Chorwacja - pobyt z psem...

Byłam m. in. na wprost Bracu, czyli w Duce - to był nasz pierwszy pobyt w Chorwacji i pierwsza lokalizacja wówczas. Duce i Omis ma wielu przeciwników, ale nam odpowiadała, bo była położona dobrze jeżeli chodzi o wypady do Splitu, Trogiru, Szybenika a w drugą stronę - na Sveti Jure, a na tym nam zależało. Tam na pewno nie ma zacisznych zatoczek, jest piaszczysta plaża, nie zaciszna, otwarta na sąsiadów z plażowania. W kwestii deski nie czuję się kompetentna:), ale nie kojarzę tam ludzi z deskami. W zatoczkach polegiwaliśmy na Peljesacu, ale tam z kolei na skałkach. Nie mam namiarów na żadne z miejsc gdzie byliśmy, bo pierwsze i jedyne miejsce, jakie mieliśmy wcześniej zaklepane, zarezerwowali nam znajomi, a potem już wszystko w ciemno. We wrześniu na pewno jest taniej, a poza tym wrzesień dla tych z psami ma jeszcze jedną zaletę: jak klienci topnieją, to ci którzy w lipcu z psem Cię nie przyjmą, we wrześniu nie pogardzą i może nawet nie wezmą dopłaty:) Nie wiem, kiedy kończy się prawdziwy sezon bo byłam tam albo w lipcu - więc sezon, albo we wrześniu - więc już po sezonie:)
Moim zdaniem najlepiej jechać w ciemno i na miejscu oceniać, czy miejscowość Ci się podoba czy nie. Jak jedna się nie podoba, to jedziesz do następnej. Wrzesień ma jeden minus - wyjeżdżasz z Chorwacji w krótkim rękawku, wjeżdżasz do Polski a tu prawie zima.

Dzięki śliczne Aniu.. za odpowiedz !

Witam, moi kochani mam pytanie odnośnie podróży do chorwacji z psem. Zrobiłam paszport psiakowi, i niech ktoś z własnego doswiadczenia powie czy paszport wystarcza czy potrzebne jest jakieś Urzedowe Swiadectwo Weterynaryjne? Czy wie ktoś jaka jest cena takiego swiadectwa i gdzie to załatwić? Ja powiem tyle co powiedział mi nasz weterynarz, że wystarczy paszport dla pieska zeby wjechac do Cro, natomiast gdy bede wracać, i wjeżdzac z chorwacji do krajów Unii, mogą celnicy zarządać jakiegoś zaświadczenia o kwarantannie, że pies jest odporczy po szczepieniu na wscieklizne (cos takiego), to podobno koszt ok 300 zł, mowił weterynarz. Czy ktoś z Was miał sytuacje, że było potrzebne cos takiego? Nam weterynarz doradził zeby tego nie robic, bo drogo i zeby dac pieskowi z powrotem tabletke na sen. Bardzo prosze o jakieś info

Zabcia!
Ja właśnie jestem na etapie poszukiwania wiadomości na ten temat - wyjeżdżamy 20 czerwca.
I dowiedziałam się, że:
*paszport - owszem, trzeba mieć
*czytelny tatuaż lub chip
* zaświadczenie od powiatowego lekarza weterynarii że pies jest zdrowy - koszt ok. 25-30zł - trzeba się po to zgłosić na 48 h przed wyjazdem - nie wiem czemu tak, chyba wychodzą z założenia, że im bliżej wyjazdu tym mniejsze prawdopodobieństwo wylęgnięcia się jakiejś choroby
* oczywiście o szczepieniach to chyba nie muszę już mówić
A tutaj możesz sobie jeszcze doczytać:
zwierz.php
pozdrawiam
PS. A to badanie, o kt órym móił Ci wet jest potrzebne napewno jak chcesz jechać z psem na ukrainę,, bo z wjazdem problemów mieć nie będziesz, ale z wyjazdem będą chece.

http://www.wetgiw.gov.pl/index.php?action=art&a_id=2008
na srodku strony dokument dotyczacy Chorwacji

w zeszłym roku przejechaliśmy przez 7 państw w tym też Chorwację z naszym psem /posida niebieski paszport tatuaż i wszystkie szczepienia,które są wyklejone w paszporcie to jest jednocześnie książeczka zdrowia/
Zadnych innych dokumentów nie posiadaliśmy nikt niczego nie sprawdzał
Ale w tym roku w związku z wprowadzeniem w życie zakazu wwozu art
żywnościowych ze względów sanitarnych nie wiadomo czego będą żądać

Witam.
Wlasnie jestem na etapie załatwiania wszystkiego odnośnie psiaka. Wybieram sie do Cro. Weterynarz zarzeka sie że wystarczy paszport, chip lub tatuaż i urzędowe zaswiadczenie kture wybiera sie dzień przed wyjazdem (koszt ok 30 zł)
Byłem rok temu z psiakiem Słowacja , Węgry , Słowenia. wiec przekraczalem kilka granic..i na żadnej żaden celnik nie zainteresował sie psiakiem.. chociaz ten przyglądal sie celnikom przez szybke.
Co nie oznacza że nie trzeba miec wyżej wymienionych dokumentow.

Pozdrawiam.

Witam
Z psem w Chorwacji byłem już 9 razy,za 10 dni jadę kolejny raz.Wystarczy psi paszport z podbitym przez uprawnionego weterynarza wpisem najdalej 3 dni przed wyjazdem,wymagane jest teoretycznie zaświadczenie od powiatowego lekarza weterynarii /22 zł/ aale tego nikt nie sprawdza.Teoretycznie przy pobycie powyżej 10 dni przy wyjeżdzie powinno być zaświadczenie od chorwackiego weterynarza ale nikt tego nie sprawdza.Natomiast bardzo uważać aby pies nikogo nie zaatakował,znam wypadek sprzed 3 lat gdy pies mojego gospodarza Chorwata kogoś ugryzl,było to na wyspie Solta,przyjechała policja i zabrali go motorówką do aresztu do Splitu skąd wrócił po 2 dniach,potem jescze do niego przyjeżdżali,nie wiem jak się to skończyło.Pozdrawiam.

a jak wygląda sprawa zwiedzania z psiakiem ?
tak sie składa ze nie planowałem zabrać naszej suki ze sobą (nie za dobrze znosi podroż samochodem) ale jednak będę chyba zmuszony zabrac sunie.
Z recji ze jedziemy na camping vestar to nie bede mogl suki zmaykac i udawać sie na zwiedzanie np Pulli. w związku z tym sunia bedzie nam towarzyszyć krok w krok przez cale 2 tygodnie.
i tu jest pytanie . jak wygląda np zwiedzanie Pulli czy wjazd na jakas wyspe itp ?
jak Chorwaci podchodzą do psów ?
jakie macie doświadczenia w tym temacie

dodam ze sunia nie jest wielka - normalny 18kg shar pei.

Nie wiem czy ja wypadłem z tematu? Piszecie o paszportach i zaświadczeniach. Mój pies w Cro był ze nami od 2002 do 2006 roku, a więc pięć razy. Na początku faktycznie miałem jakieś zaświadczenie od weterynarza powiatowego. Z chwila założenia paszportu( koniecznie chip lub tatuaż, mój ma tatuaż) zaświadczenie od takowego lekarza jest nie potrzebne. Takie przepisy były do 2006r. W roku 2007 nie byliśmy w Cro, może w tym czasie coś się zmieniło. Na tę parę razy co byłem z psiakiem w Cro nikt nie sprawdzał żadnych dokumentów. Za pierwszym razem sam podałem na pierwszej granicy jeszcze zaświadczenie, pogranicznik spytał się co to jest i z uśmiechem machnął ręka. Co do zwiedzania z psem, był z nami wszędzie , Plitvice, mury Dubrownika, archipelag wysp Kornatii, Wodospady KRKA, Mostar (nie mogłem się opędzić od głaskających i gapiów, chyba ta rasa jest W BiH nie znana) na Braču, na Klisie, miejscowości nie będę wymieniał bo nie ma sensu. Napiszę gdzie nie mogłem wejść, Trsteno ogród botaniczny, a i wyprawa na Lokrum też odpada. Jak odmówili mi wejścia na statek z psem byłem zdziwiony, po przejściu wyspy wiedziałem o co chodzi. Pies nie dał by rady połamał by sobie nogi na Rajskiej Drodze, a o plaży pełne szczelin też by nie pokonał. Żadna restauracje nie odmówiła mi wejścia z psiakiem ( zawsze grzecznie się pytam). Pies pierwszy dostaje michę z wodą o potem my Jelovnik!!! Na plaży rozbijam taki mały namiocik, co by miał schronienie prze słońcem. Oczywiście unikam cywilizowanych i tych gdzie są tabliczki z zakazem. Kąpie się razem z nami w Jadranie, na brzegu nie usiedzi.
Sporo jest psiaków na plażach, widziałem sporo, Chorwaci kochają labradory i z nimi plażują.
W tym roku jedziemy do Cro i też oczywiście z psiakiem i na pewno tylko z psim paszportem. Jak macie jeszcze jakieś jeszcze pytania piszcie, bo mi do głowy już nic nie przychodzi aby opisać. Uwaga w Rogożnicy, w okolicy jeziorka Oko smoka rośnie jakieś ziele co ma bardzo małe kolce i mnóstwo tam tego jest. Dwa razy byłem tam z psem (w różnych latach) i dwa razy wyciągałem z między opuszków owe maluteńkie kolce.

Wczoraj wróciliśmy.
Na granicy zero zainteresowania psem i psimi papierami. W Sibeniku psia wzbudzała zachwyt, liczne zdjęcia były robione. To plusy.
Natomiast z minusów: w Krka samochód zostawia się na parkingu na górze, w dół można zjechać autobusem, do którego pies nie wejdzie - nie ma mowy. Pedałowaliśmy na piechotę- to tylko 875m po kamienistej ścieżce.
Na dole pies na smyczy, ale generalnie też dobrze. Nawet w jednym miejscu pozwoliłam jej wejść do płytkiej wody i porządnie zmoczyłam.
Na statek psa nie wezmą, pojawił się gość - prywaciarz , który zaproponował nam 4-rogodzinny rejs za 700 kun (4 dorosłych i 5 dzieci + pies).
Z powrotem sama dymałam z suczydłem - powiem Wam, że żal mi jej było strasznie. Widać było, że miała dość, nie chciała pić, często robiłyśmy przystanki. W końcu jak byłyśmy już na górze - poszłam z nią do kibelka, myślałam, że nie odpowiadała jej woda, którą miałam w butelce. Wchodzimy do części z umywalkami, a tam strasznie "miła" pani drze się na mnie: only for persons!! not dog!! nie chciała nawet słyszeć, że ja tylko wodę chciałam
W drodze powrotnej na granicy również niktnie chciał ode mnie papierów na psa.

Witam!
Moje pytanie jest skierowane szczególnie do Baru. W czerwcu pisałaś o tym co trzeba mieć aby "legalnie" podróżować z psem. Pytanko: czy rzeczywiście miałaś komplet?
Z psem w Chorwacji byłem 2 razy (w 2005 i 2006) i dwa razy przechodziłem czasochłonną procedurę uzyskania "stosownego zaświadczenia" - dla świętego spokoju. W chwili obecnej pakuję walizy na trzeci wyjazd i znowu mam rozterkę ... załatwiać kwit czy nie.
Próbuję zebrać argumenty na tak lub nie. Na tak jest ich mało, bo poza tym, że będę miał przy sobie marnej jakości kserokopię druku urzędowego z pieczątką, która zapewni mi pozory "legalności" wiezienia zwierzątka futerkowego to nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Argumentów na "nie" jest sporo:
1. nie słyszałem żeby ktokolwiek sprawdzał to zaświadczenie (jeśli ktoś wie o takich przypadkach niech je ujawni)
2. zaświadczenie jest ważne 48 godzin od chwili badania zwierzaka a nie od chwili wystawienia. Biura wystawiające są czynne od pn-pt (jeśli ktoś wyjeżdża w weekend i po drodze nocuje to zaświadczenie przeterminuje się ....)
3. Dokument jest wystawiany w języku polskim a miły pan, który ma moc przystawienia pieczątki sam nie bardzo wie po co to zaświadczenie, ale mówi, że to chyba dla naszych służb granicznych ... które nic nie kontrolują
4. Na chorwackiej granicy nasz pieseczek mało nie odgryzł pogranicznikowi nosa (jak ten zaglądał przez okno) a ten nawet nie zechciał spojrzeć na paszport burka o zaświadczeniu nie wspomnę

Czekam na argumenty przemawiające za koniecznością uzyskania "stosownego zaświadczenia"

Potrzebne jest raptem to zaświadczenie od powiatowego lekarza weterynarii - u mnie kobiecie zajęło wypisanie tego moooże 20 minut, ale to z gadkami nt Chorawcji, bo ona jeździ tam na wakacje od dobrych kilku lat, a ja jechałam po raz pierwszy.
To zaświadczenie to płachta papieru - tak jak papier kancelaryjny (który w zamierzchłych czasach przynosiło się do szkoły i pisało na nim zadania klasowe ). Nie chce mi się lecieć do samochodu - bo psi paszport jeszcze tam leżakuje i wydzierać - ale z tego co pamiętam to jest on w kilku językach. Koszt wydania: 25zeta.
Tak jak pisałam - nikt ode mnie nie chciał papierów na psa, ale wiesz.... strzeżonego... lepiej nie ryzykować. Będziesz się wracał od granicy jakby co?? Tfu, tfu, tfu... koszt znikomy, strata czasu też niewielka - czy opłaca się skórka za wyprawkę?
Pozdrawiam i życzę udanych wakacji

Oto nasz pupilek:



Waży ponad 60 kg.
Jeździ razem z nami na camping.
Najbardziej cierpi w czasie drogi, bo mu się nudzi na miejscu w "trzeciej klasie".
Najważniejsze to zapewnić psu każdą ilość chłodnej wody, często schładzać prysznicem,



uważać aby na skórze nie powstały odpażenia i przede wszystkim nie wyprowdzać w szczycie upału na słońce bo może doznać udaru.
Zamiast klasycznej obroży zrobiłem z karabinka i 5m zwykłej linki smycz zaciskową, która daje psu swobodę i nie powoduje odparzeń - zalecana na spacery w plenerze.

Moja zwierza to czarny terier - czyli kudłete i czarne. Specjalnie przed wyjazdem była strzyżona krócej niż zwykle ale i tak miała zdecydowanie więcej kudłów niż Twój maluszek