Cz. II Sutivan i nie tylkoPierwszy dzień lipca przywitał nas chmurami
Z jednej strony może dobrze, bo dzisiaj pakowanie i przeprowadzka, ale z drugiej trochę słabo, bo chcieliśmy wygrzać się w zatoczce Ticja Luka i dopiero po 14-tej zajechać do Sutivanu. No ale nic to, sobotę w Povlja miałem zaplanowaną przed wyjazdem do Chorwacji i nic mnie nie zmusi do zmiany planów
Leniwie kończymy śniadanie, potem jeszcze bardziej leniwie pakujemy klamory, klucze zostawiamy w drzwiach i opuszczamy Supetar. Po niecałej godzinie jesteśmy na miejscu
Droga super, bardzo dobrze oznakowana, piękne widoki i do tego znikomy ruch. Zjeżdżając do Povlja, pochłonięci pięknymi widokami, przegapiamy punkt widokowy
To niedopatrzenie oczywiście da się naprawić w drodze powrotnej
Selca
Povlja
Wjeżdżamy do miasteczka i robimy pierwsze zdjęcia
Parafialny kościół pod wezwaniem świętego Jana Chrzciciela
Kościół został wybudowany na ruinach wczesnochrześcijańskiej bazyliki z V wieku
Jadąc cały czas prosto dojeżdżamy do końca zatoczki w której leży miasteczko, a
dalej droga prowadzi wzdłuż Jadranu do małej zatoczki - Ticja Luka .
Parking
Chyba fajnie się stało, że pogoda była taka sobie, bo na plaży byliśmy praktycznie sami
Obchodzimy zatoczkę dookoła
Różne są opinie na temat Ticja Luka. Wiedziałem, że muszę ją zobaczyć, bo zawsze wydawała mi się wyjątkowym miejscem.
I taka jest. Zupełnie inna niż wszystkie plaże, które tam widziałem. Jej forma w połączeniu z surowym kamieniem tworzy coś mistycznego. Myślę że można tam w ciszy oddać się kontemplacji, albo nawet medytacji
, czy innym takim
My wybraliśmy inne takie
No i oczywiście zdjęcie w okienku musiało być