Zimowa Istria 2022

mchrob napisał(a):

te kiero napisał(a):Dziękuję za pokazanie Dvigradu; podczas pobytu na Istrii odpuściliśmy sobie go, tak jak Zarečki Krov oraz Vodnjan. Zatem trzeba kiedyś tam wrócić

Po twojej relacji widzę że jesteś niezłym szperaczem ciekawych miejsc na pewno jeszcze kiedyś uda ci się je zobaczyć

Przed wyjazdem często studiuje mapę GM i GSV (zamiłowanie z Gegry), ale i tak sporo mi ucieka czasem oczywistych rzeczy.

Przed powrotem z Pazina zatrzymujemy się nad brzegiem Kanału Limskiego. To miejsce tuż przy jego początku, jest tu mała przystań oraz kilka restauracji oferujących hodowane na miejscu owoce morza. W tym momencie większość jest zamknięta (jedna chyba działa bo stało pod nią kilka samochodów).




Pod plażowymi parasolami rozłożyli się ze swoim sprzętem wioślarze.



W kanale ze względu na osłonięcie od wiatru są chyba dobre warunki do treningu.



Powoli zmienia się pogoda.



Niebo zwiastuje że zmiana może być dynamiczna.



Wsiadamy do auta i kilka kilometrów dalej zatrzymujemy się by wejść na zauważoną wcześniej wieże widokową aby z góry przyjrzeć się kanałowi.



Przy lepszej pogodzie pewnie fotki też wyszły by lepiej.



Widać hodowle skorupiaków.



Za chwilę dojeżdżamy do Vrsaru. Zatrzymujemy się na zakupy bo dzisiaj obiad gotujemy sami.

Po obiedzie idziemy na kolejny spacer po miasteczku tym razem we dwoje, dzisiaj chcemy podejść na kolejny punkt widokowy.


Natura pięknie pomalowała chmurami niebo.



Wspinamy się na małe wzgórze po drugiej stronie mariny.



Znajdują się tam pozostałości nieczynnego już kamieniołomu Montraker.
Został zamknięty w połowie zeszłego wieku a kamień w tym miejscu wydobywano już od czasów rzymskich.
Z kamienia Vrsarskiego zbudowano wiele Weneckich budowli m. in. most Ponte della Libertà łączący Wenecję ze stałym lądem.




Jest tu dużo miejsca, które bywa wykorzystywane na różne koncerty czy festiwale.



W najwyższym punkcie kamieniołomu urządzony jest punkt widokowy na który za chwilę wejdziemy.



Rozciąga się z niego widok na wszystkie strony. Jest pięknie.



Dodatkowo pogoda sprawia że spektakl na niebie tak nas zachwycił.



Nie chce mi się ruszać z miejsca, mógłbym tu tak stać, stać i patrzeć w dal.



Ale trzeba się ruszyć bo powoli zaczyna kropić.



Schodzimy w dół, na drugą stronę wzgórza w stronę miejskiej plaży.
Przechodzimy obok szkoły podstawowej.



Jak można się uczyć albo (uczyć kogoś) mając taki widok z okien i tak blisko do plaży?



Ale tu cicho i spokojnie.



Podejrzewam że latem nie jest już tak przyjemnie.



Zachodzące słońce za chmurami też potrafi zbudować nastrój.





Który udziela się również nam.



Wracamy do apartmana i chłopaków.



Kolejny raz podziwiając obrazy wymalowane na niebie.



Wieczorem jeszcze korzystamy z dostępności hotelowego basenu i kończymy ten dzień.
Jutro zupełna zmiana pogody i kolejna wycieczka. Okulary przeciwsłoneczne już przygotowane

te kiero napisał(a):

mchrob napisał(a):Po twojej relacji widzę że jesteś niezłym szperaczem ciekawych miejsc na pewno jeszcze kiedyś uda ci się je zobaczyć

Przed wyjazdem często studiuje mapę GM i GSV (zamiłowanie z Gegry), ale i tak sporo mi ucieka czasem oczywistych rzeczy.

Ja często mam tak, że pomimo wcześniejszego przygotowania pewne rzeczy zauważam dopiero przy pisaniu relacji i mogę sobie tylko w duchu powiedzieć że mogłem tam pojechać.
Byliśmy np w Buzet, a o najwęższej ulicy świata dowiedziałem się kilka dni temu. Byliśmy kilka metrów od niej i przegapiłem.
Zawsze sobie wtedy mówię że przynajmniej będzie kiedyś gdzie wracać.

mchrob napisał(a):Byliśmy np w Buzet, a o najwęższej ulicy świata dowiedziałem się kilka dni temu. Byliśmy kilka metrów od niej i przegapiłem.
Zawsze sobie wtedy mówię że przynajmniej będzie kiedyś gdzie wracać.

Nie wiem o której uliczce w Buzet piszesz , jednak pogrzebałem w pamięci i necie , i wyszła z tego mała lista najwęższych ulic :


1. Reutlingen, w Badenii – Wirtembergii, Spreuerhofstrasse ma w najwęższym punkcie 31 cm, a w najszerszym miejscu 50 cm
2. Ulica Klančić, Vrbnik na wyspie Krk, ma ona tylko ok. 40 cm szerokości
3. Vinárna Čertovka znajdująca się w Pradze , ulica liczy sobie około 50 cm szerokości.
4. Parliament Street w angielskim Exeter w najwęższym miejscu ma 64 cm i 50 m długości.
5. Placencia Willage - Bezlie, Ameryka Środkowa. Główny deptak ma ok. 1,2 km długości i ok. 120 cm szerokości.
Księga Rekordów Guinnessa z roku 2009 określa ją jako najwęższą główną ulicę na świecie.
6. Strada Sforia w miejscowości Braszow w Rumunii ma aż 131 cm szerokości na długości 83 metrów i jest pozostałością po oryginalnej średniowiecznej zabudowie miasta.
7. Ulica Wąska w Zwierzyńcu ma około 150 cm szerokości , również bardzo wiekowa
8. The Shambles, średniowieczna ulica w mieście York , jedna z głównych atrakcji miasta to "prawie" autostrada miejska
jej szerokość na górze znacznie różni się od szerokości bruku

"Złota uliczka", Lubsko , kiedyś stanowiła wąskie przejście między ulicami Krakowskiego Przedmieścia i ulicą Chrobrego.
Jej nazwa istnieje już od średniowiecza i jest najwęższą ulicą w Polsce . ( Nie mierzyłem , ale jest wąsko )

Mam nadzieję , że nie masz mi za złe wstawienie tej listy


Pozdrawiam
Piotr

Dzięki za listę. Ta w Buzet ma 64 cm to pewnie nie jest najwęższa.





https://www.glasistre.hr/istra/turistic ... J6psCzEbFI

Z twojej listy udało mi się zaliczyć tą z Pragi.

Jakim cudem przegapiłam ostatni odcinek???
Genialny niebiański spektakl - nie ma co, wszelkiego gatunku chmury i chmureczki zawsze upiększają widok .
Kanał z góry też niczego sobie - wygląda na idealny dla kajakarzy
I widoki z kamieniołomu - poezja, akurat jako antidotum na dzisiejszą szarówkę

Kapitańska Baba napisał(a):Jakim cudem przegapiłam ostatni odcinek???
Genialny niebiański spektakl - nie ma co, wszelkiego gatunku chmury i chmureczki zawsze upiększają widok .
Kanał z góry też niczego sobie - wygląda na idealny dla kajakarzy
I widoki z kamieniołomu - poezja, akurat jako antidotum na dzisiejszą szarówkę

Też trochę zaniedbałem relację, słoneczny marzec mnie rozleniwił. Ale ostatnie pochmurne dni przypomniały mi że mam pokazać Wam słoneczną Istrię. Obiecuję poprawę.

Prognozy pogody na ten dzień zapowiadały pełne słońce.
Spojrzenie przez okno utwierdziło mnie że się sprawdzą.

Poranne lusterko.



Szybkie śniadanie, potem do auta i jedziemy - kierunek północ.
Pierwszy przystanek wycieczki to Poreč. Parkujemy na wielkim parkingu w centrum miasta. Mimo wczesnej pory prawie pełny. Ciekawę jak tu wygląda w sezonie

Na zdjęciu rondo tuż obok parkingu, lokalsi potrafią je kreatywnie wykorzystać. Zawsze to jakaś oszczędność na opłatach za parkowanie



Idziemy się przespacerować po mieście
Na centralnym placu miasta (Trg Slobode) stoi niepozorny kościół ale pod pięknym wezwaniem Crkva Gospe od Anđela.



Cafe Bary jak zwykle pełne



Fajna wieża obronna, w środku działa podobno bardzo dobra restauracja no i widoki też świetne przy kolacji. Jest taras na szczycie



Ulica Decumanus czyli rzymska oś miasta wschód-zachód.
W sierpniu pewnie ciężko byłoby tędy przejść ale teraz możemy podziwiać piękno kamienic przy niej.




Nie da się ukryć że tu panowali Wenecjanie.





Przy Cardo (oś pólnoc-południe) odbijamy w stronę morza.



Już się za wodą stęskniliśmy



Teraz trochę CK Austii



A po drugiej stronie zatoki "hotelowa" wysepka Sveti Nicola. Coś dla zwolenników "all inclusive".



Jak ktoś cierpi z nadmiaru gotówki to tu można sobie ulżyć



Takiej zieleni zimą to im naprawdę zazdroszczę



Obchodzimy miasto nadbrzeżem.



Tłumów nie ma



Znudzone galeby z ochotą pozują do zdjęć.




Koniec szwendania trzeba wrócić do miasta.



Tam czeka na nas największa atrakcja miasta ale to w kolejnym odcinku.

Kochane galeby
Puste miasto też niczego sobie
Lubię pustki w Cro ale czasem gdy jest ich za dużo - tęsknię za gwarem turystów i tubylców. Nie dogodzisz
Za to woda w pełnym słońcu aż kusi żeby do niej wskoczyć

W Poreču mieszkaliśmy kiedyś przez tydzień. Miło powspominać .

Kapitańska Baba napisał(a):Kochane galeby

Specjalnie dla Ciebie

Kapitańska Baba napisał(a):Puste miasto też niczego sobie
Lubię pustki w Cro ale czasem gdy jest ich za dużo - tęsknię za gwarem turystów i tubylców. Nie dogodzisz
Za to woda w pełnym słońcu aż kusi żeby do niej wskoczyć

Ze względu na szkoły chłopaków to Cro zażywaliśmy niestety tylko w sezonie więc dla nas to cudowna odmiana

marze_na napisał(a):W Poreču mieszkaliśmy kiedyś przez tydzień. Miło powspominać .

My "liznęliśmy" trochę tylko tego miasta, na pewno warto będzie tu jeszcze wrócić

mchrob napisał(a):

Kapitańska Baba napisał(a):Kochane galeby

Specjalnie dla Ciebie

Dziękuję

Kapitańska Baba napisał(a):

mchrob napisał(a):

Kapitańska Baba napisał(a):Kochane galeby

Specjalnie dla Ciebie

Dziękuję

Mam jeszcze w zanadrzu kilka zdjęć, które Ci się powinny spodobać ale to trochę później jak na nie przyjdzie pora.
A teraz prosiłbym o gibnięcie wątku na kolejną stronę bo trochę innych fotek się pojawi.

Gibamy

A to miasto wbiło mi się w pamięć , też odwiedzaliśmy go po sezonie i było pięknie


Pozdrawiam
Piotr