Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Spacerowym krokiem...2009

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 27.08.2010 11:16

No dobra - przyznam się :lol:
Sobie tak siedzę i sobie nadrabiam Twoje relacyjne moje zaległości... i jak przeczytam, że bez problemu znaleźliście lokum w Orebicu, to sobie pomyślałam (i to mnie zgubiło :lol: ) "bez problemu???.. to kiedy Wy tam byliście... we wrześniu??? jak to :? :?: - przecież września jeszcze nie było " :lol: :lol: :lol: Na szczęście zagadkę udało mi się samej rozwiązać, ale i tak pozostało wrażenie, że ja jednak muszę do jakiegoś specjalisty się udać :lol:

Marsylia napisał(a): Zapakowani w auto ruszamy dalej - prosto przed siebie..
ło matko - mam nadzieję, że żadnego płotu nie zliczyliście :wink: :lol:

baaaardzo serdecznie pozdrawiam
I ja Cię proszę Marsylko - w trosce o moje zdrowie psychiczne, kończ relację jeszcze w tym roku :lol:
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 30.08.2010 10:57

Tymona napisał(a): ło matko - mam nadzieję, że żadnego płotu nie zliczyliście :wink: :lol:

baaaardzo serdecznie pozdrawiam
I ja Cię proszę Marsylko - w trosce o moje zdrowie psychiczne, kończ relację jeszcze w tym roku :lol:


Tymonka - płotu nie zaliczyliśmy, ale kilka innych rzeczy a i owszem :lol:
Właśnie wróciłam do szarej rzeczywistości po 2 tygodniach w...no właśnie nie wiem... :roll: - w innym świecie :wink: , no i nie wiem jak to będzie, ale moje zdrowie psychiczne też podupada... :wink:
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 02.09.2010 09:48

c.d.

Jadąc sobie raźnie, mijamy tablicę Baćva, plaża i że tylko 4 km, szybka decyzja i zjeżdżamy z głównej drogi na szuterek.

Obrazek

Wąska dróżka, wąska...i taka jakaś stroma się robi...no i gdzie ta plaża:?: :?: :?:
Bo chyba już dłużej jedziemy niż 4 km :x .
Widoki momentami zapierają dech w piersiach, ale bardziej zapiera dech, przynajmniej mi, ta wąska droga z zakrętasami, gdzie nasz samochód po prostu się nie mieści i zakręt trzeba brać na 2 albo 3 razy :? , jestem już przerażona i chcę wysiadać :idea:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Retyy znowu zakręt i jak stromo :!:

Obrazek


Kątem oka (myślicie, ze nie mam kąta oka? :P)dostrzegam widoki za szybą... są przepiękne, ale i tak nie potrafię się na nich skupić. :!:

Po dosyć długich męczarniach dojeżdżamy do miejsca, gdzie widzimy zaparkowane kilka samochodów. Ufffff :!:
Ale jak my stąd wyjedziemy??? Spotykamy polskie małżeństwo z malutką córeczką (chyba Zosia ;) albo coś pomerdałam) , którzy mówią, że na plaży jest dużo os i "chyba Zosia" została ugryziona..., bardzo się przestraszyli, bo w sumie nawet nie wiedzieli, czy nie jest uczulona, ale okazało się, że jest wszystko w porządku.
No dobrze chodźmy zobaczyć, dla jakich widoków się tak męczyliśmy ( a przynajmniej ja przeżywałam katusze). Bo z parkingu niewiele widać :|

I oto naszym oczom ukazują się takie widoki :lol:

Obrazek

Obrazek

i takie :hearts: :hearts: :hearts:

Obrazek


Opłacało się :!: :!: :!:

Obrazek

Plaża jest śliczna, malutka i można by powiedzieć, ze jak na takie warunki dojazdu, dużo ludzi, ale nie jest źle 8)


Rozbieramy się szybko, żeby zanurzyć się w tej przejrzystej wodzie i nagle AAAAŁŁŁŁAAAA :!: :!: :!:
Użarła mnie! W brzuch, małpa jedna, znaczy osa! Ech... :evil:

Te wstręciuchy wszystko psują, cały urok plaży...jest ich ogromnie dużo, nawet jak siedzimy w wodzie, latają nam nad głowami :?

Po taplaniu się w wodzie idziemy z Łukaszem na rekonesans okolicy. Im dalej od plaży, tym mniej tych pasiastych stworzonek ;).
Łukasz foci, ja oglądam, jest cudownie, moglibyśmy tu mieszkać :mrgreen: .
Tylko jak ja bym się stąd wydostawała, chyba musiałabym mieć jakiś helikopter :idea: :nice: W sumie zakupy mogłabym robić przez internet :wink: .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Miejsce jest urocze :!: Cisza, spokój, mało ludzi, raj na ziemi :idea:

Tutaj też narwałam strąków, z których robi się pyszną rogacicę (do dnia dzisiejszego leży na szafie i czeka na swoją kolej ;) )
Powoli wracamy, zbieramy resztę z plaży, no to teraz znowu to samo, tylko w drugą stronę, jak ja to przeżyję :?: Jest równie emocjonująco jak za pierwszym razem, ale daliśmy radę :lol:

Przejeżdżamy przez miasteczko co się zowie Smokvica - bardzo przyjemne, zatrzymujemy się przy sklepie, na małe zakupy i zaraz dalej ruszamy w kierunku Vela Luki.

Obrazek

Czytałam kilka pochlebnych opinii o tym miasteczku i jestem go ciekawa. Na pierwszy rzut oka, jest to bardzo senne miasteczko, ale godzina może też i taka...
Idziemy wzdłuż wybrzeża, oglądamy łódki, łódeczk i zerkamy w stronę restauracji, ponieważ chcemy tu coś zjeść, ale jakoś nic nam nie pasuje, a przy okazji oglądamy miasto.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Po jakimś czasie wszyscy są tak głodni (i chyba źli ;) ) że nawet nie dostrzegamy uroków tego miejsca, chcemy szybko usiąść i coś zjeść! Natychmiast! Uffff :!: udało się znaleźć miejsce, które każdemu odpowiada :D
Zamawiamy od razu piwo (pomijam Borysa i kierowcę) i po długich namysłach kończy się na pizzy :lool:

Jakoś nie urzekła nas Vela Luka i nie chce nam się tu dłużej spacerować...
Nie mówię, ze jest brzydka, bo jest całkiem ładna, ale brakuje klimatu, podejrzewamy, że pewnie wieczorem, jest tutaj całkiem inaczej.

Obrazek

Postanawiamy wracać, na drugi koniec wyspy.

Jedziemy, jedziemy i znowu przerwa w Smokvicy, przy winiarni - jakieś zakupy trzeba zrobić ;). W środku bardzo klimatycznie

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Pani częstuje nas winami i nalewkami, decydujemy się na kilka butelczyn i dalej w drogę.

Gdy jesteśmy już blisko Korculi, postanawiamy trochę zboczyć z drogi - dojeżdżamy do kamiennej wioski Żrnovo. Wygląda jak opuszczona...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

...chwilę spacerujemy po uliczkach. W pewnym momencie podchodzi do mnie jakiś starszy człowiek z winogronami, daje mi je i pokazuje jak mam jeść ;) (może myśli, że jestem z jakiegoś dzikiego kraju i nie wiem co to jest?). Na początku myślałam, ze chce nas stąd pogonić, ale nie, idzie po więcej winogron i figi i wygląda na bardzo zadowolonego z nieproszonych gości :) .

Nawiązujemy niby rozmowę, trochę ciężko nam się dogadać, ale ostatecznie Pan nas zaprasza do siebie na rakiję, niestety odmawiamy - chociaż mieliśmy wielką ochotę, ale robi się coraz później i nie wiemy, o której mamy ostatni prom do Orebica. Pan również jest niepocieszony i daje nam jeszcze na drogę figi i winogrona.

Pan chwali się jakiego ma łagodnego psa ;)

Obrazek

Na prom nie czekamy długo.
...w oczekiwaniu kilka fotek

Obrazek

Obrazek


A później kończymy dzień na tarasie przy naszych nowych nabytkach ze Smokvicy :lol:

:papa:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 03.09.2010 12:30

Wiesz, może to i dobrze, że miałaś taką długą przerwę w opisywaniu Twoich wspomnień. ;)
Bo może by mi Twoja relacja umknęła. Gdy ją zaczynałaś, ja się skupiałem na wielu kierunkach konkurencyjnych. Szkoda by było, gdyż mam u Ciebie okazję zobaczyć dokładniej miejsca, przez które ja - z konieczności - przemknąłem, poświęcając im minimum czasu.

No i jeszcze ta zbieżna odmienność w tytułach naszych relacji. 8) Ty "spacerowym krokiem", podczas gdy ja "truchtem". :lol:

P.S.
Wiele lat temu - w poprzednim życiu - też miałem przygodę z pustym bakiem. To było w Camargue - Ty pewnie dobrze wiesz, gdzie toto sie znajduje. :)
Wyjeżdżając z Aigues-Mortes zupełnie nie pomyślałem o tym, że w tym największym rezerwacie może nie być stacji benzynowych. Trochę jeszcze pokrążyliśmy po bocznych dróżkach i gdy dojechlismy do plaży na przedmieściach Saintes-Maries-de-la-Mer, autko oświadczyło, iż bez paliwa jeździć nie będzie. ;)
Zostawiłem rodzinę na plaży, wziąłem półtoralitrową butelkę po wodzie mineralnej i ruszyłem w miasteczko z nadzieją, że znajdę stację benzynową. Ufff... w końcu znalazłem. Na dystrybutorze wisiała informacja, że można zatankować minimum... 10 litrów. :lol:

Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy,
Wojtek
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 03.09.2010 13:46

A ja - nie wiem czemu - przegapiłam ten ostatni napisany odcinek! :? Ależ z Was odkrywcy nieznanego! :D Będę Ci kartki wysyłać jak tam zamieszkasz :lol: Tylko kto Ci je tam przyniesie... No dobra. Maile będę pisać :D

Franz napisał(a): To było w Camargue - Ty pewnie dobrze wiesz, gdzie toto sie znajduje. :)


Ja wieeeem... Ech... :D
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 03.09.2010 14:49

Byłam tu już przed swoim wyjazdem, teraz już "po" i napawam oczy widokami......
W Primosten nie byłam, ale bardzo mnie kusi.........
Zazdroszczę spokojnego spacerku po Splicie....... w tym roku spędziliśmy tam 6 godzin, też wolniutkim tempem, ale widzę, że i tak co nieco przegapiliśmy...... przynajmniej został deser na przyszły rok :wink:
Wejście na wieżę robi wrażenie-wyszłam tam tylko ze starszym synkiem, mąż z młodszym zrezygnowali 8)
Korcula Twoimi oczami piękna....
Zatoczka niesamowicie urocza....... szkoda, że zazdrośnie strzegą jej osy :twisted:

Cieszę się, że tu trafiłam, mam nadzieję, że będzie więcej?
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 03.09.2010 21:59

To mieliście faktycznie, długi, pełen wrażeń dzień :D No i momentami bolało :wink: jak sobie pomyślę, jak takie dziabnięcie w brzuch boli...

pozdrawiam
:D
marsylia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 882
Dołączył(a): 19.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) marsylia » 06.09.2010 09:26

Franz no właśnie Ty się skupiałeś na wielu kierunkach, a ja nie mogę dokończyć jednej relacji :oops: , wstyyyd :wink:
Camargue...tak pewnie, ze wiem :wink: - sprawdziłam juz na mapie :lol: :lol: :lol:

U-la mamy gg, skypa, maile - damy radę :D

Elizasz witaj znowu, no ja też mam nadzieję, że będzie więcej :wink: - staram się jak mogę

Tymonka Ty tu nie zagaduj, tylko pisz i portugalesach :wink: , pewnie tez niejeden taki dzień pełen wrażeń mieliście :D
Lechu67
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 471
Dołączył(a): 02.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lechu67 » 06.09.2010 10:40

marsylia napisał(a):
Lechu67 napisał(a):Jeszcze kilkanaście dni i będę podążał twoimi śladami :D . Zdjęcia super 8O . Teraz to dopiero nie mogę doczekać się wyjazdu.


ale wiesz gdzie jest i tak fajniej - najfajniej :hearts: :hearts: :hearts: :?:
tak, tak, właśnie tam :lol: :lol: :lol:


Naprawdę chciałem, podążyć twoim śladem, ale cóż, magia 8O Primosten zadziałała i nie ruszyliśmy się dalej :roll: . Na usprawiedliwienie dodam, że mieliśmy ciężki okres przed wyjazdem i chcieliśmy po prostu odpocząć. Ale Sibenik, Split, Trogir i Św. Jure były 8) .
Dawaj jeszcze dużo zdjęć to przynajmniej przez twój obiektyw zobaczyłem-zobaczę to co się w tym roku nie udało.
Poprzednia strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Spacerowym krokiem...2009 - strona 8
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone