Fotoradary na chorwackich autostradach

Witam serdecznie!

Czy na chorwackich autostradach są fotoradary? To że policja łapie to wiem, ale czy mają fotoradary? Chorwaci mówią że raczej nie ma. A jaka jest prawda? W sumie jechałem dość przepisowo, bo człowiek nie jest u siebie, ale mogło się zdarzyć że nie zauważyłem jakiegoś ograniczenia i klops.

Proszę o wypowiedzi ludzi zorientowanych w temacie

Ktoś pisał że w tunelach / przed tunelami są. Jechałem ostatnio dwa razy całą A1 i nie zauważyłem. Sądząc po tym jak miejscowi po nich jeżdżą to też nie ma

Na autostradach nie ma. Przynajmniej tak zapewniał mnie w zeszłym roku były policjant, u którego wynajmowałem kwaterę. Za to sporadycznie pojawiają się nieoznakowane radiowozy. Jedynie kawałek za Zagrzebiem w stronę Splitu jest tablica pokazująca twoją prędkość, ale mandatów nie wystawiają.
Poza autostradami za to zdarzają się fotoradary umiejscowione wysoko na słupach, które są mało widoczne. Wtedy jednak zawsze wcześniej jest znak drogowy.

Już wszystko wiem, w Chorwacji jest na autostradzie od granicy Słoweńskiej do Sesnastovac tylko jeden fotoradar i to odcinkowy. W okolicach Karlovaca - obejmuje odcinek tunelu i mostu. Ograniczenie 100 km/h.

Najśmieszniejsze jest to że cała trasę z Polski jechałem średnio +5~+9km/h, tak więc czeka mnie pewnie seria mandatów z Austrii i Czech. Cóż, będzie nauczka. Pewnie przyjdzie łącznie z 400E.

Bez przesady. Podejrzewam, że nic nie dostaniesz za takie przekroczenie. Raz, że jeśli podałeś prędkość z licznika, to realna jest z reguły co najmniej 3km/h mniejsza, co powoduje, że już powinieneś się mieścić w marginesach błędu pomiaru. A dwa, że często przy tak niewielkim wykroczeniu nie są wysyłane mandaty, bo kwota jest zbyt mała, żeby to się im opłacało.
A tak w ogóle, to chociaż z raz mrugnęła ci lampa fotoradaru? Na pewno radar z flashem jest przed Wiedniem, jadąc od południa, bo w ostatnim roku mrugnął jakiemuś Austriakowi jadącemu tuż przede mną.

W Austrii jeśli na wyświetlaczu wyświetla się skrót IG-L (oznaczenie o przekroczonej normie czystości powietrza) to max prędkość na autostradzie to 100. Przy tym oznaczeniu mandaty są też wyższe niż standardowe.

grab56 napisał(a):Bez przesady. Podejrzewam, że nic nie dostaniesz za takie przekroczenie. Raz, że jeśli podałeś prędkość z licznika, to realna jest z reguły co najmniej 3km/h mniejsza, co powoduje, że już powinieneś się mieścić w marginesach błędu pomiaru. A dwa, że często przy tak niewielkim wykroczeniu nie są wysyłane mandaty, bo kwota jest zbyt mała, żeby to się im opłacało.
A tak w ogóle, to chociaż z raz mrugnęła ci lampa fotoradaru? Na pewno radar z flashem jest przed Wiedniem, jadąc od południa, bo w ostatnim roku mrugnął jakiemuś Austriakowi jadącemu tuż przede mną.

Nic mi kolego nie mrugneło. Ja w ogóle nie widziałem po drodze bez mała żadnego fotoradaru. Jechałem bardzo zmęczony, niewyspany ponad 1300 km na strzała, w dodatku mocno dokuczał mi żołądek. Najśmieszniejsze jest to że akurat wyjątkowo skumulowalo się to na dzień wyjazdu, i niestety takie tego efekty że jakieś niespodzianki przyjdą, mimo że cała trasę jechałem dość przepisowo to z tego co czytałem to Czesi z fotoradarów walą mandaty nawet za 2-3 km/h ponad limit. Zakładając że akurat w danym momencie jechałem 108 zamiast 100, przekłamanie licznika w okolicy 5km/h to daje nam 103, a więc mandat gotowy. W Czechach z tego co wiem najniższy to 300 zł (1500 koron). Co zrobić, za gapowe się płaci. Wyjdzie pewnie drugie tyle co wyjazd.

piekara114 napisał(a):W Austrii jeśli na wyświetlaczu wyświetla się skrót IG-L (oznaczenie o przekroczonej normie czystości powietrza) to max prędkość na autostradzie to 100. Przy tym oznaczeniu mandaty są też wyższe niż standardowe.

Tego nie wiedziałem... Ale raczej nigdzie nie widziałem tych oznaczeń. Wszyscy jakoś równo 130 jechali. Z reguły zwracam uwagę na to co się wyświetla. Tym bardziej jeśli nad tym komunikatem wyświetla się ograniczenie prędkości to stosuje się do niego. Inna rzecz że samochód automatycznie zczytuje mi znaki i ograniczenia prędkości.

Zmęczony, niewyspany, w pampersie i jechał jak strzała.

Chrońcie mnie bogowie przed spotkaniami na trasie z takimi miszczami kierofffnicy.

marecky81 napisał(a):Zmęczony, niewyspany, w pampersie i jechał jak strzała.

Chrońcie mnie bogowie przed spotkaniami na trasie z takimi miszczami kierofffnicy.

Kolego, czytaj uwaznie proszę. Nie jechałem 150 czy 200. Fakt jest faktem - jechałem zmęczony. Może sporadycznie jeżdżę za granicą, ale w PL mam nabite ponad 700k km. Wiem coś o jeździe, wiem kiedy już rzeczywiście muszę zrobić przerwe itp. Nie miałem jak przełożyć wyjazdu, nie miałem zmiennika, Panie idealny.

Bez przesady! Jeśli jechałeś jakieś 5-9 km/h ponad limit (99% kierowców tak jeździ) to szanse na mandat z jakiegokolwiek kraju są minimalne, żeby nie powiedzieć zerowe. Liczniki samochodowe zawyżają nawet do 10 km/h - to raz. Większość fotoradarów ustawiana jest na 5-10 km/h więcej niż dopuszczalna, bo w przeciwnym wypadku dyski zapychałyby się po kilkunastu minutach, a chodzi o łapanie piratów drogowych, a nie kierowców przypadkiem przekraczających prędkość o 2 km/h - to dwa. Kwoty mandatów za przekroczenie o 4-5 km/h są najczęściej zbyt niskie żeby jakiejkolwiek policji opłacało się bawić w ich ściąganie - to trzy.

Osobiście od lat jeżdżę mniej więcej tak jak ty i jeszcze nigdy za granicą nie zapłaciłem mandatu. Tak że śpij spokojnie

Morecus napisał(a):z tego co czytałem to Czesi z fotoradarów walą mandaty nawet za 2-3 km/h ponad limit

Istotnie, w Czechach jest w jednym tunelu pomiar odcinkowy i tam możesz dostać mandat nawet za niewielkie przekroczenie prędkości, jednak nie powinny to być miliony.

marecky81 napisał(a):Zmęczony, niewyspany, w pampersie i jechał jak strzała.

Gdyby jechał do Chorwacji, to bym się zgodził, ale przy powrocie zdarzają się sytuacje, że innego wyjścia za bardzo nie ma. Hejtujesz, ale czy widzisz jakieś sensowne rozwiązanie w sytuacji, gdy trzeba wracać?

W Austrii dopuszczalne przekroczenie bez mandaty to 3 km, powyżej wystawiają. I przychodzą....

A te ograniczenie IG-L są na wyświetlaczu nad pasami ruchu to nie wiem czy auto je sczytuje... Zwłaszcza, że pierwsze wrażenie jest takie, że to jakiś symbol,a nie ograniczenie prędkości...

piekara114 napisał(a):W Austrii dopuszczalne przekroczenie bez mandaty to 3 km, powyżej wystawiają. I przychodzą....

A te ograniczenie IG-L są na wyświetlaczu nad pasami ruchu to nie wiem czy auto je sczytuje... Zwłaszcza, że pierwsze wrażenie jest takie, że to jakiś symbol,a nie ograniczenie prędkości...

Teraz to już mleko się wylało. Za brak myślenia się płaci. Ile by nie było, trzeba będzie zapłacić. Nawet te austriackie... Ogrom kilometrów w życiu przejechałem, co prawda nie wiele za granicą ale zawsze uważałem. A tutaj zachowałem się jak bym dwa dni miał prawo jazdy. To kilka km więcej i tak nie przyspieszyło mojej podróży. Choć podświadomie to jak się czułem na pewno miało wpływ na to że chciałem możliwie szybko wrócić. Nie ma co rozpaczać, ma się kasę na wyjazdy to i na mandaty się znajdzie, choć mogło pójść na co innego. Jak przyjdą to napisze ile się uskladalo ku przestrodze innym. Spodziewam się kilku małych.

jak jechałeś +9 to nic nie przyjdzie.
chyba że z Wiednia lub Klimkovice tunel ( tam limit przekroczeń mniejszy).
jeżdżę zawsze na austriackich , czeskich , słoweńskich "130" 140 na tempomacie ( licznikowo), jeszcze nigdy nic nie przyszło. a nie jestem w tych krajach raz na rok... zresztą austriacy też tak jeżdżą a na południowym wylocie z Wiednia na "a2" ( odc. Wiedeń-Wiener Neustadt) nawet 140-150...