Wyczytałem ciekawy artykuł odnośnie tego, z czym różne kraje kojarzą naszą poczciwą małpę. Zapraszam do poczytania.
Co to jest: jest podobne do kota, albo raczej do małpy, choć Rosjanie twierdzą, że do zwiniętego we śnie psa? Ma ogon, zupełnie tak samo zakręcony jak świnka, choć niektórym kojarzy się z uchem słonia, a Francuzom... jakże by inaczej: ze ślimakiem. Prawda, że udana zagadka? To "at", czyli znaczek "@". Znamy go i często używamy podczas pisania e-maili, bo oddziela w adresie nazwę użytkownika od oznaczenia serwera. Ręka do góry, kto zastanawiał się nad pochodzeniem "małpy" i jej zagadkowym kształtem.
Znak "@" pojawił się w anglojęzycznym świecie po raz pierwszy na długo przed powstaniem internetu. W średniowiecznych i renesansowych rękopisach handlowych ten znak oznaczał odbiorcę przesyłki. Posługiwano się nim również, by zaznaczyć cenę jednostki i odczytywano jako "at the rate of" (po kursie, po cenie). Pisano na przykład "10 @ $12", czyli 10 sztuk po 12 dolarów. Dziś zostało z tego tylko krótkie "at".
Jak to się stało, że właśnie tym znaczkiem określamy podział między użytkownikiem a serwerem? Zadecydowało to, że ten znak... po prostu znajdował się na klawiaturze, a nie był ani literą ani cyfrą. Nie był też wykorzystywany w imionach, nazwiskach ani innych słowach. W czasach Arpanetu - zalążku dzisiejszego internetu, Ray Tomlinson, pracownik firmy BBN Technologies, szukał takiego właśnie znaku. I znalazł. Ponoć zajęło mu to... 30 sekund.
"At" to nie jedyna nazwa naszej "małpy". W samym tylko języku angielskim możemy użyć oficjalnego "commercial at" (komercyjne, handlowe "a"). Warto zauważyć, że ta nazwa pojawia się także w innych językach: we włoskim ("a commerciale"), rosyjskim ("kommierczeskoje at"), francuskim ("a commercial"). Estończycy mówią "kommertsmark", czyli znak komercyjny. Wpływ języka angielskiego na internet jest tak silny, że w wielu językach, w tym w języku polskim, zrozumiałe będzie powiedzenie "at", choć to słowo nic w nich pierwotnie nie znaczyło. Z kolei na przykład w języku rumuńskim używa się określenia "la", znaczącego tyle, co angielskie "at", czyli "na". Podobnie jest w tadżyckim ("bah"), perskim ("da"â��), arabskim ("fi") i tamilskim ("il"). Wszystkie te słowa oznaczają "na".
Znaczek "@" przypomina "a" z "ogonkiem". I tak też określa go wiele narodów. Duńczycy na przykład powiedzą "alfategn", zaś Francuzi: "aronde" (zwinięte a) lub "a enroule" (zakręcone a). Norwegowie mówią o "zakręconej alfie", zaś Holendrzy powiedzą o "a z zawijasem" ("a-krul") lub "apestaartje", czyli "małpim ogonku" W niektórych językach mówi się wprost o ogonie: Schweinekringel - powie na przykład Niemiec, wspominając zakręcony świński ogonek.
Ale język internautów jest o wiele bogatszy i dowcipniejszy, posługuje się skojarzeniami. Tym bardziej, że "@" ma niezwykły kształt przypominający... głównie zwierzęta. Znak jest ten sam, zaś "zwierzęcych" określeń - co niemiara. Polacy upodobali sobie małpę. Nie jesteśmy sami z tym skojarzeniem. "Shenja e Majmunit" - "znak małpy" - powie Albańczyk. Serb stwierdzi krótko: "majmun". Chorwat natomiast użyje angielskiego "monkey", choć Anglik czy Amerykanin nie użyłby tego słowa. Wróćmy jednak do innych "zwierzęcych" skojarzeń: Australijczyk powie "a snail", czyli "ślimak a". To zresztą dość częste porównanie. Użyją go Francuzi - mówiąc "petit escargot" (ślimaczek) lub Włosi, określając naszą "małpę" jako "ślimaka" - "chiocciola".
Szwedowi "@" skojarzy się raczej z kotem "kattfot" lub "kattsvans" - czyli "kocia stopa", "koci ogon". O ogonie kota mówią też Finowie: "kissanhanta". W tym języku zrozumiałe są także onomatopeje "miau", "miumau" czy "miuku". Tylko rosyjska "sobaka" ("piesek") pogoniłaby fińskiego kota. Zdarza się też w rosyjskim określenie niemalże pieszczotliwe "sobaczka" - piesek.
Mieszkańcom wielu krajów znak "@" kojarzy się jeszcze inaczej: z "uchem słonia" (szwedzkie "elefantora"), "żółwiem" (indonezyjskie "a kura-kura"), "kaczątkiem" (greckie "papaki") lub "robakiem" (węgierskie "kukac").
Węgrzy nie poprzestali na robaku. "@" przypomina im również rogalik â�� "bejgli". No właśnie: są też w niektórych językach zupełnie lokalne określenia na "małpę". Turek na przykład powie o róży â�� "gul". Czech natomiast, pisząc e-maila, przełknie ślinkę na myśl o rolmopsie ("zavinac").Â
Kto by pomyślał, że jeden malutki znaczek może mieć tyle nazw!

.png)
.png)


.png)
