Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Historia do 1960

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Sven
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 749
Dołączył(a): 05.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Sven » 21.02.2012 21:04

Epitafium dla majora Ognia

janniko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3195
Dołączył(a): 08.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) janniko » 22.02.2012 07:41

weldon napisał(a):Nie łapię - najważniejszy według ciebie jest "jad"?
Naprawdę nie ma już tak bardzo o czym wspominać,
że warto się tylko w historycznej kloace taplać?.

Jak ktoś nie chce zrozumieć, to nie zrozumie!
Słowo "jad" umieściłem w cudzysłowie, bo nie ja tego słowa tu użyłem :(
Chodzi mi o to, by nie mówić o historii fragmentarycznie, wycinając daną kwestię z kontekstu. I tylko tyle.
To tak jakby siedzieć na pogrzebie osoby zamordowanej obok mordercy, któremu udało się wymigać od odpowiedzialności i rozmawiać z nim o przemijaniu, o pięknych wieńcach i kolorze trumny... i udawać, że wszystko gra.
Przecież chyba wszystkim zależy, by takie historie już się nigdy nie powtórzyły.A jak to zrobić, skoro jest ogólnonarodowe przyzwolenie na tzw. "odpuszczenie grzechów", zapomnienie i zamknięcie rozdziału bez sprawiedliwego rozliczenia, bez nazwania rzeczy po imieniu, bez całej prawdy o "tamtych" czasach, bez wskazania wszystkich winnych i przynajmniej ich historycznego rozliczenia.. itp itd
I dlatego uważam, że temat bezpośrednio dot. współczesnej polityki polskiej..
ale skoro większość uważa, że jest to historia bardzo dawna i nijak się nie ma do współczesności, to dlaczego mi nie pozwalacie powiedzieć swojego zdania.. hm.. trochę odmiennego.
To nie są moje mądrości, lecz osób obeznanych w temacie. Lecz większość z Was z pewnością uważa, że Pospieszalski, Grzegorz Braun czy B. Wildstein są zgorzkniałymi pajacami i wyszukiwaczami "teorii spiskowych" i nie mogą nijak być autorytetami...

Sory, ale próbowałem odpowiedzieć Weldonowie na jego zarzuty.
więc musiałem siłą rzeczy poruszyć "zakazane tematy" :(
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 22.02.2012 08:20

Widzisz Janku, rozmawiać, a obrzucać, to dwie różne rzeczy.

Można opowiadać o filmie "Opór" szkalując braci Bielskich, mówiąc prawdę o Żydach mordujących do spółki z partyzantką sowiecką polskich chłopów i partyzantów, a można to samo opowiedzieć poprzez podkreślenie znaczenia cichociemnego, który nad tym wszystkim zapanował i wywołał lokalną wojnę polsko-sowiecką.
Potrafił odtworzyć polskie oddziały, potrafił je przeprowadzić z puszczy Stołpecko-Nalibockiej do Puszczy Kampinoskiej, po drodze zaopatrując się w zapasy uzbrojenia ... u Niemców, aby potem przenieść się ze swoimi Doliniakami w Góry Świętokrzyskie, gdzie podążył śladami Hubala.

Pytanie, czy ważniejsze jest w tej naszej historii wspominanie mend z RONA, którzy urządzili sobie w Warszawie rzeź Ochoty, czy lepiej dowiedzieć się o nich przy okazji opisu tego, jak "Dolina" ze swoimi żołnierzami rozpieprzył ich w Truskawiu?

Czy współczesna polityka musi się w to mieszać?
Mz kompletnie nie ma nic wspólnego z historią.

Polityka, to polityka i rządzi się swoimi prawami - nie koniecznie prawdą, tylko aktualnym interesem.

Ty chcesz oceniać, ja chcę informować, pozostawiając osąd wydarzeń zainteresowanym i historii.
Po prostu nie jestem w stanie postawić się w sytuacji niektórych ludzi, którzy w tamtym okresie żyli.
Za mało wiedzy, za mało doświadczeń ...
Nie wiem, może ty masz więcej, dzięki czemu możesz tę wiedzę przekazać.
Chętnie posłucham, pod warunkiem, że to będzie przekazane w sposób strawny, a nie taki ... brukowy.

Bartoszewskiego, jak widzę, nie lubisz.
A możesz mi podać co z jego działalności przed '60 rokiem ci się nie podoba?

A jak, na ten przykład, oceniasz Broniewskiego?
Jak byś się zachował na jego miejscu?
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 22.02.2012 10:17

Dzisiejszy dzień okazuje się być mocno obfitującym w naszej historii.

Oprócz wspomnianego już "Ognia", który w szpitalu w Nowym Targu żywota dokonał w 1947 roku, wcześniej, tegoż dnia, urodziło się dwóch ludzi, którzy się w różnisty sposób w historii naszej zapisali.

Mianowicie w 1897 roku Świerczewski - etatowo generał, prywatnie ankoholik, któren kulom się nie kłaniał, w związku z czym nastąpił swego czasu cud prawdziwy, kiedy to kule wystrzelone w kierunku onegoż komunisty urodzonego z przodu, okrążyły go i, za przeproszeniem, w plery przyfasonowały ...

A drugim urodzonym 22 lutego, akuratnie 1904 roku, był niejaki Kutschera.
Austriak z pochodzenia, SS-mann z etatu, który w niecałe 40 lat później upolowany został na rozkaz Fieldorfa zresztą, przez harcerzy z oddziału z "Agat", pod dowództwem "Lota", Bronka Pietraszewicza, który, niestety, ranny w tej akcji, zmarł.

Agat, o czym warto wspomnieć, był oddziałem stworzonym przez cichociemnego kpt. Adama Borysa ps. Pług, zaś rozwinięciem tej nazwy było "anty-gestapo" (później zmienione na Pegaz - przeciw gestapo), zaś zadaniem tej jednostki, jak widać na załączonym przykładzie, było likwidowanie sprawców niesamowitego terroru, jaki m.in. Kutschera w Warszawie rozpętał.

Konsekwencją udupienia szwaba był chyba pierwszy w historii Polski, ślub, jaki odbył się w obecności samego Heinricha Himmlera, który z tej okazji się do naszego miasta przyplątał.

Ślub o tyle dziwny, że na ślubnym kobiercu stanęli:
- młoda, nieznana nikomu z nazwiska Norweżka: "Blondynka, wykształcona w zakresie historii, władająca językami obcymi, jeżdżąca konno, umiejąca pływać, prowadzić samochód i strzelać z pistoletu. Słowem, typ aryjskiej kobiety zgodny z wewnętrznymi przepisami SS".
- pan młody, szef SS i policji na dystrykt warszawski, jak wspomina jedyny polski świadek ceremonii, agentka AK, Teresa Żukowska, mało aryjski "Cygan", o tyle specyficznie stał, że leżał. W katafalku, do którego go polskie harcerze położyli.

Czy padły słowa: "I że cię nie opuszczę aż do śmierci" z ust oblubienicy - nie podano.

W każdym razie, jak się okazuje, ukatrupienie oblubieńca w II Rzeszy nie było dostatecznym powodem, żeby odpuścić sobie weselne uroczystości ;)

Żeby tak łatwo nie było, to warto wspomnieć o innej egzekucji, która się dla odmiany niemal rok przed Kutscherową odbyła, a mianowicie 22 lutego 1943 roku ŻOB zastrzelił niejakiego Nossiga. Alfreda Nossiga.

Rzeźbiarz, dramatopisarz, librecista, działacz polityczny żydowskiego pochodzenia, wpadł na kretyński pomysł nawiązania z Niemcami współpracy i przesłał do władz niemieckich informacje dotyczące ruchu oporu w getcie oraz istnienia i rozmieszczenia na terenie dzielnicy żydowskiej bunkrów.

Cóż ...
janniko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3195
Dołączył(a): 08.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) janniko » 23.02.2012 08:19

weldon napisał(a):Bartoszewskiego, jak widzę, nie lubisz.
A możesz mi podać co z jego działalności przed '60 rokiem ci się nie podoba?
A jak, na ten przykład, oceniasz Broniewskiego?
Jak byś się zachował na jego miejscu?

Weldonie, nie mogę ci nic na ten temat pisać, bo i tak już się naraziłem za bardzo..
Ale jakbyś bardzo pragnął takowej dyskusji, to zapraszam na prywatną pogawędkę... :)
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 24.02.2012 07:19

janniko napisał(a):... zapraszam na prywatną pogawędkę... :)

Chętnie, tyle, że przerost formy nad treścią nie służy dyskusji ;)

Pozdrawiam :)

1953 W więzieniu mokotowskim został powieszony po sfingowanym procesie gen. August Emil Fieldorf ps. "Nil".

Taka to i rocznica dzisiaj ...







A tak samo dziś jest rocznica premiery Pieśniarza z Warszawy.

A sięgając dalej w nasza historię, warto wspomnieć, że jeszcze wcześniej, bo w 1397 roku, powstał Związek Jaszczurczy.

W niewiele lat później, mimo że posiadał on list żelazny i nietykalność gwarantowały mu ustalenia I Pokoju toruńskiego, który zakazywał ścigania osób uznanych przez strony za zdrajców, a zemście za prowadzoną działalność w maju 1411 Krzyżacy ścięli na rynku w Grudziądzu założyciela Związku Mikołaja z Ryńska.

Obrazek

Krzyżacy zamordowali też wszystkich męskich potomków Mikołaja z Ryńska w tym dzieci, co zostało łachom w genach, jak historia pokazała późniejsza.
Kiepura
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4359
Dołączył(a): 17.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kiepura » 24.02.2012 20:22

Tak, dla przypomnienia. Zbliża się Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Obrazek



[url]http://www.filharmonia.krakow.pl/Repertuar/Imprezy_zewnętrzne/[/url]

W Krakowie też manifestacja 3 marca. Kto zainteresowany to znajdzie w internecie bez trudu.
bonar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2166
Dołączył(a): 18.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) bonar » 24.02.2012 21:21

czy wiadomo, kto z najwyższych zaszczyci uroczystości :idea: :?:
Sven
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 749
Dołączył(a): 05.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Sven » 26.02.2012 12:31

W 1927 roku Mazurek Dąbrowskiego uznano za hymn państwowy.
Poniżej historia powstania naszego hymnu.
Od siebie dodam,że w prywatnym rankingu hymnów nasz zajmuje czołową lokatę. Podoba się tak po prostu.
I linia melodyczna i tekst.


Tekst Pieśni Legionów Polskich we Włoszech, noszącej później tytuł Mazurek Dąbrowskiego lub Jeszcze Polska nie zginęła, powstał między 16 a 19 lipca 1797 roku w miejscowości Reggio nell'Emilia (niedaleko Bolonii), w ówczesnej Republice Lombardzkiej (Włochy). Napisał go Józef Rufin Wybicki - herbu Rogala, potomek rodu osiadłego w XVI wieku na Pomorzu (on sam pochodził z Będomina). Był poetą, dramatopisarzem, kompozytorem, prawnikiem, dyplomatą i działaczem politycznym, uczestnikiem konfederacji barskiej i powstania kościuszkowskiego. W lipcu 1797 roku przyjechał do Lombardii jako współorganizator Legionów Polskich generała Jana Henryka Dąbrowskiego (powstających przy armii francuskiej Napoleona Bonaparte). Pieśń Legionów Polskich we Włoszech została napisana przez Wybickiego dla uświetnienia uroczystości pożegnania odchodzących z Reggio legionistów i tu została odśpiewana po raz pierwszy.

Już w kilka tygodni później, kiedy Wybicki przebywał w Mediolanie, a Dąbrowski z legionistami w Bolonii, generał pisał do przyjaciela: "Żołnierze do Twojej pieśni nabierają coraz więcej gustu i my ją sobie często nuciemy z winnym szacunkiem dla autora". I jeszcze tego samego 1797 roku rozrzucone po całych północnych Włoszech oddziały polskie poznały Pieśń Legionów, która nie tylko zyskiwała sobie coraz większą popularność, ale stawała się nową, mobilizującą siłą. Nie tylko dla wojska... Oto za pośrednictwem emisariuszy przedostających się przez granice kordonów naszych zaborców pieśń trafiła do Warszawy, Krakowa, Poznania i innych miast, by już w kilka miesięcy od chwili swoich narodzin - siać nową wiarę w wolność.

Mazurek Dąbrowskiego - jak nazywano potem tę pieśń - towarzyszył Polakom we wszystkich bitwach kampanii napoleońskiej, a także w 1806 roku, kiedy to Dąbrowski w aurze zwycięzcy znalazł się w Wielkopolsce. Tu mieszkała Basia, która rok później została żoną generała.

Nadszedł czas Księstwa Warszawskiego i już wówczas pieśń Legionów Polskich we Włoszech stała się jakby nieoficjalnym hymnem; taka była jej popularność i legenda z nią związana.

Po upadku Napoleona, w nowo utworzonym Królestwie Polskim pod zarządem księcia Konstantego, brata rosyjskiego cara, próbowano usunąć tę pieśń z narodowej pamięci. Ale już od powstania listopadowego 1831 roku znów powszechnie ją śpiewano, jako jedną z najpopularniejszych pieśni patriotycznych.

W połowie XIX stulecia Mazurek Dąbrowskiego wszedł w nowy niejako okres swoich dziejów, stając się jedną z najważniejszych pieśni narodów słowiańskich. A ściślej mówiąc: stał się pierwowzorem wielu późniejszych hymnów. Ze słynnego zawołania Józefa Wybickiego: "Jeszcze Polska nie umarła, kiedy my żyjemy", korzystali autorzy tekstów pieśni o podobnym charakterze, pieśni przywracających wiarę w niepodległość zniewolonych dotąd Serbów, Czechów, Łużyczan czy Ukraińców. (...)

Od blisko dwóch stuleci nie została wyjaśniona zagadka historyczna dotycząca wszystkich Polaków: skąd się wzięła melodia, którą cały naród uznaje jako swój symbol?

Początkowo sądzono, że melodię tę skomponował książę Michał Kleofas Ogiński (twórca słynnego poloneza - Pożegnanie ojczyzny), potem materiały archiwalne temu zaprzeczyły i do dziś najczęściej autorzy śpiewników i prac naukowych podają określenie "melodia ludowa" (a niektórzy dodają do tego asekuracyjny znak zapytania). Otóż trzeba przypomnieć, że w XVIII wieku mazur był w Polsce tańcem szlacheckim, a nie ludowym. I w warstwie muzycznej należał - jakbyśmy to dziś określili - do sztuki użytkowej, modnej wśród szlachty i bogatego mieszczaństwa. (Nazwa "mazur" pojawiła się po raz pierwszy dopiero około połowy tegoż XVIII stulecia.) Nowe figury taneczne mazura kształtowała też scena teatralna (z którą przez pewien czas współpracował Józef Wybicki jako autor sztuk teatralnych i kompozytor), a figury te były przenoszone z teatrów do dworów i na salony miejskie.

Myślę, że najbliższe prawdy jest założenie, iż Józef Wybicki dla potrzeb swojego tekstu Jeszcze Polska nie umarła sam opracował znane mu już poprzednio wątki melodyczne, łącząc je w jedną całość formalną. (...)

Podczas jednego z kursów literatury słowiańskiej w Paryżu, 26 kwietnia 1842, roku Adam Mickiewicz stwierdził: "Sławna pieśń legionów polskich poczyna się od wierszy, które są godłem historii nowej: Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy. Słowa te mówią, że ludzie mający w sobie to, co istotnie stanowi narodowość, zdolni są przedłużać byt swojego kraju niezależnie od warunków politycznych tego bytu, i mogą nawet dążyć do urzeczywistnienia go na nowo..."

W roku 1978 powstało w Będominie - domu narodzin Józefa Wybickiego - Muzeum Hymnu Narodowego.
Kiepura
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4359
Dołączył(a): 17.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kiepura » 26.02.2012 12:54

Sven napisał(a):


W połowie XIX stulecia Mazurek Dąbrowskiego wszedł w nowy niejako okres swoich dziejów, stając się jedną z najważniejszych pieśni narodów słowiańskich. A ściślej mówiąc: stał się pierwowzorem wielu późniejszych hymnów. Ze słynnego zawołania Józefa Wybickiego: "Jeszcze Polska nie umarła, kiedy my żyjemy", korzystali autorzy tekstów pieśni o podobnym charakterze, pieśni przywracających wiarę w niepodległość zniewolonych dotąd Serbów, Czechów, Łużyczan czy Ukraińców. (...)



Tytułem uzupełnienia, jeśli można.

http://www.youtube.com/watch?v=I0RWN1HHfQg&feature=related

[url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Hymn_wszechsłowiański[/url]

Hymn wszechsłowiański to pieśń Hej! Słowianie,, pierwotnie miała tytuł 'Hej! Słowacy', ułożona w 1834 roku do melodii wzorowanej na Mazurku Dąbrowskiego przez słowackiego poetę i działacza narodowego Samuela Tomášika.

W okresie poprzedzającym wiosnę ludów szeroko rozpowszechniony wśród narodów słowiańskich.

W 1848 roku na Zjeździe Wszechsłowiańskim w Pradze, przyjęty jako oficjalny hymn wszechsłowiański.

W latach 1939-1945 był hymnem państwowym Słowacji.

Po 1945 roku został przyjęty przez SFRJ jako hymn państwowy. W 1992 przyjęto pieśń jako hymn FRJ, następnie w latach 2003-2006 był hymnem Serbii i Czarnogóry.

W 2006 roku, został nagrany przez słoweński zespół Laibach i umieszczony na płycie Volk. W wersji tej formacji znajdują się słowa poświęcone Polsce, która zdaniem muzyków jest ostatnim obecnie krajem słowiańskim, który nie stracił swej duszy.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 26.02.2012 13:45

Sven napisał(a):W 1927 roku Mazurek Dąbrowskiego uznano za hymn państwowy.


... a w 90 lat później okazało się, że tekst i linia melodyczna stanowi zaporę nie do przebycia dla niektórych piosenkarek, jak i polityków ;)

Trza pomyśleć o czymś prostszym :D

Z takich dość ważnych rzeczy, jakich rocznica przypada dzisiaj, to jeszcze wspomniałbym, o jednej z największych masowych egzekucji w Palmirach, znaczy pod Pociechą tak naprawdę, ale Palmiry wszyscy znają ...
Za zabicie niemieckiego burmistrza Legionowa, w lutym 1940, Niemcy rozstrzelali 190 osób z Legionowa, Jabłonny, Henrykowa.
janniko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3195
Dołączył(a): 08.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) janniko » 26.02.2012 19:17

weldon napisał(a):
Sven napisał(a):W 1927 roku Mazurek Dąbrowskiego uznano za hymn państwowy.

... a w 90 lat później okazało się, że tekst i linia melodyczna stanowi zaporę nie do przebycia dla niektórych .... polityków


Chyba lepiej nie umieć zaśpiewać hymnu, niż nie wywiązać się z żadnej obietnicy, doprowadzić państwo do totalnej degrengolady, zwalając sprawę na nieudolnych ministrów (których nota bene samemu się powołało) i na to wszystko głupawo się szczerzyć do kamer..
:(
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 26.02.2012 19:26

W 1960 roku, to był, kurde, Cyrankiewicz, mistrz świata w pływaniu :D

Nie takie rzeczy, jak szczerzenie do kamer potrafił, oj, potrafił :lol:
ja natka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 671
Dołączył(a): 07.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) ja natka » 26.02.2012 19:43

Hymn to hymn. I jeśli ktoś decyduje się zaśpiewać go publicznie, to słowa powinien znać. Niezależnie od tego czy jest niski, rudy, pucołowaty, otwarty na wszystko itd. itp.
bonar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2166
Dołączył(a): 18.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) bonar » 26.02.2012 19:53

Jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy...

Co nam obca przemoc wzięła szablą odbierzemy.

Pierwsze słowa i od razu wprost groźba w stosunku do każdego, który będzie próbował wejść na nasze terytorium i chciał cokolwiek uszczknąć z niego przemocą...

Komunikat prosty jak budowa cepa, nie?

To, że tę akurat pieśń wybraliśmy na hymn nasz narodowy z pewnością nie jest dziełem przypadku, tylko najzwyklejszą, historyczną konsekwencją. Lata rozbiorów,sąsiedztwa i starć z dwoma największymi agresorami Europy: Niemcami i Rosjanami zrobiły swoje.

Że to śmieszne? Że to przysłowiowe już wywijanie polską szabelką wdarło się nawet do naszego hymnu?- powie ktoś...?

Można i tak na to patrzeć, ale ja bym nie histeryzował. Wszak to pieśń,która powinna zagrzewać do boju, podnosić na duchu a nic lepiej nie mobilizuje narodu w trudnych chwilach jak wspólny wróg.


Hymn i politycy, no cóż... niektórym mylą się słowa, a inni do perfekcji opanowali rżnięcie głupa i co ciekawe... ludzie myślą, że to kabaret a nie życie.

Grzegorz Schetyna przyjdzie do Salon24tv. Poniedziałek g 20. www.popler.pl
Ostatnio edytowano 26.02.2012 20:18 przez bonar, łącznie edytowano 3 razy
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.



cron
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone