Dalsza nasza trasa wiedzie początkowo doliną Cisy wzdłuż granicy z Ukrainą. Nie trzeba patrzeć na mapę, żeby mieć świadomość takiej lokalizacji .
Potem coraz bardziej dziurawą drogą wspinamy się przez zalesione pasmo na na Przełęcz Huta (ok. 600 m). Ładnie tu i pewnie widokowo , ale akuratnie dziś jest mgiełka po deszczu, więc nie ma sensu zatrzymywać się na robienie fotek...
Zjeżdżamy więc przez Krainę Oaş, mijając po drodze wioski z bardzo zróżnicowaną zabudową - raz są to wiejskie drewniane chatynki, innym razem murowane posesje, w tym w Certeze także i takie :
Bardzo krótki przystanek robimy sobie w głównej mieścinie regionu czyli w Negreşti-Oaş.
Celem wstąpienia do tutejszej ogromnej prawosławnej katedry była nie tyle chęć je zwiedzenia (no bo zabytkowa nie jest ), co nadzieja na dokupienie sobie pachnących cerkiewinych kadzidełek, których zapach tak nas urzekł w odwiedzonych monastyrach. Oczwiście coś wówczas kupiliśmy, ale teraz wiemy, że za mało, a skoro zostały nam jeszcze jakieś leje, więc chętnie byśmy zwiększyli zapasik. Niestety, tu nie mają .