Santorini bez samochodu, czyli autobusami i piechotą !

Domyślam się że to fotorelacja z jakiegoś porannego spaceru, bo miasteczko wygląda na wymarłe

mchrob napisał(a):Domyślam się że to fotorelacja z jakiegoś porannego spaceru, bo miasteczko wygląda na wymarłe

Nie musiałeś się domyślać , bo napisałam, że

megidh napisał(a):Następnego dnia obudziłam się wcześnie. Ciekawa nowego miejsca nie mogłam już zasnąć, więc wybrałam się na wschód słońca.

megidh napisał(a):

mchrob napisał(a):Domyślam się że to fotorelacja z jakiegoś porannego spaceru, bo miasteczko wygląda na wymarłe

Nie musiałeś się domyślać , bo napisałam, że

megidh napisał(a):Następnego dnia obudziłam się wcześnie. Ciekawa nowego miejsca nie mogłam już zasnąć, więc wybrałam się na wschód słońca.

Wybacz że nieuważnie przeczytałem początek postu ale widać zbyt zachłannie zająłem się podziwianiem zdjęć
Ja też bardzo lubię wakacyjne wczesne wstawanie, co zwykle w domu przychodzi mi z większym trudem

Ciekawa jestem jak wygląda obłożenie tej plaży w ciągu dnia. Będą jakieś fotki?

mchrob napisał(a):Ja też bardzo lubię wakacyjne wczesne wstawanie, co zwykle w domu przychodzi mi z większym trudem

Mam tak samo. W domu trudno mi się zebrać z łóżka a na wakacjach wstaję skoro świt.

piekara114 napisał(a):Ciekawa jestem jak wygląda obłożenie tej plaży w ciągu dnia. Będą jakieś fotki?

Oczywiście że będą. Myśmy na tej plaży byli tylko raz, ale obłożenie było bardzo niewielkie.

Po śniadaniu, kawie i relaksie basenowym wybraliśmy się na pierwszą wycieczkę.
Pojechaliśmy do Firy autobusem o 12:15 z przystanku, do którego z naszej kwatery szliśmy niecałe pięć minut.
https://www.google.pl/maps/dir/''/Casa+Iphigenia,+Kamari+847+00,+Grecja/@36.3713746,25.4800388,18.52z/data=!4m14!4m13!1m5!1m1!1s0x1499d18dd9137e2b:0x39a513f2e88a822c!2m2!1d25.4811724!2d36.3718829!1m5!1m1!1s0x1499d1ddc75cd4d1:0xd35f925f3046a7e2!2m2!1d25.4798588!2d36.3717337!3e2

Autobus przyjechał spóźniony kilka minut, a może nie. Do tej pory nie wiem, z którego przystanku w Kamari liczony jest czas odjazdu autobusów wypisany na rozkładzie jazdy. W Kamari bowiem jest kilka przystanków, a autobus jedzie pomiędzy tymi przystankami na okrągło.


Konduktor wpuścił nas do środka i kazał usiąść. Autobus zatrzymywał się jeszcze na kilku przystankach w Kamari, zanim wyjechał z miasteczka. Konduktor bilety sprzedaje podczas jazdy autobusu podchodząc do pasażerów. Jeśli jest niewielu pasażerów, to robi to od razu, gdy samochód ruszy z przystanku, ale jeżeli jest tłoczno, to dopiero po zebraniu pasażerów z kilku przystanków.

Po półgodzinnej jeździe autobusem dojechaliśmy do Firy i wysiedliśmy na dworcu autobusowym, który znajduje się w centrum Firy. Stąd trzeba było przejść jeszcze jakieś 50 metrów, aby rozpocząć zwiedzanie stolicy wyspy Santorini.
Przy dworcu można przestudiować taką poglądową mapkę.


Ale taka jest dokładniejsza.

No to zaczynamy zwiedzanie, wchodząc w plątaninę wąskich uliczek, szczelnie wypełnionych wystawami znajdujących się tutaj sklepików.





Dochodzimy do miejsca, z którego wreszcie na własne oczy możemy zobaczyć to, po co przyjeżdżają tutaj wszyscy turyści, czyli kalderę wulkaniczną zalaną wodą. Naprawdę robi wrażenie.


Teraz chwila zastanowienia, w którą stronę iść. W prawo czy w lewo, bo na wprost nie pójdziemy, gdyż drzwi przed nami są zamknięte. Otworzą się dopiero wieczorem przed zachodem słońca. Za nimi jest zapewne jedna z wielu na wyspie restauracji, oferujących oprócz drogiego jedzenia i trunków, również widok na kalderę o zachodzie słońca.


Idziemy w lewo.

Czy w lewo, czy w prawo? Pięknie zapewne z obu stron. Tylko zdjęć trochę mało...

Na tą kalderę z Twoich zdjęć mogę patrzeć i patrzeć , i patrzeć . . .
Na dodatek siedemnastoletnia pianistka reprezentująca Armenię i Rosję dba o odpowiednią oprawę muzyczną




Pozdrawiam
Piotr

Sara76 napisał(a):Czy w lewo, czy w prawo? Pięknie zapewne z obu stron. Tylko zdjęć trochę mało...

Bo ja się dopiero rozkręcam ze zdjęciami .

piotrf napisał(a):Na tą kalderę z Twoich zdjęć mogę patrzeć i patrzeć , i patrzeć . . .
Na dodatek siedemnastoletnia pianistka reprezentująca Armenię i Rosję dba o odpowiednią oprawę muzyczną

Nie zdążyłam jej posłuchać, bo właśnie skończyła grać.
Ale kolejną partię zdjęć zaraz dorzucę, więc patrz, patrz, patrz...

Doszliśmy do Prawosławnej Katedry Metropolitalnej, zbudowanej w 1827 roku. Spod tej katedry rozpościera się wspaniały widok na kalderę. Podczas trzęsienia ziemi w roku 1956 katedra została poważnie uszkodzona, ale niedługo potem ją odrestaurowano. Z zewnątrz katedra jest całkowicie biała i doskonale wpasowała się w otoczenie.


Nad wejściem do katedry znajduje się ładna mozaika.


Natomiast wewnątrz można podziwiać przepych prawosławia.






Tuż przy katedrze znajduje się mała galeria sztuki Mati Art Gallery z ciekawymi eksponatami.



Idziemy dalej podziwiając widoki i krążąc wąskimi uliczkami pośród białych domków.

Dalej schodzimy w dół zbliżając się coraz bardziej do powierzchni wody w kalderze.
Ale na sam dół nie da się zejść, przynajmniej nie w tym miejscu.


Tarasiki zawieszone nad przepaścią są urocze. Chciałoby się tam usiąść i napawać wspaniałymi widokami, ale szkoda czasu, bo jeszcze tyle mamy do zobaczenia. Może kiedyś (następnym razem ) nie będziemy tak głodni poznawania wszystkiego na wyspie, jak teraz. Wtedy spokojnie zajmiemy miejsce na jednym z dostępnych tarasów i przy kawce będziemy delektować się pobytem w tym miejscu. Ale nie teraz. Teraz idziemy dalej, bo kolejne miejsca i widoki czekają, żebyśmy je odkryli.






Ogarnął nas zachwyt dla tych wszechobecnych błękitów i bieli.




Białe kamyki na dachu tak mi się spodobały, że już myślę, jak by tu wykorzystać ten motyw na dachu mojej altanki na działce.



Fajowe to jacuzzi. I do tego z widokiem na kalderę.
Jedyny jego mankament jest taki, że każdy turysta (tak jak właśnie teraz my) może tutaj zajrzeć.



Widzimy już teren poza Firą.


Ciekawe, co się znajduje na tym terenie .




Piękne te lampy. Muszą nieziemsko wyglądać po zachodzie słońca.
Mieliśmy tam zamiar przyjść wieczorem, aby je zobaczyć jak świecą, ale niestety nie udało się.

Niebieskości i biele piękne , ale różowość bugenwilli na ostatnim zdjęciu też mi nie przeszkadza


Pozdrawiam
Piotr

Ciekawe do czego służą te konstrukcje przy morzu ?

piekara114 napisał(a):Ciekawe do czego służą te konstrukcje przy morzu ?

Wydaje nam się, że to są pozostałości po taśmociągach, którymi transportowano urobek z kamieniołomów powyżej na statki, które pewnie tutaj podpływały.



Na mapach Google tak to wygląda https://www.google.pl/maps/place/Santoryn/@36.4108482,25.4286417,59m/data=!3m1!1e3!4m5!3m4!1s0x1499ce86adfd9ff7:0xb2a761f740d68afc!8m2!3d36.3931562!4d25.4615092

https://www.google.pl/maps/place/Santoryn/@36.4079019,25.4269049,61m/data=!3m1!1e3!4m5!3m4!1s0x1499ce86adfd9ff7:0xb2a761f740d68afc!8m2!3d36.3931562!4d25.4615092