Jako wczasowicze nagiego wypoczynku z doświadczenia wiemy jak b-a-r-d-z-o trudno jest upatrzyć i upolować w porcie polskich miłośników żeglarstwa którzy akurat na terenie Rovinja posiadają wyczarterowany własny środek pływający... i na dodatek dyskretnie dowiedzieć się czy kultywują np. jachting-nudist na otwartym morzu. To nie takie proste aby zrealizować nietypowe przedsięwzięcie na własną rękę
A jakże, w tym portowym mieście są w zatoczce przystanie/mariny przeznaczone do cumowania prywatnych jachtów żaglowych i łodzi motorowych; miasto jest jednym z najbardziej znanych kurortów wczasowych dla nudystów (i nie tylko) w tym regionie. Romantyczne krajobrazy, lazurowe i krystalicznie czyste lustro Morza Adriatyckiego, w którym odbija się wenecka architektura sprawiają, że Rovinj to miejsce szczególnie upatrzone przez zagranicznych artystów, malarzy i aktorów. Hmmm...
Co jak co, trzeba mieć nie lada łut szczęścia by "przypadkowo" tam spotkać rodowitego Polaka (i rodzinkę) który pasjonuję się nie tylko żeglarstwem i naturyzmem ale również ma własną łajbę z prawdziwego zdarzenia. My trzy lata temu raz mieliśmy szczęście poznać poznanianina z rodzinką i załapać się na nagi rejs na ich wypasiony 6-osobowy prywatny katamaran Lagoon 400. Poznaniak był nie tylko wyśmienitym skipperem z zamiłowania ale również potrafił w kajucie przyrządzać istarską lokalną strawę o dźwięcznej nazwie manestra, a do popicia serwował słynne białe wino Malvazija. Mniam, mniam,

.png)
.png)
.png)
.png)

. Mamy na uwadze tych "grzecznych" orędowników nagiego wypoczynku co nieświadomie na co dzień z takim czymś stykają i nie wiedzą o istnieniu drugiego dna u "niegrzecznych" sąsiadów z naprzeciwka. Pragniemy zwrócić uwagę niewiedzącym i niedowiarkom, iż na terenie Valalty pośród setek golasów obojga płci nie każdy urlopowicz cudzoziemiec/krajan to aby na pewno kryształowi nieskazitelni 100% naturyści. Z pewnością nie wszyscy i każdy coś ma na sumieniu jeśli chodzi o swoje orientacje. Niestety, co by nie powiedzieć o "niegrzecznych" golasach (o akronimie LGBT) również trzeba zdać sobie sprawę że tacy bywają wśród zwykłych... z dobrego domu.
rozstrząsamy niewygodną kwestię? Opowiemy wam naszą autentyczną historię z 2009 r. Zanim dojdziemy o co biega wpierw proszę postawić się w naszym położeniu i nieco ruszyć wyobraźnię jak byście wtedy zachowali. W tamtych wakacjach mieliśmy zarezerwowany apartament kategorii LC, lecz wtedy feralnego dnia nie przypuszczaliśmy że nastąpi niespodziewany obrót sprawy. Ci nasi zagraniczni sąsiedzi tuż za cienką ścianą byli nad wyraz przesadziście nieokrzesani tą swoją partykularną intymnością. Byli to doggersi, albo coś w tym stylu. Później okazało się że będą trzy tygodnie pomieszkiwać ci z Kopenhagi, bo zjawili się w tym czasie co my. O zgrozo,