Re: Film - Opinie, Recenzje I Inne
napisał(a) marze_na » 26.10.2012 08:14
Interseal napisał(a):marze_na napisał(a):Zarezerwowaliśmy bilety na OBŁAWĘ.
Słyszałam i czytałam już tak skrajne opinie, że z niecierpliwością czekam na seans.
... a ja z niecierpliwością na Waszą opinię. Moja na kilkanaście minut po seansie nie była najlepsza... ale chyba miałem za wysokie oczekiwania.
Czy rozczarował? Raczej nie, bo w zasadzie nie wiedziałam czego oczekiwać. Czy się podobał? Raczej tak, chociaż nikomu rekomendować nie będę.
Przede wszystkim jednak ani szczególnie mnie nie wzruszył ani nie poruszył ani nie zaskoczył. Fabuła mimo zabiegu retrospekcji prosta i przewidywalna. Pewnie dlatego, że to historia jakich dziesiątki rozegrały się w tamtych czasach. "Zdrada ma wiele twarzy", jak leciało w zwiastunach albo ,,Nie mam żadnego szacunku do bohaterów, bo w moim filmie nie ma bohaterów, wszyscy są zbrukani", że zacytuję reżysera. Cóż, nic odkrywczego. I ja właściwie nic odkrywczego w tym filmie nie znalazłam, choć parę refleksji przez głowę przeleciało.
Wnioskując z recenzji miało mi się zrobić żal bohaterów, "z których każdy nie jest jednoznacznie dobry albo zły", ale jakoś się nie zrobiło. Chyba dlatego, że nie trafiły do mnie zastosowane środki artystycznego wyrazu. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że reżyser stanął gdzieś między Różą Smarzowskiego a Bękartami Wojny Tarantino i nie potrafił się zdecydować w którą stronę pójść. Z jednej strony dużo w Obławie scen brutalnych i naprawdę wstrząsających, ale też parę kompletnie groteskowych, z głową w zupie na czele, które czynią cały obraz wyjątkowo niespójnym i nieautentycznym. Do tego ścieżka dźwiękowa, która przybliża ten film raczej do pastiszu i parodii niż "okrutnie prawdziwego obrazu wojny, każdej wojny" (to z Polityki chyba). Rzucane na lewo i prawo przekleństwa, zwłaszcza "ch..e" też brzmiały fałszywie. Seksu w filmie też trochę za dużo i na siłę.
A poza tym ciekawe zdjęcia, rewelacyjny Dorociński i bardzo dobry Stuhr. Obraz wojny na pewno oryginalny, bez właściwego tej tematyce patosu i heroizmu, ale dla mnie trochę karykaturalny i nieprawdziwy. I to chyba jedyny zarzut jaki mam do filmu. Bo jak miał mnie poruszyć, skoro reżyserowi nie uwierzyłam.