Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zabiorę brata na koniec świata

Nazwę Ameryki zaproponował w 1507 roku niemiecki kartograf, pochodzący z Alzacji, Martin Waldseemüller. Przypisywał on odkrycie Nowego Świata, jak wówczas określano nowo odkryty ląd, Amerigo Vespucciemu i na jego cześć nadał mu miano America. Jednym z najstarszych globusów, na którym pojawiła się nazwa Ameryka, jest Globus Jagielloński z 1508 roku.
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13437
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 24.06.2020 10:37

Fajne towarzystwo. Szczególnie podoba mi się zdjęcie z łodzią i posągiem. :)
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1611
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 24.06.2020 12:32

walp napisał(a):Fajne towarzystwo. Szczególnie podoba mi się zdjęcie z łodzią i posągiem. :)


Z tego co pamiętam był to św. Piotr ze swoją łajbą. Towarzystwo rzeczywiście przednie - dzieciarnia zachwycona. W ogóle ten wyjazd obfitował w wiele ciekawych przyrodniczych spotkań - to było pierwsze ale nie ostatnie.
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13437
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 24.06.2020 12:55

Aglaia napisał(a):Z tego co pamiętam był to św. Piotr ze swoją łajbą.

Rzeczywiście to San Pedro.
Aglaia napisał(a):W ogóle ten wyjazd obfitował w wiele ciekawych przyrodniczych spotkań - to było pierwsze ale nie ostatnie.

Podążam Waszym śladem. :wink:
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5744
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 24.06.2020 15:54

Ciekawe miejsca, będę zaglądał. :)
A czy mogłabyś także napisać nieco o kosztach, np. posiłków, noclegów, wypożyczenia samochodu itp. :?:
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1611
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 25.06.2020 11:33

Nefer napisał(a):Ciekawe miejsca, będę zaglądał. :)
A czy mogłabyś także napisać nieco o kosztach, np. posiłków, noclegów, wypożyczenia samochodu itp. :?:


Niestety tanio nie jest - najtańszy obiad jaki zjedliśmy kosztował równowartość ok 100 zł. (2x pizza, 4 świeżo wyciskane soki owocowe, porcja frytek). Zazwyczaj zostawialiśmy w knajpie równowartość co najmniej ok 200 zł. (jakieś 3 niezbyt wyszukane dania, napitki, czasem jakiś deser dla dzieciarni). Zdarzało nam się samemu gotować co wcześniej praktykowaliśmy tylko w Norwegii ;-) . Ceny w sklepach podobno do Polskich albo wyższe (pamiętam, że kosmos cenowy to były pieluchy jednorazowe, nawilżane chusteczki i krem do opalania - wszystko mniej więcej 2x tyle co u nas). Bardzo tanie niektóre owoce (mój hit - mango za równowartość ok. 2 zł., chyba był sezon na mandarynki bo te też były wszędzie i były tanie, za to jabłka mega drogie). Hotel przy lotnisku w Santiago ok 100 USD/noc (żadne luksusy, raczej standard Ibisa). Mieszkanie w Valparaiso, 2 doby ok 170 USD. W niektórych miejscach można przyoszczędzić ok 20% na lokalnym VAT płacąc gotówką w USD.
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1611
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 25.06.2020 12:07

Kolejny dzień miał być kluczowy w całej tej podróży – czekał nas przelot z Santiago na Wyspę Wielkanocną, która była głównym celem zeszłorocznego urlopu. Samolot planowo miał wylecieć o 9.30. Na tym locie zalecają aby być na lotnisku co najmniej 3 godziny wcześniej. Z małymi przygodami udało nam się być na lotnisku ok 6.30. To co zastaliśmy przeszło nasze najśmielsze oczekiwania – totalny armagedon. Na lotnisku koczują pasażerowie, którzy nie wyszli z niego wczoraj wieczorem i ci co przyjechali rano ale nie wylecieli i nie wiadomo czy wylecą. Z powodu godziny policyjnej do pracy nie dotarła większa część złóg oraz pracownicy obsługi naziemnej. Wszystko wygląda mniej więcej tak:

20191021_081505_Easy-Resize.com.jpg


20191021_081353_Easy-Resize.com.jpg


Jakoś udało nam się dopchać do okienka informacji gdzie powiedziano nam, że nasz samolot wyleci ale ze sporym opóźnieniem, odprawa zacznie się najwcześniej o 8. Karnie ustawiamy się w kolejce do odprawy, która tak naprawdę nie jest żadnym ogonkiem ale wielkim kłębowiskiem ludzi. W takich okolicznościach dzieci oczywiście zaczęły jęczeć „Piciu, piciu”. Biorę młodą i udajemy się do jedynego otwartego baru. Kolejka kosmiczna, po odstaniu prawie godziny z dziecięciem na rękach kupuję jedne z ostatnich soków owocowych. Przed 9 wreszcie rusza odprawa. Pracownicy lotniska jakoś starają się rozładować te gigantyczne zatory ale idzie bardzo trudno. Mamy spore szczęście bo wyhaczając rodzinę z małymi dzieciakami zapraszają nas do kontroli bez kolejki. Po oddaniu bagażu jeszcze coś w rodzaju kontroli granicznej (żeby wjechać na WW trzeba wypełnić specjalną deklarację gdzie wpisujemy ile czasu zamierzamy tam spędzić (max . 30 dni) i gdzie będziemy mieszkać (tylko „noclegownie” wpisane na specjalną listę).), kontrola bezpieczeństwa i możemy udać się do bramki. W hali odlotów kolejny zonk – na ekranie informacja „go to gate” ale numeru tej bramki już nie ma. Wreszcie udaje się namierzyć właściwą bramkę (oczywiście na drugim końcu lotniska). Kiedy już wygodnie usadowiliśmy się w samolocie i myśleliśmy, że nic złego nie może nas już spotkać pojawił się kolejny problem. Gdzieś tam kątem ucha usłyszałam jak jeden z członków załogi przekazuje pasażerowi informację, że na tym locie w serwisie to tylko woda, „no food”. Jak to „no food” sobie myślę. 5,5h bez jedzenia?! Na bilecie pisali co innego. Dorośli to pół biedy ale co ja dzieciom powiem. Uderzam do szefa pokładu a ten mi z rozbrajającą szczerością mówi, „No tak madam, dzisiaj no food, specyficzna sytuacja, żarcie nie dojechało, rewolucja proszę pani. Ale o dzieci się Pani nie martwi. Coś znajdziemy”. Rzeczywiście dla dzieciaków znalazły się jogurty. Dorośli ostatecznie dostali po niezbyt smacznej bule z wędliną. Na szczęście po ponad 5 godzinach lotu wszystko wynagrodziły te widoki:

IMG_0444_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0460_edited_Easy-Resize.com.jpg


Czyli jest. To miejsce naprawdę istnieje. Jeden z najbardziej osamotnionych skrawków lądu.
Wysiadamy z samolotu. Ogarnia nas tropikalne, oceaniczne powietrze. Zmierzamy do terminala (to te szopy widoczne w oddali).

IMG_0473_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0478_edited_Easy-Resize.com.jpg


Odprawy przy przyjeździe właściwie nie ma, chwilę czekamy na bagaż. Na zewnątrz czeka na nas umówiony kierowca i zawozi nas na miejsce noclegu – bungalowy prowadzone przez bardzo sympatycznego i pomocnego…Szwajcara.

Wieczorem krótki wypad do stolicy wyspy na kolację. Przez spore opóźnienie samolotu tego dnia właściwie nic więcej nie zobaczyliśmy więc tylko kilka zdjęć z wieczornego spaceru:

IMG_0479_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0481_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0482_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0483_edited_Easy-Resize.com.jpg
IMG_0484_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0485_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0486_edited_Easy-Resize.com.jpg
IMG_0488_edited_Easy-Resize.com.jpg
Nefer
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5744
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Nefer » 26.06.2020 10:52

Aglaia napisał(a):Niestety tanio nie jest - najtańszy obiad jaki zjedliśmy kosztował równowartość ok 100 zł. (2x pizza, 4 świeżo wyciskane soki owocowe, porcja frytek). Zazwyczaj zostawialiśmy w knajpie równowartość co najmniej ok 200 zł. (jakieś 3 niezbyt wyszukane dania, napitki, czasem jakiś deser dla dzieciarni). Zdarzało nam się samemu gotować co wcześniej praktykowaliśmy tylko w Norwegii ;-) . Ceny w sklepach podobno do Polskich albo wyższe (pamiętam, że kosmos cenowy to były pieluchy jednorazowe, nawilżane chusteczki i krem do opalania - wszystko mniej więcej 2x tyle co u nas). Bardzo tanie niektóre owoce (mój hit - mango za równowartość ok. 2 zł., chyba był sezon na mandarynki bo te też były wszędzie i były tanie, za to jabłka mega drogie). Hotel przy lotnisku w Santiago ok 100 USD/noc (żadne luksusy, raczej standard Ibisa). Mieszkanie w Valparaiso, 2 doby ok 170 USD. W niektórych miejscach można przyoszczędzić ok 20% na lokalnym VAT płacąc gotówką w USD.

Bardzo dziękuję za informacje :) .
A na Wyspę Wielkanocną z przyjemnością spojrzę.
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1611
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 01.07.2020 11:41

Kolejny dzień przeznaczyliśmy na eksplorację Wyspy. Zapewne wszyscy się domyślają po co tłukliśmy się przez pół świata. Tak, tak – żeby zobaczyć słynne posągi moai, które ktoś kiedyś postawił na Wyspie, nie do końca wiadomo po co. Zaczęliśmy od znajdujących się na przedmieściach Hanga Roa Ahu Tahai. Cały kompleks składa się z platformy, na której stoi 4 moai (chociaż w oryginale chyba było ich 6),

IMG_0489_edited_Easy-Resize.com.jpg


kawałek dalej kolejny pan,

IMG_0497_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0502_edited_Easy-Resize.com.jpg


a na końcu Tahai, który jeśli wierzyć badaczom tego zjawiska był najważniejszym moai w całej okolicy ;-) .

IMG_0504_edited_Easy-Resize.com.jpg


Całość robi fantastyczne wrażenie a my trochę nie możemy uwierzyć, że naprawdę tu jesteśmy.

A ponieważ jest dość wcześnie rano jesteśmy tutaj zupełnie sami – nie licząc kilku bezpańskich psów i dzikich koni.

IMG_0505_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0508_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0509_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0516_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0520_edited_Easy-Resize.com.jpg


Wracając zaglądamy na miejscowy cmentarz

IMG_0526_edited_Easy-Resize.com.jpg


Po zwiedzaniu małe zakupy w mieście, kartki, kawa w miejscowej kawiarni i wracamy do naszego domku trochę odpocząć. Jak dzieciaki się przespały i zjadły obiad pojechaliśmy na dalsze poszukiwania moai. Tym razem naszym celem był wulkan Rano Raraku – nazwany przez nas fabryką moai bo to właśnie tutaj był miejsce wykuwania posągów w skale i stąd transportowano je na wybrzeże.

Droga wiedzie wzdłuż wybrzeża i łatwiej spotkać konia niż inny samochód

IMG_0528_edited_Easy-Resize.com.jpg


Po 20 minutach jesteśmy na miejscu:

IMG_0538_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0632_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0630_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0591_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0555_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0551_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0541_edited_Easy-Resize.com.jpg


Rano Raraku to jedno z dwóch miejsc na Wyspie, które podczas jednego pobytu można odwiedzić tylko raz. Po wejściu na teren „fabryki” ścieżka rozgałęzia się na dwie – w prawo idziemy do głównych atrakcji czyli porzuconych moai. Idąc w lewo można dojść do krawędzi krateru. My idziemy w prawo, lewo zostawiając sobie na ewentualne „jak będziemy mieli siłę”.
Na naszej trasie atrakcji aż nadto. Moai stojące:

IMG_0604_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0602_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0565_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0552_edited_Easy-Resize.com.jpg


Moai przekrzywione,

IMG_0603_edited_Easy-Resize.com.jpg


Moai leżące,

IMG_0597_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0563_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0562_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0556_edited_Easy-Resize.com.jpg


Moai nie do końca wykute.

IMG_0600_edited_Easy-Resize.com.jpg


Na końcu nietypowy moai zwany Tukuturi (klęczący moai)

IMG_0588_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0589_edited_Easy-Resize.com.jpg


I wspaniały widok na pobliskie Ahu Tongariki.

IMG_0582_edited_Easy-Resize.com.jpg


Niestety spacer do krateru musimy odpuścić – małe nóżki naszej juniorzycy już trochę odmawiają posłuszeństwa, w nosidle dziecię drze się tak, że obawiamy się, że stojące moai zaraz się przewrócą. Tak więc z żalem odpuszczamy, w zamian udajemy się do Ahu Tongariki.

O tej porze to miejsce jest zupełnie puste (wszyscy przyjeżdżają tu na wschód słońca) więc mamy cały duży teren tylko dla siebie. To największa platforma z moai na Wyspie, posągi są też w bardzo dobrym stanie. Możemy focić ile dusza zapragnie.

IMG_0683_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0678_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0661_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0660_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0642_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0635_edited_Easy-Resize.com.jpg


Tym miłym akcentem kończymy dzień. Wracamy na naszą miejscówkę, starszak idzie bawić się z dziećmi gospodarzy. My oddajemy się jako takiemu relaksowi (o ile w ogóle można się zrelaksować pilnując wszędobylskiej półtorarocznej panny).
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13437
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 01.07.2020 12:01

Zobaczyć te wszystkie moai na żywo, na razie jest w sferze marzeń.

Ostatnie zdjęcie szeregu na tle wzgórza - super. :)
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1611
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 01.07.2020 14:22

walp napisał(a):Zobaczyć te wszystkie moai na żywo, na razie jest w sferze marzeń.


To było nasze największe podróżnicze marzenie. Jak podeszliśmy do jego realizacji napiszę na samym końcu relacji.
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1611
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 02.07.2020 10:28

Kolejny dzień na Wyspie Wielkanocnej zaczynamy od tego miejsca, na którym skończyliśmy poprzedni dzień. Ahu Tongariki ale tym razem o wschodzie słońca. Ponieważ dzieciarnia i tak wstała grubo przed słońcem postanowiliśmy zobaczyć jedną z największych atrakcji Wyspy. Na parking podjeżdżamy ok 5 minut przed godziną wschodu słońca. Tym razem jest tu już mnóstwo samochodów, kramy z pamiątkami, food truck z ciepłą kawą itp. Zupełnie inaczej niż dzień wcześniej popołudniu.

Wschód słońca niestety niespecjalnie się udał – jak to nad oceanem – rano było dość pochmurno. Widoki nie było więc zbyt spektakularne. Ale nie żałujemy, że tu przyjechaliśmy.

Kręcimy się jeszcze trochę, robimy fotki i po jakiejś godzinie zbieramy się do domu na śniadanie.

IMG_0777_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0775_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0770_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0769_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0768_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0763_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0720_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0711_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0708_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0701_edited_Easy-Resize.com.jpg


Po leniwym śniadaniu jedziemy do miasteczka na kawę – przy okazji trafiamy na lokalną demonstrację – jakże inną od tego co widzieliśmy w Valparaiso.

IMG_0782_edited_Easy-Resize.com.jpg


Potem do Orongo – dawnego centrum obrzędowego, do którego mieszkańcy Wyspy zjeżdżali się raz do roku w okresie wiosennego przesilenia. Same domki nie robią na nas specjalnego wrażenia. Fantastyczny jest za to widok na Ocean (wcale nie taki spokojny) i krater wulkanu Rano Kau.

IMG_0802_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0801_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0799_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0796_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0794_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0793_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0791_edited_Easy-Resize.com.jpg


Po tej wizycie jedziemy zobaczyć kolejną platformę z Moai – Aku Akivi. Jest o tyle wyjątkowa, że znajduje się na środku wyspy, a posągi są zwrócone twarzami ku morzu.

IMG_0820_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0819_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0818_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0816_edited_Easy-Resize.com.jpg


Po Ahu Akivi czeka nas jedna z największych atrakcji wyspy. Plaża Anakena. Miejsce jak z folderów drogich biur podróży – najpierw ścieżką przez kokosowy gaj:

IMG_0827_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0829_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0830_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0834_edited_Easy-Resize.com.jpg


Potem platforma Moai:

IMG_0835_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0836_edited_Easy-Resize.com.jpg


A na końcu lazurowe morze i bielutki piasek.

IMG_0838_edited_Easy-Resize.com.jpg


W tym raju spędzamy jakieś 3 godziny. Na przemian mocząc się w oceanie albo wygrzewając na piaseczku.

Ale to nie koniec atrakcji na dziś - CDN.
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4909
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 03.07.2020 22:25

Twoja relacja,to najfajniejsza odsłona tej wyspy ,z jaką się spotkałem 8)
Oczekuję na kontynuację i mnóstwo fotek... :D
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1611
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 06.07.2020 10:02

CROberto napisał(a):Twoja relacja,to najfajniejsza odsłona tej wyspy ,z jaką się spotkałem 8)
Oczekuję na kontynuację i mnóstwo fotek... :D


Dzięki za miłe słowa. Będzie jeszcze jedna odsłona WW ale muszę się trochę obrobić z inną robotą ;-)
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1611
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 06.07.2020 14:41

Jedną z największych atrakcji Wyspy jest zachód słońca nad Tahai. Nie bardzo wiedzieliśmy jak to ogarnąć z juniorami bo skoro wstają przed wschodem słońca to do zachodu raczej nie wytrzymają. Ostatecznie postanowiliśmy się rozdzielić. Na zachód słońca miałam pójść sama. Na szczęście juniory same rozwiązały ten problem – tak wariowały w łóżkach, że ostatecznie wciągnęliśmy im dresy na pidżamy, wsadziliśmy do auta i pojechaliśmy całą rodziną. Naprawdę było warto. Żadne zdjęcie nie odda tych wrażeń. Ale niektóre niech chociaż spróbują ;-) .

Tym miłym akcentem kończymy dzień.

IMG_0944_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0941_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0935_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0930_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0927_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0925_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0924_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0919_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0917_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0914_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0913_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0910_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0909_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0908_edited_Easy-Resize.com.jpg


IMG_0909_edited_Easy-Resize.com.jpg
Załączniki:
IMG_0902_edited_Easy-Resize.com.jpg
walp
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13437
Dołączył(a): 22.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) walp » 06.07.2020 15:09

Odnoszę wrażenie, że Moai stanowią całkiem duży odsetek wszystkich mieszkańców wyspy. :)

Zdjęcia z zachodu słońca robią klimat, ale zdaję sobie sprawę, że na żywo to dopiero było wow. 8O
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ameryka Południowa



cron
Zabiorę brata na koniec świata - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone