, bardzo głośnej muzyki. Gwałt przez uszy

Mam nadzieję, że ktoś to kiedyś zatopi.
Ja rozumiem, że kasa...
Ale od tego jest Zrce...

Zawsze zastanawiałem się dlaczego Conan nie wpływa na Rucicę...
Pewnie za wąsko albo zbyt płytko...
I całe szczęście...