Habanero napisał(a):amatus1 napisał(a):Objazdówka z Biurem, zakładem pracy wyjdzie taniej ale sa minusy chodź plusy również jak m.in przewodnik...
Tak z ciekawości porównałem sobie objazdówkę z biurem i z Roksaną

. Co mi wyszło
Tu przykładowa objazdówka z 5 noclegami dla 2 osób w promocji
https://www.wakacje.pl/oferty/chorwacja ... z-glubczycZ biurem za nocleg z całodziennym wyżywieniem (śniadanie i obiadokolacja) 2 osób wyszło 2856:5 = 571 pln . (Z Wrocławia

)
Jak pomnożymy to przez 11 noclegów (tyle Roksany objazdówka trwała ) wychodzi 6281 pln. Do tej kwoty należy dodać 300 E za wycieczki i przewodników ( za pobyt dwukrotnie dłuższy trzeba te 300 pomnożyć przez 2

) wychodzi 600 Euro, co mnożąc przez kurs euro 4,2 pln = 2520 pln
Sumując objazdówkę 11 dniową z biurem

wychodzi 6281 + 2520 = 8800 pln .
Roksana zaokrągliła do 9000 pln. Moim zdaniem realnie (bez fajek, ubezpieczenia ass + ac, reszty która została na przyszłoroczne wakacje) nie przekroczyła 8 tys.
Ps.
Nie byłem na objazdówce z biurem. Roksana była i może porównać jakość wyżywienia, do tego co jadła będąc sama.
Przepraszam, oczywiście z Partnerem

Czy jest w ogóle jakieś porównanie
Liczę, że się podzielisz takimi informacjami .
Życzę udanych wakacji na Brać

Od kilku lat spędzaliśmy wakacje nad naszym morzem, dwa lata temu planowałam Chorwację, ale auto odmówiło posłuszeństwa, a miało wtedy 19 lat, dziś ma 21 i jest wszystko cacy

W 2016 w końcu pojechaliśmy do naszego polskiego Grzybowa i w końcem sierpnia mieliśmy 14 stopni temperaturę i zaledwie kilka pochmurnych dni, bo większość czasu padało. Żałowałam, że nie wzięłam czapki ani szalików. Wtedy powiedziałam sobie dość i w końcu w przyszłym roku musi być Chorwacja, mój facet bał się jechać naszym klamotem więc pojechaliśmy z Biurem Podróży Oskar. Za 2 tygodnie (10 noclegów) z wyżywieniem w Makarskiej Oskarowi zapłaciliśmy 5048 pln + 240 E za 3 wycieczki:
1 - do Mostaru i Medzugorie
2 - Dubrownika
3 - Split i Trogir
W ofercie mieli jeszcze oczywiście fakultatywne: KRK, Plitwickie i fishpicknik. Z których nie skorzystaliśmy, bo po 1, były drogie, po 2 nie wiem ile czasu byśmy musieli jechać do nawet do Skradina z Makarskiej i spowrotem, ale nie wiem czy 2 godziny mieli na miejscu Ci ludzie co się zdecydowali. Wystarczy popatrzeć na mapę i odległość, żeby stwierdzić, że to jest bez sensu... Chyba, że ktoś lubi spędzać wakacje w autokarze...
Po kolei, droga Oskarem 25 godzin do Makarskiej, autem 15 do Slunj z godzinną przerwą w Węgrzech na obiad i częstymi przystankami na kawę, toaletę, papierosa... Bez żadnego pośpiechu, z przepisową jazdą, co momentami mnie irytowało, zwłaszcza w Węgrzech. No ale nie stać mnie na pocztówki z wakacji od lokalnych służb, więc grzecznie, tam gdzie 130 to 130, gdzie 40 to 40. Często miałam auta na zderzaku, ale miałam to w nosie. Szczerze mówiąc to nie pamiętam dokładnie ile mieliśmy ze sobą pieniędzy w zeszłym roku. Kupiłam kuny we Wro po 0,575 gr, średnio dziennie mieliśmy budżet ok 300 kun. Śniadania i obiady były serwowane w hotelu bonaca i miały wiele do życzenia. Delikatnie mówiąc... Śniadania w formie szwedzkiego stołu, mianowicie: ser typu gołda, mielonka, gotowane jajka, dżem, miód, suchy ogórek i pomidory w plastrach, czasami parówki (na które ludzie się rzucali i brali jakby nigdy nie jedli nic wspanialszego w swoim życiu), widać było również surówki z pomidorów i ogórka z dnia poprzedniego zmieszane z sałatą czy kukurydzą w occie.

Na zupę był 10 x rosół, raz pieczarkowa i raz pomidorowa, drugie danie i coś jakby deser. Raz jabłko, pół brzoskwini z puszki, plaster arbuza. Do obiadu była lampka białego lub czerwonego wina lub kieliszek rakiji(nie próbowaliśmy). Śniadania "wliczone" w podstawową cenę, obiadokolacje ( bo były o 17 i nie spóźnij się bo nie zjesz) kosztowały dodatkowe 200 pln za osobę do ceny podstawowej. Stwierdziłam, że to może być wygodne, nie przejmować się niczym, dostawać pod nosek gotowe papu i za 400 pln na pewno się nie najemy sami na mieście. Ale nigdy więcej!



Bardzo źle nie było, ale dobre też nie. Nie chcę nikogo urażać, oczerniać ale są lepsze możliwości

Same warunki STUDIO, 25 minut spacerem pod górkę w dzielnicy zieleniak, przy ulicy put pożara. W panujące tam 40 stopniowe upały dały nam w kość. Celowo napisałam studio dużymi literami, bo chcieliśmy mieć własną lodówkę z ewentualną kuchnią aby zrobić sobie w spokoju kawusie bez krzątaniny nikogo obcego między nogami. Kosztowało to 150 pln więcej do ceny podstawowej. Tutaj otrzymaliśmy aneks kuchenny na balkonie:

Można było napisać do biura ewentualnie prośby, sąsiedzi poprosili o pokój z widokiem na morze i dostali taki widok:

Co do wycieczek, no były, byli przewodnicy, ładnie opowiadali, dla kogoś niewtajemniczonego mogły być to ciekawostki. Dla kogoś takiego jak ja, kto spędził na forum więcej czasu niż 15 urlopów, wszystko już zostało powiedziane
Powrót z Oskarem okazał się być ich najgorszą wtopą! Wracaliśmy 28 godzin z nieopróżnioną toaletą, a ich logistyk chyba sam był na wakacjach. Zaplanowane postoje nie uwzględniały ilości zatrzymujących się na parkingach wszystkich autokarów. I takim oto sposobem 4 autokary wybiegły prawie, że na raz hurtem wszyscy do toalety. W półgodzinnej kolejce nie zdążyłam się załatwić, wróciła po mnie pilotka mówiąc, że wszyscy czekają tylko na mnie. Mówię, że stoją przede mną jeszcze tylko 2 osoby a przecież zamknęliście toaletę w autokarze. Na co Pani mówi, że kierowcy mają ustalony czas jazdy i nie mogą tutaj dłużej stać a moją toaletę jeszcze autobus zmieści. I modliłam się aby kierowca nie ruszył zanim zdążę się załatwić bo z kibelka się prawie wylewało. Nie wyobrażam sobie co by było gdyby chciało mi się "dwójkę".
Tak wyglądała kolejka w nocy do toalety:
do przodu

i do tyłu

zgubiłam wątek
