Rab 2015 - trzeci raz w Chorwacji

Rab - chętnie zobaczę - bo może kiedyś ...

Byliśmy 3 razy Raz w miejscowości Palit (2012r.),raz w Banjol (2013r.) i w zeszłym roku w Lopar. Doskonałe miejsce dla rodzin z dziećmi. Nie tyle ze względu na piasek na plaży, ale łagodne zejście do morza.
Pozdrawiam i czekam na dalszą fotorelację. Będzie można powspominać, oglądając znajome miejsca.

Witam resztę towarzystwa
Kolejny dzień jest już taki jak na Chorwację przystało, słonko i ciepły wiaterek, chociaż pewne widoki jednak dodatkowo podnoszą jeszcze ciśnienie


Lądujemy na Rajskiej plaży.





Na której za długo wyleżeć nie mogę, więc pora na spacerek, najpierw uderzam w kierunku południowy-zachód z zamiarem wejścia na ograniczające plażę z prawej strony wzgórze. Spacer plażą trwa dość długo, naprawdę spora piaskownica. Plaża kończy się polem kempingowym i mini parkiem wodnym.
To koniec plaży.

Pod skałą ktoś zrobił sobie fajną miejscówkę.

Potem już tylko klif pasma górskiego Kamenjak, które ciągnie się z północy na południe, po stronie północnej pasma nie ma dostępu do morza.

Cofam się troszkę i wybieram żleb z w miarę stabilnym podłożem, którym napieram do góry jak teren i chaszcze puszczają. Kilkadziesiąt minut wspinaczki i wychodzę na ścieżkę, którą wytyczony jest szlak rowerowy (na Rabie jest mnóstwo szlaków rowerowych, chociaż niektóre to nawet ciężko przejść). Widok jest całkiem rozległy.



Ląd jest bardzo blisko, góry Velebit to jedyne co na lądzie widać, widać troszkę Otok Sveti Grgur i Goli Otok na którym do niedawna było więzienie, teraz można popłynąć łódką na zwiedzanie tej wyspy. Ścieżka pnie się jeszcze trochę pod górę.

Ale nie ciekawi mnie co jest dalej, ruszam w drugą stronę, w dół. Ścieżka dochodzi do kempingu, przez który można z powrotem wejść na plażę.

W dalszej części spacerek na drugą stronę Rajskiej plaży, aż do pierwszej dzikiej plaży Loparu - Stolac.

Fajne te czerwcowe puste plaże na Rabie

Spędziliśmy w Rab na Rab trzy dni w maju ubiegłego roku.
To były mocno deszczowe trzy dni
Nie wiem, czy wyspa mi się podobała. Na Twoich zdjęciach wygląda lepiej niż w moich wspomnieniach.
Może jeszcze kiedyś damy jej szansę, a puki co, chętnie pooglądam u Ciebie

Janusz Bajcer napisał(a):Fajne te czerwcowe puste plaże na Rabie

Przy tej fotce tak wyszło, że mało kogo widać, normalnie były tłumy.

Magdalena S. napisał(a):Nie wiem, czy wyspa mi się podobała. Na Twoich zdjęciach wygląda lepiej niż w moich wspomnieniach.

Wyspa do dużych nie należy, tylko jedno miasto do zwiedzenia i to małe, na Rabie trzeba nastawić się na plażing. Wyspa ma zupełnie inny charakter niż wyspy dalmackie, ale zyskuje przy bliższym poznaniu. Ciekawy świata na pewno znajdzie na niej coś dla siebie.

Ja na Rabie byłam już dwa razy, ale jakby jedną nogą tylko, bo jedynie w mieście Rab
Rozważamy bliższe poznanie tej wyspy, będę więc śledziła z ciekawością Twoją relację

AniaJ. napisał(a):Rozważamy bliższe poznanie tej wyspy, będę więc śledziła z ciekawością Twoją relację

Mam nadzieję, że chociaż w małym stopniu uda mi się tą wyspę pokazać i zachęcić do bliższego poznania

Po chwili wytchnienia na kocyku ruszam na drugą stronę plaży.

Do przejścia znów kilkadziesiąt metrów piaskownicy. Po wyjściu z plaży jest niewielka przystań, skąd odpływają statki z różnych agencji turystycznych na zwiedzanie okolic Rabu, potem nie idę drogą a w miarę możliwości wzdłuż brzegu.





Po pokonaniu kilku skał i sporej ilości chaszczy wchodzę na kolejną plażę o nazwie Livačina.


Plaża jest o wiele mniejsza niż Rajska. Z plaży można wejść na bardzo fajny półwysep, który dość daleko wychodzi w morze, będę na nim jeszcze kilka razy przy okazji realizacji różnych fotopomysłów.


Ruszam dalej wzdłuż wybrzeża w kierunku plaży Stolac, wybrzeże jest głównie klifowe, czasami trzeba wspinać się po klifie jak w górach, teren jest bardzo kruchy i wszystko wyjeżdża spod nóg, towarzyszy mi jednak orła cień

Po drodze jest jeszcze zatoka Kastelina.









Po kilkudziesięciu minutach walki z rabską naturą wchodzę na plaże Stolac.


Jest to typowa plaża FKK, jakich chyba większość na półwyspie, także zażywam kąpieli w stroju Adama

Plaża bardzo mi się spodobała, jest niewielka i bardzo blisko są skały niewiele wystające z wody oraz mała wysepka w zatoczce, co daje nadzieję na bujne życie podwodne i ciekawe snurkowanie .




Z plaży wychodzę ścieżką, którą dociera się na nią z parkingu w lesie powyżej i po kilkudziesięciu metrach odbijam w lewo w las by dostać się na górujące nad zatoczką wzniesienie.





Ze wzniesienia jest fajny widok na północną część wybrzeża Loparu, ktoś nawet ławeczkę postawił by podziwiać krajobraz. Przechodzę przez las, dość gęsty miejscami, potem jeszcze dość rozległe łąki i ląduje w okolicy półwyspu o którym wspominałem a potem powrót na plażę bazową.






W dalszej części plaża Cyganka o świcie.

Piękna ta wyspa. Ale strasznie na niej wieje, cały czas tak było?

Damian78 napisał(a): Ciekawy świata na pewno znajdzie na niej coś dla siebie.

To prawda. Byleby tylko nie padało.
Deszcz potrafi wiele zepsuć.
Zjeździliśmy całą wysepkę, ale oglądaliśmy ją w głównej mierze przez ścianę wody.

Twoje zdjęcia rewelacyjne.

po dłuższej nieobecności na forum, zasiadam do czytania twojej relacji

beatabm napisał(a):Piękna ta wyspa. Ale strasznie na niej wieje, cały czas tak było?

Gdzieś czytałem, że góry Velebit chronią wyspę od północnych wiatrów, ale wietrzne dni się zdarzały.

Magdalena S. napisał(a):Zjeździliśmy całą wysepkę, ale oglądaliśmy ją w głównej mierze przez ścianę wody.
Twoje zdjęcia rewelacyjne.

Ściana deszczu nie wskazana przy zwiedzaniu.
Dzięki

Kacper111 napisał(a):zasiadam do czytania twojej relacji

Za dużo nie napisałem to nadrobisz

Ja również z chęcią pooglądam i poczytam. Bardzo ładne zdjęcia

agata26061 napisał(a):Ja również z chęcią pooglądam i poczytam. Bardzo ładne zdjęcia

Dzięki
Lecimy dalej.
Czasami tak mam na urlopie, że lubię wstać przed wschodem słońca i pojechać w jakieś upatrzone miejsce, żeby je poznać od "podszewki". Wczesna pora sprawia, że brak głównego czynnika jakim jest człowiek a raczej wielu "człowieków", nie przeszkadza w trochę innym odbiorze pewnych miejsc, nie mówiąc już o tym, że wyglądają one zupełnie inaczej niż w środku dnia.
Pierwsza taka akcja skierowała mnie na plażę Ciganka a potem spacerkiem wzdłuż brzegu na plażę Sturić. Co ciekawe, zauważyłem to tam pierwszy raz, że na plażach nie ma wody a przez noc odkrywa się piaszczyste dno zatoki, piaszczyste to może za dużo powiedziane, jest to po prostu błotko. Jeżeli ktoś nie był na Rabie to niech nie liczy na to, że tamtejszy piach jest taki fajny jak na plażach bałtyckich, nie jest to piasek kwarcowy a raczej bardzo drobny materiał skalny wypłukany przez wody opadowe do morza, bardzo długo schnie po nasiąknięciu wodą a mokry nie wygląda zbyt atrakcyjnie.
Samochód zostawiam w chaszczach, w które trzeba wjechać drogą szutrową, po czym przejść kilkadziesiąt metrów ścieżką przez krzaki, plaża Ciganka to najłatwiej dostępna dzika plaża Loparu.





Przechodząc z plaży lewym brzegiem w kierunku dość mocno wysuniętego półwyspu, który za dnia jest wyspą, mija się ciekawie wyglądający klif, widać jak morze rzeźbi zatoki Loparu.
Potem przechodząc na plażę Sturić mijamy plażę dla psów.










Zdjęcia mogą nie być chronologicznie, ale pokazują jak wygląda droga między plażami, za kolejnym półwyspem widać już plażę Sturić, plaża składa się z dwóch zatoczek.







Wychodzę na wysoki południowy brzeg zatoki, robię parę fotek i wracam na dno a właściwie do północnego brzegu, ponieważ tutaj też znajdują się ciekawe formacje skalne.



Gdy słońce zaczyna się rozkręcać, ruszam w drogę powrotną.





Jako, że godzina młoda, bo jest parę minut po szóstej postanawiam nawiedzić jeszcze Rab, za dnia jest tam tyle ludzi, że ciężko zrobić zdjęcie bez czyjegoś wizerunku w kadrze, także licząc na ciszę i spokój obieram ten kierunek, ale to w następnym odcinku