Ile kosztuje urlop w Grecji - dyskusja i komentarze

Adek99 napisał(a):

Habanero napisał(a):kating w aucie przez 3 dni

Do Cro jeździłem zawsze na raz, a do Grecji z noclegiem tranzytowym (Serbia lub Macedonia). Zmieniamy się z żoną za kołkiem i zgodnie stwierdziliśmy, że trasa do Grecji mimo, że dłuższa dzięki temu noclegowi jest mniej męcząca. Jeżeli nie startujesz z północnej Polski to do północnej czy nawet środkowej Grecji 2 dni powinny wystarczyć.

Przecież do Skopje z Wrocławia jest 1400 km
Jak w 1,5 dnia dojechać do Grecji

piekara114 napisał(a): Grecja jest duża, nie musisz 3 dni siedzieć w samochodzie, wystarczy 1,5 dnia (z noclegiem w hotelu) i już możesz mieć piękne puste plaże dla siebie...
Nie namawiam na Grecję, będzie więcej miejsca dla mnie na miejscu

Dla mnie to podróż z 2 noclegami.

Habanero napisał(a):Przecież do Skopje z Wrocławia jest 1400 km
Jak w 1,5 dnia dojechać do Grecji

Ja mam 1200 km, tyle co do Ploce. Dużo osób wybiera nocleg w Serbii, np. Leskovac, 2,3 h wcześniej.
A ze Skopje jest już rzut beretem do Grecji, kapać pod Salonikami możesz się już po 3 h jazdy, a w takim Sarti po 5h, więc 1,5 dnia jak nic, no chyba, że po noclegu wyruszysz w południe to może dnia zabraknąć....

Z 2 noclegami w trasie to możesz już dużo w trasie zwiedzić. A jak bez zwiedzania to 2 noclegi wystarczą na trasę z Bydgoszczy na Peloponez, a to 2500 km, czyli sporo dalej niż od Ciebie....

Habanero napisał(a):Przecież do Skopje z Wrocławia jest 1400 km

Ale do Belgradu masz 1000 km, a na drugi dzień np. Chalkidiki ok. 750 km, Lefkada ok. 900 km.

To też jest opcja (Belgrad jest fajny), choć lepiej pojechać dalej.

Ja ze Śląska wyjechałem o 4 rano a w Skopje gdzieś 22 naszego czasu, więc dla centralnej Polski czy północy poleciłbym ogarnąć coś w Serbii. Trzeba jeszcze założyć korki, utrudnienia itp. (ja w zasadzie nie miałem). Fajnie wygląda Belgrad z daleka z góry. Piękny widok z autostrady.

Habanero napisał(a): Samolot + samochód w Grecji za 2tyg. wyniesie mnie ponad 4 tys.

My dwukrotnie lataliśmy w czwórkę (lądowanie w Atenach) i koszt samolotu + wynajem samochodu wyniósł rzeczywiście około 4 tysiące zł.

Przy okazji tej dyskusji: dla mnie to nie jest kwestia tego, czy chcę urlop spędzić na plaży greckiej czy chorwackiej, gdyż nie spędzam wakacji wyłącznie leżąc na plaży czy uprawiając sporty wodne. Gdyby tak chciała, to może wygodniej by mi było nawet jeździć ciągle do Chorwacji, a za zaoszczędzoną na samolotach kasę wynająć jakąś łódkę i odkrywać na chorwackich wyspach plaże tylko dla siebie. Super. Tyle że ja chciałabym jeszcze coś nowego zobaczyć. Jakieś nowe zabytki. Poczuć inną kulturę. Do Chorwacji wróciłam w 2020 i 2021 z konieczności życiowej, choć nie bez dużej dozy przyjemności, jak się wraca do dawno niewidzianych jakby-rodzinnych-stron. A jednak bardzo chciałabym kiedyś zrealizować portugalskie plany odwołane w 2020, i odwiedzić jeszcze kilka innych krajów. Chwilowo okoliczności życiowe mi na to nie pozwalają, niestety.
Co do wyboru samolot czy samochód: od czasu dwudniowej podróży powrotnej z Bułgarii samochodem, w długie trasy wybieramy samolot. Po prostu byliśmy tak bardzo zmęczeni, że już nie chcemy tak jeździć. Zestarzeliśmy się, zwyczajnie. Tak samo jak nie jesteśmy już w stanie jeździć nocą. Zmęczenie materiału. Więc właściwie... nie mamy tego dylematu.

W Belgradzie warto się zatrzymać na spacer w okolicy twierdzy. Akurat nogi wyprostować, coś zjeść i jechać dalej. Fajny przerywnik w trasie.

piekara114 napisał(a):...
Z 2 noclegami w trasie to możesz już dużo w trasie zwiedzić. A jak bez zwiedzania to 2 noclegi wystarczą na trasę z Bydgoszczy na Peloponez, a to 2500 km, czyli sporo dalej niż od Ciebie....

Ale ja robię w ciągu dnia góra 800 km.
Nie mam zmiennika, po 10 godz. za kółkiem ja i moja rodzina cierpi.
Dla mnie ma to być przyjemność, a nie katowanie się za wszelką cenę, ale każdy robi co chce i co lubi.
Szerokości

Mikromir napisał(a):

Habanero napisał(a): Samolot + samochód w Grecji za 2tyg. wyniesie mnie ponad 4 tys.

My dwukrotnie lataliśmy w czwórkę (lądowanie w Atenach) i koszt samolotu + wynajem samochodu wyniósł rzeczywiście około 4 tysiące zł.

Przy okazji tej dyskusji: dla mnie to nie jest kwestia tego, czy chcę urlop spędzić na plaży greckiej czy chorwackiej, gdyż nie spędzam wakacji wyłącznie leżąc na plaży czy uprawiając sporty wodne. Gdyby tak chciała, to może wygodniej by mi było nawet jeździć ciągle do Chorwacji, a za zaoszczędzoną na samolotach kasę wynająć jakąś łódkę i odkrywać na chorwackich wyspach plaże tylko dla siebie. Super. Tyle że ja chciałabym jeszcze coś nowego zobaczyć. Jakieś nowe zabytki. Poczuć inną kulturę. Do Chorwacji wróciłam w 2020 i 2021 z konieczności życiowej, choć nie bez dużej dozy przyjemności, jak się wraca do dawno niewidzianych jakby-rodzinnych-stron. A jednak bardzo chciałabym kiedyś zrealizować portugalskie plany odwołane w 2020, i odwiedzić jeszcze kilka innych krajów. Chwilowo okoliczności życiowe mi na to nie pozwalają, niestety.
Co do wyboru samolot czy samochód: od czasu dwudniowej podróży powrotnej z Bułgarii samochodem, w długie trasy wybieramy samolot. Po prostu byliśmy tak bardzo zmęczeni, że już nie chcemy tak jeździć. Zestarzeliśmy się, zwyczajnie. Tak samo jak nie jesteśmy już w stanie jeździć nocą. Zmęczenie materiału. Więc właściwie... nie mamy tego dylematu.

Priorytety, Danusiu, Priorytety.
W lecie wybieram plaże i sporty wodne.
Zwiedzanie w chłodniejsze miesiące

Czy tak wyglądają wszystkie plaże na północy Grecji ?

pamix napisał(a):Ja ze Śląska wyjechałem o 4 rano a w Skopje gdzieś 22 naszego czasu, więc dla centralnej Polski czy północy poleciłbym ogarnąć coś w Serbii. Trzeba jeszcze założyć korki, utrudnienia itp. (ja w zasadzie nie miałem). Fajnie wygląda Belgrad z daleka z góry. Piękny widok z autostrady.

Habanero napisał(a):Czy tak wyglądają wszystkie plaże na północy Grecji ?

Nie. Wyżej, gdzie polecałam wizytę w Belgradzie, jest link do mojej greckiej relacji z Sarti. Jak ruszy się d... to puste plaże w okolicy. Zresztą zawsze w Grecji znajduje puste plaże tylko dla siebie.
A Sarti to kurort, jak Podgora.


U nas niby 3 kierowców, ale tylko jeden prowadzi. I 1200, 1400 km to nie jest jakiś wielki problem, zwłaszcza że jedziemy na noc, bo nam tak wygodniej. Po drodze oczywiście postoje, tyle ile w danym momencie trzeba, raz więcej, raz mniej, raz krótsze, raz dłuższe. Pewnie jak będziemy starsi to będzie to inaczej wyglądać, ale wtedy będziemy już w dwójkę jeździć, więc i inne wjazdy będą.

2019 - Rodos z biurem podróży 7 dni w hotelu 4 gwiazdkowym dwie osoby dorosłe, dziecko 12 lat, ze śniadaniem - 6 tys zł, do tego wynajem auta 20€ za dzień z ubezpieczeniem Fiat 500.
Koszty dodatkowe - bilety na bus, pamiątki , obiady itp ok - 2000 zł.
Myślę, że w przyszłym roku raczej już Portugalia.
Rozpocząłem poszukiwania…

Z Attyki blisko Aten. Wyjazd 10.30. Oddanie auta do wypożyczalni. Transfer na lotnisko. Kontrole. O 14 odlot. 16 30 w domu gdy taxi odwiozła. Doliczyć 1h na zmiany strefy czasowej. Autem 3 dni z noclegami. 2250km to już hardkor jak dla mnie. Prawie 4000koszt samego dojazdu.

piotrekbeti napisał(a):2250km to już hardkor jak dla mnie. Prawie 4000koszt samego dojazdu.

To masz mocno paliwożerny samochód.
My w tym roku zrobiliśmy ok 4000km i do tej kwoty nawet się nie zbliżyliśmy. Mam to policzone, ale teraz nie mam jak sprawdzić.