Anglia Walia Irlandia Szkocja

No właśnie... gdy tam ostatnio byłem, to coś mówiono, że robią tam ferratę. Na ścianie tej zrytej przez kopary, spychacze i wybuchy góry wiszącej na Honister Pass. To taka trochę przetworzona góra, ale nadawała się na taki cel jak mało która w Anglii. W Lake District jest jeszcze taki odpowiednik naszej Orlej Perci, ale jest łatwy i krótki.
W Langdale.

Rzuciłem okiem na ten Honister. Hmm... 35 funtów za kalsyczną, a 39,50 za ekstremalną...

Zdecydowanie wolę darmowe.

Pozdrawiam,
Wojtek

Garść fotek z dwóch kolejnych dni.

Tym razem: Land's End, Hell's Mouth, Bedruthan Steps, Tintagel, Cleeve Abbey, Glastonbury, Wells.

Czy zakupiłeś w Glastonbury czarodziejski Cierń z Glastonbury Tor

W tawernie dowiedziałem się , że jest niezbędny do poczucia mocy tajemnych ley lines , a po wbiciu w . . . pewien ( konkretnie określony ) punkt na ciele , można zobaczyć miejsce wiecznego spoczynku Króla Artura i Ginewry

Śladami Króla Artura wędrowałeś - Tintagel to był początek

Pięknie i ciekawie


Pozdrawiam
Piotr

Widzę, że pogoda na Land's End dopisała. Ładnie!

Bedruthan Steps to jednocześnie Carnevas Cove- przepięknie tam. Zszedłeś gdzieś niżej czy to ze ścieżki na górze?

Wojtku, fotki jak zwykle całkiem całkiem
Żałuję, że nie ma słowa pisanego, bo ja bardzo lubię Twoje opowieści.

Pozdrawiam

Aguha napisał(a):Wojtku, fotki jak zwykle całkiem całkiem
Żałuję, że nie ma słowa pisanego, bo ja bardzo lubię Twoje opowieści.

Pozdrawiam

Podpisuje się pod przedmówczynią ... słowo pisane jest zawsze dobrym pretekstem, żeby się doczepić
A tak ... chyba tylko tyle, że jakowyś kangurzy skok po mapie zafundowałeś Wojciechu w tej garsteczce

piotrf napisał(a):Czy zakupiłeś w Glastonbury czarodziejski Cierń z Glastonbury Tor

W tawernie dowiedziałem się , że jest niezbędny do poczucia mocy tajemnych ley lines , a po wbiciu w . . . pewien ( konkretnie określony ) punkt na ciele , można zobaczyć miejsce wiecznego spoczynku Króla Artura i Ginewry

Wolałem nie. Tam się szwendało i zalegało chodniki sporo takich, którzy odczuwali chyba nadmiar mocy tajemnych.

Fatamorgana napisał(a):Widzę, że pogoda na Land's End dopisała. Ładnie!

Bedruthan Steps to jednocześnie Carnevas Cove- przepięknie tam. Zszedłeś gdzieś niżej czy to ze ścieżki na górze?

Zeszliśmy niżej wąskimi schodkami między skałami, ale nie na sam dół, bo tam już mokro było.

Pozdrawiam,
Wojtek

Aguha napisał(a):Wojtku, fotki jak zwykle całkiem całkiem
Żałuję, że nie ma słowa pisanego, bo ja bardzo lubię Twoje opowieści.

Agatko i Alicjo, opowieści toczę w wielu innych wątkach.
Nie wykluczam, że i tutaj coś napiszę, ale wcześniej jednak musiałbym zakończyć którąś z prowadzonych równolegle relacji.

Kenik napisał(a):Podpisuje się pod przedmówczynią ... słowo pisane jest zawsze dobrym pretekstem, żeby się doczepić

Do tej pory spotykałem się raczej ze stwierdzeniami, że nie ma o co pytać, bo wszystko doskonale opisałem.

Dokonując prezentacji fotek przeglądowych, zwykle ich nawet nie podpisuję. Zauważ, proszę, że tutaj wszędzie są objaśnienia dotyczące miejsc, w których fotki zostały zrobione. Jak myślisz - kto konkretnie się do pojawienia tych podpisów przyczynił?

Kenik napisał(a):A tak ... chyba tylko tyle, że jakowyś kangurzy skok po mapie zafundowałeś Wojciechu w tej garsteczce

Kangurzy skok? Eee... chyba nie. Myślę, że tak po kolei się przemieszczam.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Dokonując prezentacji fotek przeglądowych, zwykle ich nawet nie podpisuję. Zauważ, proszę, że tutaj wszędzie są objaśnienia dotyczące miejsc, w których fotki zostały zrobione. Jak myślisz - kto konkretnie się do pojawienia tych podpisów przyczynił?

Kenik napisał(a):A tak ... chyba tylko tyle, że jakowyś kangurzy skok po mapie zafundowałeś Wojciechu w tej garsteczce

Kangurzy skok? Eee... chyba nie. Myślę, że tak po kolei się przemieszczam.

Pozdrawiam,
Wojtek

Czyżbym dołek pod sobą wykopała ... googlowałam te miejsca, które pokazałeś i coś jedno zdjęcie było mi nie po drodze. Sprawdziłam, rzeczywiście cały czas Kornwalia. Sorry za zamieszanie.
Ale za to doczepka .... żeby żadnego kornwalijskiego ogrodu nie zahaczyć ???

Kenik napisał(a):Ale za to doczepka .... żeby żadnego kornwalijskiego ogrodu nie zahaczyć ???

A Ty ile zobaczyłaś? (Na razie wiem o Brighton.)

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

Kenik napisał(a):Ale za to doczepka .... żeby żadnego kornwalijskiego ogrodu nie zahaczyć ???

A Ty ile zobaczyłaś? (Na razie wiem o Brighton.)

Pozdrawiam,
Wojtek

W Kornwalii jeszcze żadnego bo jeszcze tam nie byłam .... ale jak mi córka przysłała taką łączkę ...



to nawet nie wiesz jak mnie nęci tam pojechać.
Natomiast jaki ja jeszcze widziałam to już powinieneś wiedzieć

Kenik napisał(a):

Łączka piękna, przyznaję.

Kenik napisał(a):Natomiast jaki ja jeszcze widziałam to już powinieneś wiedzieć

O, oo... Czyżbym coś przeoczył, bądź zdążył już zapomnieć?..
Muszę ponownie zajrzeć na pierwszą stronę Twojej relacji.

Przejrzałem i... nie jestem bogatszy o dodatkową wiedzę...

Pozdrawiam,
Wojtek

Nie na pierwszą stronę mojej relacji ... tylko na trzecie zdjęcie w Twojej pierwszej garstce spojrzyj.

Kenik napisał(a):Nie na pierwszą stronę mojej relacji ... tylko na trzecie zdjęcie w Twojej pierwszej garstce spojrzyj.

Arundel? To czekam.
My tam byliśmy, kiedy miasto dopiero sen z oczu ścierało.

Pozdrawiam,
Wojtek