Re: Za miedzą: Paseky nad Jizerou
napisał(a) dangol » 22.04.2015 16:22
Tym razem nocleg będzie Na Perličku, który spodobał nam się poprzednim razem

.
Pierwszy dzień kalendarzowej wiosny

, sezon narciarski dobiega końca (kręcą tylko krzesełka i jakiś mały wyciąg obok nich), śniegu niewiele zostało. Na trasach biegówkowych niby jeszcze jest, ale

mokry. W rezultacie, o nocleg w górskiej chacie nie jest teraz trudno, ale jak się ociepli na dobre, z pewnością znów zrobi się tu tłok… Teraz

są miejsca dla naszej dość licznej , tym razem ponad 20-osobowej ekipy. Ponieważ weekend jest połączony z „zaległą” imprezą imieninową naszych trzech panów, więc weekend zaczynamy już w piątek

po pracy, aby zdążyć na uroczyste spotkanie zamówione na godzinę 21-szą. Zdążyć musimy, bo przecież Grzesiek jest jednym z tych trzech

. Cała reszta zresztą też nie zamierza się spóźnić, w tak licznym gronie nie widzieliśmy się przecież od Sylwestra (no bo w Dzień Kobiet spotkania też były liczne, ale z podziałem na płeć piękną i imprezę dziadowską, w odległości prawie 100 km od siebie).
Wieczorna imprezka minęła, rano po wspólnym śniadaniu, początkowo wspólna zabawa. Część uczestniczy w niej bardzo aktywnie, wykorzystując resztki śniegu na stoku za chatą

, pozostali również aktywnie

obcują z piwkiem lub (i) z becherowką.
Ja jestem w ekipie pośredniej. Zjazdówek nie używam, piwko zażywam, ale pospacerować też lubię

, zwłaszcza gdy jest okazja na pierwszy górski spacer z moją wnusią

.
Ostatnio edytowano 10.04.2020 09:19 przez
dangol, łącznie edytowano 1 raz