Cel - Dubrovnik - nie ważne jak...cz. 2

Jacek S napisał(a):Staram się przejść wzdłuż klifu w inne miejsce ale o zejściu dalej nie ma mowy.

Zatem obaj stoimy właśnie na klifie, tylko ja na wulkanicznym.

Pozdrawiam,
Wojtek

Pięknie tam

Co do ruin na szczycie klifu - na zdjęciu satelitarnym przypomina to ruinę sporych rozmiarów twierdzy , z podwójnym obwarowaniem
Na mój gust to jest " Castrum Liubae " czyli ruiny zamku Templariuszy


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Pięknie tam

Co do ruin na szczycie klifu - na zdjęciu satelitarnym przypomina to ruinę sporych rozmiarów twierdzy , z podwójnym obwarowaniem
Na mój gust to jest " Castrum Liubae " czyli ruiny zamku Templariuszy


Pozdrawiam
Piotr

Po obejrzeniu miejsca po powrocie (z góry) też miałem takie wrażenie - zaskakuje mnie tylko Twoje rozpoznanie - "z podwójnym obwarowaniem
Na mój gust to jest " Castrum Liubae " czyli ruiny zamku Templariuszy ".

Stawiałem na twierdzę albo kompleks klasztorny.

Poczytam, poszukam...dzięki.


Pozdrawiam

Jacek S napisał(a):Codziennie pogoda jest coraz gorsza. Bardzo często pada. Jest wyraźnie chłodniej niż na początku naszego pobytu.
Dziś więc próbujemy łapać trochę słoneczka i ładować akumulatory słodkim nic nie robieniem.
.......

Jakby pogodę oceniać po Twoich zdjęciach to była wyjątkowo fotogeniczna - po prostu śliczna.
Widoki z cypla wszechstronne. Cały Pag z niego widać. I Simuni i paski most.

Ruiny.

Reper.



Kolejny chyba "świeży".





Kurhan?







Wracam do/po rodzinkę - jest plan.

Jacek S napisał(a):Reper.

Dobry jesteś

Jacek S napisał(a):Kolejny chyba "świeży".
Kurhan?

Raczej znaki fotogrametryczne

Ładnie tu musi być o zachodzie Słońca.
Zapraszamy na widowisko jeszcze poznaną na kampie rodzinkę z Wrocławia.
(pozdrawiam Magdę z mężem i dziećmi)

Po drodze przymusowy postój - dzieciaki musiały popatrzeć na owieczki.







Łańcuch dalej opuszczony pozwala na przejazd.

Na miejscu okazuje się, że to miejsce jest dość popularne i pomysł
oglądania zachodu wpadł do głowy nie tylko mnie.
Na szczęście nikt nikomu nie wchodzi "w paradę".
Ale tu pięknie...

















Na koniec posklejane.
Widok w stronę Pag.



Za plecami.



W prawo - z Velebitem.



Tak sobie teraz myślę (przy pisaniu tej relacji)...a może był tu jakiś zespół klasztorny...

Nazwa i przeznaczenie tego co tu kiedyś stało pozostawało tajemnicą...



...do dziś.
Dzięki Piotrf za podpowiedź.

Castrum Liubae

Castrum Gliube


c.d.n.

Mapka - może ktoś będzie chciał zajechać w to fajne miejsce, poszukać skarbów...

Wjazd na półwysep z drogi Ražanac-Zadar.






(mapy z google.maps)

weldon napisał(a):

Jacek S napisał(a):Reper.

Dobry jesteś

Pewnie sprawdzają czy się wznoszą.
albo wręcz odwrotnie

pzdr

Jacek S napisał(a):

Różne rodzaje kamiennych kopczyków.

Pozdrawiam,
Wojtek

Jacek S napisał(a):Dzięki Piotrf za podpowiedź.

Cieszę się , że mogłem pomóc
Templariusze to wspaniały , nie do końca poznany temat . . .

Jacek S napisał(a): . . . może ktoś będzie chciał zajechać w to fajne miejsce, poszukać skarbów...

Życzę powodzenia


Pozdrawiam
Piotr

27 lipiec - środa

Primošten



Uciekamy przed nieciekawą aurą na południe.
Na autostradzie łapie nas ulewa. Na szczęście krótka - auto umyte przed wjazdem do miasta.

Na wysokości Skradin jest już całkiem ładna pogoda.

Pierwszy postój na rozprostowanie nóg.

Gospa od Puta.









Drugi postój gdzieś w okolicach Brodaricy.

Grebaštica i jej mury. Trzeba tu kiedyś wrócić.



Dojeżdżamy do Primošten.
Fontana u centrum mjesta.



Znalezienie wolnego miejsca na zaparkowanie to nie lada sztuka.
Dłuższa chwilę szukamy odpowiedniego, w miarę blisko starówki.
Jest kawałek za mariną Lučica/Porat.

Czas na zwiedzanie i lody.
Crka sv. Roko.



Don Ivo Šarić

Mi Hrvatačani imamo pravo i dužnost
ponosi­ti se ovom trojicom
svojih svećenika - župni­ka i mučenika:
fra Stankom Bradarićem,
fra Petrom Pavišom i
don Ivom Šarićem
koji su svoje živote dali za vjeru i domovinu!



Pomnik robotników.



Marina w centrum.

Plan - zrobimy kółko po starówce.



Przechodzimy przez bramę miejską i próbujemy tutejszych lodów w pierwszej po prawej knajpie.



Zegar pomino upływu lat idealnie działa...









Ma każdym kroku próbują nas złamać.









Jest tak gorąco, że nie mamy ochoty na jedzenie. Tylko lody i picie.