Dolomity - skalne twierdze

A Londyn?

Można by na Big Bena się na ten przykład wdrapać

Dziewięćdziesiąt sześć metrów. Ponad trzysta stopni ...

weldon napisał(a):A Londyn?

Hmmm... ja jednak obstawiam tak jak Lidka.
O ile do wtorku nie zasypie torów kolejowych i innych traktów komunikacyjnych do tego stopnia, żebym nie mógł dotrzeć w porę na Okęcie.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):O ile do wtorku nie zasypie torów kolejowych i innych traktów komunikacyjnych do tego stopnia, żebym nie mógł dotrzeć w porę na Okęcie.

Prędzej pasy startowe pod wodą znikną ...

Ciepłe morze w zimie, biust Afrodyty, wylegiwanie się na plaży - a gdzie Góry !?!?!
Zdrada, mości Panowie ( i Panie ) - zdrada

Baw się dobrze, Wojtku
Poczekamy.
pozdrawiam

plavac napisał(a):Ciepłe morze w zimie, biust Afrodyty, wylegiwanie się na plaży - a gdzie Góry !?!?!
Zdrada, mości Panowie ( i Panie ) - zdrada

Baw się dobrze, Wojtku
Poczekamy.
pozdrawiam

...do plavac-a..... "większość powierzchni Cypru jest górzysta"...

http://magazynswiat.pl/modules.php?op=modload&name=News&file=article&sid=3925

...myślę ,że jednak nie zdrada !!!

Pozdrawiam

plavac napisał(a):Ciepłe morze w zimie, biust Afrodyty, wylegiwanie się na plaży - a gdzie Góry !?!?!
Zdrada, mości Panowie ( i Panie ) - zdrada

Biust - z racji swego ukształtowania, jak najbardziej mieści się w moich zainteresowaniach.
Wylegiwanie się na plaży - zdarzyło mi się kilkakrotnie w dorosłym życiu. Wytrzymywałem w porywach nawet pełne dwie godziny Ale tym razem się to nie zdarzy.
Góry - Troodos, Tilliria, Besparmak (Pentadaktylos). Ale jednak góry tym razem nie są celem a tylko tłem. Chociaż natury diametralnie zmienić się nie da - drobne dreptanie po nierównościach terenu jest przewidziane.

Zdrada - na tym forum to słowo wiąże się raczej z wizytą w miejscu różnym od Chorwacji. W tym sensie - zdradzam nagminnie.

mariusz-w napisał(a):...myślę ,że jednak nie zdrada !!!

Ale góry będę tam częściej samochodem zdobywał, niż na piechotę.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Ale góry będę tam częściej samochodem zdobywał, niż na piechotę.

I to jest słuszna koncepcja.

Natomiast, w kwestii dojazdu do Okęcia (czyli Włoch , tak prawdę powiedziawszy)
to ciągle sypie

Czyli czeka nas kolejna porcja ciekawych widoków.
Pozdrawiam

JacYamaha napisał(a):Czyli czeka nas kolejna porcja ciekawych widoków.

Mam nadzieję, że będę miał parę nowych starych fresków dla Ciebie.

Pozdrawiam,
Wojtek

Samych przyjemności !...podróżuj i wracaj szczęśliwie ! .... pilnuj karty do aparatu!!! .

Pozdrawiam Mariusz

mariusz-w napisał(a):Samych przyjemności !...podróżuj i wracaj szczęśliwie ! .... pilnuj karty do aparatu!!! .

Dziękuję.
Fakt, na Cypr trochę dalej niż do Rumunii. Będę pilnował sprzętu uwieczniającego wspomnienia.

Pozdrawiam,
Wojtek

Więc powodzenia na Cyprze! Kiedy dotrzesz w rejon stacji narciarskich "Sun Valley" lub "Olimpos" - wspomnij sobie o koledze

Pozdrowienia.
Mariusz

Franz napisał(a):W dole, na pierwszym stopniu płaskowyżu za jeziorem widać schronisko Pisciadu.
A widać ścieżkę w prawo od niego, w kierunku odstrzelonej, nieco odchylonej turni? Pewnie, że widać. Ale... mostka między nimi to już pewnie nie widać?

Za to jak zajeb...e go widać z dołu z doliny!
Najbardziej zapamiętałem właśnie ten mostek z całego podjazdu na Gardenę Pass

Kurcze - dopiero teraz trafiłem na na Twój temacik.
Bardzo dobrze że zdecydowałeś się podzielić tymi cudami.
Masz tu niewątpliwie największe doświadczenie w górach,
zazdroszczę Ci tych chwil tam wysoko, tym bardziej,
że ja odważyłbym się tylko gdzieniegdzie spróbować.

Mam do Ciebie prośbę - pewnie byłeś w górach Austrii.
Czy parkingi w Austrii na początku szlaków są płatne ?
Czy można parkować samochód przed tymi ich Huttami na wysokości ?

Pozdrawiam, i dziel się chłopie tymi górami
bo pasję masz to widać, słychać i czuć.
A przy tym doświadczeń cały wór.
BRAWO i SZACUN.

Wojtku - gdy wrócisz, wtedy ja będę w drodze
Dlatego chcę Cię poinformować, że ptasi spór rozstrzygnięty po Twojej stronie. W Dolomitach czają się i jedzą z ręki - wieszczki alpejskie.
Z tej to przyczyny, że wrończyki alpejskie w Dolomitach się nie pojawiają.Jeśli już, to wyjątkowo rzadko, bo zasięg ich występowania jest zdecydowanie przesunięty na zachód od Passo Bernina . Długi, lekko zakrzywiony, czerwony dziób wrończyka jest zdecydowanie inny od prostego, masywniejszego żółtego dzioba wieszczka.
Wieszczki są mniej wymagające, są w Alpach wszędzie. Takie to wieszczące góry ptaszysko.
Pozdrawiam