Dość ciekawy program sobie dziś rano obejrzałem.
O "szpiegowaniu komórkowym".
Grupa zakupiła nowe telefony i prepaid-SIM'y. Czyli bez jakiejkolwiek historii.
Fachowcy poustawiali te telefony na
maksymalne bezpieczeństwo i "antyszpiegowanie".
Zainstalowano na nich tiktok'a z nowymi kontami (bez historii).
Telefony (standby) leżały na stole, grupka dyskutowała o... przynętach na ryby.
Po kilku minutach tiktok zaczął serwować reklamy o sprzęcie wędkarskim i przynętach.
Na oficjalne zapytanie, tiktok odpowiedział, że oni niczego nie nagrywają, tylko ich inteligentny algorytm "wylicza" reklamy na podstawie zachowania w internecie.
Tylko że... takowego zachowania nie było
Też mi się kiedyś wydawało, że mam bezpieczny telefon
Do czasu degustacji pewnej whisky...
doszliśmy do wniosku, że ma lekki posmak "
plakatówki" (takie farbki z dzieciństwa, o konsystencji gęstej mazi i specyficznym zapachu).
Rozmowa była po polsku i rosyjsku, w Polsce.
Zgadnijcie czym miałem zasypany ekran komputera po powrocie do Niemiec

(nie, nie była to whisky)
A wczoraj?
Była energia i dym
