Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

katastrofa w Smoleńsku

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 24.04.2010 16:59

janniko napisał(a):
woka napisał(a): ...Zaraz po katostrofie, Jaruś zamiast być w szoku i przygnębionym, knuł jakby tu brata na Wawel wsadzić....

Woka, ty chyba naprawdę masz bardziej nasrane w głowie niż pozoastali krzykacze forumowi... nawet bardziej niż Radosny!... 8O
oj oj oj.. przegiąłeś pałę..
ciekaw jestem jak daleko jesteś w stanie się posunąć... w swojej zawziętości.. ?! :cry:


:lol: :lol: :lol:

(Nie ukrywam że mam niezłą radochę) ......

Janniko ..... na Wawelu to naród dokonuje pochówku. Naród a nie kilku osobników.
Nie mam nic przeciwko temu aby L.Kaczyński tam spoczął. Już pisałem, jak dla mnie to może nawet ..... w potoku. Tylko niech reguły będą przestrzegane. Teraz, Janniko....... wyszło na to, że Twój ukochany Prezydent został podrzucony na Wawel jak jakiś bękart.

Nie godzi sie tak postepować z człowiekiem.
Można było odczekać rok,dwa..pieć lat. Zlokalizować zasługi, ocenic i jeśli by taka była wola ...... Na Wawel z honorami.
Ładnie by było :?: ...... przyznasz, że ładnie i uczciwie i honorowo.
janniko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3195
Dołączył(a): 08.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) janniko » 24.04.2010 18:58

JacYamaha napisał(a):
hepik napisał(a):"Prezydent wszedł do kabiny załogi ...

...inaczej będzie rozpierducha na skalę międzynarodową...


No i się okazało, że "sensacyjne" info GW o tym, że w czasie lotu do Gruzji ponoć śp. pan Prezydent zmusił załogę do lądowania okazały się wyssane z palca. Właśnie przed chwilą mówiono o tym w Dzienniku TV1!!!
Padło pytanie, dlaczego GW publikuje nie sprawdzone fakty i komu zależy na obarczeniu śp. pana Prezydenta winą za katastrofę..
Czyżby Dziennik TV też kłamał, a prawdę podaje tylko GW?!
8O :cry:
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 24.04.2010 19:00

woka napisał(a):
janniko napisał(a):
woka napisał(a): ...Zaraz po katostrofie, Jaruś zamiast być w szoku i przygnębionym, knuł jakby tu brata na Wawel wsadzić....

Woka, ty chyba naprawdę masz bardziej nasrane w głowie niż pozoastali krzykacze forumowi... nawet bardziej niż Radosny!... 8O
oj oj oj.. przegiąłeś pałę..
ciekaw jestem jak daleko jesteś w stanie się posunąć... w swojej zawziętości.. ?! :cry:


:lol: :lol: :lol:

(Nie ukrywam że mam niezłą radochę) ......

woka czy ty jesteś glizdą?
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 24.04.2010 19:06

Jak wyglądała rozmowa z prezydentem Kaczyńskim?

płk. Pietrzak:
- Połączyliśmy się przez telefon satelitarny i prezydent powiedział,
że musi być lot do Tbilisi i żebym postawił takie zadanie załodze.
Powiedziałem, że to niemożliwe, bo nie mamy zgód dyplomatycznych, że
przestrzenią powietrzną prawdopodobnie rządzą Rosjanie i będziemy
potencjalnym celem do zestrzelenia. Tam była wojna. Cały czas latały
śmigłowce bojowe. To są przesłanki, dla których nie możemy lecieć do
Tbilisi. I wtedy zaczęła się sprawa, "że będzie taka rozpierducha na
skalę międzynarodową", jak wróci pan prezydent, jeżeli nie
wydam takiego polecenia.

Prezydent tak do pana powiedział?

- Tak, "rozpierducha na skalę międzynarodową" - to było dość
charakterystyczne.

Jak pan odebrał te słowa?

- A pani jak by to odebrała? Była rozmowa, ktoś coś mówi, a czy
dotrzyma słowa, czy nie... Ja wiedziałem, że działam zgodnie z
prawem.

Co jeszcze mówił prezydent?

- Tłumaczyłem mu, jakie są zagrożenia. Ale on powtarzał, że musimy
lecieć i koniec. Powiedziałem więc, że nie polecimy, bo nie ma
takiej możliwości. A poza tym, że proceduralnie to jest nie do
zrobienia, bo nie wystąpiliśmy nawet o zgody międzynarodowe, więc
nie jest to protokolarnie załatwione od strony MSZ. Potem
rozmawiałem jeszcze z panem ministrem Łopińskim.

I co pan usłyszał?

- Nastąpiło tłumaczenie, że taka jest wola pana prezydenta.

Odebrał pan to jako naciski?

- Trudno powiedzieć, co to jest nacisk, bo to nie jest zdefiniowane,
czy to jest nacisk, czy rozmowa, zmuszanie, czy coś innego jeszcze.

Wobec pana prezydent też użył argumentu, że jest zwierzchnikiem sił
zbrojnych,
tak jak wobec pilotów?

- Tak. Nie starałem się polemizować, bo to są słowa prezydenta i
trzeba je uszanować. Ale gdy skończyłem rozmowę, zadzwoniłem do
swoich przełożonych - zastępcy dowódcy sił powietrznych gen.
Krzysztofa Załęskiego i gen. Mieczysława Stachowiaka, zastępcy szefa
Sztabu Generalnego. Poinformowałem, że miałem
telefon od pana prezydenta, który chce lecieć do Tbilisi. Ale lot
jest niemożliwy. Gen. Załęski zgodził się ze mną. A gen. Stachowiak
polecił wykonać wolę pana prezydenta. Odmówiłem. Poprosiłem o rozkaz
na piśmie, to go rozważymy.

Ale generałowie też się zabezpieczyli. Napisali rozkaz, że samolot
ma lecieć z Gandży do Tbilisi, a nie z Symferopolu do Tbilisi. Takie
stanowisko przekazałem Grzegorzowi Pietruczukowi. Dopiero później,
jak wrócili do Polski, zaczęły się przesłuchania. Poseł Karski
złożył doniesienie. Było dochodzenie, przesłuchania.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 24.04.2010 19:18

janniko napisał(a):Czyżby Dziennik TV też kłamał?!
8O :cry:


Tak pisali na murach ,tak jakoś do 1989 roku ;)
Potem zmienili nazwe na Wiadomości.
Po opanowaniu przez PiS,zwolnieniu kilku prezenterów znowu sie przechrzcili na Dziennik?
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 24.04.2010 19:34

hepik napisał(a):Jak wyglądała rozmowa z prezydentem Kaczyńskim?

hepik jesteś glizdą ?
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 24.04.2010 19:53

AndrzejJ. napisał(a):woka czy ty jesteś glizdą?


Ależ skądże proszę Pana. :wink:
Człowiek ...... bezpartyjny i bez opcji politycznej. Taki niepoprawny idealista.
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 24.04.2010 19:59

woka napisał(a):
AndrzejJ. napisał(a):woka czy ty jesteś glizdą?


Ależ skądże proszę Pana. :wink:
Człowiek ...... bezpartyjny i bez opcji politycznej. Taki niepoprawny idealista.

Akurat nie o to mi chodziło.Jesteś glizdą i masz ideały glizdy.
j23
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1004
Dołączył(a): 22.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) j23 » 24.04.2010 20:06

Arkadiusz Protasiuk, kapitan prezydenckiego Tu-154M podczas lotu do Smoleńska, był drugim pilotem załogi, z którą w sierpniu 2008 r. Lech Kaczyński leciał do Gruzji. Na pokładzie samolotu prezydent próbował wtedy nakłonić pilotów, by mimo niebezpieczeństwa lądowali w stolicy Gruzji Tbilisi.


"Prezydent wszedł do kabiny załogi i zapytał: panowie, kto jest zwierzchnikiem sił zbrojnych? Odpowiedziałem: Pan, Panie Prezydencie. To proszę wykonać polecenie i lecieć do Tbilisi - powiedział Prezydent i wyszedł, nie czekając na żadne wyjaśnienia".

To fragment relacji kapitana Grzegorza Pietruczuka, który 12 sierpnia 2008 r. dowodził załogą prezydenckiego samolotu lecącego do Azerbejdżanu. Relacja pochodzi z akt postępowania, które jesienią 2008 r. prowadziła prokuratura wojskowa, sprawdzając, czy Pietruczuk popełnił przestępstwo, gdyż nie wykonał rozkazu prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Świadkiem i uczestnikiem konfliktu dowódcy z prezydentem był kpt. Arkadiusz Protasiuk - wówczas drugi pilot.

Po niespełna 20 miesiącach, 10 kwietnia 2010 r., to on dowodził tupolewem, który z prezydentem i 95 osobami na pokładzie rozbił się na lotnisku w Smoleńsku. W obu lotach brał też udział nawigator mjr Robert Grzywna.

Przypominamy - z nieznanymi dotąd szczegółami - incydent gruziński, bo jest on przywoływany jako argument, że w przeszłości dochodziło do presji na pilotów ze strony prezydenta i jego ludzi.

Nie rozstrzygamy, czy to naciski na załogę spowodowały, że 10 kwietnia pilot próbował w trudnych warunkach atmosferycznych posadzić maszynę na płycie lotniska w Smoleńsku. Przypominamy, że prokurator generalny Andrzej Seremet mówił, iż na razie nie znaleziono na to żadnych dowodów.

Kapitan odmawia zmiany planu

12 sierpnia 2008 r. o godz. 12.25 (wszystkie godziny według czasu polskiego) prezydent Kaczyński w towarzystwie przywódców Litwy, Łotwy i Estonii wyruszył z pomocą dyplomatyczną do Gruzji, na której teren zaczęły wkraczać wojska rosyjskie.

Samolot miał dolecieć do miejscowości Gandża (w aktach postępowania występuje w transkrypcji angielskiej jako Ganja, nazwa azerska - Ganca) w graniczącym z Gruzją Azerbejdżanie. Stamtąd delegacja miała opancerzonymi samochodami przejechać do stolicy Gruzji Tbilisi (ok. 300 km). W trakcie lotu zaplanowano lądowanie w Symferopolu na Krymie, gdzie do samolotu dosiadł się prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko.

Taki plan lotu dostała załoga dowodzona przez kpt. Grzegorza Pietruczuka. Zgodnie z tym planem samolot miał pozwolenie na kurs do Azerbejdżanu i gwarancje bezpieczeństwa na tej trasie. Samolot z Krymu, zamiast skierować się bezpośrednio w stronę Gruzji, miał lecieć łukiem, nad Turcją, by ominąć strefę powietrzną Rosji.

Jednak w czasie postoju w Symferopolu prezydenccy ministrowie Maciej Łopiński i Władysław Stasiak (zginął w katastrofie pod Smoleńskiem) przekazują pilotowi, że Lech Kaczyński żąda zmiany planu i lotu prosto do Tbilisi. Kapitan odmawia, mimo że polecenie osobiście powtórzył prezydent.

Zaalarmowany w sprawie konfliktu zastępca dowódcy sił powietrznych gen. Krzysztof Załęski o godz. 15.29 wysyła faksem z Warszawy do dowódcy 36. Pułku Lotniczego (w jego skład wchodzą samoloty, którymi podróżuje prezydent i rząd) płk. Tomasza Pietrzaka rozkaz wykonania woli głowy państwa. Na papierze firmowym zastępcy dowódcy sił powietrznych Załęski pisze odręcznie: "Proszę natychmiast wykonać polecenie Pana Prezydenta i wykonać przelot z lotniska Ganja do lotniska w Tbilisi".

Oznacza to, że gen. Załęski nie nakazał lotu bezpośrednio do Tbilisi, lecz najpierw zgodnie z planem do Gandżi - i dopiero potem wykonać dodatkowy lot do stolicy Gruzji.

Kpt. Pietruczuk argumentuje, że nie ma zgody dyplomatycznej na przelot do Tbilisi, obszar powietrzny Gruzji jest objęty działaniami wojennymi, samolot nie ma systemu rozpoznania SWÓJ-OBCY kompatybilnego z takimi systemami w samolotach rosyjskich, z którymi nie można też nawiązać łączności radiowej, bo pracują na innych częstotliwościach.

Jego zdaniem samolot mógł zostać ostrzelany przez jedną ze stron konfliktu.

Wszystko to oraz brak wiarygodnych informacji o sytuacji na lotnisku w Tbilisi sprawia, że pilot uznaje lot do Gruzji za groźny dla życia prezydenta i bezpieczeństwa samolotu. Ostatecznie tupolew leci do Gandżi. Do Tbilisi prezydent z delegacją dojechali samochodami.

"Przyniósł wstyd i wykazał się tchórzostwem"

Spór z pilotem miał dalsze konsekwencje. Po powrocie delegacji, 25 sierpnia 2008 r., poseł PiS Karol Karski złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez kapitana samolotu, który "odmówił wykonania rozkazu".

"Żołnierz ten przyniósł wstyd Państwu Polskiemu oraz jego Siłom Zbrojnym. Wykazał się tchórzostwem, gdy tego samego dnia w Tbilisi lądował samolot prezydenta Francji. Przyniósł wstyd Państwu Polskiemu w oczach innych głów państw znajdujących się wówczas na pokładzie i doprowadził do drwiących z Polski artykułów w prasie zagranicznej" - pisał Karski.

Zarzucił Pietruczukowi, że "utrudniał prezydentowi wykonywanie jego konstytucyjnych obowiązków", "naraził go na niebezpieczeństwo utraty życia" (bo droga lądowa przebiegała "w pobliżu linii frontu"), a nawet "wbrew woli przetrzymywał Prezydenta w samolocie wojskowym i pozbawiając wolności przetransportował do miejsca, gdzie Prezydent nie chciał się znaleźć".

Na koniec Karski pyta dramatycznie: "Czy rząd zamierza tolerować tego typu elementy rozprężenia [tak w oryginale] oraz nieprzystojące żołnierzom zawodowym tchórzostwo w obecności Głowy Państwa?". I ostrzega: "przyzwolenie może doprowadzić do sytuacji, iż w morze nie będą wypływać polskie okręty wojenne (bo kapitanowie uznają, że jest to niebezpieczne), polskie patrole na misjach pokojowych zaczną odmawiać wyjazdu w teren (bo w bazie jest bezpiecznie), a w sytuacji ewentualnej agresji na Polskę żołnierze będą odmawiać jej obrony".

Na pokładzie dowodzi kapitan

Prokuratura po trzech miesiącach rozmów ze świadkami i analizach dokumentów odmówiła wszczęcia śledztwa. Przyznała, że wprawdzie to prezydent jest zwierzchnikiem wojska, ale "Regulamin lotów sił zbrojnych" wyraźnie mówi, że na pokładzie samolotu "decyzjom pilota muszą się podporządkować wszyscy, niezależnie od ich stopnia wojskowego i statusu".

"Głównym decydentem na pokładzie samolotu jest dowódca, który ponosi odpowiedzialność za bezpieczeństwo statku" - czytamy w orzeczeniu prokuratury. Stwierdza ona, że "podjęta przez kpt. Pietruczuka decyzja była prawidłowa i zgodna z przepisami", a "wykonując w takich warunkach polecenie lotu do Gruzji", pilot "naruszyłby prawo, narażając ludzi i statek powietrzny".

Sarkozy w asyście myśliwców

Prowadzący sprawę prokurator rozmawiał (nie były to przesłuchania, lecz tzw. rozpytanie) z pilotami, dowódcami i osobami z ekipy prezydenta. Z notatek po tych rozmowach wynika, że konflikt między załogą a pasażerami był dramatyczny.

Po pierwszej odmowie urzędnicy prezydenccy i sam prezydent przeprowadzają kilkanaście rozmów telefonicznych - m.in. z dowódcą 36. Pułku Lotniczego płk. Tomaszem Pietrzakiem (rozmowa obok), z gen. Załęskim i z dowódcą sił powietrznych gen. Andrzejem Błasikiem (zginął pod Smoleńskiem).

Dowódca samolotu kpt. Pietruczuk jest na "gorącej linii" z płk. Pietrzakiem. Gdy mówi, że nie wykona rozkazu lotu do Tbilisi, do kabiny wchodzi prezydent Kaczyński, zadając cytowane już pytanie: "Kto jest zwierzchnikiem sił zbrojnych?".

Drugi pilot kpt. Protasiuk opowiedział prokuratorowi, że po wyjściu prezydenta z kokpitu wszedł tam minister Stasiak, "który jednak nie wymuszał na załodze konkretnych działań. Stwierdził tylko, że należy wszystko dokładnie rozważyć i dopiero podjąć decyzję".

Protasiuk pamiętał też, że towarzyszący tupolewowi rządowy samolot ukraiński również nie zdecydował się lecieć do Gruzji.

Gen. Załęski wyjaśnił prokuratorowi, że wydając rozkaz lotu do Tbilisi, "miał na myśli lot w zgodzie z przepisami, czyli po otrzymaniu wymaganych zgód". Zapewne więc przewidywał, że o zgodę na lot do Gruzji trzeba będzie się wystarać po wylądowaniu w Azerbejdżanie.

Płk Pietrzak w rozmowie z prokuratorem poparł decyzję pilota. "Prawdą jest, że w tym czasie lądował w Gruzji samolot prezydenta Francji, ale jego lot odbył się w asyście rosyjskich samolotów wojskowych" - tłumaczył (prezydent Sarkozy leciał z Moskwy).

Łopiński: prezydent nie rozumiał stanowiska pilota

Prokurator rozmawiał również z Maciejem Łopińskim i dowódcą ochrony BOR ppłk. Krzysztofem Olszowcem.

"Prezydent nie rozumiał stanowiska pilota i był poirytowany całą sytuacją" - relacjonował Łopiński.

Olszowiec (jeden z najbardziej zaufanych ludzi Lecha Kaczyńskiego) według pilotów był przeciwny lotowi do stolicy Gruzji, "bo podległe mu służby nie były do tego przygotowane". Olszowiec powiedział prokuratorowi, że "po powrocie do kraju rozmawiał z Prezydentem i odniósł wrażenie, że nie ma on pretensji do pilota. Mówił nawet, że może dobrze się stało, bo do Tbilisi dotarł na czas i nie było żadnych problemów".

Jeszcze tego samego dnia wieczorem Lech Kaczyński i towarzyszący mu prezydenci wystąpili w Tbilisi na słynnym wiecu poparcia dla gruzińskiego przywódcy Micheila Saakaszwilego. A 13 sierpnia prezydencki samolot po uzyskaniu wymaganych pozwoleń i zabezpieczeniu korytarza powietrznego przeleciał z Azerbejdżanu do stolicy Gruzji, skąd zabrał delegację w drogę powrotną.

Wyprawa gruzińska była jednym z największych sukcesów prezydentury Lecha Kaczyńskiego.

Gosiewski: czy rząd premiuje tchórzostwo

Jeszcze w trakcie czynności prokuratorskich szef MON Bogdan Klich odznaczył kpt. Pietruczuka resortowym medalem "Za Zasługi dla Obronności Kraju" w uznaniu za "przestrzeganie procedur i poczucie odpowiedzialności za bezpieczeństwo czterech prezydentów na pokładzie".

Wywołało to ostrą reakcję szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego (zginął w katastrofie pod Smoleńskiem).

W poselskim zapytaniu nr 2496 z 23 września 2008 r. Gosiewski pisze do szefa MON: "Czy Minister, podejmując decyzję o odznaczeniu, chciał pokazać, iż będzie premiował w przyszłości przypadki niesubordynacji, tchórzostwa i odmawiania wykonywania rozkazów?".

Klich: pilot nie mógł postąpić inaczej

Minister Bogdan Klich odpowiada 28 października 2008 r.:

"Zarówno dowództwo Sił Powietrznych, jak i załoga nie posiadały wiarygodnych danych dotyczących zapewnienia wymaganej kontroli organów ruchu lotniczego w przestrzeni powietrznej oraz aktualnego stanu lotniska w Tbilisi. Nie był znany także stan pasa oraz urządzeń lotniskowych po bombardowaniu lotniska. Pilota informowano o braku pokrycia radarowego obszaru Gruzji".

Klich zwraca też uwagę na "krótki czas pozostały do planowanego startu z lotniska w Symferopolu, a tym samym brak możliwości pozyskania nowych zgód dyplomatycznych; stan zagrożenia spowodowany sytuacją militarną w Gruzji; brak potwierdzonych informacji dotyczących aktualnego stanu i możliwości bezpiecznej realizacji lotów w przestrzeni powietrznej kraju oraz rejonie lotniska Tbilisi".

Szef MON podkreśla, że „brak zgody na wlot w przestrzeń powietrzną państw, granice których musiałby przekroczyć, aby wykonać lot po zmienionej trasie, wiąże się z ryzykiem, iż statek powietrzny będzie traktowany jako » naruszyciel «. Samolot Tu-154M nie jest przystosowany do operowania w strefie konfliktu zbrojnego”.

Minister zdecydowanie staje po stronie pilota: "biorąc to pod uwagę i mając na względzie rangę i ilość przewożonych pasażerów, dowódca załogi nie mógł postąpić inaczej (...) co zostało potwierdzone w przeprowadzonym postępowaniu wyjaśniającym (...). Należy stwierdzić, iż działał on pod presją ciążącej na nim odpowiedzialności za podjętą decyzję. (...) Kpt. pil. Grzegorz Pietruczuk wykazał się odpowiedzialnością, profesjonalizmem i bardzo dobrą znajomością obowiązujących przepisów, co absolutnie nie powinno być traktowane jako brak zdyscyplinowania czy też tchórzostwo. Wręcz przeciwnie, działał w myśl najwyższych wartości, jakimi są zapewnienie bezpieczeństwa najważniejszej osobie w państwie oraz pasażerów i załogi" - pisze Klich.

Zapytaliśmy posła Karskiego, jak z perspektywy czasu ocenia swoje doniesienie na pilota Tu-154. Odparł, że nie pamięta dziś szczegółów i powtórzył, że prezydent Francji lądował wtedy w Gruzji.

Prezydencki minister Maciej Łopiński na prośbę o kontakt nie odpowiedział. W jego imieniu biuro prasowe Kancelarii Prezydenta przysłało informację, że "zeznania złożone przez pana ministra są objęte tajemnicą śledztwa. O wszelkie informacje prosimy zwracać się do prokuratury".

Źródło: Gazeta Wyborcza
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 24.04.2010 20:09

janniko napisał(a):Czyżby Dziennik TV też kłamał, a prawdę podaje tylko GW?! 8O :cry:


Przypadkiem nie wiesz kto tam teraz rządzi w TV. :?: kto tam karty rozdaje.
Jak nie wiesz ..... masz internet i szukaj. Przy okazji dowiesz się kto
opanował TV.
ps.
Nie znaczy, że kłamią ...... mówią tylko to co chcą.
ps.2
dziękuj że jest wiele mediów. Nie myśl, że każdy notorycznie kłamie. Sprawy sądowe są drogie.
ps.3
Pospieszalski zaraz po katastrofie był mocno oburzony, że Marszałek Sejmu, Komorowski powołał kogoś tam na urząd do kancelarii Prezydenta ( chyba za Stasiaka ale nie jestem pewny) aby urząd pracował i wypełniał swoje zadania.
Nie pomyślał nieborak, że tak powinno być. Ja się nie dziwię, Pospiszalski zna się na religii ... na urządach nie musi.
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 24.04.2010 20:19

AndrzejJ. napisał(a):Jesteś glizdą i masz ideały glizdy.


Tylko nie myśl sobie, że mnie obrazileś. :!:
Takie słowa, z ust zagorzałego zwolennika jednej słusznej partii ... to zaiste komplement. Przynajmniej ja tak to odbieram.
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 24.04.2010 20:27

woka napisał(a):
AndrzejJ. napisał(a):Jesteś glizdą i masz ideały glizdy.


Tylko nie myśl sobie, że mnie obrazileś. :!:
Takie słowa, z ust zagorzałego zwolennika jednej słusznej partii ... to zaiste komplement. Przynajmniej ja tak to odbieram.

moją jedyną partią jest cro.pl,a ty jesteś glizda i nie powinieneś pisać już na tym forum jesli masz honor,ale glizdy nie mają honoru więc dalej będziesz pisać swoje pierdoły tak jak robi to hepik
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108930
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 24.04.2010 20:32

Przypominam, że temat jest o katastrofie samolotu, a nie o glizdach :!: :!: :!:
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 24.04.2010 20:35

Janusz Bajcer napisał(a):Przypominam, że temat jest o katastrofie samolotu, a nie o glizdach :!: :!: :!:

To skasuj te glizdy .
janniko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3195
Dołączył(a): 08.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) janniko » 25.04.2010 06:37

Janusz Bajcer napisał(a):Przypominam, że temat jest o katastrofie samolotu, a nie o glizdach :!: :!: :!:

A może to właśnie jakieś glizdy były przyczyną katastrofy?
8O
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.

cron
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone