napisał(a) kaszubskiexpress » 09.04.2011 09:02
Panowie nikt tu nie neguje Waszych predyspozycji do jazdy 25 godzin, większość stara się Was przekonać, że to zbędne ryzyko.
Mam prawko od 86 roku (zrobione w wieku 17 lat), jeździłem od samego początku bardzo dużo, 2 lata na tirach, widziałem kozaków, którzy kozakami przestawali być, bo ciężko prowadzić, gdy jest się kaleką.
Twierdzicie, że macie moc, ale spróbujcie na to spojrzeć z boku, nie można być sędzią we własnej sprawie.
Chcecie jeździć, wasza sprawa, ale pamiętajcie, że zaśnięcie za kierownicą często nie jest sygnalizowane. Problem polega na tym, że gdy do tego dochodzi, to giną niewinni.
Gdy w 2001 roku wracaliśmy do Gdańska z Baśki Vody, zrobiłem sobie przerwę na drzemkę dopiero przed Toruniem, mimo że nie czułem zmęczenia. Zasnąłem po 40 minutach, Gdy kilka miesięcy później przechodziłem psychotesty (badania konieczne do wykonywania zawodu kierowcy Tirów i nie tylko) zapytałem lekarza, dlaczego nie mogłem zasnąć. Odpowiedź była jednoznaczna.
Skrajne wyczerpanie !