Grecja

to jest Kedrodasos. Jedzie się na słynną plażę Epidavros (piękna ale tłumy) i idzie się na poludnie od niej.
Zero ludzi - czasem grupy nagich dziewczyn









a to tóras zatoczka osiągalna jadąc wzdłuz morza na zachód od Paleochory



W Paleochorze macie dwie plaże ale (ja nie ma wiatru) to są fale na tej po lewej.
https://goo.gl/maps/ZQhpf5rPbbsiTNzY8

We wspomnianych zatoczkach będzie zawsze spokojnie.
Bardzo spokojne, osłonięte,, krystaliczne sa plaże Gramenno (na zachód od Paleochory)

Mozecie mieszkać w domku nad samym morzem
https://www.villas-paleochora.com/

Z ogrodu wychodzi się na kamienisto-zwiirowa plaże. Bez ludzi. 400m na lewo jaieś parasole, 400m na prawo inne (Gramenno) a na wprost czasem jakieś 2 osoby. Super ale zakupy czy tawerna raczej autem

Druga opcja - mieszkac w Paleochorze i mieć 2 miejskie plaże a autem nad zatoczki
te zatopione pojazdy wojskowe to własnie na wprost tych domów byy ale trzeba wpław dalej (one sa na 15-stu metrach)
Zdjęcia z powierzchni - my nie nurkujemy (tzn. aparat zanurzony w wodzie i ZOOM max)



Kreta jest mało zielona ale woda (NA POLUDNIU) Kryształ. Tylko w pewnych miejscach miesza się ze słodką z gór i jest chlodniejsza niż na pólnocy

ogorek napisał(a):Polecam zatoczki na zachód od Paleochory

Tylko kolegę interesuje coś zdecydowanie bliżej niż Kreta...

aras519 napisał(a):A dla tych, którzy jeszcze by chcieli coś zaproponować to interesuje mnie cała Grecja "stały ląd" i bliskie wyspy.

aras519 napisał(a): Kreta i wyspy znacznie oddalone od lądu odpadają, podróżuję autem.

Przy pierwszej wyprawie samochodem do Grecji na typowe 2 tygodnie wakacji, sama odradzam Kretę, choć jest to nieliczne z miejsc, do których planuję powrót.

Mój pierwszy wyjazd autem do Grecji i pierwszy z dziećmi za granicę to właśnie Kreta i Paleochora

Zawsze można polecieć ... Ostatnio kupowałem baardzo tanio (i znajomi tez polecieli na Kretę - Chania -> zdaje się poniżej 100 PLN)
Dlatego proponuję przemyśleć czy na pierwszy raz nie samolot.

Największą widoczność pod wodą widziałem właśnie na południu Krety (wręcz krystaliczność). Połowę gorzej było na Jońskim ale nadal jest super.
Ale czysta woda na Kefalonii czy Lefkadzie to razej zachodni brzeg i wielkie plaże

Bardzo proszę o sugestię Forumowiczów, którzy jeżdżą do Grecji samochodem (od razu zaznaczę, że w moim przypadku nie wchodzi w grę samolot). Dla nas trasa daleka - mieszkamy w Gdańsku, dodatkowo musimy ją posiekać przystankami, które chcemy połączyć ze zwiedzaniem (zawsze jeździmy z naszymi psami a to wymaga przystanków po drodze i noclegów na trasie dojazdowej). Takie odległości nie raz pokonywaliśmy, ale w innych kierunkach i przede wszystkim bez przejść granicznych. W przypadku Grecji nie wiem na co się nastawić, ile czasu założyć na przejścia graniczne (tutaj znów zastanawiam się jak wygląda kontrola na granicy w przypadku wyjazdu z psami).
Wyjazd planujemy na wrzesień - raczej I połowa (trochę obawiam się drugiej połowy września z uwagi na pogodę, ale może niepotrzebnie). Do dyspozycji mamy 19 dni (ta max. czas urlopu jaki mogę wziąć ciągiem, włączając w to weekendy).
Nasze wstępne plany wyglądają tak:
I dzień - Gdańsk - okolice Brna - tutaj nocleg (ten odcinek mamy wielokrotnie sprawdzony, nawet licząc przejazd naszą wspaniałą A1)
II dzień - Belgrad z noclegiem(jak się uda czasowo to może zwiedzanie wieczorne Belgradu)
III dzień - Skopje z noclegiem (jw.)
IV-V-VI - dzień - Jezioro Ochrydzkie
VII dzień - Meteory z noclegiem
VIII dzień - no i tu pytanie - gdzie na pierwszy raz w Grecji ? Czy warto okolice Aten, czy jednak szukać innego miejsca, rozważamy też Kretę, ale nie wiem czy nie za mało czasu - zostaje nam ok 8-9 dni na miejscu w Grecji (chyba że zrezygnujemy z Macedonii, więc zyskamy dodatkowe 2-3 dni)
Powrót już bez zwiedzania, ale znów zakładamy dwa noclegi.
Z góry dziękuję za wszystkie sugestie i porady.

Ja bym polecił Peloponez

Druga połowa Września w tym roku była tu bardzo ciepła.
Ale jak z psami to bym sobie darował prom na Kretę i skupił się na okolicy Nafplio (kilka dni), okolicy Monemvasii (lub Plitry)

to kiedys było urocze i tanie (nie wiem jak teraz) https://goo.gl/maps/xzTa7m29EFB8DeME8
i teren zielony dookoła. stad zwiedzanie Monemvasii, Mani, wyspy Elafonisos, ruiny w Plitra to fajny spacer

A z okolic Nafplio: Nafplio, Epidavros, Methana

Pytanie czy chcecie wyspy czy stały ląd ? W pierwszym przypadku proponuje wyspy Jońskie albo Sporady - Skopelos i Skiathos W drugim przypadku jak pisał Ogórek wyżej

Dziś (czwartek) o 15:50 na TVN Style Jesten z Polski właśnie z wyspy Thassos.

Wiem. Ja akurat na ten odcinek nie trafiłam wcześniej

Anata napisał(a):...ile czasu założyć na przejścia graniczne...

zdarzyło mi się czekać do 1 h w weekend we wrześniu Macedonia-Serbia, jak i Serbia-Węgry

Trochę szkoda czasu na Kretę. Raz, że targanie że sobą auta kosztuje fortunę, dwa prom zabierze kolejne cenne godziny.
Jeśli szukacie "Grecji w pigułce", to również polecam Peloponez. Jest bardzo urozmaicony i jest tam wszystko - od morza do gór, od zabytków do luksusów.
Alternatywnie jeśli lubicie zieleń, piękne plaże i spokój to wziąłbym pod uwagę również Pelion.

Anata napisał(a):Bardzo proszę o sugestię Forumowiczów, którzy jeżdżą do Grecji samochodem ......
Nasze wstępne plany wyglądają tak:
I dzień - Gdańsk - okolice Brna - tutaj nocleg (ten odcinek mamy wielokrotnie sprawdzony, nawet licząc przejazd naszą wspaniałą A1)
II dzień - Belgrad z noclegiem(jak się uda czasowo to może zwiedzanie wieczorne Belgradu)
III dzień - Skopje z noclegiem (jw.)
IV-V-VI - dzień - Jezioro Ochrydzkie
VII dzień - Meteory z noclegiem
VIII dzień - no i tu pytanie - gdzie na pierwszy raz w Grecji ? ....

Moja sugestia byłaby taka
1 nocleg - okolice Brna
1 nocleg - Belgrad
2-3 noclegi- Jezioro Ochrydzkie
10-11 noclegów Peloponez , palec Mesani czyli np. Koroni, Finikounda, Pylos lub okolice (byłam w Finikoundzie i bardzo miło wsominam) (lub nawet 2 miejscówki po 5 dni)
1 nocleg Meteory
1 nocleg Skopje
1 nocleg na powrocie między Skopje a Gdańskiem.
Ewentualnie zamiast Peloponezu popłynąć na Kefalonię. Koszt promu nie jest wielki. Nie znam Waszych psów, a od nich zależy miejsce plażowania .

Pewnie, zaczynam być upier//////liwy , z tą Grecją?? Ale na południowym Peloponezie, to nawet w najwyższym sezonie, można z tęsknotą, wypatrywać żagla na horyzoncie. Mało komu, to się mieści w tygodniowym, a nawet dwutygodniowym planie rejsu. I bida tam taka ?? Nic tam nie ma

Jest !!! Wreszcie, jest !!!







Może trochę przesadzam, z tym ... jest !!!, ... ale puchy tam, na akwenie, bardzo częste. Nieraz, jeden, dwa przelecą na dzień i tyle

AdamSz napisał(a):Pewnie, zaczynam być upier//////liwy , z tą Grecją?? Ale na południowym Peloponezie, to nawet w najwyższym sezonie, można z tęsknotą, wypatrywać żagla na horyzoncie. Mało komu, to się mieści w tygodniowym, a nawet dwutygodniowym planie rejsu. I bida tam taka ?? Nic tam nie ma

Grecja wciąż jeszcze w planach - za daleko żeby jechać samochodem, a samolot nam nie podchodzi. Plany już były i wielkie kroki poczynione - niestety nie dało się wyjechać.

Ja wiem ?? Owszem, średnia, nie ma co gadać, większa ?? Ale do Salonik, to jak do Dubrownika. Jak do HR dwa dni, to do GR trzy. Zależy jeszcze na jaką wysokość, bo nawet cztery, . My mieliśmy trochę ponad 2500 km. Da radę przemęczyć