Cieszę się, że od początku ( prawie ) załapałem się na takie leniwe wędrowanie po Cro. W tym zabieganym jesiennym życiu to jak prawdziwy lek na całe zło
Wędrowaliśmy w tym roku po podobnych ścieżkach - pozwolę sobie wkleić tu szybenickiego kota filozofa, chociaż taki kot mógłby filozofować w każdym zakątku Chorwacji.
A Primosten i Trogir sprzed 5 lat już zacierały się w pamięci - przypominam je sobie z wielką przyjemnością.
Pozdrawiam


.png)

.png)
.png)
.png)