Kajak do amatorskiej turystyki przybrzeżnej. Co wybrać?

Dopóki fala by nie przyszła

Travelista napisał(a):Dopóki fala by nie przyszła

Ja mówię wyłącznie o sytuacji z falą, pisałem o tym w zeszłym roku, przy ok 50 cm w pojedynkę to była niezła walka, we dwójkę bez problemu, oprócz cięższego wiosłowania.

Przy flaucie w jedną osobę to czysta przyjemność, czyli generalnie na wszelkie akweny w Polsce.

Po licznych testach na jeziorach w PL, Zatoce Puckiej i Jadranie, mogę spokojnie zarekomendować kajak typu SOT model RTM Ocean Quatro. Jeśli tylko macie gdzie trzymać i jak wozić, to warto. Bydlę jest dość duże, ponad 4 m długości, szerokie, stabilne w każdych warunkach. Pomimo rozmiarów dość łatwy do samodzielnego załadunku na dach auta. Na wodzie pewny, niezbyt chętnie skręca, ale przy podobnym wysiłku 2-3 razy szybszy od dmuchańca. Super zabawa na falach i na spokojnej wodzie. Jak pisał jeden z "przedpisców" wygoda, bezpieczeństwo, trakcja bez porównania nawet do najlepszego dmuchańca. Znam się mało, miałem zaledwie trzy kajaki, wszystkich możliwych typów - włókno szklane z otwartym kokpitem, dmuchany Hudson i teraz SOT. Wszystkie były OK. Ale na obecnym etapie życia - rodzina i nastawienie na bezpieczeństwo i komfort, SOT jest najlepszy. Zupełnie nie nadaje się na płytkie i kręte rzeki.

Wszystko się zgadza, może i jest sporo lepszy od dmuchańca, jednak na jadran to dmuchaniec zdecydowanie lepiej spakować do bagażnika czy boxa.

Tym razem z detalami - moj Pathfinder do sprzedania.
Sprawdziłem i szczelność bez problemu. Trzyma na każdym zaworze.
Dodatkowo jeden zawór jest zapasowy + klej + łatka. Wiosła składane 2szt czarne. Manometr. 2 stateczniki. 2 siedzenia, 2 siatki na drobiazgi itp.
Stan bardzo dobry - praktycznie brak zużycia.

Odbiór osobisty: Poznań lub okolice
500 PLN


Zdjęcia: (po kliknieciu otwieraja sie w wysokiej rozdzielczosci)

No nie no ! Dlaczego nie rok temu

Na wyjeździe może się przytrafić uszkodzenie lub zgubienie statecznika.
Hudsonem bez niego pływa się bardzo trudno.
Warto więc pomyśleć o dodatkowym stateczniku, można dokupić ale jeśli ktoś posiada trochę umiejętności manualnych to warto sobie dorobić. Ja akurat zrobiłem kopię z plexi, ale można to zrobić z dowolnego miękkiego tworzywa.
Poniżej efekt

Mała stówka w kieszeni

Ładnie wyszło ale do pływania po morzu to bym zrobił ciut wiekszy - tak o 20% niz oryginalny - zawsze troche lepsza stabilność...
No chyba, że wąskie rzeki - wtedy raczej bez zmian, bo manewrowość potrzebna.

Mi właśnie zginą statecznik ale w kajaku i tak dziura
dobrze że mam drugi

Rozprułeś kajak ?

sdolas napisał(a):Rozprułeś kajak ?

Nie rozprułem
po trzech godzinach leżenia na plaży powietrze poszło w siną dal
puścił spaw ( zgrzewanie )

lotnikwsk napisał(a):

sdolas napisał(a):Rozprułeś kajak ?

Nie rozprułem
po trzech godzinach leżenia na plaży powietrze poszło w siną dal
puścił spaw ( zgrzewanie )

Uroki dmuchańców... Najbardziej upierdliwe w Chorwacji było pilnowanie powietrza, spuszczanie i dopompowywanie balonów. Ale za to Hudson przetrwał urlop w stanie wzorcowym i obecnie wiernie służy innej rodzinie.

sdolas napisał(a):Na wyjeździe może się przytrafić uszkodzenie lub zgubienie statecznika...

Wczoraj nas to spotkało... wypłyneliśmy i szok... Kajak tańczył na wodzie. Było trochę fali zrobionej przez motorówke wiec walczyliśmy wiosłami i tak dopłyneliśmy z kampu Skrila na Krk do plaży Oprna Bay... Kontrola podwozia i ... brak statecznika
Na powrocie trzeba było przyłożyć się do wioseł oj trzeba było
Dopłyneliśmy do miejsca startu i co widzimy na plaży? Nasz statecznik
Wysunął się podczas startu. Wsiadalismy do kajaka na zbyt płytkiej wodzie wrył się pewnie w żwir i jak ruszyliśmy to się wysunął. Musiał się unosić na wodzie i ktoś go grzecznie wyłowił i wsadził w żwir na plaży dokładnie w miejscu naszego startu

Fart nad farty

A z cisnieneim to nawet u nas na jeziorach trzeba uważać bo po kazdym wyjęciu na z wody na słońce cisnienie rośnie.
Ja zawsze od razu po wyciągnięciu spuszczam sporo powietrza i kajak na pion by wyleciała cała woda.
To samo przy wodowaniu, napompowany wstepnie na brzegu i wrzucam na 10 min do wody, pakuje rodzinke i chwilę przed wypłynięciem kontrola cisnienia.

Dzisiaj kolejny dzień na wodzie.
Normalnie ... uzależnienie
Wiało nieźle, wiatr 20km/h, falka całkiem całkiem
Po takim wietrze i fali jestem pewien że w Cro Hudson super się spisze.
Oczywiście byliśmy na skraju wyporności, płynęliśmy nie pierwszy raz pełnym składem 2+2
Poniżej trasa:
http://www.navime.pl/trasa/1078440

Statecznik super się trzymał