Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

TUCEPI-DUBROWNIK-WENECJA we wrześniu 2012

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
GREG_G
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 415
Dołączył(a): 20.12.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) GREG_G » 17.01.2013 21:51

te kiero napisał(a):Bardzo przyjemna i 'lekka' relacja, super się ją czyta i ogląda; już by się chciało...
Greg jakim autkiem jeździsz?


Hyundai Elantra
GREG_G
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 415
Dołączył(a): 20.12.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) GREG_G » 17.01.2013 21:56

no i nastał dzień wyjazdu z Tucepi, wyjazdu z Chorwacji, ale to jeszcze nie ostatni dzień wakacji :P

Wstaliśmy wcześnie rano, spakowalismy swoje rzeczy do auta, pożegnaliśmy gospodarzy i Tucepi i w drogę...
przed nami jakieś 650km, czyli odległość z Cieszyna do Gdańska.
Obrazek


Pogoda brzydka, pochmurno, wietrznie, ale wg accuweather w okolicach Rijeki już świeci słońce.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Jedzie się przyjemnie, zaliczone śniadanko i pyszna kawka............ i nagle korek. Czyżby jakiś wypadek?
Niewiadomo, stoimi i patrzymy na rejestracje aut w korku. Głównie Polacy i Czesi, mniej Słowaków i Niemców.
Obrazek

Jakaś wycieczka niepełnosprawnych kierowców w citroenach 2CV, chyba są z Holandii, szacun.
Zaraz za mną stoi Polo a w środku 3 idio.ki ze Szwajcarii (jak się potem okazało). Zajęte wszystkim, w tym leżeniem na desce rozdzielczej, zmianami fryzur, itp, ale nie zajęte patrzeniem przed siebie. Oczyma wyobraźni widziałem jak się męcze z wyciąganiem bagaży z rozwalonego bagażnika.

Trochę rozmów z kierowcami w korku i okazuje się, że zamknięta jest autostrada z powodu silnego wiatru (Bura).
Na zdjęciach widać ścianę gór a nad nimi przebijające się chmury. Mi miłośnikowi filmów fantasy widok kojarzy się z murem w "grze o tron".
Niestety w korku musimy stac do pierwszego zjazdu, na którym jest .... jedna bramka! 1,5 godziny jesteśmy do tyłu względem planu. Nawigacja już nie pokazuje godziny 17.00 u celu podróży.

No dobra, zjeżdzamy z autostrady, tunelem Svety Rok już dziś nie pojedziemy, trzeba w inny sposób przebić się przez góry. Mam mapę papierową więc mniej więcej wiem gdzie jechać. Jedziemy w długim konwoju aż dojeżdzamy do dużego skrzyżowania, na którym stoi radiowóz z jednym wąsatym policjantem. Kolejny HALT. Zawracać! Tędy gór nie przejedziecie, niebezpiecznie. Kładę na radiowozie mapę, pytam o drogę. Wąsacz kieruje nas na Starigrad, potem Karlobag trasą E86. No Ok, ale to zwykła droga, kręta, nie dojedziemy do Wenecji przed zmrokiem.

Nie ma wyjścia, jedziemy. Najwyżej zanocujemy na trasie. Wiatr coraz silniejszy, po swojej lewej widzę wzburzone morze, z góry lecą drobne kamyki, ręce się pocą...rzeźnia. Jazda nieprzyjemna, na morze wolę nie patrzeć bo tracę orientację.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek



W Karlobag tankujemy. Wieje strasznie. Autem telepie na wszystkie strony. Żona wychodzi siku, szuka okularów. Ja wychodzę siku, patrzę kolejka, twardziel jestem to ide sikać w krzaki. Po minucie wracam, tak wieje że wolę sikać w budynku :) Automaty do kawy przywiązane linami. Za chwilę coś będzie latać po okolicy bo wiatr się wzmaga. Jak na jakimś katastroficznym filmie.
Jedziemy dalej, na skrzyżowaniu kolejny halt - kierować się na Gospic. Przebijamy się w koreczku przez Velebit,

Obrazek
Obrazek


po drugiej stronie gór pogoda bezwietrzna, temperatura 12C, gęste lasy, małe wioski - nasze beskidy :) Dojeżdzamy do autostrady, kierujemy sie na Bosijevo, tam na Rijekę. W tym miejscu wg planów mieliśmy być 4 godziny temu. Po przejeździe przez tunek tuhobić (?) nagła zmiana pogody. Nadal wietrznie ale świeci słoneczko. Mijamy Rijeke, wjeżdzamy pod MacDonalda. Regeneruję siły, humor powraca. Pytanie: nocujemy na Istrii czy jedziemy dalej? Żona jeździ dobrze, ale nie widzę entuzjazmu w oczach gdy proponuję przejęcie kierownicy. Niech dziewczyna ma, niech sobie trochę pokieruje w naszym związku, choć godzinkę :P Wsiadamy do auta i do Wenecji nadal kieruję ja.
Mijamy Słowenie, mijamy Triest, robi się ciemno, ale nic to, śmigamy sobie autostradką w kierunku Wenecji. Po prawej Przedalpie, po lewej wielka chmura nad morzem. Jutro mają być upały, uspokajam się w myślach. Nocleg planowaliśmy w okolicach Punta Sabioni, na półwyspie okalającym od strony morza Wenecję. Niestety o 21 większość kempingów nie przyjmuje gości, dzieci marudzą, ja chętnie wskoczyłbym pod prysznic - decyzja: hotel. Hotel jest, ma ***, cena 100euro ze śniadaniem, trudno zostajemy. Z recepcji zabieram jeszcze mapki Wenecji oraz rozkład porannych wodnych tramwai. Idziemy spać. Jutro płyniemy do Wenecji!
Piteroo
Odkrywca
Posty: 96
Dołączył(a): 11.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piteroo » 17.01.2013 22:04

Tak, z plaży. Drogę do Wenecji miałeś ciekawą, masakra.
AnaSz
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 238
Dołączył(a): 21.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) AnaSz » 18.01.2013 09:39

Czekam z niecierpliwości na Wenecję w Twoim wydaniu - nie wiem tylko czy w tym roku nasze plany na odwiedzenie Wenecji się udadzą.... ale przynajmniej z Wami ją odwiedzę :)
Super się czyta twoje opowieści:)
Pozdrawiam
Aneta.K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2420
Dołączył(a): 11.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aneta.K » 18.01.2013 09:56

Łałłł , takiego "wkurzonego" Jadranu jeszcze nie widziałam 8O
age1974
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 29
Dołączył(a): 14.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) age1974 » 18.01.2013 10:33

Fajna relacja.Czekam z niecierpliwością na ukochaną Wenecję.My w ubiegłym roku podczas wakacji na Istrii wybraliśmy się do Wenecji promem.
GREG_G
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 415
Dołączył(a): 20.12.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) GREG_G » 18.01.2013 12:30

Czas na zwiedzanie Wenecji.

Wstajemy wczesnie rano.
Obrazek
Zaraz śmigam do okna zobaczyć jaka pogoda. Nie ma chmur, grzeje słońce, jest OK.
Sami wiecie, że dobra pogoda to sukces wycieczek.
Jemy śniadanie, planujemy o której wracamy z Wenecji, żeby na noc dojechać do Austrii.

Żona robi szybkie przepakowanie auta - w Tucepi ja pakowałem, więc oczywiście niezgodnie z normami określonymi przez moją wife.
Obrazek

Hotelu tu nie będę reklamował bo był średni i drogi, na pewno można w okolicach Wenecji taniej zanocować.

Jedziemy autem do portu, parking całodobowy w cieniu drzew = 7 euro. Kupujemy bilety na statek do Wenecji i płyniemy według zaznaczonej trasy.
Obrazek


Połowa września a statki pełne. Same szkolne wycieczki, akurat z nami płynęła grupa z Bośni.
Pomysł na płynięcie z Punta Sabioni a nie dojazd autem bezpośrednio do Wenecji, był trafiony.
Niewielkim kosztem (jakieś 18 euro za 4 osoby) mamy rejs do i z Wenecji. Opcji jest mnóstwo, można kupić bilet połączony z pływaniem tramwajami wodnymi po samej Wenecji, można wykupić rejsy nocne. Do wyboru do koloru.
Auto stoi bezpieczne z bagażami. Sam rejs też jest przyjemny bo są niezłe widoki.


Dopływamy do Wenecji i ........... zaskoczenie. Takiego zatłoczenia to nie widziałem nigdy. Ludzi mnóstwo a do 14 dobiło ich drugie tyle. Cieżko się spaceruje, ciężko zrobić zdjęcie bez towarzystwa, ciężko napić się kawy.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


O samej Wenecji nie będę się rozpisywał, ograniczę się do kilku zdjęć. Miasto ma swój urok, mi podobał się bardziej Dubrovnik, ale może dlatego, że w Wenecji byłem już drugi raz.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Niezłe ceny w cukierni :)
Obrazek


Przy zakupie biletu na statek dostaliśmy też mapkę. Nie uwierzycie ale udało się nam przejść przez większą część centrum Wenecji.
Podobno Wenecję zalewa stopniowo woda, jakieś 2mm na rok. Ja byłem w Wenecji 20 lat temu, jakoś nie wydaje mi się żeby przybyło tej wody aż 4cm. Może chwyt reklamowy??Więc spokojnie, nie śpieszcie się, za 10 lat też będzie co zwiedzać.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dużą część uroku, to miasto traci przez te tysiące turystów.

Obrazek

Pogoda wyśmienita, ale dobija 15 i czas wracać na statek i do Punta Sabioni.

Obrazek

Wraca z nami ta sama wycieczka z Bośni :)
Wsiadamy do auta, po drodze jemy obiadek w "normalnej" cenie w MacDonaldzie. Tu zaskoczenie - ludzi prawie wcale, do sałatek nie dodają jakiś sosów, tylko małe buteleczki wysmienitej oliwy i paluszki chlebowe.

Przed nami trasa "w ciemno" do Austrii.
Obrazek

Śmigamy autostradą na Udine, potem Tolmezzo i po zmroku wjeżdzamy w alpejskie serpentyny.
Nie jedzie się przyjemnie, to zdecydowanie nie trasa na noc. Bezpiecznie dojezdzamy do Kotchau i meldujemy się w bardzo ładnym Gasthausie (nocleg w wielkim pokoju z widokiem na szczyty Alp i z wyśmienitym śniadaniem, za nas czterech, wyniósł niecałe 70 euro).

Mi przy śniadaniu udało się przy okazji poćwiczyć kilka zwrotów w języku niemieckopodobnym :P

Po śniadaniu wyruszamy "zdobyć" Grossglocner....
Ostatnio edytowano 18.01.2013 12:53 przez GREG_G, łącznie edytowano 1 raz
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 10885
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 18.01.2013 12:40

Aneta.K napisał(a):Łałłł , takiego "wkurzonego" Jadranu jeszcze nie widziałam 8O


świetny, naprawdę extra 8O

Greg, 'Twoja' Wenecja też mi się podoba, pogoda się jednak udała;

super, że pokazujesz mapki z trasy i zdjęcia z trasy, tego ostatniego mi brakuje w wielu relacjach oraz w moim zbiorze zdjęć
age1974
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 29
Dołączył(a): 14.09.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) age1974 » 18.01.2013 12:56

Z wielką przyjemnością przypomniałam sobie Wenecję. Odwiedziliśmy ją dwa razy i mam nadzieję że jeszcze kiedyś wrócimy.Dla mnie to miasto ma swój niepowtarzalny urok. Dubrovnik ,Mostar to plan na tegoroczne wakacje.
GREG_G
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 415
Dołączył(a): 20.12.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) GREG_G » 19.01.2013 20:41

No i nadszedł czas kończyć relację z podróży, nadszedł ostatni dzień wakacji.

Wstajemy dość późno, przejazd z Wenecji i dzień wcześniej z Tucepi, dał się we znaki kierowcy.
Mam wprawę w jeździe długodystansowej, nadzorowałem budowę hotelu w Trójmieście i średnio 2x w miesiącu na przestrzeni 2 lat"robiłem" trasę Śląsk-Trójmiasto-Śląsk w 2 dni - tym razem nąstąpiło "zmęczenie" materiału :)
Wracając do wyjazdu wakacyjnego. Dziś w planie przejazd Grossglockner hochalpenstrasse.
Więcej o samej trasie, koszcie przejazdu: http://www.grossglockner.at/de/
Po zakupie na bramce biletu, auta z PL dostają broszurkę i mapę po polsku!

Nocowaliśmy w gasthausie z bardzo miłą rodzinną obsługą. Śniadanka super - to co lubię: smaczne sery i leberwursty. Do tego ciepłe chrupiące pieczywo, jakże inne od dmuchanych "sucharów" chrwackich i włoskich. Zapomniałem dodać, że poprzedniego wieczoru, po przyjeździe do Austrii,
w gasthausie wypiłem bardzo dobre austriackie piwko. Niestety i włosi i chorwaci piw warzyć nie potrafią :)

Widok z pokoju:
Obrazek


Wyjeżdzamy w trasę, przed nami Grossglockner a później powrót do Polski.
Obrazek


Alpejskie wioski mają swój niepowtarzalny urok, a porządku w obejściu i na ulicach musimy się jeszcze długo od austraków uczyć.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

zamiast baranów - solary
Obrazek


Im bliżej Hochalpenstarsse tym coraz więcej aut za grube pieniądze. Mało polaków, dużo niemców i włochów.
Przejeżdzamy bramkę i jedziemy i "OCH, ACH jak pięknie" a jak się później okazuje najlepsze dopiero przed nami :)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek



Gdybym jechał bezpośrednio z Polski w kierunku na Chorwację, to pewnie przeżywałbym te serpentyny i przewyższenia na trasie, ale przecież wracałem z chorwackich i bośniackich tras, teraz trasa alpejska to nic takiego, zero stresu, "spacerek".

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek



Naprawdę warto się tam wybrać, nawet odbić z trasy nad Jadran i zobaczyć wysokie góry i śnieg latem.
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Na trasie jest fajny sklep z pamiątkami. Ceny obłędne, ale kusiło mnie kupić żonie strój "Heidi". Mogłaby mi w tym stroju codziennie podawac kolację.
Niestety żona się nie zgodziła, oczywiście z wrodzonej skąpości (oszczędności). Nie potrafi zrozumieć, że ja jestem wychowany na piątko-nocnych filmach na Sat1 i RTL :) (Bawarskie przypadki). Nawet widzieliśmy na trasie dwie Heidi jak zbierały edelweisy na łące. Byłem chętny im pomóc i poszukać świstaka, ale od razu dostałem w łeb :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek



Warto przed trasą na alpejskie szczyty sprawdzić stan hamulców w aucie - mówią też o tym znaki, które spotkacie zjeżdzając w dół :)

Obrazek
Obrazek

zmęczony podróżnik
Obrazek


Popatrzcie na zdjęcia i sami oceńcie czy trasa jest godna uwagi. Moja żona cały czas mi marudzi, że do Austrii znów musimy jechać :) Najlepiej znów na Grossglockner :)

Nie będę na zdjęciach opisywał jaki widać szczyt czy przełęcz. Jakoś nigdy się tym nie przejmowałem, skupiałem się na widokach.


Zjeżdzamy z trasy i przed nami ostatni odcinek do domu. Jedziemy i jedziemy, po drodze jemy i tankujemy, robimy zakupy w sklepie w Austrii, mijamy tandetne czeskie autostrady i

koło 21 meldujemy się w Polsce, w domu. Za nami świetne wakacje. Przejechany dystans 3700km, przewyższenia od 0 mnpm do 2500 mnpm. Zaliczone 6 krajów. Średnia prędkość 69km/h, prędkość maksymalna 130km/h :p, zużycie paliwa 6,7l/100km, dotarty silnik.

W roku 2013 w planach Czarnogóra i Albania. Zobaczymy co wyjdzie z planów........
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 10885
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 19.01.2013 20:53

było bardzo miło się przejechać z Wami, widoczki z Austrii genialne, niestety moje autko chyba nie dałoby rady, może kiedyś innym, na 2013 podobny kierunek
JarekC3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 614
Dołączył(a): 14.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) JarekC3 » 19.01.2013 21:51

Gratuluje miło było czytać i oglądać :D
robert39
Odkrywca
Posty: 66
Dołączył(a): 12.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) robert39 » 19.01.2013 22:23

GREG_G bardzo fajna relacja,zdjęcia z wątku austriackiego super,
reszta też :papa:
kobr
Autostopowicz
Posty: 4
Dołączył(a): 17.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) kobr » 19.01.2013 22:49

Fantastyczna opowieść:)niewiarygodne, ale w tym roku mieliliśmy taki sam plan, ale życie zweryfikowało tylko wyjazd do Tucepi - zaznaczam pierwszy raz Chorwacja!!Pozdrawiamy z C-na.
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 20.01.2013 01:09

Ta trasa robi wrażenie. Tylko trzeba trafić w pogodę - Wam się udało rewelacyjnie :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
TUCEPI-DUBROWNIK-WENECJA we wrześniu 2012 - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone