Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Georgia on my mind

W Gruzji znajduje się najgłębsza jaskinia na świecie. Jaskinia Wieriowkina w Górach Gagryjskich ma głębokość 2212 metrów. W tym państwie znajduje się także druga najgłębsza jaskinia na świecie – Jaskinia Krubera. Na terenie Gruzji znajduje się aż 786 lodowców. Gruzja uznawana jest za najstarszy region winiarski świata: winorośl na tych terenach uprawiano już 9 tysięcy lat temu. Najważniejsze tutejsze szczepy winogron to Rkatsiteli i Saperavi.
szrek27
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 761
Dołączył(a): 19.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) szrek27 » 27.05.2014 23:05

longtom napisał(a):
Bea.ta napisał(a):
longtom napisał(a):
Aglaia napisał(a):... po drodze pewnie ktoś się dosiądzie.


Słowo się rzekło... :)


więc :)


się dosiadłem. :)


...i ja ;)
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 28.05.2014 07:32

Aglaia napisał(a):standard zmienia się na 3-osobowy

Gratulacje :idea: :D
Aglaia napisał(a):Jak się ma ze 3 tygodnie urlopu to jest do zrobienia i nie jest to pomysł całkiem od czapki. Tylko nie wiem czy Fabia by wam wybaczyła trudy gruzińskiej infrastruktury drogowej ...

Nam i urlopowy miesiąc niestraszny :cool: , a możliwy.
Nie mamy Fabii a jej poprzedniczkę - Felicię :wink: , ale masz rację... jednym z powodów zarzucenia pomysłu była właśnie wspomniana infrastruktura :? . Co prawda auto wiele już z nami przeszło, ale obawiam się, że to mogło by być już za dużo :? . A jechać tyle km i potem rezygnować z dostania się w jakiś rejon, czy miejsce, bo nie da rady dojechać - to mi się nie uśmiecha.
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1613
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 28.05.2014 12:01

Witam nowych uczestników wycieczki :-)

kataryniarz napisał(a):
Aglaia napisał(a):...koniec czerwca to świetna pora żeby odkryć Norwegię.

Mam nadzieję, że w przyszłym roku relacja będzie z dalekiej północy? :D


Nie będzie ;-) . Daleką północ zostawiamy na czas kiedy bezwzględnie trzeba będzie jeździć w czasie szkolnych wakacji a do tego okresu trochę nam jeszcze zostało :-)

kulka53 napisał(a):Gratulacje


Dziękujemy :-) .

kulka53 napisał(a): ale masz rację... jednym z powodów zarzucenia pomysłu była właśnie wspomniana infrastruktura . Co prawda auto wiele już z nami przeszło, ale obawiam się, że to mogło by być już za dużo . A jechać tyle km i potem rezygnować z dostania się w jakiś rejon, czy miejsce, bo nie da rady dojechać - to mi się nie uśmiecha.


blackmore2k3 napisał(a): Martwi mnie jedynie ta kiepska infrastrukrura drogowa, ale nie jestem zwolennikiem podróżowania samolotem....


O drogach w relacji trochę będzie. Powiem tak - w większość atrakcyjnych turystycznie rejonów da się dojechać zwykłą osobówką po względnie dobrej jakości asfalcie. Są rejony, w które moim zdaniem bez auta 4 x 4 nie warto się zapuszczać co nie znaczy, że nie widziałam tam Gruzinów jadących starą, osobową Ładą. Właściwie wszędzie można się dostać marszrutką tylko czasem jeżdżą bardzo rzadko więc logistykę trzeba dobrze opanować przez wyjazdem a na miejscu i tak trzeba liczyć się z niespodziankami.
Ostatnio edytowano 28.05.2014 12:10 przez Aglaia, łącznie edytowano 1 raz
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1613
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 28.05.2014 12:06

Planując wyjazd na Tbilisi mieliśmy początkowo poświęcić 2 dni. Jak dobrze, że tego nie zrobiliśmy ;-) .

Na wielkim luzie i niespiesznie, co ciekawsze rzeczy obejrzeliśmy w jeden dzień.

Tbilisi to dla nas głównie cerkwie (po roku, bez przewodnika trudno mi sobie przypomnieć, która była która), zamek (właściwie chyba twierdza) i łaźnie + trochę urokliwych uliczek na starym mieście.

A więc jeśli chodzi o cerkwie sprawa wygląda tak:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zamek (twierdza?) . To właściwie głównie mury, skąd roztaczają się fajne widoki na miasto:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Łaźnie (z możliwości kąpieli nie skorzystaliśmy, kuzyn, który tam był miesiąc wcześniej nabawił się jakiegoś paskudnego zapalenia i jakoś tak straciliśmy ochotę):

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Streets of Tbilisi:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nas Tbilisi na kolana nie powaliło. Stolica jakich wiele, ma kilka miejsc wartych zobaczenia ale jak ktoś ma mało czasu lub nie lubi wielkomiejskiego zgiełku – spokojnie może odpuścić.

Wieczorem relaksik na tarasie z widokiem na Tbilisi by night. Odbieramy jeszcze samochód, żeby z rana zjeść śniadanie, spakować manatki i jechać tam gdzie, mamy nadzieję, czeka na nas prawdziwa Gruzja.
CDN
JoannaG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 867
Dołączył(a): 08.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoannaG » 28.05.2014 14:03

To i ja się dosiadam.

Gruzję mamy w planach na kiedyś, kiedy najmłodsi podrosną na tyle, żeby sobie sami nosić plecaki ;)
Rok temu mąż sam zrobił mały rekonesans, choć on jedynie spojrzał na Gruzję ze szczytu Kazbeka i poza tym widział niewiele ;)
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12172
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 28.05.2014 14:15

Aglaia napisał(a):
Obrazek


Okazuje się, że w Poznaniu też są gruzińskie klimaty. :)

lat.jpg
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1613
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 28.05.2014 20:15

longtom napisał(a):
Okazuje się, że w Poznaniu też są gruzińskie klimaty. :)



Albo w Gruzji poznańskie :-)
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1613
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 29.05.2014 12:27

Jeśli nie jesteśmy przypileni odlatującym samolotem, rano na wakacjach jakoś nam nie wychodzi. Tzn. wychodzi ale tak najwcześniej około 10 ;-) . Jakby nie patrzeć ciągle jest to przedpołudnie. Tym razem do ogólnego porannego rozgardiaszu doszedł mały stres w postaci takiej, że oto zorientowaliśmy się, że utraciliśmy jedną kartę do konta :? . Długo nie mogliśmy sobie przypomnieć w jakich okolicznościach mogło się to stać (szczególnie, że portfel był pełen gotówki więc raczej nikt karty nie ukradł) i w końcu doszliśmy… W Gruzji bankomaty najpierw wydają gotówkę, a potem kartę (odwrotnie niż w każdym innym kraju, w którym korzystaliśmy z bankomatu). Jak dostaliśmy gotówkę po prostu odeszliśmy od maszyny a ona dopiero wtedy wypluła naszą kartę. Na szczęście z konta nic nie zniknęło, karta zablokowana. Można się pakować.

Zapakowaliśmy naszego wypożyczonego Jeepa i ruszamy w kierunku tzw. gruzińskiej drogi wojennej do Mcchety. Trudno powiedzieć żeby w Tbilisi były jakieś oznakowania dróg. W hostelu ogólnie wytłumaczyli nam jak jechać ale i tak musieliśmy się zgubić. Po prostu za wcześnie skręciliśmy, niby z tej drogi też miał być zjazd na gruzińską drogę wojenną ale nie było (kilka dni później, przejeżdżając przez tamte okolice zorientowaliśmy się, że był ale nie oznaczony ;-) – cóż Gruzja – trzeba przywyknąć ). W końcu zaczęliśmy co raz bardziej wjeżdżać w góry, asfalt zaczął być coraz gorszej jakości, postanowiliśmy zawrócić. Wróciliśmy do stolicy (nie pierwszy raz tego dnia ;-) ), udało nam się wjechać na właściwą drogę i szybciutko dotarliśmy do monastyru Dżwari, skąd roztacza się fantastyczna panorama Mcchety:

Obrazek

Kościół też zwiedziliśmy i obeszliśmy ze wszech stron:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I udaliśmy się w dół do Mcchety. Do zobaczenia jest przede wszystkim katedra Sweti Cchoweli.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mccheta zrobiła na nas bardzo dobre wrażenie, zadbane ulice, odnowione zabytki. Miło było tam spędzić te 2 godziny. Zjedliśmy obiadek (pewnie nieśmiertelne chaczapouri) i ruszamy dalej w kierunku Kazbegi (Stepancmindy).

CDN
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 29.05.2014 13:29

Nastawienie do Was jako turystów było jakieś szczególne? Mam na myśli, super miłe czy może niechętne? A może po prostu obojętne?
Z jakimiś post sowieckimi zwyczajami na drogach zetknęliście się? Dziwne kontrole, wyłudzanie łapówek itp?
A język kontaktowy? Angielski bez problemów, czy raczej rosyjski?
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1613
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 29.05.2014 16:32

kulka53 napisał(a): Nastawienie do Was jako turystów było jakieś szczególne? Mam na myśli, super miłe czy może niechętne? A może po prostu obojętne? ?


Od obojętnego po super miłe. Pamiętają nam tam sławetną wizytę Kaczyńskiego w czasie wojny o Osetię więc polska flaga kojarzy się bardzo pozytywnie. Poza tym odkąd wizzair otworzył połączenie do Kutaisi 90% turystów odwiedzających Gruzję to Polacy a jak jest z kogo ciągnąć forsę to trzeba być dla niego miłym ;-) .

kulka53 napisał(a): Z jakimiś post sowieckimi zwyczajami na drogach zetknęliście się? Dziwne kontrole, wyłudzanie łapówek itp?


Z policją nie mieliśmy przyjemności ale z tego co wiem za Saakaszwilego przeprowadzono gruntowną reformę tej służby i takich akcji jak opisujesz w Gruzji po prostu nie ma.

kulka53 napisał(a): A język kontaktowy? Angielski bez problemów, czy raczej rosyjski?


Zdecydowanie rosyjski. Angielski sporadycznie.
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1613
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 30.05.2014 13:03

Ruszamy ale nie zapominajmy, że oznaczenie dróg w gruzińskich miastach jeśli w ogóle jest to jest fatalne. Nie inaczej było w Mschecie. Kilka razy pokręciliśmy się w kółko, w końcu wyjechaliśmy na właściwą drogę ale nie koniecznie we właściwym kierunku ;-) . Najbliższa możliwość zawrócenia – w Tbilisi  . Tak więc trzeci raz tego dnia (ale nie ostatni w ciągu całego wyjazdu) zahaczamy o stolicę ale wreszcie udaje się z niej wyjechać i podążamy ku górom.
Po drodze zwiedzamy jeszcze twierdzę Ananuri. Pięknie położoną, nad sztucznym jeziorem:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem krótki przystanek przy pomniku przyjaźni radziecko - gruzińskiej i jedziemy dalej.
Obrazek

Droga robi się coraz gorsza jako też i pogoda. Za to widoki ciągle przednie

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
W tych warunkach to ograniczenie prędkości wydaje nam się być wyjątkowo absurdalne.

Obrazek

Na szczęście za Przełęczą Krzyżową jest trochę lepiej i w końcu docieramy do Kazbegi. Myślałam, że to będzie koniec wycieczki na dzisiaj, na co mój małż się pyta – no dobra i gdzie ten słynny kościółek w górze? No – tam w górze??

Obrazek

No to jedziemy!! YYYY??? Myślałam, że tam jutro pójdziemy… :? . Czy Ty myślisz, że ja po to brałem takie auto żeby tam chodzić? Ten argument powalił mnie na kolana, nie wiedziałam co odpowiedzieć i pojechaliśmy. Właściwie jak tylko ruszyliśmy pod górę miałam wrażenie, że ta wycieczka dobrze się nie skończy. Dobrze, że nic nie jechało z góry (a pora była raczej taka, że ludzi zjeżdżali niż wjeżdżali) bo na niektórych fragmentach nie wiem jak można było się z innym autem wyminąć. Nakręciłam filmik z tej wyprawy ale tak trzęsło, że właściwie nic na nim nie widać. To jest jedna z tych dróg, którą najlepiej nie jeździć, chyba że ktoś lubi takie nieco ekstremalne wyzwania. Na górę spokojnie można dojść. Droga miała jedną zaletę – była krótka  więc po chwili ujrzeliśmy znany z każdego gruzińskiego folderu widok:

Obrazek

Fakt, że przyjechaliśmy tam tak późno miał jedną zaletę – było prawie pusto. Oprócz nas chyba tylko jedno auto. Do środka cerkiewki niestety nie weszłam – kobietom w spodniach wstęp wzbroniony. Za to obfociłam wszystko dookoła.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niestety nie było nam dane zobaczyć ośnieżonego szczytu Kazbegu (niewielu ma to szczęście – góra zazwyczaj tonie w chmurach). Zjeżdżamy na dół (droga ta sama ;-) . Znajdujemy kwaterę (właściwie kwatera znalazła nas), mała wycieczka po zakupy i idziemy spać. Jutro czeka nas ciężki dzień.
CDN
gosiak.k
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 240
Dołączył(a): 08.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gosiak.k » 30.05.2014 15:47

Gruzja to moje marzenie...
Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy - bardzo fajnie się czyta i ogląda Twoją relację,
pozdrawiam
Gośka
Paulka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 497
Dołączył(a): 16.07.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Paulka » 30.05.2014 16:07

Aglaia napisał(a):
Do środka cerkiewki niestety nie weszłam – kobietom w spodniach wstęp wzbroniony.



Zauważyłam na zdjęciach kolegi, że jednak przy niektórych cerkwiach dla turystek w spodniach przygotowane są specjalne fartuchospódnice do opasania się . :)
maniust
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7698
Dołączył(a): 02.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) maniust » 30.05.2014 16:17

Obrazek

Piękna fotka , aż zebrałem scenkę z podłogi......
I ciekawa relacja ,rzadko czytam "Jak nie Cro to....." . ale twoja mnie wciągnęła. :)

maniek
Darkos
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1480
Dołączył(a): 17.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Darkos » 30.05.2014 16:56

Aglaia napisał(a):Obrazek


CDN



Czyżby z Wami była Bea.ta?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Gruzja - საქართველო

cron
Georgia on my mind - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone