Z Polski wzieliśmy tylko butelkę coca-coli. My po prostu nigdy niczego do jedzenia nie zabieramy. Na kampingu codziennie śniadanka kupowane w sklepie. Obiady generalnie w knajpach, ale z 5 razy coś ugotowaliśmy (jakis makaron, kalmary, sałatka). Wieczorem prawie codziennie knajpka - jedzonko i piwko.
Na kampingu piwkowaliśmy trochę wieczorami w restauracjach (piwko od 16 do 20 kun za 0,5l) - to dużo lepsze od wciągania browarku z puszki czy butelki.
Cały wyjazd wyszedł gdzieś pomiędzy 6 a 7 tys. (przejechaliśmy 3400 km), w tym 500 kun za lekarza (które mam nadzieje ubezpieczyciel zwróci
Myślę, że jeżeli ktoś sie uprze, to spoko się zmieści w 4,5 tys. tylko MOIM ZDANIEM to kiepskie wakacje.

.png)
.png)
.png)
.png)
.png)