Beautiful Cymru (Walia) The End

piotrf napisał(a):Snowdonia jest piękna
Na Lleyn nie dotarłem jeszcze , będzie polskie Soplicowo


Pozdrawiam
Piotr

Polskie Soplicowo to już w okolicach byliśmy na Holyhead, ale nie - nie będzie

Lleyn Peninsula

Przejazd półwyspem Lleyn rozpoczynamy od wizyty na polu golfowym Nefyn Golf Club


Nie będziemy jednak grali


Ponieważ naszym celem jest co innego


Ale teren ładnie położony


Po 20 minutach spaceru schodzimy w dół do Porthdinllaen


to mała wioseczka położona w urokliwym miejscu




idziemy oczywiście kawałek przejść się tym "półwyspem na półwyspie"


takim traktem


o


siadamy kontemplować


jest tutaj niewymownie cicho i spokojnie






siadamy jeszcze pod murkiem


taka fotka i za chwilę


nieco inna


i taka


Predator!




I wracamy przez pole golfowe




Tam szliśmy - w prawo




Potem jedziemy do Aberdaron


kawa i placuszki tutaj






Taki kamienny mostek tutaj


i church






Później jedziemy do Abersoch








Oraz do Criccieth - i to był strzał w '10"


może strzałem w 10 nie były moule u Dylana (ma trzy knajpy w Walii), bo były drogie i mało, ale klimat ktory był później


Tam pójdziemy daleko


Ale najpierw




Tam wygląda Dylan's restaurant - rezerwowałem stolik na 14




Zaczynamy nasz spacer, ale o nim kiedy indziej


tylko dotychczasowa traska jeszcze

Cudowny spacer (Criccieth)

Po jedzonku zaczynamy dłuuugi spacer


Naszym celem jest tamta skałka tam dalekoooo


Zostawiamy centrum Criccieth (i Dylan's Restaurant) za sobą




Kawał drogi do przejścia


Ale dokąd my właściwie idziemy? A tam w kierunku grot przy osiedlu Morfa Bychan przed Porthmadog


Pogoda fajna, cieplutko - 1 maj


Coraz bliżej




Sprawdzamy czy można przejść przez skałkę


Nie można - idziemy wodą, uwaga! Gdy szliśmy, szedł już przypływ i poziom wody mocno się podniósł gdy wracaliśmy, jeszcze z pół godziny i byłaby dupa




Po drugiej stronie


To, co znamy już z Irlandii - auta na plaży...




Nasza skałka od strony zachodniej




Ale przestrzeń


Są tu cave'y








Auto i ludzie na górze


Udało się przejść i wracamy








i kawka w Criccieth






Przejeżdżamy jeszcze przez Porthmadog


w następnym odcinku m.in
Piękne Bedgelert


Jeszcze trochę Snowdonii

Spacer piękny , plaża z widokami prawie na wyłączność
Żeby jeszcze woda w ołszynie , czy morzu cieplejsza była . . .


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Spacer piękny , plaża z widokami prawie na wyłączność
Żeby jeszcze woda w ołszynie , czy morzu cieplejsza była . . .


Pozdrawiam
Piotr

Szliśmy długi czas na bosaka wodą - było całkiem całkiem - do zniesienia

The Castle w Criccieth






Taka (stroma) uliczka


i body piercing


Potem lądujemy w Porthmadog - jest przed 17




Cwrw Bragdy Mws Piws łotta hel?




Porcik


Są tu ładne widoki na Snowdony






A teraz pojedziemy do pięknego Bedgelert - to wg mnie najładniejsza wioseczka w górach w tej części Walii


Bedgelert jest tutaj


Auto parkujemy darmowo poza wioską i idziemy do "centrum"


Tu już wiem, że Bedgelert będzie mi się podobać


"centrum"







Idziemy na dłuższy spacer, tym bardziej, że pogoda 1 maja rozpieszcza








sielsko, zielono, spokojnie...


popołudniowe słońce dodaje miejscu uroku







Idziemy posiedzieć w knajpce






Nie chce nam się za bardzo nigdzie jechać, ale ceny nielicznych tutaj noclegów są dość kosmiczne, a my mamy nocleg zamówiony w Basecamp Wales


Chwilo trwaj, chciałoby się powiedzieć, no ale w końcu trzeba jechać, na szczęście snowdońskie krajobrazy są miłe oku















godzina 19.05 w Parku Narodowym Snowdonia - okolice PennyPass






Potem zajechaliśmy do pokazywanego wcześniej Caernarfon. 20.20






--

2 maj rozpoczynamy od Harlech Castle


ABY potem spędzić kilka godzin na plaży w tej miejscowości

Harlech
Dziś zmierzamy już powoli w kierunku Liverpoolu (3 maja rano mamy samolot powrotny do GDN)
Ale najpierw jedziemy nieco na południe od naszego Basecamp Wales (spaliśmy 2 noce), aby zobaczyć Harlech Castle. Monumentalny obiekt zbudowany został na wysokim, trudno dostępnym klifie u wybrzeża Morza Irlandzkiego. Z racji swej potężnej konstrukcji oraz strategicznego położenia, zamek Harlech przez całe wieki był ważną częścią umocnień północno-zachodniej Walii zwanych Żelaznym Kręgiem (Iron Ring)


Zamek prezentuje się imponująco


Obiekt odegrał rolę podczas Wojny Dwóch Róż - angielskiej wojny domowej, trwającej 30 lat. Była to walka o władzę pomiędzy dwoma najpotężniejszymi rodami w Anglii: Lancasterami i rodziną Yorków. Konflikt zawdzięcza swą nazwę temu, że każdy z rodów miał w swoim herbie różę. Ród Lancaster kwiat czerwony, a rodzina Yorków biały. W zamku Harlech ukryli się stronnicy wspierający ród Lancasterów, a wojska Yorków oblegały twierdzę przez siedem długich lat. Obrońcy zamku przetrwali oblężenie dzięki niezwykłej pomysłowości budowniczego zamku, który rozkazał wykuć w skale schody prowadzące prosto do morza. To właśnie tą drogą dostarczano na zamek podczas oblężenia wodę, żywność i broń.

Opór obrońców był tak heroiczny i zaciekły, że powstały o nich liczne legendy i pieśni. Najsłynniejszą z nich jest pieśń – Dzielni Woje z Harlech (Men of Harlech). Dziś utwór o obrońcach Harlech jest nieformalnym hymnem narodowym Walii oraz jej drużyny rugby


My pijemy tutaj pyszną kawę z pobliskiego uroczego sklepiku, w nim także kupuję lokalny bro na plażę


Przez lata morze naniosło sporo piasku i aktualnie Harlech Castle nie leży już, jak kiedyś, nad samym morzem




Centrum Harlech


9.45


Sklepik z mydłem i powidłem.... obok...


....najbardziej stromej ulicy świata






Od Zamku na ogromną plażę prowadzi taka droga




Oczywiście jest tutaj pole golfowe


Zbliżamy się do plaży


Odpływ i pusto


Tam daleko jest plaża w Criccieth, po której robiliśmy ten długi spacer za skałkę









Oczywiście idziemy na spacer w kierunku Criccieth


Zostawiając nasze rzeczy (w tym kanapkę i paluszki), co będzie miało swoje konsekwencje.


Pogoda jest cudowna, woda ciepła


o, jacyś ludzie


Widoki ładne




Tam sa ci ludzie, których spotkaliśmy


Widać Snowdona


z wody




Wracamy, spacer trwał ok 1,5 godziny


Zaczął się przypływ


Aaaaleeee przestrzeń


Naszą kanapkę i paluszki rozszarpały seagullsy dobrze, że browara mi nie wypiły (na szczęście wypiłem PRZED spacerem) Wracamy do auta


??




Zamek Harlech


Przed nami jeszcze: (pozdrawiając rzesze Czytelników)

Festinog


Betws-y-Coed


Liverpool

tony montana napisał(a):
Przed nami jeszcze: (pozdrawiając rzesze Czytelników)

Bo piszesz do mnie, to się odezwę Czytam, czytam od początku i mimo, że się nie odzywam to coraz bardziej mi się tam podoba. I tak patrząc na Twoją relację, mam coraz większe poczucie, że chciałbym te tereny kiedyś odwiedzić. Pewno za jakiś czas kiedy minie chęć na spędzanie wakacji nad ciepłym morzem, to zacznie się czas właśnie zwiedzania innych miejsc ...

pozdrawiam, Michał

majkik75 napisał(a):

tony montana napisał(a):
Przed nami jeszcze: (pozdrawiając rzesze Czytelników)

Bo piszesz do mnie, to się odezwę Czytam, czytam od początku i mimo, że się nie odzywam to coraz bardziej mi się tam podoba. I tak patrząc na Twoją relację, mam coraz większe poczucie, że chciałbym te tereny kiedyś odwiedzić. Pewno za jakiś czas kiedy minie chęć na spędzanie wakacji nad ciepłym morzem, to zacznie się czas właśnie zwiedzania innych miejsc ...

pozdrawiam, Michał

No to dobrze wiedzieć, że m.in do Ciebie piszę hihihi
Snowdonia to taka miła namiastka Highlands w Szkocji - no, mam nadzieję, że nikogo tym nie urażę, bo w Snowdonia National Park jest pięknie, natomiast gdybym najpierw zobaczył Snowdonię (przed Highlands) to byłbym oszołomiony i zachwycony, a tak to moge powiedzieć, że bardzo uroczo tam jest

Polecam samemu sie wybrać

tony montana napisał(a):Snowdonia to taka miła namiastka Highlands w Szkocji - no, mam nadzieję, że nikogo tym nie urażę, bo w Snowdonia National Park jest pięknie, natomiast gdybym najpierw zobaczył Snowdonię (przed Highlands) to byłbym oszołomiony i zachwycony, a tak to moge powiedzieć, że bardzo uroczo tam jest

Nie od rzeczy byłoby odwiedzić po Snowdonii jeszcze Lake District NP , bo tam również pięknych widoków nie brakuje . . .
w kilku miejscach byłem zachwycony


Pozdrawiam
Piotr

tony montana napisał(a):
Przed nami jeszcze: (pozdrawiając rzesze Czytelników)

A dziękuję
Tobie tez wszystkiego

piotrf napisał(a):

tony montana napisał(a):Snowdonia to taka miła namiastka Highlands w Szkocji - no, mam nadzieję, że nikogo tym nie urażę, bo w Snowdonia National Park jest pięknie, natomiast gdybym najpierw zobaczył Snowdonię (przed Highlands) to byłbym oszołomiony i zachwycony, a tak to moge powiedzieć, że bardzo uroczo tam jest

Nie od rzeczy byłoby odwiedzić po Snowdonii jeszcze Lake District NP , bo tam również pięknych widoków nie brakuje . . .
w kilku miejscach byłem zachwycony


Pozdrawiam
Piotr

Niestety z LD NP jeszcze nas nie było, ale może kiedyś nadrobimy

feniks7 napisał(a):

tony montana napisał(a):
Przed nami jeszcze: (pozdrawiając rzesze Czytelników)

A dziękuję
Tobie tez wszystkiego

Txn Man

Ffestiniog i Betws-y-Coed

Jadąc przez Snowdonię (kierunek Liverpool) zatrzymujemy się na chwile w pięknie położonym Ffestiniog


Jeździ tutaj widokowy pociąg. Jest to wąskotorowa kolej muzealna, która eksploatuje linię o rozstawie szyn wynoszącym ok. 60cm oraz długości 21,7 km. Ffestiniog Railway szczyci się mianem najstarszej czynnej kolei wąskotorowej na świecie!


Taka okolica


Szukamy miejsca, w którym można cos zjeść




Bardzo wysoko oceniana domowa kuchnia w Ffestiniog jest tutaj De Niros (4,8 gwiazdki na 5) - za 25 funtów dwie duże ryby z frytkami napojami i kawami


Przez 15 zajeżdżamy do Betws-y-Coed - znanego kurortu. Stawiamy auto na parkingu 2 funty za 3 h przy kościele






Wioska jest urocza - tutaj będziemy później pili piwko








River wild




są tu parki i sporo zieleni









trochę ludzi czeka na pociąg...




oraz na piwo...






15.15


dobra idziemy się napić -to zdjęcie jak z jakiegoś stritwju


Po piwku jeszcze trochę spaceru, aby mimo limitu 0,5 promila trochę go "spalić"









Popołudniem zajeżdżamy do miejsca naszego ostatniego noclegu - już nie w Walii, jeno w Liverpoolu


Ale o mieście Beatlesów i Anfield kiedy indziej - w ostatnim odcinku

Liverpool

Hotel (z parkingiem w cenie) mamy blisko rzeki oraz niedaleko Katedry, do której kierujemy nasze pierwsze popołudniowe kroki


Jest to oczywiście obiekt już XX wieczny




Obiekt "przeraża" swoim ogromem - różne źródła mówią: od 9000 do 10000 m2




..oraz wysokością




Obok Katedry stoi takie cudo, stylizowane na świątynie greckie








Dziś odbywają się tutaj jakieś biegi w parku pod katedrą i dalej - przed chwilą miało miejsce dość śmieszne wydarzenie, potknąłem się jak dziadek i z krzykiem ranionego jelenia rzuciłem się pod nogi biegaczek. Żałosne. Potem długo bolała mnie kostka, ale przeszło Żona popłakała się ze śmiechu, ZAMIAST MI POMAGAĆ!!




Okolice Katedry - LIPA Primary School




Katedrę ciągle widać


ciekawa instalacja


hmm


To chyba St Luke’s Bombed Out Church - zbombardowany w czasie II WŚ






Wchodzimy do chińskiej dzielnicy


Fajnie to wygląda, jednak były tam straszne pustki. co trzecia restauracja tylko czynna, szok


Zupełnie inaczej niż w Londynie


Teraz idziemy w kierunku doków




Teren doków w Liverpoolu jest przykładem, jak można odnowić industrialne tereny, które po okresie XVIII-XIX wieku i industrializacji przestały tętnić życiem.....


Tu jeszcze tego nie widać


W tej hali, kilka dni później odbywała się tegoroczna Eurowizja (czyniono już do niej przygotowania)




Z Liverpool "Eye" nie korzystaliśmy




Na kanale prowadzącym do rzeki Mersey rozgrywa się mecz piłki kajakowej - trochę kibicowaliśmy








To już teren, w którym doki są najciekawiej odnowione


Najpierw jednak spacerujemy bulwarem nad rzeką Mersey




Zbliżamy się do najciekawszej części nadrzecznego miasta










19.55


Stoją Chłopaki z Liverpoolu


Reszta w ostatnim odcinku tej dłuuugiej relacji

Orzeszty . . . , Chłopaków tam nie widziałem , ostatni raz Liverpool odwiedziłem w 2009 roku . Jak ten czas pędzi

Co do katedry - zajmuje prawie dwa razy większą powierzchnię od tej z Lincoln , jest sześć wieków młodsza , ale i tak robi ogromne wrażenie . Przytłaczająca .


Pozdrawiam
Piotr