napisał(a) Użytkownik usunięty » 02.11.2013 22:28
Przed 40-stopniowym upałem warto schronić się w klimatyzowanych wnętrzach Narodowego Muzeum Archeologicznego. Taki był zresztą nasz plan: przed południem Akropol, mniej więcej w południe muzeum, co wprawdzie z małym poślizgiem, ale jednak udało nam się zrealizować. Za wejście do środka i możliwość obejrzenia ekspozycji dorośli płacą 7 EUR, a dzieci 0 EUR.
Poniżej zaledwie kilka przykładowych eksponatów (wolno fotografować i filmować, byle bez lampy). Żeby zobaczyć wszystkie, do muzeum warto wybrać się rano i zostać do wieczora, a i tak pozostanie niedosyt... Dodam jeszcze, że opisy wystawionych przedmiotów są w języku greckim i angielskim.
Przykład cykladzkiej rzeźby figuralnej
Hermes
Afrodyta
Nagrobny pomnik kobiety
Jeździec z Artemizjonu (inną znaną rzeźbą z Artemizjonu jest Posejdon (dla niektórych Zeus) – niestety, nie mam zdjęcia)

Naczynia w stylu czarnofiguralnym

Afrodyta z synem Erosem i zabiegający o jej względy Pan
Asklepios z Epidaurosu, do którego dopiero mieliśmy się wybrać
Jak wspomniałem, muzeum jest tak zasobne w eksponaty, że nie sposób wszystkiego zobaczyć, a tym bardziej sfotografować (zresztą po co?). Na pewno brakuje tutaj zdjęć złotych przedmiotów z mykeńskiego Skarbca Atreusza, rekonstrukcji wysoce skomplikowanego mechanizmu z Antykithiry oraz wielu, wielu innych...
Po wyjściu z muzeum mieliśmy dość zwiedzania. Ileż można

- pytały dzielne do tej pory dzieci, tracąc powoli cierpliwość. Miały rację

Za dużo, jak na jeden raz. Pora chwilę odpocząć i wracać do samochodu, żeby bez zatrzymywania się gdziekolwiek przejechać czekające nas dziś jeszcze ok. 150 km – do położonej nad Zatoką Argolidzką wioski Xiropigado, gdzie mieliśmy w końcu przywitać się z morzem i spędzić kilka najbliższych dni.
cdn.
Ostatnio edytowano 14.11.2013 21:46 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 2 razy