Witam,
ostatnio usłyszałem od mądrej osoby:
- "Proszę Pana, nie ma DIETY DLA WSZYSTKICH, jest DIETA dla Pana, DIETA dla żony i DIETA dla znajomego", jeden zje tłuste mięcho i nie ma problemów, drugi po ogórku może mieć migrenę".
Dalej moja pani doktor powiedziała:
- "Przestrzegałam zasad tzw. zdrowego żywienia, miałam sporo ruchu i ...nadwagę, puchnięcie nóg. Nawet stosując ŻP nie mogłam zgubić kilogramów i centymetrów (zbędnych)".
Wykonała badanie krwi (test MRT) i okazało się, że jej organizm nie toleruje nabiału, zatrzymując wodę w organizmie dla zneutralizowania "trucizny". Po odstawieniu TYLKO tego jedzenia w krótkim czasie "zgubiła w pasie" ponad 20 cm i sporo kilogramów
Okazuje się, że nasze organizmy często nie tolerują pewnej żywności lub dodatków do niej.
W ten sposób można sobie poradzić m.in. z migrenami, biegunkami, zgagą, bólami stawów i mięśni, kontrolą masy ciała, chronicznym zmęczeniem, bezsennością, wykwitami skórnymi itp.
Stąd mowa o PANA/PANI DIECIE, a nie ogólnej diecie dla narodu (przy oczywistym założeniu, że MŻ i dużo ruchu zawsze jest korzystne).
Niestety test krwi (MRT) jest drogi

- kosztuje u nas 1850 zł - i prawdopodobnie wysyłają materiał do Warszawy - wyniki po tygodniu. Licencję na badanie w Europie posiada firma ISO-LAB.
Podam adres w Warszawie. ISO-LAB Sp. z o.o. Warszawa, ul. Stępińska 22/30.
Nie wykonywałem tego testu, stąd mogę się powołać tylko na słowa innych, ale jeśli ktoś ma rzeczywiście problemy (nie tylko z nadwagą) myślę warto rozważyć takie badanie.
Tutaj stronka, co i jak się bada:
http://www.leap.pl/strony/test.htm
Pozdrav.