Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

czemu nie ma nic o Krymie???

Ukraina to prawdziwy raj dla miłośników górskich wędrówek. Górzyste i wyżynne tereny rozciągają się niemal przez cały kraj. Tradycyjnym ubiorem Ukrainek i Ukraińców jest wyszywanka czyli koszula (zwykle biała) pokryta folkowym haftem. Na Ukrainie znajduje się jeden z geograficznych środków Europy – w niewielkiej wsi Diłowie, która położona jest w pobliżu Rachowa. Wielkanocne, kolorowe pisanki pochodzą właśnie z Ukrainy.
adamk3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1282
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) adamk3 » 08.05.2008 09:04

RobCRO napisał(a):czy ktos z naszego forum w tym zdecyduje sie na Krym zamiast CRO? moja sympatia namawia mnie na odkrywanie nowych miejsc, wiec chyba tym razem padnie na Krym...czy ktos ma podobny plan?



Byłeś czy wybierasz się?
Ja polecam :!: :!: :!:

Pozdrawiam
paypal
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 53
Dołączył(a): 05.08.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) paypal » 14.05.2008 11:28

Polecam jak najbardziej Krym - byłem w Jałcie ale jesli mozecie wybierajcie podróż samolotem - wiem ze drogo, ale jak przypomne sobie 48h w autokarze to od razu odechciewa mi sie tam jechać :( a szkoda bo warto.
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 14.05.2008 15:03

adamk3 napisał(a):
RobCRO napisał(a):czy ktoś z naszego forum w tym zdecyduje sie na Krym zamiast CRO? moja sympatia namawia mnie na odkrywanie nowych miejsc, wiec chyba tym razem padnie na Krym...czy ktoś ma podobny plan?



Byłeś czy wybierasz się?
Ja polecam :!: :!: :!:

Pozdrawiam


eh..nie byłem, na razie inny kierunek, ale temat zostaje w głowie. Ale pewnie zdecydowałbym się na trasę kolejową via Lwów. Był tu ostatnio temat podróży i kosztów do Splitu, jednak wolę oszczędzić kilkaset złotych kosztem dnia czy dwóch... :D i pomęczyłbym się pociągiem. Choć z tego, co wiem, zakup biletu w sezonie letnim na połączenie z Lwowa na Krym, proste nie jest...pozdrav
adamk3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1282
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) adamk3 » 16.05.2008 08:53

RobCRO napisał(a):
adamk3 napisał(a):
RobCRO napisał(a):czy ktoś z naszego forum w tym zdecyduje sie na Krym zamiast CRO? moja sympatia namawia mnie na odkrywanie nowych miejsc, wiec chyba tym razem padnie na Krym...czy ktoś ma podobny plan?



Byłeś czy wybierasz się?
Ja polecam :!: :!: :!:

Pozdrawiam


eh..nie byłem, na razie inny kierunek, ale temat zostaje w głowie. Ale pewnie zdecydowałbym się na trasę kolejową via Lwów. Był tu ostatnio temat podróży i kosztów do Splitu, jednak wolę oszczędzić kilkaset złotych kosztem dnia czy dwóch... :D i pomęczyłbym się pociągiem. Choć z tego, co wiem, zakup biletu w sezonie letnim na połączenie z Lwowa na Krym, proste nie jest...pozdrav


Jedź samochodem po drodze wiele do zwiedzenia. W 2004 zabrałem znajomych, którzy nie byli nigdy /po tamtej stronie buga/ :wink: :D byli bardzo zadowoleni z naszego wyjazdu.

Pozdrawiam
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 16.05.2008 15:07

ja tam już był za Bugiem...był we Lwowie (dwukrotnie), był w Rassiji (ale tylko w Moskwie i Piterze - choć pewien Rosjanin Saszka mówił mi, że te dwa miasta to nie Rosja...), na Białorusi (Grodno i Brześć). Kresy mi nie obce...a że pewnie mnie nie czytałaś, to informuję, iż przemieszczam się środkami komunikacji publicznej. Niestety... :D pozdrav

PS sporo znajomych było na Krymie, więc wiem, że warto...
tomb
Odkrywca
Posty: 108
Dołączył(a): 18.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) tomb » 02.10.2008 13:53

paypal napisał(a):Polecam jak najbardziej Krym - byłem w Jałcie ale jesli mozecie wybierajcie podróż samolotem - wiem ze drogo, ale jak przypomne sobie 48h w autokarze to od razu odechciewa mi sie tam jechać :( a szkoda bo warto.


Samolot kosztuje słono, a autokarem to zupełne nieporozumienie.
Pozostaje samochód ze zwiedzaniem po drodze albo pociąg. Pociągiem jedzie się długo, ale niezbyt uciążliwie (bo na leżąco) pomijając taki szczegół jak zabite gwoździami okna. Bilet na bezpośredni pociąg z Warszawy kosztuje jakieś 450 zł. Dogadując się większą ekipą można kupić bilet grupowy za ok. 350 na głowę.
Warto się wybrać na Krym, póki ceny są jeszcze na umiarkowanym poziomie. Minusy, czyli "kurortne" klimaty, sterty śmieci wszędzie i sprywatyzowane plaże, ogrodzone z trzech stron kratami, są do przeżycia, w porównaniu z plusami. Czyli np. pięknymi krajobrazami, zabytkami, przyjazną atmosferą, świetnym urozmaiconym jedzonkiem i oczywiście rewelacyjnymi winami prosto z miejscowych wytwórni.
RobCRO
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1502
Dołączył(a): 04.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobCRO » 04.10.2008 17:58

tomb napisał(a):
Samolot kosztuje słono, a autokarem to zupełne nieporozumienie.
Pozostaje samochód ze zwiedzaniem po drodze albo pociąg. Pociągiem jedzie się długo, ale niezbyt uciążliwie (bo na leżąco) pomijając taki szczegół jak zabite gwoździami okna. Bilet na bezpośredni pociąg z Warszawy kosztuje jakieś 450 zł. Dogadując się większą ekipą można kupić bilet grupowy za ok. 350 na głowę.


Z tym samolotem, to się nie zgodzę, bo w tym roku któraś z tanich linii otworzyło trasy do z Lwowa do Symferopola i bodajże Odessy i w promocji bilety w dwie strony kosztowały coś ok. 100 zł. A koszt dojazdu do Lwowa, to też żadna fortuna... :D
Pozdrav
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 04.10.2008 21:33

Tutaj jest trochę Krymu - http://www.krym.gower.pl/pl/obiekty.html :?
Mnie jakoś nie przekonuje lijepota Krymu :wink:
Lider16
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 609
Dołączył(a): 29.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lider16 » 04.10.2008 21:52

Konkretnie to wizzair lata na Krym z Lwowa. Co do biletów kolejowych to faktycznie jest ciężko, więc najlepszą opcją jest wybranie się na wycieczkę krajoznawczą do Lwowa jakiś miesiąc wcześniej i zakupienie biletów na Krym przy okazji ew. wysłanie jednego chętnego :)
Mnie na Krym w przyszłym roku namawia mój kumpel z Lwowa więc kto wie, może wykroi się jeszcze jakiś urlop oprócz CRO ;-)
Kriss69
Podróżnik
Posty: 25
Dołączył(a): 04.06.2007
Ukraina?

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kriss69 » 05.10.2008 00:43

Oczywiście zgadzam się, że na Krym można pojechać, także samochodem, podobnież jak na całą Ukrainę.
Pozostaje jednak trochę poważnych "ale":
1. szybko przyzwyczajamy się do normalności - my podróżujący do CRo, podróżujący po Europie zach , a nawet południowej stąd "swoisty folklor" wschodniej granicy RP- kolejki, kontrole,druczki imigracyjne, celnik - Pan i Władca, mrówki, drobne cwaniaczki, przemytnicy benzyny i alkoholu - dla wielu z nas to wszystko szybko staje się to niestrawnym
2 . podróżowałem do Lwowa (i nie tylko ) samochodem prywatnym, miasto to odwiedziłem kilkakrotnie w ostatnich 5 latach; samochodem i autobusem. jeśli chodzi o indywidualny wyjazd i podróż np nad m. Czarne to właśnie przez wspomnianą granicę naprawdę nie sposób nawet orientacyjnie zaplanować jej czasokres. Możesz przejechać względnie szybko, możesz postać wiele godzin zupełnie nie wiedząc dlaczego. jadąc tam musisz nastawić się na niespodzianki i je lubić.
3. indywidualna podróż z dziećmi jest wysoce utrudniona, nawet ryzykowna
4. na drodze trzeba liczyc się z kontrolami i łapówkami, oczywiście podobnie jest w Serbii czy BiH, ale w tych państwach generalnie trzymając się przepisów np. co do prędkości unikamy bliskich spotkań z mundurową władzą tak na drogach Ukrainy już niekoniecznie jest to prawda. Oczywiście jest to element" słowiańskiego folkloru", do którego my Polacy jesteśmy przyzwyczajeni. ja jednak nie lubię "mundurowego żołdactwa", gdyż w odróżnieniu od natarczywych pijaczków i żebraków mundurowe żołdactwo jest uzbrojone i ma inne atrybuty władzy, więc muszę płacić nawet jak nie mam humoru, ochoty, ani drobnych
5. Krym szczególnie w okresie wakacji nie jest tani, wręcz przeciwnie jest drogi, aby nie powiedzieć bardzo drogi, szczególnie gdy uwzględnimy stosunek ceny, którą od nas się żąda do jakości jaką nam się oferuje.
Oczywiście magia nazwy Krym, fakt, że gdy do Cro jeżdżą niemal wszyscy to bytnością na Krymie można jeszcze "zaimponować" powoduje, że godzimy się na warunki jakie nam są oferowane za niewspółmiernie duże pieniądze
6. Może obecność Rosjan z pieniędzmi z jednej strony i generalnie bieda na Ukrainie powoduje, żę Ci, którzy dysponują tam jakąkolwiek kwaterą próbują wycisnąć z niej co się da sprawia, że ceny kwater w stosunku do jakości mają się tam nijak.
7. to samo co kwater dotyczy też innych turystycznych atrakcji jak np. plaże, które w większości miejscowości są prywatne, ogrodzone i płatne. Możemy skorzystać "za opłatą" z określonego kawałka, spacery wzdłuż morza jak w Cro często niemożliwe bo 200m dalej następny murek i właściciel.
8 oczywiście fakt, że coś jest prywatne i ogrodzone wcale nie oznacza, że jest super czyste - poprostu tylko płatne najczęściej.
9. nie wiem gdzie autorzy postów zaopatrywali się na Ukrainie czy Krymie ja powiem tylko, że ceny w sklepach szczególnie na Krymie też do niskich nie należą bo wiele towarów np. spożywczych jest importowanych i wcale nie tanich. Inną grupę stanowią alkohole. Ale tak naprawdę , żeby się tanio upić nie trzeba jechać na Krym, w wielu państwach UE jest tani alkohol, a jakość kwater, poziom normalności duużo wyższy
10. Nie sprawdzałem na szczęście oferty miejscowych szpitali, ale zaglądając do nich (zawodowe zboczenie) naprawdę warunki sanitarne w porównaniu do naszych, na które narzekamy nie wyglądały zachęcająco. Być może oczywiście są wyjątki, jest oferta prywatna, ale tam gdzie podaż niewielka to ceny wysokie. Zresztą przy wypadku czy poważniejszym zachorowaniu pozostaje oferta państwowa... brrr!!!
11. we Lwowie są problemy z wodą bieżącą.Zwykle jest przez parę godzin rano i wieczorem Co z tego, że nawet masz łazienkę w pokoju hotelowym jak woda jest tylko w karawce przy umywalce, możesz umyć zęby, podmyć się butelką lub czekać na wodę. Jak komuś tyle higieny wystarczy....
12. w miastach także na Krymie zdarzają się nierzadko przerwy w dostawie prądu
13. oferta gastronomiczna i noclegów tranzytowych nawet przy głównych drogach tranzytowych jest więcej niż uboga
14. wiele atrakcji turystycznych oraz tzw infrastruktury miejskiej, komunikacyjnej etc jest zdewastowanych. Fakt trochę się robi, ale zapóźnienia są gigantyczne - przez chwilę to nawet bawi, trochę szokuje, poprawia nastrój, że u nas jest lepiej, ale w sumie...męczy.
15. bałagan i brud oraz dewastacja tzw przestrzeni publicznej, samowole budowlane nad samym morzem oraz przemożna chęć zarobku niemalże nic nie oferując to niestety ukraińska norma. Wspominane na forum pogorszenie się jakości usług turyst w Cro czy negatywne opinie o MNE to naprawdę nic. Tutaj trzeba naprawdę nie mieć wymagań lub przymykać oko chyba cały czas.
Oczywiście spotyka się jak wszędzie miłych ludzi, nie demonizowałbym bezpieczeństwa, piękne są krajobrazy, dużo lokalnego klimatu. jest o czym pisać, co opowiadać. Wielu z nas pojedzie na Krym bo chce odmiany, bo tam jeszcze nie było, chce zaliczyć coś nowego, zweryfikować opinię. Jedzie i..wraca z lepszymi lub gorszymi wspomnieniami, zadowolona lub nie. Ale w sumie nie jest to miejsce na wyjazdy coroczne, na relaks, wymaga wysiłku szczeg. gdy preferuje się turystykę indywidualną. To nie Cro, gdzie można pojechać po wielokroć, jednego roku jadę na Hvar by w następnym wylądować na Peljesaczu czy Istrii. To nie GR, MNE, BG. To nadal jest wyjazd ekstremalny. Strawny może jeden raz i nie dla każdego.
Crokuski
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 273
Dołączył(a): 09.05.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crokuski » 05.10.2008 01:27

W tym roku byłem u znajomego w Odessie, który opowiadał mi jak to podróżując liniami ukraińskimi można... poklepać pilota po ramieniu... jak w taksówce... Ciekawe, czy można poprosić o zmianę kursu ;-)
janniko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3195
Dołączył(a): 08.03.2007
Re: Ukraina?

Nieprzeczytany postnapisał(a) janniko » 05.10.2008 08:05

Kriss69 napisał(a):...
bałagan i brud oraz dewastacja tzw przestrzeni publicznej, samowole budowlane nad samym morzem oraz przemożna chęć zarobku niemalże nic nie oferując to niestety ukraińska norma. ...


Na Krymie byłem wielokrotnie. Byłem tam jeszcze za "starej, dobrej i nie naruszalnej komuny" jak i w latach pieriestrojki i potem w obecnym "nieponiantym" dziko-kapitalistyczno-anarchistycznym ustroju.. 8O

Krym jest śliczny, piękny, zachwycający, niepowtarzalny itp.
Polecam wszystkim pod warunkiem, że macie zgodę na to co opisał powyżej Kriss69.

Zgodzę się z większością punktów w 100%, aczkolwiek jedną wypowiedź kolegi Kriss'a ośmielę się lekko skorygować:

Mianowicie, to co tam się dzieje, to nie jest "norma ukraińska", lecz "norma rosyjska", a uściślając: nowobogacko-postsoviecko norma rosyjskich najeźdźców. Rosjanie okupują Krym już od wielu lat i niestety ich dziki i prymitywny styl egzystencji zakorzenił się tam na trwałe.
Korzenną ludnością Krymu są Tatarzy i po części tylko Ukraińcy, których za czasów ZSRR dość skutecznie asymilowano.
Obecnie można spotkać jeszcze wioski tatarskie w okolicach Bakczi Saraju.. Tatarzy, to wspaniali, prości i bardzo gościnni ludzie! W odróżnieniu do wielu "miejscowych" pazernych i prymitywnych ludzi posługujących się językiem rosyjskim (to są ci, którzy chcą rozpadu Urkainy i "powrotu" do Matuszki Rosii).
To tyle co do "ukraińskiej normy".

A co do przyrodniczych "niespodzianek" to tylko jeszcze jedno uzupełnienie.
Średnia temp. wody w lecie waha się pomiędzy 22-26 st., aczkolwiek zdarzyło mi się kilka razy doznać rozkoszy szybko nadchodzących i równie szybko odchodzących prądów morskich. :P
Któregoś dnia późnym lipcowym wieczorkiem kąpaliśmy się w świetle księżyca w cieplutkich falach Morza Czarnego w Botaniczjeskom Sadu (obok Jałty). Ok. 8-ej rano, po wesołej nocce, postanowiliśmy się odświeżyć. Poszliśmy na plażę, wskoczyliśmy dziarsko z falochronu do morza i... równie dziarsko wypadliśmy jak z procy z powrotem na plażę. Myślałem, że mi "męskość" odpadnie.. brrr... w tak zimnej wodzie to nawet bym nogi nie zamoczył. Następne kilka godzin wylegiwaliśmy się w prażącym słoneczku na kamyczkowej plaży. Ok. 11-ej przylazł facet z termometrem (co dziennie mierzyli wodę, bo to była plaża publiczna jeszcze za komuny) i... okazało się, że jest 11 st. .. łoł.. mimo woli zostałem morsem (jednodniowym). Ok. 13 poszliśmy na obiadek i poobiednią sjestę, potem kawiarnia itp.. a ok. 18 znów chcieliśmy chwilkę posiedzieć nad morzem. Patrzymy, a na plaży same morsy. Siedzą w wodzie i się cieszą.. hm.. Po chwili orientujemy się, że to nie morsy i że coś tu nie gra.. kolega wkłada rękę do morza i ... znów można się było kąpać.
Aż tak ostre skoki temp. to zdarzają się tam rzadko, ale zdarzają się..
Na szczęście te spadki temp. nie trwają tam długo.
pozdro
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.10.2008 10:38

Crokuski napisał(a):....Ciekawe, czy można poprosić o zmianę kursu ;-)

Oczywiście, że można. Nie raz miałem taka propozycję pochodzącą wprost od pilotów (będąc w wiekszej grupie)
Za wschodnią granicą można robić takie rzeczy o jakich się filozofom nie śniło 8)
Crokuski - wszystko............kwestia ceny :roll: :lol:
Kriss69
Podróżnik
Posty: 25
Dołączył(a): 04.06.2007
Re: Ukraina?

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kriss69 » 06.10.2008 16:30

janniko napisał(a):
Kriss69 napisał(a):...
bałagan i brud oraz dewastacja tzw przestrzeni publicznej, samowole budowlane nad samym morzem oraz przemożna chęć zarobku niemalże nic nie oferując to niestety ukraińska norma. ...


Na Krymie byłem wielokrotnie. Byłem tam jeszcze za "starej, dobrej i nie naruszalnej komuny" jak i w latach pieriestrojki i potem w obecnym "nieponiantym" dziko-kapitalistyczno-anarchistycznym ustroju.. 8O

Krym jest śliczny, piękny, zachwycający, niepowtarzalny itp.
Polecam wszystkim pod warunkiem, że macie zgodę na to co opisał powyżej Kriss69.

Zgodzę się z większością punktów w 100%, aczkolwiek jedną wypowiedź kolegi Kriss'a ośmielę się lekko skorygować:

Mianowicie, to co tam się dzieje, to nie jest "norma ukraińska", lecz "norma rosyjska", a uściślając: nowobogacko-postsoviecko norma rosyjskich najeźdźców. Rosjanie okupują Krym już od wielu lat i niestety ich dziki i prymitywny styl egzystencji zakorzenił się tam na trwałe.
Korzenną ludnością Krymu są Tatarzy i po części tylko Ukraińcy, których za czasów ZSRR dość skutecznie asymilowano.
Obecnie można spotkać jeszcze wioski tatarskie w okolicach Bakczi Saraju.. Tatarzy, to wspaniali, prości i bardzo gościnni ludzie! W odróżnieniu do wielu "miejscowych" pazernych i prymitywnych ludzi posługujących się językiem rosyjskim (to są ci, którzy chcą rozpadu Urkainy i "powrotu" do Matuszki Rosii).
To tyle co do "ukraińskiej normy".

A co do przyrodniczych "niespodzianek" to tylko jeszcze jedno uzupełnienie.
Średnia temp. wody w lecie waha się pomiędzy 22-26 st., aczkolwiek zdarzyło mi się kilka razy doznać rozkoszy szybko nadchodzących i równie szybko odchodzących prądów morskich. :P
Któregoś dnia późnym lipcowym wieczorkiem kąpaliśmy się w świetle księżyca w cieplutkich falach Morza Czarnego w Botaniczjeskom Sadu (obok Jałty). Ok. 8-ej rano, po wesołej nocce, postanowiliśmy się odświeżyć. Poszliśmy na plażę, wskoczyliśmy dziarsko z falochronu do morza i... równie dziarsko wypadliśmy jak z procy z powrotem na plażę. Myślałem, że mi "męskość" odpadnie.. brrr... w tak zimnej wodzie to nawet bym nogi nie zamoczył. Następne kilka godzin wylegiwaliśmy się w prażącym słoneczku na kamyczkowej plaży. Ok. 11-ej przylazł facet z termometrem (co dziennie mierzyli wodę, bo to była plaża publiczna jeszcze za komuny) i... okazało się, że jest 11 st. .. łoł.. mimo woli zostałem morsem (jednodniowym). Ok. 13 poszliśmy na obiadek i poobiednią sjestę, potem kawiarnia itp.. a ok. 18 znów chcieliśmy chwilkę posiedzieć nad morzem. Patrzymy, a na plaży same morsy. Siedzą w wodzie i się cieszą.. hm.. Po chwili orientujemy się, że to nie morsy i że coś tu nie gra.. kolega wkłada rękę do morza i ... znów można się było kąpać.
Aż tak ostre skoki temp. to zdarzają się tam rzadko, ale zdarzają się..
Na szczęście te spadki temp. nie trwają tam długo.
pozdro


Janniko przepraszam może za nieszczęśliwe sformułowanie "ukraińska norma"
Pewnie masz rację pisząc o polityczno - ludnościowych aspektach sytuacji na Krymie.
Sami mieszkańcy Krymu w lużnych rozmowach na temat cen używają często określenia "moskiewskie".
Nie byłem nigdy w Rosji tylko na Ukrainie, a wcześniej w ZSRR, ale tylko w jego 'ukraińskiej części". Stąd staram się nie obarczać Rosjan wszystkim co złe na Krymie jak i całej Ukrainie.
Zwłaszcza, że Krym to jedno, a np patologie na granicy pol/ukraińskiej to drugie, chociaż mentalnie pewnie z pierwszym powiązane.
Natomiast nie rozumiem dlaczego tak łatwo i bez walki oddaliśmy także my Polacy naszą granicę z Ukrainą mafii cwaniaczków, przemytników, handlarzy, pewnie powiązanej z mafią mundurową po obu stronach granicy.
Dlaczego (vide relacja PAPa z bałkańskiej eskapady) łatwiej chyba pojechać turystycznie do także biednej i nieunijnej Albanii niż indywidualnie wyskoczyć na weekend do Żółkwi lub Lwowa. Ale to pewnie temat na inny post..
adamk3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1282
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) adamk3 » 07.10.2008 13:13

Piotrek_B napisał(a):
Crokuski napisał(a):....Ciekawe, czy można poprosić o zmianę kursu ;-)

Oczywiście, że można. Nie raz miałem taka propozycję pochodzącą wprost od pilotów (będąc w wiekszej grupie)
Za wschodnią granicą można robić takie rzeczy o jakich się filozofom nie śniło 8)
Crokuski - wszystko............kwestia ceny :roll: :lol:


Dokładnie j/w - ostatnio za 200 PLN /po negocjacjach/ (jak nie - to stanie ca' 20 h w kolejce) 2 samochody my i polski ksiądz przejechaliśmy przez pole za stacją benzynową wprost pod kontrolę i pas dla CD /trwało 15 min./
Wszystko pod kontrolą tamoznikow i soldatow :D :D :D

Pozdrawiam
Poprzednia strona

Powrót do Ukraina - Україна


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
czemu nie ma nic o Krymie??? - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone