Zimowa Istria 2022

Bardzo zachęcająca jest Twoja relacja do zrealizowania pomysłu zimowego wyjazdu do Chorwacji.

Fajnie, że piszesz, człowiek może oderwać się na chwilkę od rzeczywistości
Zimowa Chorwacja to zawsze dobry pomysł, sama spędziłam w styczniu niestety tylko 5 dni na Istri - 3 Rabac i 2 Porec, i pomimo, że była to mega szybka akcja- decyzja 8 rano, w pracy do 15, po pracy pakowanie, wyjazd po 22, to cudownie wspominam ten czas
We Vrsarze niestety nie byliśmy, a już bardzo mi się podoba, a pewnie kilka innych miejsc pokryje się z tymi widzianymi przeze mnie
Sama chętnie strzeliłabym relację, ale niestety przez to, że wstawiam dużo relacji na instagram, złapałam się na tym, że nie mam ani jednego poziomego zdjęcia, więc z relacji na forum nici
Ciekawa jestem Twojego zdania o Istri, ja muszę przyznać, że w zimie bardzo mi się podobało, ale w lecie za nic nie chciałabym tam trafić na wakacje

mchrob napisał(a):Bo co to byłby za naturystyczny park jak wszyscy się poubierają z zimna.

Może dla naturystów morsujących?

mchrob napisał(a):czysta woda i naprawdę bogate życie podwodne.

Nie znam się na ich preferencjach. Może gdy mają spokój (nie ma wczasowiczów) to chętniej przebywają bliżej brzegu?

wiolek_lp napisał(a):Sama chętnie strzeliłabym relację, ale niestety przez to, że wstawiam dużo relacji na instagram, złapałam się na tym, że nie mam ani jednego poziomego zdjęcia, więc z relacji na forum nici

Eeee. Te kiero wie doskonale jak sobie z tym radzić

empire13 napisał(a):Eeee. Te kiero wie doskonale jak sobie z tym radzić

Wiem łączyć po 2 pionowe
Czasem można coś takiego wrzucić, ale cała relacja byłaby chyba dość hmmm męcząca...
Jeśli mogę wtrącić, bo może kiedyś komuś się przyda...cudna miejscówka w Rabac
Najlepszy app w jakim w życiu byliśmy ( niestety i najdroższy, ale bez żadnego zastanowienia bym tam wróciła )
http://www.booking.com/Share-flVFfU
Jakby ktoś chciał to mam bezpośredni kontakt, taniej niż na bookingu

wiolek_lp napisał(a):Fajnie, że piszesz, człowiek może oderwać się na chwilkę od rzeczywistości

Ciekawa jestem Twojego zdania o Istri, ja muszę przyznać, że w zimie bardzo mi się podobało, ale w lecie za nic nie chciałabym tam trafić na wakacje

Witaj Wiolu fajnie że jesteś.
My byliśmy 2 raz na Istri, wcześniej 5 lat temu stacjonowaliśmy lipcem w Fazanie. No niestety Istria jest najbardziej "turystycznym" miejscem w Chorwacji i uciec od tłumów się nie da. Ja podobnie jak Ty wybieram już spokój na wakacjach, więc na te już mam rezerwacje w Toracu na Hvarze. Ale w miesiące niewakacyjne Istria jest bardzo fajna - tyle miejsc do odwiedzenia w małej odległości. Na pewno jeszcze tu wrócimy bo wszystkiego nie zobaczyliśmy - np Twojego Rabacu

te kiero napisał(a):Bardzo zachęcająca jest Twoja relacja do zrealizowania pomysłu zimowego wyjazdu do Chorwacji.

Ceny kwater zachęcają, a pogoda jak widać również.

empire13 napisał(a):

mchrob napisał(a):Bo co to byłby za naturystyczny park jak wszyscy się poubierają z zimna.

Może dla naturystów morsujących?

Nie wiem czy są tacy

empire13 napisał(a):

mchrob napisał(a):czysta woda i naprawdę bogate życie podwodne.

Nie znam się na ich preferencjach. Może gdy mają spokój (nie ma wczasowiczów) to chętniej przebywają bliżej brzegu?

Całkiem możliwe bo ruchu w marinie dużego nie było.

Dalszą część dnia spędzamy poznając dalej miasteczko.
Tym razem wyciągamy chłopaków z nami.

Wspinamy się ulicą na stare miasto.



Chłopaki trochę nam już wyrosły




Kościółek Św Antoniego



Edyta w objęciach Casanovy



Ratusz miejski




Kościół Św. Marcina. Zbudowany początkiem XX wieku, wieża zaś dopiero w 1991 roku. Jakoś ciężko mi wyobrazić sobie widok tego miasta bez jej strzelistości




Idziemy na pobliski punkt widokowy. Pan Bóg przy stworzeniu świata rozrzucił chyba tu garść kamieni.



Schodzimy w dół.



Znowu kwitnący rozmaryn.



Dochodzimy do miejskiej plaży.



Można się tu trochę zrelaksować.



Wracamy bo wszyscy coraz bardziej głodni.

Po drodze zabłąkany nurek.




W marinie przerwa zimowa.




W mieście otwarte są dwie restauracje: Miramare w centrum - ale nie spodobało nam się, oraz Laguna przy porcie rybackim. Tu już zostaliśmy (zdjęcie z innego dnia)



Pierwsze tegoroczne lignje pod różnymi postaciami. Bardzo ładnie podane i smaczne.
I po wielkości wnioskuję że to kalmary lokalne bo w sezonie w większości podają importowane atlantyckie które są znacznie większe.




Najedzeni wracamy do siebie. Towarzyszą nam długie cienie z nisko świecącego słońca.



Które pięknie pokolorowało nam widokówkę.



To już koniec tego dnia, jutro zapowiadają chmury a my wybieramy się w interior.

mchrob napisał(a):Agnieszko zdrowia Ci życzę

Dzięki, Michale Już się czuję trochę lepiej.

Super odcinek! Chyba nie zdawałam sobie sprawy, że mam do Vrsaru aż taki sentyment
Pierwsze dwa zdjęcia to okolice naszej kwatery

mchrob napisał(a):Edyta w objęciach Casanovy

W 2018 tej rzeźby jeszcze nie było.

mchrob napisał(a):Kościół Św. Marcina. Zbudowany początkiem XX wieku, wieża zaś dopiero w 1991 roku. Jakoś ciężko mi wyobrazić sobie widok tego miasta bez jej strzelistości

Mnie też. Jest jak kropka nad "i".

mchrob napisał(a):W mieście otwarte są dwie restauracje: Miramare w centrum - ale nie spodobało nam się, oraz Laguna przy porcie rybackim. Tu już zostaliśmy (zdjęcie z innego dnia)

Dobrze, że nie poszliście do Miramare. Gospodarze ostrzegali nas przed tym lokalem, zresztą nigdy nie było tam klientów.
Nam najbardziej podobało się w konobie Monte Carlo. Smacznie było też w La Rosa. Mimo że to również było przed sezonem (przełom kwietnia i maja), to jednak praktycznie wszystko hulało (ale już trochę turystów przyjechało). Teraz to pewnie prawie sami miejscowi

Jak smakowały te mniejsze kalmary? Lepiej niż większe, które serwują w sezonie?

maslinka napisał(a):Dobrze, że nie poszliście do Miramare. Gospodarze ostrzegali nas przed tym lokalem, zresztą nigdy nie było tam klientów.
Nam najbardziej podobało się w konobie Monte Carlo. Smacznie było też w La Rosa. Mimo że to również było przed sezonem (przełom kwietnia i maja), to jednak praktycznie wszystko hulało (ale już trochę turystów przyjechało). Teraz to pewnie prawie sami miejscowi

Jak smakowały te mniejsze kalmary? Lepiej niż większe, które serwują w sezonie?

Poszliśmy jeść nieprzygotowani (bez sprawdzania internetowych opinii) ale przy tak małym wyborze zdaliśmy się na swój osąd. Ale chyba dobrze wybraliśmy bo teraz patrzę to Laguna ma bardzo dobre oceny. A co do kalmarów były bardzo smaczne i delikatne. Czasem te większe grilowane okazują się dość twarde a te były super.

mchrob napisał(a):
Witaj Wiolu fajnie że jesteś.
My byliśmy 2 raz na Istri, wcześniej 5 lat temu stacjonowaliśmy lipcem w Fazanie. No niestety Istria jest najbardziej "turystycznym" miejscem w Chorwacji i uciec od tłumów się nie da. Ja podobnie jak Ty wybieram już spokój na wakacjach, więc na te już mam rezerwacje w Toracu na Hvarze. Ale w miesiące niewakacyjne Istria jest bardzo fajna - tyle miejsc do odwiedzenia w małej odległości. Na pewno jeszcze tu wrócimy bo wszystkiego nie zobaczyliśmy - np Twojego Rabacu

Kiedy wybieracie się na Hvar ? Tęsknię za Gdinjskimi uvalami, chociaż teraz już po raz 2 wybieramy na stacjonowanie Stari Grad, na wieczorne spacerki z najmłodszym w wózku Ale na na pewno w sierpniu zawitamy do Veprovej

Co do Rabac, hmmm nie ma tam kompletnie co zwiedzać, taki typowy kurorcik
Ale w okoliczym Labin na starym mieście na wzgórzu, zjedliśmy najlepszą napolitańską pizze w życiu lepsza dużo niż w Neapolu
W pizzeri Rumore, która jako jedyna w całej Cro ma certyfikat AVPN

Kalmarków nie udało nam się znaleźć Dla mnie to symbol wakacji Ale za to też w Labin spróbowałam przepysznego domowego makaronu z truflami, a w Opatiji jedliśmy fritule

Super zdjęcia - kwitnąca w lutym roślinność to po prostu lekarstwo dla duszy.
Oby świat jak najszybciej wrócił "na normalne tory" - na ile to oczywiście możliwe, bo od 24 lutego jakoś trudno myśleć o wakacyjnym wyjeździe do CRO.
Choć serce tęskni ...

tony montana napisał(a):Pogodę chyba ładna trafiliście sądząc po zdjęciach. Ja przygodę z tym forum zacząłem o pytaniem o zimową Chorwację

mchrob napisał(a):Witaj, tak pogoda dopisała. A byłeś potem w Chorwacji zimą?

Coś Ty, wystraszyli mnie na amen

wiolek_lp napisał(a):Kiedy wybieracie się na Hvar ? Tęsknię za Gdinjskimi uvalami, chociaż teraz już po raz 2 wybieramy na stacjonowanie Stari Grad, na wieczorne spacerki z najmłodszym w wózku Ale na na pewno w sierpniu zawitamy do Veprovej

Co do Rabac, hmmm nie ma tam kompletnie co zwiedzać, taki typowy kurorcik
Ale w okoliczym Labin na starym mieście na wzgórzu, zjedliśmy najlepszą napolitańską pizze w życiu lepsza dużo niż w Neapolu

W pizzeri Rumore, która jako jedyna w całej Cro ma certyfikat AVPN
Kalmarków nie udało nam się znaleźć Dla mnie to symbol wakacji Ale za to też w Labin spróbowałam przepysznego domowego makaronu z truflami, a w Opatiji jedliśmy fritule

W Toracu mamy rezerwacje 4-14 sierpnia a potem jeszcze na 3 noce do Sarajewa. Trochę się szczypaliśmy bo trzeba było wpłacic duża zaliczkę ale jak patrzę teraz na kurs EUR to chyba niezły interes zrobiliśmy.

W Labinie też jeszcze nie byłem, w tym roku pozwiedzaliśmy trochę północnej Istrii ale to pokażę w kolejnych odcinkach.

p_majer napisał(a):Super zdjęcia - kwitnąca w lutym roślinność to po prostu lekarstwo dla duszy.
Oby świat jak najszybciej wrócił "na normalne tory" - na ile to oczywiście możliwe, bo od 24 lutego jakoś trudno myśleć o wakacyjnym wyjeździe do CRO.
Choć serce tęskni ...

Jakąś odskocznię od rzeczywistości trzeba mieć.

tony montana napisał(a):Coś Ty, wystraszyli mnie na amen

Nie wiedziałem że taki strachliwy jesteś.