Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Samolotowy weekend we Lwowie

Ukraina to prawdziwy raj dla miłośników górskich wędrówek. Górzyste i wyżynne tereny rozciągają się niemal przez cały kraj. Tradycyjnym ubiorem Ukrainek i Ukraińców jest wyszywanka czyli koszula (zwykle biała) pokryta folkowym haftem. Na Ukrainie znajduje się jeden z geograficznych środków Europy – w niewielkiej wsi Diłowie, która położona jest w pobliżu Rachowa. Wielkanocne, kolorowe pisanki pochodzą właśnie z Ukrainy.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18271
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 30.05.2019 23:45

travel napisał(a): Ale widzę ,że Lwów nie jest popularny na tym forum :roll:


:wink:

Na temat Filomeny Kloss oraz innych pedagogów lwowskich można poczytać TU a także w dostępnych ( np. w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej ) Kalendarzykach Profesorskich Tow. Naucz. Szkół Wyższych , wydawanych nawet podczas zaborów czy wojen . Ciekawa lektura 8)

Pozdrawiam
Piotr
Dawigs
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1365
Dołączył(a): 27.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dawigs » 31.05.2019 01:45

Zostawiam ślad. Relację wkrótce nadrobię :D
wolffer
Odkrywca
Posty: 86
Dołączył(a): 06.06.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wolffer » 31.05.2019 08:07

Fajna relacja.
Wspominałeś coś o wieszczu Sewerynie Goszczyńskim, więc tu taka mała wstawka
https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q= ... STJpzREfkB
coś jednak pisał :D chociaż nazwisko mi się kiedyś obiło o uszy, to twórczości też nie znałem
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1974
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 31.05.2019 10:34

piotrf napisał(a):
travel napisał(a): Ale widzę ,że Lwów nie jest popularny na tym forum :roll:


:wink:

Na temat Filomeny Kloss oraz innych pedagogów lwowskich można poczytać TU a także w dostępnych ( np. w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej ) Kalendarzykach Profesorskich Tow. Naucz. Szkół Wyższych , wydawanych nawet podczas zaborów czy wojen . Ciekawa lektura 8)

Pozdrawiam
Piotr


oo, dzięki :)

Na razie znalazłem, że była członkiem Towarzystwa Pedagogicznego, ale w końcu to była dyrektorka :D

Wspominałeś coś o wieszczu Sewerynie Goszczyńskim, więc tu taka mała wstawka
https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q= ... STJpzREfkB
coś jednak pisał :D chociaż nazwisko mi się kiedyś obiło o uszy, to twórczości też nie znałem

no właśnie :) Osoba raczej dziś kompletnie zapomniana, bo jak go określili to "poeta małej ojczyzny"
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1974
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 04.06.2019 16:01

Poruszamy się po tym samym terenie co travel ;)
-----

Część cywilna Łyczakowskiego jest szalenie interesująca, ale przecież większość turystów przyjeżdża głównie dla sektorów wojskowych. Tych jest kilka, na starszych chowano uczestników kilku powstań. Los nas tam nie pokierował, więc trafiliśmy od razu na Cmentarz Obrońców Lwowa, popularnie nazywany Cmentarzem Orląt.
Obrazek

O jego historii napisano już tak wiele, że nie ma sensu wszystkiego przytaczać. Wystarczy jedynie wspomnieć, że po zwycięskiej dla Polaków wojnie z Ukraińcami, a następnie bolszewikami, postanowiono pochować na jednej nekropolii większość polskich obrońców miasta (którzy pierwotnie spoczywali w rozmaitych miejscach). Otwarcie nastąpiło w 1924 roku, lecz prace przy nowych elementach trwały aż do wybuchu kolejnej wojny. Niektórych planów rozbudowy nie zdążono zrealizować, ale powstał niewątpliwie piękni i majestatyczny obiekt, prawdopodobnie wzorowany na francuskich cmentarzach wojennych.
Obrazek

Z oczywistych przyczyn nie mógł on być darzony sympatią przez Ukraińców, więc jak tylko sanacyjna Polska przestała istnieć, to rozpoczął się proces dewastacji. Najpierw dość powolny: wojna nie poczyniła większych szkód, dopiero w okresie ZSRR zaczęto niszczyć niektóre pomniki, splądrowano katakumby, urządzono tu wysypisko śmieci. Mimo to na zdjęciach z początku 1971 roku widać, że jeszcze większość elementów jest na swoim miejscu, choć mocno zaniedbanych. Cios nastąpił kilka miesięcy później, w sierpniu: na teren nekropolii wjechały czołgi i spycharki. Zmasakrowały groby, zerwały kolumnadę. Trzy solidne pylony okazały się silniejsze i przetrwały te pieszczochy. Katakumby wybebeszono, przebudowano i uruchomiono w nich zakład kamieniarski. Cmentarz Orląt praktycznie przestał istnieć.
Obrazek

(Powyżej fragmenty zniszczonej kolumnady)

Nie wiem, kto podjął decyzję o unicestwieniu cmentarza - czy miejscowe władze ukraińskie czy raczej centrala w Moskwie? Na pewno jednak nikt nie stanął w jego obronie.

Sytuacja zaczęła się zmieniać w 1989 roku, kiedy to pracownicy firmy Energopol (budujący na Ukraińskiej SRR elektrownię atomową) przystąpili do pierwszych działań ratunkowych. Najpierw nielegalnie, potem po powstaniu niepodległej Ukrainy do działania ruszyła oficjalnie strona polska. Współpraca polsko-ukraińska nigdy nie była w tym temacie łatwa: ci pierwsi uważają, że z przyczyn historycznych i ludzkich cmentarz powinien zostać przywrócony do stanu pierwotnego, ci drudzy traktują go jako symbol obcej dominacji w ukraińskim mieście. Każda strona ma swoje racje.
Obrazek

Ponowne otwarcie nastąpiło 81 lat po pierwszym - w 2005 roku. Porównując nekropolię z fotografiami z okresu międzywojennego widać, że niemal wszystko wygląda jak kiedyś. Nie było szans na odbudowę łuku triumfalnego (kolumnady), zmieniła się treść niektórych napisów. Jest problem z lwami, o którym za chwilę napiszę. Ale biorąc pod uwagę jak cmentarz wyglądał jeszcze kilkanaście wiosen wcześniej to obecny stan można potraktować jako cud. Dosłownie powstał z gruzu i zgodzę się z tymi, którzy twierdzą, że to najładniejsza polska nekropolia wojenna.
Obrazek
Obrazek

Pochowano tu około 3 tysiące osób - zarówno bezpośrednie ofiary starć, jak i tych, którzy umarli później. Sporą część obrońców stanowiły osoby nieletnie, najmłodszy miał... 9 lat. Z dzisiejszego punktu widzenia użycie dzieciaków w wojnie jest zbrodnią, nawet jeśli zgłaszają się ochotniczo, jak w tym przypadku. Wtedy normy były jednak inne...

W najwyższym miejscu stoi okrągła kaplica z 1924 roku. Często dyżuruje w niej jeden z polskich opiekunów cmentarza.
Obrazek

W katakumbach, podzielonych na dwie części, złożono 72 ciała ściągnięte z całego frontu polsko-ukraińskiego.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jak dla mnie najciekawsze są pomniki żołnierzy cudzoziemskich. Musieli tak myśleć także powojenni dewastatorzy, bo według niektórych źródeł zniszczono je już w latach 50. XX wieku.

Po lewej stronie umieszczono pomnik amerykańskich lotników odsłonięty w 1925 roku, a ufundowany przez Polonię z Chicago. Amerykanie akurat o Lwów nie walczyli, lecz z Sowietami. Z 17 ochotników trójka nie wróciła już do domu. Przed wojną napis brzmiał "Amerykanom poległych w obronie Polski", a dziś przybrał formę "Amerykanom poległym w walce o Polskę". Różnica niewielka, ale istotna. Angielska inskrypcja pozostała bez zmian, lecz przywrócono ją w pełni dopiero w 2016 (przedtem przebijała spod tynku).
Obrazek

Na prawo pomnik Francuzów. Przybysze znad Sekwany także bili się z Armią Czerwoną, a nie z Ukraińcami. Początkowo pochowano ich we Lwowie 17, ale stopniowo rodziny sprowadzały zwłoki do siebie i pozostał tylko jeden biedak - szeregowiec Jean Larouet. Nie miał bliskich, nikt go nie chciał u siebie czy uznano, że powinien na zawsze leżeć w ziemi o którą walczył?
Obrazek

Pomiędzy rzędami identycznych krzyży zdarzają się pojedyncze mogiły w odrębnym stylu. Niektóre należą do osób bardziej znanych, inne do żołnierzy, którzy w jakiś sposób się wyróżnili. Józef Mazanowski został czterokrotnie odznaczy orderem Virtuti Militari, zasłynął zdjęciem z ratusza flagi ukraińskiej i wywieszeniem biało-czerwonej.
Obrazek

Mogiła Nieznanego Żołnierza z której w 1925 roku wydobyto ciało bezimiennego szeregowca i od tego czasu spoczywa on w Warszawie w Grobie Nieznanego Żołnierza.
Obrazek

Mieliśmy tu do czynienia z pewnym rozdzwonieniem jaźni: w stolicy RP szczątkom obrońcy Lwowa oddawano za czasów komuny cześć, natomiast miejsce pierwotnego pochówku zostało rozjechane czołgiem i skazane na zapomnienie...

Mogiła Pięciu Nieznanych z Persenkówki kryjąca zwłoki kolejnych niezidentyfikowanych wojskowych, których śmierć dosięgła w tej lwowskiej dzielnicy. Oryginalnie zdobił ją miecz stylizowany na Szczerbiec (miecz koronacyjny królów polskich) oraz napis "Nieznanym bohaterom, poległym w obronie Lwowa i Ziem Południowo-Wschodnich". Przywrócenie takiej treści nie mogło się spodobać stronie ukraińskiej, dla której to przecież "ziemie zachodniej Ukrainy" a nie "południowo-wschodnie" ;). Po wieloletniej przepychance czytamy ostatecznie sformułowanie skopiowane z Grobu Nieznanego Żołnierza "Tu leży żołnierz polski poległy za Ojczyznę".
Obrazek

Monumentalną kolumnadę z 12 kolumnami nazwano Pomnikiem Chwały. Nad środkową bramą pojawiła się inskrypcja: Mortui sunt ut liberi vivamus” (Polegli, abyśmy żyli wolni). Nie udało się jej zniszczyć nawet komunistom.
Obrazek

Z drugiej strony fasadę zdobił i nadal zdobi miecz oraz dwa lwy. Symbole Lwowa trzymały w pyskach tarcze z herbami miasta i Polski, a także z napisami "Tobie Polsko" i "Zawsze wierni". Taka demonstracja polskości sprawiła, że ludzie radzieccy rzeźby wywieźli, a na tarczach umieszczono godło Lwowa z okresu komunistycznego. Po zmianie systemu rozpoczęto starania o powrót lwów na swoje miejsce, ale władze regionalne zdecydowanie się temu sprzeciwiały. W końcu w 2015 roku zwierzęta ponownie stanęły obok Pomnika Chwały. Już po dwóch miesiącach pojawiły się nowe problemy, bowiem okazało się, iż na takie działania nie zgodziła się rada miejska. Sprawą zainteresowała się policja, a lwy zasłonięto dyktą (pod pretekstem "konserwacji").
Obrazek

Od tej pory mamy swoisty pat. Ukraińcy nie pozwalają rzeźb odsłonić i co jakiś czas ogłaszają, że ponownie je gdzieś przeniosą. Prawdziwi Polacy podczas wizyt "uwalniają" lwy zrywając płyty. Wybucha awantura, potem wszystko cichnie i wszystko zaczyna się od nowa. Co ciekawe, za zabezpieczenie pomników odpowiada ponoć Polskie Towarzystwo Ochrony nad Grobami Wojskowymi i to ono musi za każdym razem z własnych funduszy naprawiać "opakowanie".

Sytuacja jest kuriozalna. Cały cmentarz pełen jest elementów mówiących o polskości dawnego Lwowa, więc lwy pozbawione przedwojennych deklaracji prezentują formę raczej neutralną. Przecież rzeźby lwów stoją choćby pod ratuszem! Apel o odpuszczenie nieszczęsnym zwierzętom wygłosili nawet... ukraińscy nacjonaliści! Z drugiej strony akcje rozwalania skrzyń, chwalenia się tym w internecie i krzyków o "banderowskim więzieniu" inicjują wiadome środowiska, co jeszcze bardziej wzmaga upór miejscowych polityków.

I jak to się skończy?
Obrazek

Śledząc tragiczną historię cmentarza nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że skądś to znam! Przecież na moim Śląsku nie zachowała się żadna niemiecka nekropolia w stanie choćby przypominającym Łyczkowski. Rosjanie i Ukraińcy nie uczynili tutaj nic, czego nie robili Polacy na ziemiach poniemieckich; tyle, że byli mniej skuteczni. Nie masz szans na znalezienie pierwszowojennego cmentarza żołnierzy Reichswehry, który oparłby się dziełu zniszczenia i wyglądał tak jak ten we Lwowie. Przetrwała część Pomników Poległych w mniejszych i większych miejscowościach, ich stan zazwyczaj jest zły. Na Górnym Śląsku niektóre się odnawia z inicjatywy autochtonów, ale ci napotykają nieustanne przeszkody ze strony władz: a to napis nie taki, a to rzeźba symbolizuje bohaterstwo, a przecież to nie mogli być bohaterowie, a to krzyż czy miecz nieodpowiedni. Czy to nie przypomina sytuacji z Łyczakowa? Może poza tą różnicą, iż władze niemieckie swoje Kresy mają generalnie w dupie, a władze polskie nie (czasem nawet myślą, że nadal do nich należą).
Obrazek

Oczywiście nie można w żaden sposób usprawiedliwić barbarzyństwa, jakie się tutaj dokonało, ale warto czasami, zanim się rzuci gromy na przedstawicieli innego narodu, zastanowić się, czy "u siebie" nie postępują w taki sam niegodny sposób...
Obrazek

Zanim pójdziemy dalej pozwolę sobie zaznaczyć, że pochowano tu tylko część obrońców Lwowa. Niektórzy leżą w rodzinnych grobach, inni np. na Cmentarzu Janowskim. A taki Jurek Bitschan, 14-letnie "Orlę", upamiętniony został dwukrotnie, także w miejscu gdzie śmiertelnie raniły go pociski.
Obrazek
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 04.06.2019 18:00

Dzięki za opowieść o cmentarzu Orląt Lwowskich.
Wiele się z niej dowiedziałam i po raz kolejny żałuję ,że do mojego wyjazdu podeszłam z tak kompletną i nie podobną do mnie ignorancją :roll: 8O :oops:
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1974
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 04.06.2019 18:04

Czasem tak jest lepiej, bo potem człowiek za dużo myśli :P
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1974
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 22.06.2019 10:51

Teraz opiszę sektory, które zazwyczaj polskie przewodniki i turyści omijają. Tuż obok Cmentarza Orląt rozciąga się ukraiński cmentarz wojskowy. W międzywojniu chowano tam członków Armii Halickiej walczących o ukraiński Lwów i te groby także rozpieprzono w Związku Radzieckim. Nie wiem jak wyglądał kiedyś, teraz prezentuje się bardzo świeżo.
Obrazek

Poniżej założono całkiem nową dużą kwaterę z lśniącymi nagrobkami.
Obrazek
Obrazek

Są to pochówki współczesne dawnych członków UPA, OUN i jednostek kolaboracyjnych służących u boku Wehrmachtu: SS-Galizien i Ukraińskiej Armii Narodowej.
Obrazek
Obrazek

Większości przedstawiać nie trzeba. Najmniej znana jest Ukraińska Armia Narodowa. Została sformowana pod sam koniec wojny z różnych jednostek rozbitych przez Armię Czerwoną. Dowodził nią Pawło Sandruk, dawny oficer kontraktowy Wojska Polskiego, walczący we 1939 w kampanii wrześniowej (za co odznaczono go Virtuti Militari). Na współpracę z III Rzeszą zdecydował się dopiero kilka miesięcy przed jej klęską, głównie po to, aby ratować ukraińskich żołnierzy. Poddał się aliantom zachodnim i spotkał się z generałem Andersem, który przekonał sojuszników, aby jeńców z UAN nie wydawać Rosjanom. Jako dawni obywatele polscy kilkadziesiąt tysięcy osób uniknęło śmierci lub łagrów.
Obrazek

Fragment nadal żywej historii... Polegli w Donbasie, niektóre groby pochodzą z ubiegłego roku. Przed jednym spotykam młodą kobietę, może wdowę. Wśród ofiar sporo osób, które powinny dopiero zaczynać swoje dorosłe życie. Media o konflikcie na wschodzie Ukrainy już rzadko wspominają, ale to nie znaczy, że się zakończył...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na kwatery wojenne łatwo trafić dzięki tej tabliczce :D. Ciekawy opis: polskie pochowania i ukraiński memoriał.
Obrazek

Zabici w bojach z separatystami leżą także w nowym sektorze tuż obok głównego wejścia. To ma być chyba w przyszłości jakiś "Panteon Chwały", gdyż dołączyli do wysokich działaczy ukraińskich nacjonalistów (m.in. Łwa Rebeta), a przebąkuje się, że ma tu trafić z Monachium Stefan Bandera.
Obrazek
Obrazek

Już za murami cmentarza rozciągają się Pola Marsowe z prochami prawie 4 tysięcy radzieckich żołnierzy. Niektórzy polegli w bojach z Niemcami, inni z ukraińską partyzantką. Chowano tam również NKWD-zistów.
Obrazek
Obrazek

Do pól i muru dostawiono z pustaków następną "ścianę pamięci" z upowcami.
Obrazek

Cmentarz to punkt obowiązkowy w czasie wizyty we Lwowie, nawet jeśli ktoś nie interesuje się historią i sztuką. To miejsce po prostu jest warte poświęcenia mu trochę czasu (najlepiej kilka godzin). Spodziewałem się na nim tłumów, ale w sobotnie popołudnie było prawie pusto (kilka osób kręciło się obok grobu Konopnickiej, kilka u Orląt, a poza tym spokój).
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 22.06.2019 14:26

Jakoś tak z różnych względów nie ciągnęło mnie do Lwowa, ale tam jest kawał historii, także polskiej.
Fajnie, ze o tym piszesz (a nie jak to ostatnio w relacjach - tona zdjęć i szczypta tekstu).
Poczytałem teraz o generale Szandruku, ciekawa postać, która mogłaby się stać jakimś wspólnym mianownikiem, symbolem wspólnych losów Polski i Ukrainy ...
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1974
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 22.06.2019 18:20

Tak, Szandruk mógłby łączyć, a nie dzielić. Choć z pewnością wielu i tak by mu wypominało mundur Wehrmachtu, choć przecież założył go w konkretnym celu.

Fajnie, ze o tym piszesz (a nie jak to ostatnio w relacjach - tona zdjęć i szczypta tekstu).

wielokrotnie miano o to do mnie tu pretensje :P Ale nie poddałem się ;)
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18271
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 22.06.2019 21:09

Pudelek napisał(a):
Fajnie, ze o tym piszesz (a nie jak to ostatnio w relacjach - tona zdjęć i szczypta tekstu).

wielokrotnie miano o to do mnie tu pretensje :P Ale nie poddałem się ;)


I tak trzymaj :D

Dla lepszego zrozumienia skomplikowanych relacji ukraińsko-polskich moim zdaniem dobrze byłoby zapoznać się z historią Ukrainy początku XX wieku ( nie tylko tą ostatnio politycznie poprawną :wink: ) , albo chociaż porozmawiać z jej mieszkańcami tą historię dobrze znającymi .

Co do szacunku dla Bohaterów leżących na cmentarzach - ten szacunek należy się wszystkim poległym żołnierzom , niezależnie od nacji i strony walczącej . Tak było od czasów starożytnych , przez średniowiecze , czasy ostatnich wojen i powinno być do końca świata . Inaczej będzie to barbarzyństwo .


Pozdrawiam
Piotr
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1974
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 23.06.2019 11:04

Jeszcze lepiej zapoznać się z historią Ukrainy w ogóle, może wtedy niektórzy uświadomili sobie, dlaczego tak wielu Ukraińców "nie kochało" Polaków na długo przed Wołyniem... To są bardzo trudne sprawy, a rzadko poruszane.

Co do szacunku dla poległych żołnierzy to pięknym przykładem jest Wielka Wojna i nekropolie rozsiane po Galicji, ale też po innych częściach dzisiejszej Polski. Razem leżą wojacy niemieccy, rosyjscy, austro-węgierscy, różnych wyznań i narodowości. Dopiero II wojna światowa w swym barbarzyństwie to zmieniła.

Pamiętam awanturę z Górnego Śląska, gdy politykom prawicy nie podobały się napisy na pierwszowojennych niemieckich pomnikach poległych w stylu "polegli bohaterowie". Że niby jak to Niemcy, to nie mogli być bohaterami. A przecież dla swoich oni zawsze są bohaterami, zresztą dla wielu przeciwników również - w końcu co to za zasługa wygrać albo przegrać z kimś niebohaterskim? ;)
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1974
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 28.06.2019 23:18

Cmentarz Janowski to największa zabytkowa nekropolia Lwowa, ale w przeciwieństwie do Łyczakowskiego prawie w ogóle nie odwiedzana przez turystów. Znajduje się w dzielnicy Kleparów (Клепарів), w zachodniej części miasta.

Założony został w 1883 lub 1888 roku w czasie gdy władze stopniowo zamykały inne, mniejsze cmentarze. Przeznaczony był dla biedniejszej części społeczeństwa, określano go nawet jako cmentarz biedoty. Patrząc na niektóre grobowce można dojść do wniosku, że owa "biedota" posiadać musiała niezły majątek.
Obrazek
Obrazek

Większość tych starych wieńczą polskie nazwiska. Kiedyś zapewne znajdowały się na prawie wszystkich, ale niektóre otrzymały już nowych "lokatorów". Ogólnie Janowski ma dziś znacznie mniej polskich akcentów niż Łyczakowski.
Obrazek

Mimo, że faktycznie nie jest tu tak okazale jak na Łyczakowie, to spacerując uliczkami można zobaczyć wiele ciekawych grobów, najczęściej w sfatygowanym stanie.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tradycja stawiania grobowców przetrwała do dzisiaj, wiele z nich pochodzi z okresu ZSRR, a także niepodległej Ukrainy.
Obrazek
Obrazek

Niedaleko wejścia ulokowano zbiorową kwaterę ofiar zamieszek z 1936 roku. Zaczęło się od demonstracji bezrobotnych, w czasie których z rąk mundurowych zginął jeden robotnik, a drugi został śmiertelnie ranny. Podczas pogrzebu nastąpiła eskalacja: tłum miał rabować sklepy i atakować policję, ta z kolei odpowiadała szarżami konnymi i użyciem broni, możliwe, że także maszynowej. W sumie śmierć poniosło od 19 do ponad 50 osób. Rząd oskarżał komunistów, ci drudzy i niższe sfery społeczeństwa mówili o policyjnej prowokacji. Takich krwawych zajść sanacyjna Polska miała więcej...

Po wojnie z ofiar zrobiono bohaterów socjalistycznego buntu przeciwko faszystom.
Obrazek

Tu z kolei grób, w którym pochowano podkomisarza Emiliana Czechowskiego. Zamordowano go na lwowskiej ulicy w 1932 roku (a więc nie poległ na żadnym "posterunku" i raczej nie "bohatersko"). Sprawcy nigdy nie złapano, ale najprawdopodobniej był nim jeden z ukraińskich nacjonalistów (Czechowski jako policjant miał znęcać się nad zatrzymywanymi Ukraińcami).
Obrazek

W centralnej części spoczął Józef Bilczewski, arcybiskup lwowski obrządku łacińskiego.
Obrazek
Obrazek

Cmentarz Janowski posiada kilka kwater wojennych. Złożono tu ciała polskich obrońców Lwowa z okresu walk z Ukraińcami, ale tych zapuszczonych grobów nie udało nam się odnaleźć (prawdopodobnie minęliśmy je o kilkanaście metrów). Trafiliśmy natomiast na okazały sektor Ukraińskiej Armii Halickiej: żołnierze zginęli w czasie wojny z Polakami, ale są też daty z rokiem 1920, więc być może również w starciach z Armią Czerwoną.
Obrazek
Obrazek

Podobnie jak polski powstał w okresie międzywojennym, lecz został zniszczony przez komunistów. Teraz wygląda bardzo świeżo i tylko nieliczne fragmenty przypominają o oryginalnej konstrukcji.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

A to znowu jakaś kwatera grupowa, prawdopodobnie zabitych przez Niemców w czasie II wojny światowej (głównie Żydów).
Obrazek

Pomnik żołnierzy węgierskich z tego samego konfliktu. Ustawiono przy nim znicz... z biało-czerwoną wstążką.
Obrazek

Kilka grobów niemieckich...
Obrazek
Obrazek
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1974
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 13.07.2019 00:15

Przy murze we wschodniej części upamiętniono ofiary komunizmu, w tym masakr dokonywanych przez NKWD we lwowskich więzieniach w 1941 roku. Zaprawdę, Lwów masowych zbrodni doświadczył wiele.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Z innej bajki: Wilchelm przez CH??
Obrazek

Na grobach z okresu Ukraińskiej SRR - podobnie jak na Łyczakowskim - wiele portretów, rzeźb, rysunków symbolizujących zawód zmarłego. Na fotografiach nie tylko twarze, ale także... sprzęty!
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Lotnicy ze zdjęcia powyżej chyba zginęli w jakiej katastrofie.

A tu młody chłopak, który lubił trzymać ręce w kieszeniach.
Obrazek

Biało-czerwone przepaski były obecne przy wielu grobach. Niektóre z pomników są świeżo wyremontowane.
Obrazek

Przechadzając się alejami czuć panujący tu chaos i bajzel. Wiele miejsc pochówku służy jako... wysypisko dla sąsiadów. Co chwilę natykaliśmy się na wielkie kupy śmieci (w tym opony od ciężarówek, traktorów!), mijamy płonące odpady, więc atmosfera przypomina cygańskie wioski. W powietrzu smród trawionego przez ogień plastiku, czasem zajęło się także drzewo...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jest ciasno, groby są tak blisko siebie, że ciężko przejść. Szerokie ścieżki zaczynają się zwężać, po czym nagle drogę zagradza rząd pochówków. Przy takim podejściu to za jakiś czas trzeba będzie poruszać się śmigłowcem i opuszczać na linie :D.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Brak drzwi, a w środku metalowe trumny. Trochę jak w horrorze.
Obrazek
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1974
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 01.08.2019 10:57

Nowe grobowce niczym na wysypisku.
Obrazek
Obrazek

Na głównej przelotówce kręcił się jakiś ksiądz z krzyżem i butelką wody. Wyglądało, jakby szukał ofiary do pokropienia.
Obrazek

Od wschodniej strony przylegał kiedyś kirkut - nowy cmentarz żydowski. Był nawet starszy od chrześcijańskiej nekropolii, działał od 1855. Zniszczyli go naziści, potem swoje zrobili komuniści. Trochę nagrobków przetrwało do dzisiaj, jednak tam nie dotarliśmy. Zostaną na kolejną wizytę.

Zdobyliśmy za to punkt widokowy w najwyższym miejscu Janowskiego! Panorama nie jest może spektakularna, ale widać stąd Wysoki Zamek i pobliskie blokowiska.
Obrazek
Obrazek

Możliwe jest stąd zejście po karkołomnych schodach w kierunku północnym.
Obrazek

W porównaniu z tymi obrazkami Cmentarz Łyczakowski może wydawać się modelowo zadbany! Janowski to ciekawa propozycja dla wszystkich maniaków wędrówek między grobami, inni mogą się trochę nudzić.

Jako, że turystę można spotkać tu raczej rzadko, to nikt nie pobiera opłat za wstęp. Chętni mogą zakupić znicze i kwiaty tuż przed główną bramą przy ulicy Szewczenki (Вулиця Шевченка, kiedyś Janowska).
Obrazek

Dojechać można z centrum m.in. tramwajem numer 7 (przystanek Янівський цвинтар). Kursują co kilka-kilkanaście minut, chociaż nam trafiła się długa przerwa i już prawie ruszaliśmy do śródmieścia piechotą. Zapewne doszło do jakiejś awarii i przez jakiś czas nic na szynach w ten rejon nie docierało (dla desperatów zostały żółte marszrutki).

Obok cmentarza warto zerknąć na starą kamienicę z dawnym herbem miasta.
Obrazek
Obrazek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ukraina - Україна



cron
Samolotowy weekend we Lwowie - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone