napisał(a) G. Drzycimski » 21.08.2006 11:51
Słabo to widzę, sam mam wrażenie, że z roku na rok coraz większe tłumy walą na Cro. Zawsze można znaleźć jakąś dziurę bez dyskotek i sklepów, ale coraz trudniej, bo zawsze jakieś tabuny samochodów nadjadą poplażować "w ciszy". Coraz mniej spokojnych miejsc. Boję się, że Chorwacja idzie w kierunków Włoch czy Hiszpanii. Cieszę się, że wykorzystuję ostatnie chwile pewnej swobody i w miarę przystępnych cen, jak na warunki adriatycko-śródziemnomorskie. Żałuję, że z przyczyn zawodowych nie mogę jeżdzić do Cro w czerwcu lub we wrześniu może wtedy trochę luźniej.