SŁOWACJA - nowe przepisy

Osobiście, na czas przejazdu przez Słowację, szybę wyciągam i wrzucam do bagażnika A co, jak ma być widoczość dobra, to będzie
Tak na serio, to przypuszczam, że przepis jest skierowany do mojego sąsiada (właściciela TIR`a, który nawrzucał na przednią szybę tyle maskotek, że wolna powierzchnia szyby to chyba max. z 30%

Rozwiązanie proste. Omijać póki się da (bo nie wiadomo czy Czesi nie przeniosą tego pomysłu na swój grunt), a nie płakać, że to czy tamto.
Ukrócić wpływy do kasy z opłat winietowych i paliwa.

Rysio napisał(a):Jak bum cyk. Od tych knedli ich popie.doliło

Rysiu, najlepsze knedle są w Czechach i na Morawach. W Słowacji to podróby
Za to bryndzowe haluszki są niezmiennie rewelacyjne tylko i wyłącznie w SK.

Pozdrawiam
Rafał

piamir napisał(a):Jeśli to prawda, to ich już chyba do końca porąbało. Na moją wiedzę, to chyba 90% nawigacji samochodowych ma mocowanie wyłącznie do szyby. Według nich bezpieczniej będzie jak nawigację położę sobie na kolanach lub jeszcze lepiej na kolanach pasażerki.

...." lub jeszcze lepiej na kolanach pasażerki". Ale tej jadącej oczywiście na tylnym siedzeniu.

Winetę możesz mieć tylko aktualną.
Za stare ,nieodklejone-60 euro pokuty ,tyle samo co za GPS-a.

Kretynizm.

Przecież to ustrojstwo trudno odklejać.
Najpierw się chwalą, że właśnie o to chodzi, żeby dobrze trzymało, a teraz...?


Myślę, że nasi sąsiedzi w pogoni za przepisami regulującymi przepisy, powoli gubią zmysły i umysły, bo ciągotki do karania za byle g... zawsze mieli, ale wcześniej nie było to określone, lecz zależało od humoru i wredności gliniarza.


Jest to chyba wzorcowy przykład, jak się goni Europę po starokomunistycznemu.
Tylko że w tej Europie karze się za konkretne przewinienia (np. powodujące zagrożenie), a nie za urojone.

asikx napisał(a):Rozwiązanie proste. Omijać póki się da (bo nie wiadomo czy Czesi nie przeniosą tego pomysłu na swój grunt), a nie płakać, że to czy tamto.
Ukrócić wpływy do kasy z opłat winietowych i paliwa.

Nic dodać, nic ująć.

Arek napisał(a):

asikx napisał(a):Rozwiązanie proste. Omijać póki się da (bo nie wiadomo czy Czesi nie przeniosą tego pomysłu na swój grunt), a nie płakać, że to czy tamto.
Ukrócić wpływy do kasy z opłat winietowych i paliwa.

Nic dodać, nic ująć.

dokładnie

oni chyba liczą, że zwiększy się sprzedaż map i mandatów za stwarzanie zagrożenia- szukają drogi na mapie

hepik napisał(a):

Motoschiza napisał(a):Trzeba będzie wymyślić patent na mocowanie GPSa

Dawno wymyślony
http://artincar.pl/index.php?id=flash

sprytne, ale zwiększa koszt nawigacji, ja jestem za.. trzymaniem na kolanach lub na desce... duuzo taniej

el_guapo napisał(a): ...

navi czesto mam nizej na rzepie w okolicy radia a krzyzyka w aucie nie posiadam. za jakis miesiac bede musial byc znow na Slowacji wiec warto wiedziec. Dzieki

Blums napisał(a):No normalnie robi się jak w PL nie tylko u nas są idioci w rządzie

Zawsze to cieszy...

ktoś mądry napisał kiedyś ze Polaka obowązuje wyposazenie samochodu poza granicami kraju w to co ma mieć obowiązek w Polsce w samochodzie ( apteczka,trójkąt itd...),
teraz rozi się pytanie czy skoro nawigacja moze byc na szybie w Polsce to czy nas też to obowiązujew Słowacji?
niech wypowie się na ten temat koś mądrzejszy

Kacper111 napisał(a):teraz rozi się pytanie czy skoro nawigacja moze byc na szybie w Polsce to czy nas też to obowiązujew Słowacji?

Obowiązujące wyposażenie samochodu w kraju rejestracji to jedno, a przepisy lokalnie to drugie - Niemiec nie będzie śmigał po chorwackich autostradach 300km/h, bo u niego na niektórych odcinkach jest no-limit

Ten durny słowacki przepis można łatwo ominąć, przyklejając nawigację do bocznej szybki (w vanach w słupku A), do deski rozdzielczej albo montując na kratce - Polak da sobie radę i nawet przepisu nie złamie

Zmienilo sie cos w tej materii na Slowacji?
Dobrze,ze jade na noc,wiec nie spotkam,tak mysle policji na swojej drodze...tam po 20 zycie zamiera .

Haweł napisał(a):Dobrze,ze jade na noc,wiec nie spotkam....

Żebyś się nie zdziwił jak im czasami (szczególnie w nocy) sie nudzi

Kolejny powód, żeby do Chorwacji nie jeździć przez Słowację i Węgry.

Stary Chorwat napisał(a):Kolejny powód, żeby do Chorwacji nie jeździć przez Słowację i Węgry.

Myślę, że nie warto popadać w paranoję. Pięć razy przez Słowację i Węgry i nigdy żadnych problemów.

Pozdrawiam
Rafał