napisał(a) Użytkownik usunięty » 23.04.2010 05:58
Miller mówił wiele o procedurach i zwyczajach panujących na pokładzie rządowych samolotów. Tłumaczył także, co dzieje się, gdy pojawia się informacja o tym, że nie ma warunków do lądowania. "Najważniejsza osoba na pokładzie otrzymuje taką informację i zwykle pada pytanie, co w takiej sytuacji należy robić. Myślę, że w tym feralnym locie do Smoleńska też tak było. Nie mam dowodów, ale wiem jakie są procedury. Sam wielokrotnie byłem o to pytany, lecąc tymi samolotami" - mówił Miller.
Były szef rządu zastrzegał, że są to tylko hipotezy, ale jak stwierdził, snucie hipotez prawdopodobnych jest uprawnione.
"Byłem kilka razy w sytuacji, gdy musieliśmy lądować na innym lotnisku albo z opóźnieniem. Wtedy zawsze otrzymywałem wiadomość, że taka jest konieczność i jaki jest mój pogląd w tej sprawie"
[quote="turan"]
Pan marszałek i jego ekipa mocno zmęczeni żałobą
I znów maczał w tym palce Głódź.
Poza tym goleń nie zachorował w Katyniu.
Ostatnio edytowano 23.04.2010 06:02 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 1 raz