Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

W cieniu tamaryszku - Grebastica 2012

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
donkiszot
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 24
Dołączył(a): 07.01.2013
W cieniu tamaryszku - Grebastica 2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) donkiszot » 07.01.2013 19:27

Ponieważ w tym roku miał miejsce już czwarty wyjazd do ukochanej przeze mnie Chorwacji, uznałem że najwyższy czas podzielić się z Wami moimi przeżyciami i zdać relację z tego wyjazdu. We wspomnianej w tytule miejscowości o niewiele mówiącej nazwie Grebastica, wylądowaliśmy po raz pierwszy w 2008r. i był to tzw. wyjazd "częściowo" w ciemno. Częściowo dlatego, ponieważ znajomi, którzy namówili nas na wyjazd do CRO mieli właśnie w Grebasticy zarezerwowany przez pośrednika apartament - my mieliśmy znaleźć coś na miejscu. Nie ukrywam, że pomimo przeszło półrocznego zgłębiania forum, jechaliśmy z pewnymi obawami, które na szczęście tylko w niewielkiej części się potwierdziły. Miejscowość, warunki zakwaterowania i przede wszystkim cudowni ludzie sprawiły, że wracamy tam co wakacje jak do naszego drugiego domu. Niestety wyjątkiem był rok 2011, w którym z uwagi na wydatki i nawał prac związanych ze zmianą naszych czterech kątów, z bólem serca musieliśmy zostać w kraju. Tak więc wyjazd w tym roku był szczególnie wyczekiwany i upragniony przez każdego członka rodziny.
Na początek kilka słów o Grebasticy:
jest to niewielka miejscowość - właściwszym określeniem byłaby chyba "wioska" - położona mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Sibenikiem a Primostenem. Na miejscu są 2 sklepy, lodziarnia, pizzeria i 2 restauracje, a sama miejscowość położona jest w zatoczce. Podstawowe zakupy można również zrobić a autosklepie, który co rano jeździ od "chałupy do chałupy". Jeżeli chodzi o atrakcje turystyczne, to za wyjątkiem linii brzegowej (plaże jak to w Chorwacji kamienisto - żwirkowe z naciskiem na te pierwsze) nie ma tu nic, ale nam właśnie o to chodziło - miejsce z dala od zgiełku, które przede wszystkim zapewni nam maksimum wypoczynku i będzie dobrą bazą wypadową do zwiedzania .....
Załączniki:
domki_02.JPG
Grebastica
greb'noc.JPG
Grebastica
Ostatnio edytowano 07.01.2013 19:53 przez donkiszot, łącznie edytowano 1 raz
beagm
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 605
Dołączył(a): 17.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) beagm » 07.01.2013 19:36

Zapisuje się, blisko ukochanego Primostenu, więc chętnie poczytam i obejrzę fotki :D
anakin
Legenda_mistrz LM
Avatar użytkownika
Posty: 33331
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 07.01.2013 19:38

Przez Grebasticę tylko jechałem, ale Primosten...... :hearts:
Zerknę więc. :D
donkiszot
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 24
Dołączył(a): 07.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) donkiszot » 07.01.2013 19:44

Cierpliwości - sprawozdanie z Primostenu też będzie, na razie usiłuję wkleić jakieś zdjęcia :D
loverosa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 750
Dołączył(a): 22.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) loverosa » 07.01.2013 19:47

Chętnie poczytam :)
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 07.01.2013 19:49

Dosiadam się i ja :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14782
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 07.01.2013 20:00

Mało brakowało, a bylibyśmy na campingu koło Grebasticy. Nie było miejsc. Chętnie zobaczę, co straciłam :)
Fresz
Croentuzjasta
Posty: 197
Dołączył(a): 04.11.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fresz » 07.01.2013 20:01

I jak to jest w tak głębokiej zatoczce wypoczywać? Chętnie poczytam.
donkiszot
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 24
Dołączył(a): 07.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) donkiszot » 07.01.2013 20:09

Dziękuję wszystkim za zainteresowanie, mam nadzieję, że nie zawiodę oczekiwań...

Tak więc, wracając do poprzedniego wątku, sama miejscowość z uwagi na brak hucznych dyskotek (no, może z jedna "tańcbuda" w sezonie dla żądnych takich wrażeń się znajdzie), brak zabytków i wszechobecnych straganów z pamiątkami dla niejednego turysty okaże się nieatrakcyjna. Jednak tak jak już wcześniej zaznaczyłem dla nas liczył się przede wszystkim komfort mieszkania - w tym również bliskość do plaży (a ta znajdowała się zaraz za naszą furtką i to nie 5m w pionie jak to niekiedy bywa, ale w poziomie), spokój oraz brak czynników odwracających uwagę dzieciaków od rzeczy naprawdę istotnych. Wszystko czego nie mieliśmy na miejscu chłonęliśmy podczas wypadów do położonego o kilkanaście kilometrów Primostenu, Sibenika podczas rejsów na okoliczne wysepki a także obowiązkowego punktu każdej naszego pobytu - wizyty w Splicie. Parki KRKA, Kornati i Plitvice zaliczyliśmy podczas naszych poprzednich pobytów, więc tym razem postanowiliśmy bardziej na spacery po wspomnianych powyżej miejscowościach oraz rejsów Jadrolinią.
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4237
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 07.01.2013 20:20

Uwielbiam takie miejsca pozbawione zgiełku i hałasu, miejsca o których się nie zapomina. Super.
donkiszot
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 24
Dołączył(a): 07.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) donkiszot » 07.01.2013 20:23

Fresz napisał(a):I jak to jest w tak głębokiej zatoczce wypoczywać? Chętnie poczytam.


Z punktu widzenia dzieciaków i kontrolowania ich poczynań nasza zatoka była ok. Przed naszym domem znajdowała się wydzielona (z dwóch stron kamiennymi pomostami) żwirkowa plaża z długim i łagodnym zejściem do wody. Nie było tu gwałtownych spadków i ostrych kamieni, omijały nas również jeżowce, których dookoła było dużo. Co do samej wody, muszę przyznać, że nie była tak lazurowa jak ta w Primostenie, ale nie daj Boże nie można powiedzieć, żeby była brudna. Jak chcieliśmy sobie odmienić to udawaliśmy się na plażę publiczną lub do wspominanego Primosten. Przyjęte przez nas oczekiwania zatoka minimum bezpieczeństwa dla dzieciaków w wieku od 1 do 13 lat spełniała :lol:
donkiszot
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 24
Dołączył(a): 07.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) donkiszot » 07.01.2013 21:03

Ale, ale - coraz więcej chaosu wkrada się do mojej relacji. No więc miało być tak: wyjazd miał miejsce dn. 7.07.2012r. wczesnym rankiem z grodu Kraka. Skład zespołu to moja rodzinka (2 + 2) oraz debiutująca szwagierka z mężem oraz prawie dwuletnim Jaśkiem i mającym się urodzić w październiku Kubusiem. Trasa jak co rok, z uwagi na to, że wakacje są od odpoczywania a nie gonitwą podzielona została na dwie części. Pierwsza wiodła przez Słowację do Węgier i nocleg nad węgierskim morzem czyli Balatonem - musiałem sobie wyrobić własne zdanie na jego temat - natomiast druga bezpośrednio do Grebasticy. Pierwsza część trasy przebiegła bezproblemowo i już w okolicach godz. 15-tej witała nas znana niektórym z forumowiczów p. Teresa Bodo. Niestety, ale w związku z tym, że stosunkowo późno planowaliśmy wyjazd, nie mogła nas gościć u siebie i zorganizowała nam nocleg po sąsiedzku. Po szybkim ogarnięciu się ruszyliśmy aleją platanowców w kierunku legendarnego już Balatonu. Moje młodsze dziecię chciało zabrać pomoce do pływania (kółko dmuchane itp.), ale nasi gospodarze dali nam dwie rady: na pytanie jak trafić nad wodę, odparli żebyśmy podążali za węchem, natomiast drugą było stanowcze niezabieranie ze sobą wspomnianych sprzętów pływackich. Tych wskazówek trzymaliśmy się do końca, chociaż w miarę upływu drogi mijali nas coraz to bardziej uzbrojeni plażowicze - włącznie z pontonami. Na coraz to częstsze nudzenie córy p.t. "a nie mówiłam, żeby wziąć pływaczki!" pozostawało mi tylko wzruszać ramionami gdyż sam już miałem wątpliwości czy oby na pewno dobrze zrozumiałem gospodarzy....
Załączniki:
orkiestra.JPG
orkiestra grała jazzowe szlagiery
warszawka.JPG
polski akcent
balaton.JPG
nasza kwatera
koros.JPG
Koroshegy
donkiszot
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 24
Dołączył(a): 07.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) donkiszot » 07.01.2013 21:29

W końcu dotarliśmy na miejsce, które nie powiem zrobiło na mnie pozytywne wrażenie - ładnie zagospodarowany zadrzewiony teren z szerokimi alejkami wzdłuż których rosły platanowce, wysypanymi czymś w rodzaju piasku, wokół tak jak to w takich miejscowościach sporo tzw. małej gastronomii i kramów z chińskimi pamiątkami, sporo urlopowiczów. Wszystko jednak bez zbędnej przesady tak jak to ma miejsce np. w naszej Solinie. Na końcu głównej alejki zaraz przy wodzie rozłożona byłą scena, na której orkiestra grała stare jazzowe szlagiery co dodawało tylko klimatu..... No i wreszcie woda, do której przez kamieniste zbocze prowadziły metalowe podesty i schody. Na pierwszy rzut oka wyglądało to mało zachęcająco i sprawiało wrażenie totalnych głębin. Krajobraz z nad samej wody wg mnie bardzo zbliżony do znanego mi tego z J. Solińskiego: woda, górki porośnięte lasem, żaglówki i mętna woda z niewidocznym dnem. Po wnikliwym przyjrzeniu się, okazało się jednak, że coś jest nie tak. Ludzie jak okiem sięgnąć mają wody max. do kolan, co niektórzy pchają żaglówki ..... Po wejściu do wody wrażenie dziwności tego miejsca jeszcze się spotęgowało, gdyż woda była nieprzyzwoicie ciepła (dobrym porównaniem będzie tutaj słowo "zupa"), dno niesłychanie przyjemne w dotyku - chodzi się jak po aksamitnym dywanie no i ta "głębokość", która jak okiem sięgnąć nie przekraczała 50cm. Tak więc można było się położyć, usiąść i wytarzać z czego najbardziej oczywiście cieszyły się dzieciaki. Zaznawszy kąpieli, która przy 30st upale i takiej samej lub wyższej temp. wody nie przyniosła nam ulgi, wróciliśmy do domu by następnego dnia skoro świt wyruszyć do utęsknionej Chorwacji, c.d.n.
Załączniki:
Balaton (20).JPG
balatońskie otchłanie
ARTUR_KOLNICA
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 742
Dołączył(a): 19.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) ARTUR_KOLNICA » 07.01.2013 21:30

Witam.
Dołączam się do czytających i oglądających tę relację.
8O
mervik
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6870
Dołączył(a): 03.11.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mervik » 07.01.2013 21:33

dosiadam się i ja :wink: :papa:
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
W cieniu tamaryszku - Grebastica 2012
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone