Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Alpejskie wędrówki i wspinaczki

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 30.06.2011 22:58

Próbowałem moim nowym kompanom zaproponować, że pójdę pierwszy. To najmniej bezpieczna pozycja w zespole, ale w końcu wprosiłem się do nich. Odmówili stanowczo, tłumacząc, że najlepiej będzie, gdy zajmę najbezpieczniejsze miejsce - w środku. Gdyby się cokolwiek stało, to wolą mieć pewność, że nie dojdzie do nieporozumienia z uwagi na ewentualne niuanse językowe. Zgadzam się z tym argumentem i wyruszamy w górę w kolejności: Rolf, ja, Walter.
Wkrótce się okazuje, że Walter zbyt słabo ściągnął raki i jeden spadł mu z nogi. Ledwo poprawił, to znowu ja zatrzymuję zespół - widzę, że jeden rak też już się poluzował.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Poza tym droga przebiega spokojnie i zgodnie z planem. Za nami pojawia się następna, większa od naszej, grupa.
Podchodzimy górną częścią lodowca, zbliżając się do skalnej grani. Kiedy ta roztapia się w białym, nieco kamienistym grzbiecie, zbliżamy się do niego i resztę drogi na szczyt kontynuujemy w bezpośredniej bliskości zachodniego grzbietu Similaun. Po godzinie i trzech kwadransach od schroniska stajemy na szczycie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 30.06.2011 22:59

Mimo, iż pojawiło się mnóstwo chmur, widoki roztaczają się wspaniałe. To - jak na razie - mój najwyższy szczyt w Alpach. Rozglądam się wokół z ciekawością po terra incognita. Nie mam nawet mapy tej okolicy, ale bardzo mi ona przypada do gustu. Już kiełkuje we mnie myśl, by kolejną wycieczkę ustalić gdzieś w pobliżu. Tyle tu dzikiego piękna...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 30.06.2011 23:39

czuć w płucach na tej wysokości jakieś zmiany ?
czy to jeszcze za nisko ?
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18320
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 01.07.2011 00:43

Wojtku , pewnie sprawdzałeś po powrocie :) więc wiesz jaką nazwę nosi ten górujący nad pozostałymi i chowający wierzchołek w chmurach szczyt z ostatniego zdjęcia :?:


Pozdrawiam
Piotr
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 01.07.2011 09:20

piotrf napisał(a):...
Weißkugel ?
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 01.07.2011 09:25

Franz napisał(a):Mimo, iż pojawiło się mnóstwo chmur, widoki roztaczają się wspaniałe. .......... Tyle tu dzikiego piękna...


Taaa ..... wspaniałe ... pięknie ! 8)

Pozdrawiam.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 01.07.2011 14:39

Crayfish napisał(a):czuć w płucach na tej wysokości jakieś zmiany ?
czy to jeszcze za nisko ?

To zależy od konkretnego organizmu i jego historii.
Dla niektórych już 3000m to za wiele, inni na 5000m czują się dobrze.

Kiedyś wcześniej w Turcji wysiadłem na 3500m. Potem w Peru wlazłem na 5000m. W Alpach nie zdarzyło mi się spotkać z problemem wysokości.

piotrf napisał(a):Wojtku , pewnie sprawdzałeś po powrocie :) więc wiesz jaką nazwę nosi ten górujący nad pozostałymi i chowający wierzchołek w chmurach szczyt z ostatniego zdjęcia :?:

Wiesz, to że kiedys coś mogłem sprawdzić, nie znaczy, ze pamiętam po latach. ;)

Ale, owszem - bo:

Crayfish napisał(a):Weißkugel ?

Mogę tylko zawołać: Brawo! Jakbyś tam był! Weißkugel - Palla Bianca.

Niesamowite, że nawet nie wiedząc w którą stronę robiłem to zdjęcie, rozszyfrowałeś bezbłędnie. :D

mariusz-w napisał(a):Taaa ..... wspaniałe ... pięknie ! 8)

:roll: 8)

Pozdrawiam,
Wojtek
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 01.07.2011 19:50

Wróciłem przedwczoraj z Velebitu :)
Jeszcze nie ochłonąłem a Ty już suflujesz kolejne emocje 8)
Przepięknie ! I zazdroszczę zdolności do tolerancji niskiego ciśnienia parcjalnego tlenu w powietrzu - ja odczuwam to już ok. 3000 m npm. Dlatego moje wymarzone 4k muszę poprzedzić kilkudniową aklimatyzacją.

Ale jak widzę te widoki - warto !

Ech .............. :)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 02.07.2011 16:27

plavac napisał(a):Ale jak widzę te widoki - warto !

Oj tak... 8)

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 30.07.2011 13:24

Franz napisał(a):Już kiełkuje we mnie myśl, by kolejną wycieczkę ustalić gdzieś w pobliżu. Tyle tu dzikiego piękna...

Obrazek

Trochę wyprzedzę chronologię, ale zanim sie odwrócę na pięcie i zacznę schodzić - wytknę palcem te trzy góry, dobrze widoczne powyżej.

Ta po lewej, to Wysoka i Dzika, jak lubię tłumaczyć jej niemiecką nazwę Hohe Wilde. Dwie piramidy u zaworu doliny będą dobrze widoczne z bliska, a nawet nieco z góry. Gdy już osiodłam Wysoką i Dziką. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 30.07.2011 14:53

Ostatnie spojrzenia ze szczytu Silmilaun. Na zachód, gdzie południowe słońce zdążyło już wytopić sporo świeżo spadłego śniegu ze zboczy. Na południowy wschód, gdzie na wiecznie białych lodowcach i śnieżnych polach zima nie ustępuje nawet w sierpniu.
Podchodzę też odrobinę na włoską stronę, by rzucić okiem do doliny, gdzie nad jeziorem zostawiłem samochód.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pora wracać. Wpinamy się znów w linę i spokojnie, acz ostrożnie, schodzimy trasą wejściową. Bez niespodzianek docieramy do schroniska. Oddaję uprząż i dokładam dwa euro za wypożyczenie. Nikt nawet nie spojrzał na monetę.
Okazuje się, że Rolf i Walter zostają tu na nocleg.
- A Ty schodzisz na dół? Zostań! Jutro zrobimy jeszcze jedną wycieczkę i też będziemy schodzić.

Ale mnie w glowie utkwił widok tych gór na wschodzie. Nie wiem wprawdzie, czy i jak są osiągalne, ale mam w wozie szczątkową literaturę - może coś z niej wyniknie.
Żegnamy się więc i ruszam samotnie w drogę powrotną.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 30.07.2011 14:54

Mijam posuwający się w górę wagonik kolejki towarowej. W odróżnieniu od wielu innych, ten jest całkowicie zamykany. Czy może ktoś w nim jedzie? Nie wiem, nie widać. Już później doczytam, że kolejka towarowa nie może przewozić ludzi. Jeszcze później zdarzy mi się parokrotnie widzieć ludzi jadących taką kolejką. Otwartą. Bez jakichś dodatkowych poręczy...
Tymczasem docieram na łagodne przełamanie doliny. Za mną pozostaje graniczna grań Alp Oetztalskich. W dole pokazuje się Lago di Vernago.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pstrykam fotkę prawie identyczną jak na wejściu. Ale - jaka olbrzymia różnica w obrazie! Rano biel i błękit, teraz gama kolorów...
Docieram do samochodu, łapię za piwko i zaczynam studiować swoje niezbyt jeszcze wtedy liczne materiały. Z tego rejonu mam tylko atlas samochodowy. Ale wertuję szybko książkę, którą wiele lat wcześniej dostałem na urodziny od przemiłych Niemców, goszczących nieznajomych wtedy sobie Polaków. I to jest strzał w dziesiątkę! Pod numerem 29 zawarta jest propozycja trasy z wioski Tirol koło Meran (Merano), która wprawdzie nie osiąga szczytu Wysokiej i Dzikiej, ale zawija do schroniska Szczecińskiego (Stettiner Hütte) o jej stóp. Czas przejścia: od dwóch do czterech dni. Hmm... spory rozrzut. Założę więc dolną granicę i rozeznam na miejscu możliwość wdrapania się na Hohe Wilde.

Obrazek

Obrazek

Wskakuję więc do wozu i opuszczam Val di Senales (Schnalstal), kierując się do Merano. Muszę zakupić pieczywo przed wyjściem w góry i tu przykra niespodzianka. Jest późne popołudnie i wszystkie sklepy już pozamykane. Trudno mi w to uwierzyć, ale taka jest okrutna prawda. Włosi nie zwykli paracować po godzinie osiemnastej. Wreszcie ktoś mi wskazuje drogę na sklep o niemiecko brzmiącej nazwie. Mam szczęście, że germańska nacja nie świętuje tak wcześnie i kupuję spory bochen chleba.

Teraz podjeżdżam do pobliskiej Dorf Tirol (Tirolo), szukając miejsca na nocleg. Ale to wioska typowo wczasowo-wypoczynkowa, więc o dziki nocleg trudno. Nie chce mi się zjeżdżać, by zanocować w dziczy a nazajutrz znów tu wracać, więc w efekcie ustawiam wóz pomiędzy dwoma innymi, stojącymi na poboczu drogi, z której rusza mój szlak w góry. Miejsca mam akurat tyle, by między bagażnikiem a sąsiednim kamperem rozstawić stolik i krzesełko. A więc - wieczorna uczta na skraju drogi, a nazajutrz kierunek na Wysoką i Dziką.
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 30.07.2011 17:53

To ja zadam takie pytanko z innej beczki:
Jak radzisz sobie z samotnością podczas niektórych wypraw ?
Przywykłeś ?
Musi być czasami smutno nieco podczas np. samotnego wieczoru.

A widoczki piękne.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 31.07.2011 13:28

Crayfish napisał(a):Jak radzisz sobie z samotnością podczas niektórych wypraw ?
Przywykłeś ?
Musi być czasami smutno nieco podczas np. samotnego wieczoru.

Zwłaszcza, że kiedyś prowadziłem liczne grupy rozbrykanej studenterii. :lol: No, jest różnica...
Od dużych grup w tej chwili w ogóle stronię. Parę osób - to może być dobra kompania.

Czy mi smutno? Owszem, są takie momenty. Wieczorem, kiedy chciałoby się spotkać czyjś wzrok, uśmiech, porozmawiać, czy nawet wspólnie pomilczeć. Ale też i w ciągu dnia, gdy napotykam szczególnie piękne miejsca. Chciałoby się wtedy dzielić z kimś te wrażenia, podołać wspólnie - najchętniej we dwoje - temu ogromowi piękna...

Wiesz? Zdarzyło mi się już wrócić z wyjazdu wcześniej z powodu tęsknoty.

Pozdrawiam,
Wojtek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 31.07.2011 15:36

Franz napisał(a): Chciałoby się wtedy dzielić z kimś te wrażenia, podołać wspólnie - najchętniej we dwoje - temu ogromowi piękna...

Tak ... dokładnie tak ... dlatego właśnie nie lubię wędrówek solo.
Na szczęście od wielu lat już tak nie muszę ! 8)
Piękne miejsca piękne fotki. :)

Pozdrawiam.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Alpejskie wędrówki i wspinaczki - strona 24
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone