stacje benzynowe przy autostradach

mam może głupie pytanie ale myślę, że nie jednemu okaże się pomocne.w Niemczech po skorzystaniu z WC na stacji benzynowej (nie pamiętam jakie firmy )można za kwitek z toalety kupić coś na stacji tz. cena za dany towar jest umniejszona o opłatę za toaletę przy czym kwitki można zbierać na kilku stacjach a rozliczyć przy zakupie śniadania na innej (czy czegokolwiek innego). I tu moje pytanie czy w innych krajach jest podobnie? Słyszałam że w jakimś kraju po zakupionym śniadaniu można bezpłatnie skorzystać z prysznica. Chodzi mi o takie "drobnostki" które pomogą zaoszczędzić kilka groszy.

W Chorwacji i Słowenii nie spotkałem się z płatną toaletą na stacji benzynowej...


mar00ha

dzieki za informację

W Austrii jak najbardziej. W Czechach jest od lat taki "bonus" w Rohlence. Może w innych miejscach również. Nie wiem, bo od naszego pierwszego wyjazdu była Rohlenka i tak już nam zostało...

dzięki za cenne informacje

Ło matko, ale cudeńka

Kobieto, nie musisz wyjeżdżać z Polska.
Wystarczy przed Cieszynem na BP zajechać.
I jeszcze dodam, że u Madziarów na M1 masz to samo zaraz po przekroczeniu granicy ze Słowacją.
Tylko trzeba czytać dokładnie to co na kwitkach jest napisane.

A poza tym mój tyłek jest ważniejszy niż te "kilka groszy".

właśnie liczyłam na takie "życzliwe" informacje czasem mam wrażenie że niektórzy tylko czekają żeby innym dokopać.

Nie, to nie tak.
Po prostu niektórzy nie moga się nadziwić, że jadąc na wakacje szukacie oszczędności na wszystkim...
Jak się jedzie na wakacje, to po to, aby coś zobaczyć, wypocząć i poznać a nie zawracać sobie tyłek szukaniem jak by tu zaoszczędzić na tym, na tamtym, gdzie wyrwać kawkę gratis, a gdzie najtańszy obiad, najtańsze paliwo itp itd...
I tak można by w kółko- ale czy jest sens?
Przecież mamy dojechać do celu- to jest sens- a nie ciułać każdy grosz!
Wiadomo już o niemal wszystkim co jest na każdej trasie do CRO, ludzie wciąż dorzucają nowe rzeczy.
Ale i tak znajdują się ludzie, którzy dalej trują: ile za winietę, ile za obiadek, ile za paliwko tu czy tam, ile wódki mogę przewieźć itd...

Czasami mam wrażenie, że niektórzy moi rodacy jadący na urlop zmieniają się w wędrownych Cyganów, kombinujących jak by tu jak najmniejszym kosztem przeżyć.
Żeby było jasne- nie potępiam oszczędzania i oszczędności- ale jak pomyślę, że komuś zależy żeby na odcinku ponad 1000km gdzieś była kawa za darmo, lub ciastko gratis za płatny kibel, to...no właśnie, to już sam nie wiem, po co są niektórym te wakacje..
Gdzieś są chyba granice sensu.

Pozdrawiam.

Fatamorgana napisał(a):Nie, to nie tak.
Po prostu niektórzy nie moga się nadziwić, że jadąc na wakacje szukacie oszczędności na wszystkim...
Jak się jedzie na wakacje, to po to, aby coś zobaczyć, wypocząć i poznać a nie zawracać sobie tyłek szukaniem jak by tu zaoszczędzić na tym, na tamtym, gdzie wyrwać kawkę gratis, a gdzie najtańszy obiad, najtańsze paliwo itp itd...
I tak można by w kółko- ale czy jest sens?
Przecież mamy dojechać do celu- to jest sens- a nie ciułać każdy grosz!
Wiadomo już o niemal wszystkim co jest na każdej trasie do CRO, ludzie wciąż dorzucają nowe rzeczy.
Ale i tak znajdują się ludzie, którzy dalej trują: ile za winietę, ile za obiadek, ile za paliwko tu czy tam, ile wódki mogę przewieźć itd...

Czasami mam wrażenie, że niektórzy moi rodacy jadący na urlop zmieniają się w wędrownych Cyganów, kombinujących jak by tu jak najmniejszym kosztem przeżyć.
Żeby było jasne- nie potępiam oszczędzania i oszczędności- ale jak pomyślę, że komuś zależy żeby na odcinku ponad 1000km gdzieś była kawa za darmo, lub ciastko gratis za płatny kibel, to...no właśnie, to już sam nie wiem, po co są niektórym te wakacje..
Gdzieś są chyba granice sensu.

Pozdrawiam.

Masz racje kolego.Ja swój pierwszy wyjazd najlepiej zapamiętałem były to czasy kiedy Cro nie było w modzie . Praktycznie pojechałem z marszu bez większych przygotowań po namowie kolegi i naprawdę byłem bardzo milo zaskoczony tym wszystkim . Teraz ludziska pierwszy raz jadąc chcą wiedzieć wszystko, dosłownie powiem pytają o bzdury jak małe dzieci. Moim zdaniem jest to nie ciekawa przygoda.

a ja myślę, że najlepiej jak nikt nikomu do portwela nie zagląda. A może to była podróż mojego życia? A jak kogo stać to niech i leci samolotem dookoła świata. A jak jesteście tak wszechwiedzący to to forum mało was chyba obchodzi.

fioletowa napisał(a):a ja myślę, że najlepiej jak nikt nikomu do portwela nie zagląda. A może to była podróż mojego życia? A jak kogo stać to niech i leci samolotem dookoła świata. A jak jesteście tak wszechwiedzący to to forum mało was chyba obchodzi.

Założony temat: "Stacje benzynowe przy autostradach"! - Myślę...czy są, w jakich odległościach, czy nie za drogie paliwo....czy można coś zjeść itp....
Aaaaa tu... czy jak walniesz kupala w Monachium i weźmiesz kwitek, to w Mariborze zjesz jajecznicę za 50% lub plecy umyjesz za free na automyjni (...przepraszam w ...prysznicu )
Fioletowa No bój się Boga (sorki Bogu za wzywanie imienia Twego mocno nadaremnie ).
Nie jestem absolutnie krezusem, ale....nie bądźmy kompletnymi DZIADAMI
Resztę wyjaśnił wyżej Fatamorgana
Mimo wszystko życzę Ci Fioletowa udanych wakacji...naprawdę

slapol napisał(a):Założony temat: "Stacje benzynowe przy autostradach"! - Myślę...czy są, w jakich odległościach, czy nie za drogie paliwo....czy można coś zjeść itp....

też się dałem zmylić...

Temat postu niefortunny .... fakt
ale jeśli chodzi o informację w nim zawarte to proszę o powstrzymanie się od komentarzy.
Bo i po co komentować coś o czym kolega nas poinformował.
Amen

Jako swoją ciekawostkę dodam, że na stacjach w Cro są też knajpki gdzie kupisz soczek, kawe itd.
Zazwyczaj są też sklepiki samoobsługowe ...gdzie ten soczek kupisz troszkę taniej.
Ale czasami warto dopłacić aby ten soczek poda nam miła pani.

A ja mam pytanie może z innej beczki ale dotyczące stacji benzynowych. Czy ktoś z was orientuje się czy w Cro a najlepiej w okolicy Pag-u są stacje benzynowe z prysznicem czytaj Łazienką . Prawdopodobnie tam będę miał pierwszy przystanek i chciałbym się odświeżyć

Aha chciałem dodać że nie musi być w cenie toalety