RODOS 2015

Małgosiu jakoś nie zwróciłem na to uwagi...
Ale rzeczywiście tak właśnie jest - zupełnie inne wiatraki będą w innym porcie - ale nie będę faktów uprzedzał .
Te mają dachy, takie trochę współczesne, choć mury pochodzą z bizantyńskich czasów.
Są takie trochę niewykorzystane (nawet za toy-toya - jak w relacji ArliJ - nie służyły ) - ponoć w jednym była knajpa - ale śladów tego nie stwierdziłem.
Gdzieś słyszałem, że wiatraki były zlokalizowane blisko portów, żeby od razu mielić ziarno przywiezione przez statki.

Rodos Twoim okiem jest przeciekawe!. Jakoś nie sądziłam, że ta wyspa ma tyle do zaoferowania.
Świetna relacja i zdjęcia, kolejny raz to powtórzę ale takie są fakty

ArliJ napisał(a):Rodos Twoim okiem jest przeciekawe!. Jakoś nie sądziłam, że ta wyspa ma tyle do zaoferowania.
Świetna relacja i zdjęcia, kolejny raz to powtórzę ale takie są fakty

Dzięki za miłe słowa

Co do Rodos - wyspa to taki trochę "kołchoz turystyczny", zwłaszcza to moje wschodnie wybrzeże.
Na pewno nie jest to Lefkada , czy któraś z małych Cyklad, albo Kreta, na której można się zgubić.
Ludzi raczej pełno ... okupują najlepsze miejsca, ruch duży, tłok w Rodos i Lindos.
Z drugiej strony wyspa jest na tyle duża, że znajdzie się trochę spokoju (zwłaszcza na południowym , czy zachodnim brzegu, no i w interiorze).
Tak czy siak - to jestem zachwycony (może dlatego, że to pierwszy raz w Grecji i nie mam porównania) - krajobrazami, klimatem, lokalsami .
Z takich specyficznych, interesujących mnie spraw , fascynujące są wszechobecne ślady Joannitów.
Właśnie teraz kończę Korsarzy Chrystusa ... pasjonująca lektura.

Buber napisał(a):...Kilka kroków na północ od jelenia, zaczynają się już rodyjskie plaże ...

Turcja, widzę, trochę za mgiełką się chowa...

tony montana napisał(a):Turcja, widzę, trochę za mgiełką się chowa...

Co zrobić ... taki był klimat .

Buber napisał(a):Co zrobić ... taki był klimat .

... tam był, a u nas jest ... taki klimat ... ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):

Buber napisał(a):Co zrobić ... taki był klimat .

... tam był, a u nas jest ... taki klimat ... ... ...
Pozdrawiam.

No podobny ten klimat ... chociaż Turcji nie widać.

...



Wyruszamy tym razem mniejszym autkiem.
Automapa nie za bardzo się sprawdza - jeżeli chodzi o nazwy miejscowości, Hołek na Rodos jest w porządku, natomiast z atrakcjami turystycznymi jest gorzej - Filerimos nie jest dla niego widoczne.
Trochę kluczymy ... na szczęście koniec języka za przewodnika, parę serpentyn i osiągamy wzgórze 267 m.
Poniżej fotka instruktażowa.




Cisza i spokój.
Miejsca na parkingu dużo, głównie w cieniu.
Pojawiają się pierwsze pawie, ponoć jest ich tutaj około setki.
Trochę zdziczałe, ale jak zobaczyłem kilka dzieciaków z bratniego kraju, próbujących im wyrwać pióra z ... odwłoka, nie dziwię się.
Przed długimi schodami, budka z ticketami - nie pamiętam - 3, albo 2,5 E.








Po chwili jesteśmy już na górze.
W czasach antycznych był tam akropol, ze świątynią Ateny.
We wczesnym średniowieczu powstał tu kościół bizantyjski, dookoła którego wznosiła się twierdza.
Miejsce było punktem odpoczynku / stacją przesiadkową (trochę bez sensu, bo od morza kawałek i na górce, ale pewnie chodziło o wrażenia duchowe) pielgrzymów do Ziemi Świętej.
W 1309 wzgórze zdobył Fulko de Villaret i ... Joannici zmodyfikowali je nieco po swojemu.
W środku powstał kościółek, umocnienia nieco rozbudowano
To co dzisiaj widzimy, to efekty ich działań + prawie współczesny klasztor ufundowany przez Włochów.
A jak jeszcze napiszę, że podczas wojny stała tam armata (oj taaaaka wielka) i pewnie dlatego alianci bombardowali to miejsce ... to już będziecie mieli szczerze dość .









Jak wspomniałem - jest cicho i spokojnie.
Ludzi jakoś niewielu.
Tak ma być - Filerimos - oznacza przyjaciel samotności.
Widoki na Triandę są nieco ograniczone przez krzaki.




Przy samym kościele są widoczne antyczne ruiny ... z drugiej strony chrzcielnica wkopana w glebę.






Najciekawsze jest wnętrze kościółka ... ciche i pełne zadumy.
Taka średniowieczna, klasztorna prostota ...
Ciemność ożywia jedynie pojedyncza smuga światła
Historię podróżującej z Joannitami, Madonny z Filerimos ładnie opisał PabloX w swojej relacji.
Cudowna ikona z Filerimos znajduje się teraz ... w Muzeum, w Cetinje, w CG.











...




Na zachodnim wierzchołku piętrzy się krzyż.
Teoretycznie można na niego wyjść, niestety teoretycznie - bo z reguły wejście jest zamknięte na 4 spusty.
Nie warto jednak rezygnować z podejścia w cieni drzew, wśród stacji drogi krzyżowej i ... krzyczących pawi.
Na końcu czekają na nas piękne widoki.
Dominuje widok równiny.
A na równinie ... lotniska 2.
Chwilę bawimy się oglądaniem samolotów ...


stare i nowe lotnisko


w wakacje ruch jest duży


stare lotnisko - ponoć obecnie wojskowe




Kryzys Panie ... jaki kryzys ?

Buber napisał(a):Kryzys Panie ... jaki kryzys ?

... chyba jednak kryzys bo basen skromny, nieolimpijski ... ... ...
Pozdrawiam.

My też z Filerimos oglądaliśmy starty i landingi Flugzeugów

Nie zapomnę nigdy, jak darły się cykady pod tym krzyżem, gdy z Młodym mającym wtedy 3,5 roku czekaliśmy na powrót Dziewczyn zwiedzających Krzyż

kmichal napisał(a):

Buber napisał(a):Kryzys Panie ... jaki kryzys ?

... chyba jednak kryzys bo basen skromny, nieolimpijski ... ... ...
Pozdrawiam.

Może i racja.
W basenie nikogo nie było ... znaczy się - właściciel w robocie .

tony montana napisał(a):My też z Filerimos oglądaliśmy starty i landingi Flugzeugów

Nie zapomnę nigdy, jak darły się cykady pod tym krzyżem, gdy z Młodym mającym wtedy 3,5 roku czekaliśmy na powrót Dziewczyn zwiedzających Krzyż

Mieliście szczęście z krzyżem.
Dla mnie Filerimos to świetne miejsce.
Gdybym miał wybierać między motylami a przyjacielem samotności - zdecydowanie to drugie.

Buber napisał(a):W basenie nikogo nie było ... znaczy się - właściciel w robocie .

... bidulek, współczuję mu ... ... basen sobie pobudował i teraz będzie pracował na jego utrzymanie ... ...
Pozdrawiam.

Buber napisał(a):W basenie nikogo nie było ...

...bo się zmęczył pływaniem...i do cienia poszedł odpocząc...tzn do domu

...



Kolejny przystanek to Epta Piges czyli po naszemu Siedem Żródeł.
Miejsce znajduje się niedaleko Kolymbii, od głównej drogi z Rodos do Lindos, kilka klików w interior.
Jest ładnie oznakowane, a poza tym, widać stojące przy głównej drodze autobusy wycieczkowe.
Autobusami nie ma się co zrażać, tylko jechać obok nich, wąską drogą do góry, a potem w dół ... a na końcu wypatrywać miejsca do parkowania (zawsze coś się znajdzie ... ale najlepiej w cieniu, a tego jest deficyt).









Atrakcja ... raczej średnia.
Ot trochę cienia wzdłuż rzeki.
Nad rzeczką są gęsi i kaczki - taka sobie idylla.
W cieniu stoi tawerna, WC, sklepik z typowymi pamiątkami.
Pamiątki są dość drogie, więc do wizyty kusi (albo odstręcza) mały pytonek.




...




Największą atrakcją Żródeł (które ciężko znaleźć) jest tunel wybudowany przez Włochów, jako część instalacji, ujęcia wody dla Kolymbii.
Tunelem można przejść (zwykle wszyscy robią to na bosaka), ale na szerokość mieści się osób ... sztuk 1.
Basia zapakowała się jako pierwsza.
Macha jak przed lotem w kosmos .
Z powodu obiektywnych trudności zaraz wróciła ... dzieci nie chciały iść.

Więc skoro już tu jestem to ja pójdę.
Przygotowałem się na tą atrakcję - mam klapki i latarkę w smartfonie .
Nie ma za mną nikogo ... więc daję nura.
Niestety za chwilę atakuje mnie rosyjska wycieczka ...dziewczyny nawet ładnie pachniały, za to faceci ...byli troszkę wczorajsi.
Było nieco strasznie ...






Na szczęście, w połowie drogi widzę światełko ... tu można się wycofać (niestety teoretycznie - bo klapa na górze zamknięta).
Idziemy dalej wpieriod ... i wychodzi się do takiej miłej rzeczki.
Gdzieś powyżej istnieje wodospad, ale nie sprawdziłem naocznie.
Wraca się górą, śródleśną, nierówną dróżką... w klapkach trochę ciężko.







W sumie miejsce takie sobie, może trochę przereklamowane, ale dobre na południowy skwar.