Pula 2008

Poranna kawa "w Puli" smakuje wyjątkowo

Opuszczając Forum przeszliśmy na znajdujący się niedaleko plac katedralny. Za czasów rzymskich stała w tym miejscu świątynia Jowisza, następnie pierwsza, trzynawowa bazylika chrześcijańska, datowana na IV-V wiek naszej ery a zniszczona w XIII-XIV wieku. Dzisiaj stoi na tym miejscu wzniesiona prze benedyktynów w XV w. katedra Mariacka. Wejście zdobi renesansowy portal a we wnętrzu przy głównym ołtarzu znajduję się zachowany rzymski sarkofag z relikwiami i pamiątkami po chorwacko-węgierskim królu Kolomanie. W ściany zostały wmurowane fragmenty wczesnośredniowiecznych dekoracji.



przed katedrą stoi wybudowana w wieku siedemnastym czworokątna dzwonnica do budowy której użyto bloków z Amfiteatru



parę fotek ze Starówki




fasada kamienicy

Zabrałam się za Pulę, a tu mi się żadne zdjęcia nie wyświetlają...

marsylia napisał(a):Zabrałam się za Pulę, a tu mi się żadne zdjęcia nie wyświetlają...

Zabierzesz się jeszcze raz widocznie fotosik chwilowo nie pokazuje zdjęć , bo ja ich tez nie widzę. Swoich wrzuconych do fotosika też

No to zabrałam sie jeszcze raz - udało się
Ach te plaże

no niestety fotosik mnie dziś pokonał ale parę zdjęć znad morza w Puli mam na chłodny wieczór....

Ale nie samym odpoczynkiem na plaży czas szybko mijał. Na pierwszą wycieczkę wyjechaliśmy do Labinu. Polecam drogę z Puli nr.66. Widoki bardzo ładne i trasa "urozmaicona". Trochę się hamulce przygrzały



w czasie zwiedzania było zupełnie pusto,więc sami chodziliśmy po uliczkach


widziałem zdjęcia na forum Labinu w nocy ... i tego żałuję że nie byliśmy wieczorową porą...

potem ze Starówki zjazd do zatoki i obowiązkowa kąpiel (polecam tę drogę, nie wracając się do nowego Labinu tylko ze Starówki w dół. Miejscami przypomina wyprawę Leszka Skupina na Ukrainę ale wrażenie fajowe



kolejne dni to wyprawy do:
Hum...


Umag....


Limski kanał...


[/URL

[URL=www.fotosik.pl]

oraz Rovinj - miasto które nas oczarowało.....



........pięknym Starym Miastem, jakąś niepowtarzalną, magiczną atmosferą którą czuje się spacerując jego wąskimi uliczkami....

cdn

Też bardzo przypadł mi do gustu.

Ciekawe co zobaczę tym razem...

Rovinj od dawna chodzi mi po głowie.
A może by tak ...
Ech, cicho serce Rozumie - mów głośniej, proszę

Po mału przekonuję się, by w któreś wakacje nie jechać daleko na południe. FKK na Istrii też są sympatyczne
Nie ma to tamto - masz kondycję. Składając jajka na plaży przez cały pobyt, można sobie je troszku podgotować, a tak pozwiedzaliście i macie niezapomniane wrażenia i większy obraz cudnej Chorwacji.

lubelski napisał(a): Labinu w nocy ... i tego żałuję że nie byliśmy wieczorową porą...

... a może to i dobrze????

Jak widać w Puli jest więcej do zwiedzania niż tylko amfiteatr, choć trzeba przyznać robi olbrzymie wrażenie. Słyszem o paru super koncertach, ale i wpadkach - np. Sting nie zapełnił widowni.

Zachęcony przez lubelskiego muszę się tam wybrać ponownie - byłem tylko przejazdem parę godzin.

A z roślin użytkowych ostatnio kupiłem sadzonkę figi no i oczywiście pomarańczę - wszystko stoi w wintergarten na zimę.

Popiel napisał(a):Po mału przekonuję się, by w któreś wakacje nie jechać daleko na południe. FKK na Istrii też są sympatyczne
Nie ma to tamto - masz kondycję. Składając jajka na plaży przez cały pobyt, można sobie je troszku podgotować, a tak pozwiedzaliście i macie niezapomniane wrażenia i większy obraz cudnej Chorwacji.

lubelski napisał(a): Labinu w nocy ... i tego żałuję że nie byliśmy wieczorową porą...

... a może to i dobrze????

Jarek i tak nie zwiedziliśmy tego co było zaplanowane, 3 dnia po plażowaniu użyłem mleczka znanej firmy "...." po opalaniu które skutecznie wyłączyło mnie na 2 dni (i prawie całe noce) przede wszystkim z pobytów na plaży i kąpieli w Jadranie .

We wszystkich tych miejscach na Istrii byłem kilka razy, ale lubelski pokazuje je inaczej niż ja je widziałem, chyba muszę tam jeszcze raz pojechać i inaczej spojrzeć na uliczki, mury, zaułki...

lubelski napisał(a):Jarek i tak nie zwiedziliśmy tego co było zaplanowane, 3 dnia po plażowaniu użyłem mleczka znanej firmy "...." po opalaniu które skutecznie wyłączyło mnie na 2 dni (i prawie całe noce) przede wszystkim z pobytów na plaży i kąpieli w Jadranie .

A mojego kolegę którego zabrałem (był pierwszy raz), tak powaliło to miejsce co wybrałem, że za wiele nosa nie chciał wychylić z niego i też palny dalszego zwiedzania poległy... ale było super!

mleczko - nie nie nie - było szukać szybko okładu z młodych...

To przed następnym pobytem polecam wcześniej zacząć zażywać takiego słoneczka lub już w Polsce zrobić się na Arahama Lincolna

plavac napisał(a):Rovinj od dawna chodzi mi po głowie.
A może by tak ...
Ech, cicho serce Rozumie - mów głośniej, proszę

to tak żeby Cię trochę bardziej przekonać......
rovinjskie klimaty...