Supetar + Sutivan + Pag = WM

wiolek_lp napisał(a):...
Swoją drogą rozumiem już Twój zachwyt Pagiem...
Niby się widzi na zdjęciach, niby się wie ale jak się już jest na miejscu to jest zupełnie inaczej...
Dla mnie Pag miał być takim wstępem a teraz szkoda mi będzie wyjezdzać bo jest niesamowicie, zwłaszcza naszej miejscówki nie zamieniłabym na nic innego

No proszę, wiedziałem że Bošana swoje zrobi U Ciebie Pag był przystawką, u mnie deserem, ale zgodnie możemy przyznać że zasługuje by być daniem głównym Życzę pięknej drugiej części urlopu. Po Bošanie już niezłą zaprawę wspinaczkową macie także Povlja będzie bardzo przyjemnym wypoczynkiem

te kiero napisał(a):fajna historia, raz mieliśmy podobną, ale odwrotnie, z kiepskiego app w przyziemiu do właściwego;
ładna okolica app. i widoczek z balkonu... jestem oczywiście na bieżąco

Cieszę się że zaglądasz , a ta sytuacja z oczekiwaną zamianą miejsc pozytywnie nas nastawiła na resztę dnia i zostawiła miłe wspomnienia

AdamZ napisał(a):.... ludzie na Braču są jacyś tacy bardziej przyjaźni i pozytywnie nastawieni Mój pierwszy kontakt z naszą gospodynią też zrobił na mnie wrażenie. ...

Wszystko się zgadza, są bardzo przyjaźni i do tego bardzo ufni. W dwóch miejscach gdzie stacjonowaliśmy, panie prosiły żebyśmy przed wyjazdem klucze zostawili pod wycieraczką. Nie chciały przyjść i zobaczyć czy wszystko jest ok, a kaucji żadnej nie wpłacaliśmy . Jak mówisz, pierwsze wrażenie najważniejsze, a ja dodam że to zawsze działa w dwie strony

Sutivan, pierwszy spacer i pierwsze wrażenia
Po całym zamieszaniu z kwaterą poszliśmy wykąpać się w Jadranie Krótka to była kąpiel, bo chcieliśmy jak najszybciej zobaczyć nasze miasteczko. Dzięki Adamowi Z dużo rzeczy dowiedziałem się o Sutivanie . Jeszcze raz Adam wielkie dzięki za wszystkie informacje i poświęcony czas

Pierwsze wrażenie. Słoneczko świeci nam w plecy, nic nie razi, można pstrykać Od razu mówię, żadnych hdr-ów czy obróbek nie robiłem. Rzeczywistości nie zmieniałem, bo nie umiem. Żeby później nie było


Drugie wrażenie. Jest idealnie pod każdym względem. Zero tłumów, jest bardzo kameralnie, samochody nie jeżdżą , są wąskie uliczki i knajpki z klimatem. Krótko mówiąc, dla nas to idealne miejsce na wakacje. Jak chcesz to jedziesz i zwiedzasz, bo okolica piękna. Jak ci się nie chce, to nie musisz, bo wszystko czego potrzebujesz masz na miejscu .


Zjedliśmy pizzę, wypiliśmy piwo, przeszliśmy się wąską uliczką, poszliśmy na plac zabaw. Nie spieszyliśmy się, delektowaliśmy się każdą chwilą.
Aleja palmowa



Takie były nasze wrażenia. Pierwsze wrażenia, ponoć najważniejsze

Nie ma za co. Sprawia mi dużą przyjemność takie doradzanie i przy okazji wspominanie tego miasteczka do którego mógłbym wracać np. jutro
Jeżeli to co pokazałeś to było pierwsze wrażenie, to już się cieszę na następne. Pięknie pokazujesz ten senny klimat. Tam rzeczywiście nema problema

Najbardziej w Sutivanie podobała mi się palmowa aleja Robi wrażenie.

gusia-s napisał(a):Najbardziej w Sutivanie podobała mi się palmowa aleja Robi wrażenie.

☺fakt, zwłaszcza u schyłku dnia, podczas zachodu słońca...

AdamZ napisał(a):Nie ma za co. Sprawia mi dużą przyjemność takie doradzanie i przy okazji wspominanie tego miasteczka do którego mógłbym wracać np. jutro
Jeżeli to co pokazałeś to było pierwsze wrażenie, to już się cieszę na następne. Pięknie pokazujesz ten senny klimat. Tam rzeczywiście nema problema

I to jest super Jak tylko potrafię, też staram się pomagać. O to przecież chodzi na naszym forum

majeczka napisał(a):

gusia-s napisał(a):Najbardziej w Sutivanie podobała mi się palmowa aleja Robi wrażenie.

☺fakt, zwłaszcza u schyłku dnia, podczas zachodu słońca...

Palmowa aleja bez wątpienia wyróżnia Sutivan spośród innych miasteczek na wyspie

ale pędzicie z tymi relacjami najpierw 15 stron u maslinki nadrabiałem, a teraz 10 u Ciebie i już nie wiem gdzie chcę jechać za rok, bo u każdego jest pięknie

Sutivan to miejsce moich pierwszych wakacji nad Adriatykiem, było to jeszcze za nieboszczki Jugosławii w 1987r
W tym roku oczywiście odwiedziliśmy Sutivan, oraz miejsce gdzie w czasie mojego pierwszego pobytu się stołowaliśmy. Niestety nie wygląda ono już tak pięknie jak 30 lat temu

Była to piękna, okrągła sala jadalna z oknami w stronę morza.

Odkrywając plaże Sutivanu
Drugi dzień przywitał nas piękną pogodą. Lampa od samego rana Obudziłem się o siódmej i już nie mogłem dłużej spać. Cichaczem wyszedłem na rekonesans najbliższych plaż.

Kieruję się na zachód, w stronę Uvala Likva i dalej szutrówką do trzech mniejszych zatoczek.


Po 3 min mijam najbliższe i najczęściej odwiedzane przez nas plaże


Dalej w stronę Likvy, mijam kolejne fajne miejscówki


Uvala Likva


Szutrówką do lasu (można samochodem, jest parking )


Tu już na pieszo, ale parking jest bardzo blisko.


Ojciec uczy synka łowić rybki



Czas wracać. Następnym razem zrobię sobie dłuższy spacer . Teraz muszę jeszcze do Studenaca po kruha pojechać


Ostatni rzut oka na Likvę

słoma79 napisał(a):ale pędzicie z tymi relacjami najpierw 15 stron u maslinki nadrabiałem, a teraz 10 u Ciebie i już nie wiem gdzie chcę jechać za rok, bo u każdego jest pięknie

Jadę z koksem równo , po nocach siedzę i rzeźbię

dids76 napisał(a):Sutivan to miejsce moich pierwszych wakacji nad Adriatykiem, było to jeszcze za nieboszczki Jugosławii w 1987r
W tym roku oczywiście odwiedziliśmy Sutivan, oraz miejsce gdzie w czasie mojego pierwszego pobytu się stołowaliśmy. Niestety nie wygląda ono już tak pięknie jak 30 lat temu

DSC05253.JPG

Była to piękna, okrągła sala jadalna z oknami w stronę morza.

Widzę że zaczęliście od wysokiego C przygodę z Chorwacją ( wyspa na pierwszy raz ).
Codziennie przechodziliśmy koło Waszej okrągłej sali. Niestety zaczęła trochę straszyć. Szkoda tych wszystkich ruin z czasów demoludów. Dużo ich w Cro .

Wygląda że obszedłeś o poranku zatoczki oblegane przez mniej ubranych opalaczy zanim się jeszcze rozłożyli. Do pierwszej zatoczki za Likvą jeździłem co dwa dni właśnie przed południem, kiedy było jeszcze sporo cienia. W okolicach południa zaczynało się turystycznie zagęszczać mieszano tekstylnym towarzystwem i żona w trosce o moje serducho i wzrok zarządzała odwrót do kwatery. Cudne okolice.
Ekipa od flaminga, który mignął na Twoich zdjęciach też się pojawiała w tej zatoczce. Ten sezon był chyba pod znakiem wielkiego różowego ptaka

AdamZ napisał(a):Wygląda że obszedłeś o poranku zatoczki oblegane przez mniej ubranych opalaczy zanim się jeszcze rozłożyli. Do pierwszej zatoczki za Likvą jeździłem co dwa dni właśnie przed południem, kiedy było jeszcze sporo cienia. W okolicach południa zaczynało się turystycznie zagęszczać mieszano tekstylnym towarzystwem i żona w trosce o moje serducho i wzrok zarządzała odwrót do kwatery. Cudne okolice.
Ekipa od flaminga, który mignął na Twoich zdjęciach też się pojawiała w tej zatoczce. Ten sezon był chyba pod znakiem wielkiego różowego ptaka

Dobrze że nie poszliście jeszcze dalej Tam dopiero zaczęła się prawdziwa sodomia i gomoria

Spodziewałem się co będzie dalej więc nie zakłócałem smażenia się po całości tambylcom
A parkingi rzeczywiście można znaleźć na tej szutrówce, np. taki na 3 pojazdy albo jeden mój w poprzek.

Trochę dalej było więcej miejsca