Film, opinie, recenzje i inne

jara napisał(a):

MRK napisał(a):Przed chwilą wróciłem z "Hobbita"... Jedynka ciut bardziej mi się podobała, ale np efekty lepsze w dwójce. Czekam na wersje reżyserską. Jestem ciekaw, co jeszcze zostało upchane. Jedynka 10/10, dwójka 8/10. Tak czy siak....pewno jeszcze obejrzę nie raz, nie dwa.

Byłem wczoraj. 2 drzemki zaliczyłem, ale ogólnie ok.

Profan!:)

MRK napisał(a):

jara napisał(a):

MRK napisał(a):Przed chwilą wróciłem z "Hobbita"... Jedynka ciut bardziej mi się podobała, ale np efekty lepsze w dwójce. Czekam na wersje reżyserską. Jestem ciekaw, co jeszcze zostało upchane. Jedynka 10/10, dwójka 8/10. Tak czy siak....pewno jeszcze obejrzę nie raz, nie dwa.

Byłem wczoraj. 2 drzemki zaliczyłem, ale ogólnie ok.

Profan!:)

MRK napisał(a):

alechandro napisał(a):Co do "Labiryntu", podobnie jest w moim przypadku tylko zakończenie jakieś takie niedorobione...

Z ciekawości...co jest niedorobione? Miałem wielką nadzieję, że film nie skończy się happy endem...i dostałem swego rodzaju kompromis. Niektóre filmy wiele tracą przez to właśnie, że jest happy end... Rozwiązanie tego problemu w "Labiryncie" bardzo mi się podobało:).

Obejrzałam - mi się podobał...
Rozwiązanie zagadki zaskakujące
Samo zakończenie? Po tym wszystkim ciut przewidywalne, ale tylko ciut
Jake Gyllenhaal rewelacyjny - w którymś momencie zaczęłam się poważnie o los tych dzieci martwić skoro najbystrzejszy policjant w okolicy był takim tępakiem

A propo's hepi-endu i jego braku - widziałeś The Call z Halle Berry?

Co do Hobbita to chyba se odpuszczę - obejrzałam jakieś trailery i urywki pierwszej części i szczerze się przyznam - doopy mi nie urwał :/
W porównaniu do Władcy Pierścieni nakręconego ładnych parę lat wstecz - nie ma porównania...
Hobbit wydaje się sztuczny, przekombinowany, nakręcony głównie dla kasy - takie mam poczucie... Fuj!

Wczoraj obejrzałem "Bogowie ulicy"
Mocny, przygnębiający. Ciekawie pokazane relacje między samymi policjantami.
Polecam.

Obejrzeliśmy też "Kruk. Zagadka zbrodni".
Klimatem przypominał "Holmesa" z Robertem Downeyem, ale podobał się bardziej.

O północy zacząłem sobie oglądać na sen "Dwudziesta dziewiąta ulica"
Film z 1991 roku, pomyślałem, że szybko mnie znuży. Poszedłem wściekły spać o 1.30
W ostatniej scenie, gdy wszystko już miało się wyjaśnić film się wyłączył.
Nagrałem go z Polsatu, w ustawieniach mam ustawione 10 minut po planowym zakończeniu filmu, ale na Polsacie lubią puścić film z dwudziestominutowym opóźnieniem, bo zapomnieli, że sprzedali 8 mln reklam.


Film absolutnie rewelacyjny, klimatem przypominający stare gangsterskie filmy z Nowym Jorkiem w tle.
Prawdziwa historia pierwszego zwycięzcy wielkiej loterii. W 1976 roku 6,2 mln dolarów to dzisiaj pewnie kilkadziesiąt, albo lepiej.
W filmie brata głównego bohatera zagrał prawdziwy bohater tego filmu

Lecę szukać, gdzie mogę go obejrzeć.

A ja wczoraj obejrzałem Phantoma.
I okazało się, że nawet Ed Harris nie uratował tego filmu.

No i dokończyłem te brakujące 7 minut. Znalazłem na vod.pl "Dwudziesta dziewiąta ulica"
Naprawdę dobry film, jak będziecie mieć chwilę, to warto poświęcić te 90 minut.

Pierwsza scena filmu pokazuje kolesia, który dowiaduje się, że wygrał ponad 6 mln dolców a ten wybiega i rzuca w złości śnieżkami w kościół, łapią go policjanci a ten opowiada swoje życie.....

Ogląda się z wypiekami, bo nie wiemy co się stało a wszystko wydarzyło się naprawdę.

kaszubskiexpress napisał(a):Obejrzeliśmy też "Kruk. Zagadka zbrodni".

Też mnie się podobał...a z reszty, opisanych przez Ciebie zrezygnowałam

Jeśli ktoś lubi epickie opowieści, osadzone w Średniowieczu i oglądał "Filary Ziemi",
to dziś może obejrzeć pierwszy odcinek serialu "Świat bez końca", w którym akcja toczy się dwa stulecia później.
(TVP1 godz. 20.20)

Z zawodowego obowiązku sięgnęłam po "Wstyd" S. McQueen'a z odważną rolą Michaela Fassbendera. Ilość beznamiętnego seksu momentami przytłacza, ale w końcu takie było główne przesłanie filmu. Film niezły, ale chyba jednak nie odważyłabym się pokazać go młodzieży jako rozszerzenie na języku polskim.

Wczoraj zaliczyłem "Mój rower"

Chyba jest jeszcze jakaś nadzieja dla polskiego kina.

Nie cierpię Żmijewskiego, ale dało się go przetrawić.

Na wieczór miałem sobie odpocząć .a po takim ''''Filmie''
pomyślałem ze zgrozą
....jak ja bym był na jego miejscu [na stole operacyjnym]

mervik napisał(a):Na wieczór miałem sobie odpocząć .a po takim ''''Filmie''
pomyślałem ze zgrozą
....jak ja bym był na jego miejscu [na stole operacyjnym]

Yyyyyy...

Tak mnie ta Twoja zgroza zachęciła, że...
... o zgrozo obejrzałam

Dla mnie przekombinowane...
Historia mocno naciągana (on bogaty i dobry, ona biedna i zła do szpiku kości ), dużo gadania, niewiele akcji, cycki Alby (które podobno gdzieś tam były) nie pomogły...
W trakcie filmu zdążyłam ugotować obiad, obrobić parę zdjęć, pogadać ze znajomymi...
Szału nie robi - a to wszystko oczywiście moim zdaniem

Anai napisał(a):W trakcie filmu zdążyłam ugotować obiad, obrobić parę zdjęć, pogadać ze znajomymi...

Może dlatego szału nie zrobił

Dziś wieczorem w tv jest z czego wybierać....

Na TVN o 20:00 - Ciekawy przypadek Benjamina Buttona. Kto nie widział, polecam. Bardzo mi się podobała Cate Blanchett, Pitt też zagrał bardzo przyzwoicie. Historia niewiarygodna, ale (o dziwo!) opowiedziana całkiem przekonująco

Na Polsacie o 20:10 - Jerry Maguire. Uwielbiam ten film. Co by nie mówić o Tomku Rejsie , tutaj zagrał wyjątkowo dobrze.
Renée Zellweger lepsza niż w Brigdet Jones i przyjemniejsza dla oka Jej synek wymiata!

A dla miłośników thrillerów i Denzela Washingtona na TVP 2 o 22:10 - Deja vu. Nie widziałam i dzisiaj niestety też nie zobaczę, chyba, że sobie nagram.

Są jeszcze Ludzkie dzieci o 20:20 na Jedynce. Moim zdaniem film niespecjalny, absurdalny trochę Ale jak ktoś nie widział, może zaryzykować.

Zawsze jak gdzieś wybywamy wieczorem, jest co oglądać

Miłego wieczoru, niekoniecznie filmowego

walp napisał(a):

Anai napisał(a):W trakcie filmu zdążyłam ugotować obiad, obrobić parę zdjęć, pogadać ze znajomymi...

Może dlatego szału nie zrobił

Powiedziałabym, że raczej na odwrót...