Zachód słońca na Podraću
Widok z balkonu na "Skałkę"
Widok z balkonu na Brać
.png)
.png)
MagdaS napisał(a):Witam wszystkich. Nie wiem od czego zacząć, no tak sierpień 2007, nasz pierwszy wyjazd do Chorwacji. Myślę, że można zacząć tak jak my od www.cro.pl, następnie przygotowania do wyjazdu i odliczanie dni.
Wyjechaliśmy wcześnie rano, druga połowa sierpnia, słoneczny poranek podkreślał nasze emocje związane z wyjazdem. Wszelkie wątpliwości zostawiliśmy w domu i ruszyliśmy w kierunku granicy. Bezproblemowa odprawa graniczna, komfortowa droga przez Słowację, Węgry wraz z Budapesztem, autostrada wzdłuż Balatonu doprowadziła nas do Chorwacji. Udaliśmy się w kierunku Zagrzebia, a dalej trasą tak chwaloną przez bywalców tego forum, czyli starą cestą, wybór oczywiście trafny. Niesamowite widoki i tempo jazdy, które pozwala to wszystko podziwiać. Niezapomniane chwile. Po kilkunasto godzinnej jeździe, jakby było mało wrażeń otrzymaliśmy kolejną dawkę emocji podziwiając upragniony turkus morza, piękno wysp i niesamowity klimat, który nas przywitał w cudownej Dalmacji. Udaliśmy się w kierunku Breli, dwie godziny poszukiwań i znaleźliśmy sympatyczny apartament u miłych gospodarzy. Po krótkich negocjacjach mogliśmy się cieszyć ładną sypialnią, przestronną kuchnią z łóżkiem dla naszego dziecka i pięknym widokiem na morze. Jak nas poinformowała właścicielka do morza to zaledwie 50m, ale jak przekonaliśmy się później w Breli odległości lepij liczyć na schodki, niż metry, naliczyliśmy ich ze 150, co uczyniło z naszego wyjazdu połączenie odpoczynku z aktywną spinaczką, do której bardzo szybko przyzwyczailiśmy się.
Ciesząc się słoneczną pogodą, ciepłym morzem, codziennym plażowaniem i ślicznymi widokami zapragnęliśmy zobaczyć i poczuć coś więcej. Odwiedziliśmy Makarską, Baśka Wodę lecz w niedosycie wrażeń udaliśmy się krętą trasą wzdłuż wybrzeża podziwiając niepowtarzalne widoki do Dubrownika, gdzie mogliśmy podziwiać piękno architektury i niesamowity klimat, który tam panował. Aż żal było opuszczać to mijsce (oczywiście do zobaczenia w 2008 roku). Zachłyśnięci starą Chorwacją, po kilku dniach plażowania udaliśmy się na północ od Breli zwiadzając Omiś, Split i podążając wzdłuż wszystkich Kaszteli dotarliśmy do Trogiru. I tu zadaliśmy sobie pytanie, gdzie jest piękniej? Tu w Trogirze, czy w Dubrowniku?... I jaki wniosek, nie mozna ominąć żadnego z tych miejsc ponieważ są równie atrakcyjne. Ostatnie słoneczne dni spędziliśmy pod błękitną flagą na czystej plaży w Breli. Z żalem opuszczaliśmy to miejse wracając do kraju. Wtedy zapadła decyzja, że wracamy tu w przyszłym 2008 roku. Zapraszamy do wspólnego plażowania w Breli i do oglądnięcia galerii zdjęć z naszego pobytu Brela i inne miejsca.
.png)
labusm napisał(a):MagdaS napisał(a):Witam wszystkich. Nie wiem od czego zacząć, no tak sierpień 2007, nasz pierwszy wyjazd do Chorwacji. Myślę, że można zacząć tak jak my od www.cro.pl, następnie przygotowania do wyjazdu i odliczanie dni.
Wyjechaliśmy wcześnie rano, druga połowa sierpnia, słoneczny poranek podkreślał nasze emocje związane z wyjazdem. Wszelkie wątpliwości zostawiliśmy w domu i ruszyliśmy w kierunku granicy. Bezproblemowa odprawa graniczna, komfortowa droga przez Słowację, Węgry wraz z Budapesztem, autostrada wzdłuż Balatonu doprowadziła nas do Chorwacji. Udaliśmy się w kierunku Zagrzebia, a dalej trasą tak chwaloną przez bywalców tego forum, czyli starą cestą, wybór oczywiście trafny. Niesamowite widoki i tempo jazdy, które pozwala to wszystko podziwiać. Niezapomniane chwile. Po kilkunasto godzinnej jeździe, jakby było mało wrażeń otrzymaliśmy kolejną dawkę emocji podziwiając upragniony turkus morza, piękno wysp i niesamowity klimat, który nas przywitał w cudownej Dalmacji. Udaliśmy się w kierunku Breli, dwie godziny poszukiwań i znaleźliśmy sympatyczny apartament u miłych gospodarzy. Po krótkich negocjacjach mogliśmy się cieszyć ładną sypialnią, przestronną kuchnią z łóżkiem dla naszego dziecka i pięknym widokiem na morze. Jak nas poinformowała właścicielka do morza to zaledwie 50m, ale jak przekonaliśmy się później w Breli odległości lepij liczyć na schodki, niż metry, naliczyliśmy ich ze 150, co uczyniło z naszego wyjazdu połączenie odpoczynku z aktywną spinaczką, do której bardzo szybko przyzwyczailiśmy się.
Ciesząc się słoneczną pogodą, ciepłym morzem, codziennym plażowaniem i ślicznymi widokami zapragnęliśmy zobaczyć i poczuć coś więcej. Odwiedziliśmy Makarską, Baśka Wodę lecz w niedosycie wrażeń udaliśmy się krętą trasą wzdłuż wybrzeża podziwiając niepowtarzalne widoki do Dubrownika, gdzie mogliśmy podziwiać piękno architektury i niesamowity klimat, który tam panował. Aż żal było opuszczać to mijsce (oczywiście do zobaczenia w 2008 roku). Zachłyśnięci starą Chorwacją, po kilku dniach plażowania udaliśmy się na północ od Breli zwiadzając Omiś, Split i podążając wzdłuż wszystkich Kaszteli dotarliśmy do Trogiru. I tu zadaliśmy sobie pytanie, gdzie jest piękniej? Tu w Trogirze, czy w Dubrowniku?... I jaki wniosek, nie mozna ominąć żadnego z tych miejsc ponieważ są równie atrakcyjne. Ostatnie słoneczne dni spędziliśmy pod błękitną flagą na czystej plaży w Breli. Z żalem opuszczaliśmy to miejse wracając do kraju. Wtedy zapadła decyzja, że wracamy tu w przyszłym 2008 roku. Zapraszamy do wspólnego plażowania w Breli i do oglądnięcia galerii zdjęć z naszego pobytu Brela i inne miejsca.
Witam Magdę i cała resztę
Poczytałem, pooglądałem zdjęcia Twoje i stwierdzam, że moje doznania estetyczne i organoleptyczne z Breli AD 2007 są identyczne, zdjęcia podobne do moich, czas pobytu również identyczny, więc pewnie mijaliśmy sie gdzieś na schodach bądź na plaży, było zajefajnie po prostu.
pozdrawiam serdecznie
.png)
