Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Podróż poślubna - Chorwacja

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Kacper111
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1144
Dołączył(a): 04.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kacper111 » 26.08.2008 18:47

dokładnie -relacja znacznie zyska gdy zamieścisz kilka dodoatkowych zdjęć
tczarnecki
Globtroter
Posty: 49
Dołączył(a): 25.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) tczarnecki » 26.08.2008 19:14

Na czym to ja skończyłem? Gdzie ja jestem? Aha – już wiem – odnalazłem się w sobie :))
Zatem z bazy Zyvogosce udaliśmy się w jeszcze jeden kierunek. Bo o wizycie w Makarskiej nie ma co pisać - duży zgiełk, miejsce na pamiątkowe zakupy i obiad, a zabytków prawie nic. To właśnie tam po 15 minutach oczekiwania na kelnera (choć poprosiliśmy o karty) opuściliśmy demonstracyjnie restauracje. Jedyna udana pamiątka to pocztówka z tego miasta z naszym wizerunkiem wplecionym w widoki nadmorskie. Super pomysł (koszt bodaj 14 kun), nie wiedzieliśmy jednak, że to także jest w innych miastach. No, ale miało nie być o Makarskiej…
Chciałem bowiem napisać o wyprawie do dwóch miast w jeden wieczór – Trogiru i Splitu. Po tym pierwszym mieście nie spodziewałem się wiele. A tu niespodzianka. Trogir mnie oczarował. Nie tylko jachtami jakiś bogatych ludzi, w miarę pojemnym parkingiem, czy fenomenalną knajpką. Trogir ma w sobie to coś. Piękne mury, na które zresztą można wejść, fajną promenadę, brak totalnego zgiełku jak w Dubrowniku. To na pewno bardzo subiektywna ocena, ale choć praktycznie wszystkie hity chorwackie są wspaniałe, do Trogiru pozostanie mi sentyment. Ot tak po prostu.
Jednym z powodów może być na pewno wykwintne jadło. Testowałem kalmary w kilku miejscach, ale w Trogirze były najlepsze (niestety, nazwy knajpki nie pamiętam, wiem, że było jakoś w środku starego miasta, niedaleko wejścia). Po prostu miodzio. W tym samym miejscu kot zapoznawał się z możliwością jazdy na skuterze, czym wzbudzał entuzjazm przechodniów.
Aha, bym zapomniał co mi się jeszcze tak bardzo podobało. Kościół Św Mikołaja – wejście było do góry - na wieże. Z tym jest zresztą ciekawa historia. Gdzieś na ścianie był napis, ze wchodzimy na własną odpowiedzialność. Popatrzyłem na schody i powiedziałem do żony (z powodu kontuzji musiała rezygnować z części wspinaczek podczas całej eskapady) "eeee tam". I rzeczywiście – pierwszy odcinek był wąski, ale nienajtrudniejszy. Jednak później… Ludzie tam wchodzili z dziećmi dziećmi spoko, lecz superłatwo nie było. Za to widoki... Zamieszczę zaraz z dwie fotki dla uświadomienia :))
Z Trogiru czas na – jak się pewnie gruba część z Was domyśla – Split. Ale o tym po reklamach :))

Obrazek
tczarnecki
Globtroter
Posty: 49
Dołączył(a): 25.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) tczarnecki » 26.08.2008 19:31

Obrazek
Ostatnio edytowano 26.08.2008 19:56 przez tczarnecki, łącznie edytowano 1 raz
tczarnecki
Globtroter
Posty: 49
Dołączył(a): 25.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) tczarnecki » 26.08.2008 19:51

Split. Hajduk Split. Mam nawet koszulkę, ale na stadionie nie byłem. Zwracam uwagę osobom nawet średnio zainteresowanym sportem na uwielbienie dla tego klubu w całej Dalmacji. Moim zdaniem to coś podobnego jak w Poznaniu do Lecha, czy w Stambule do Galatasaray czy Fenerbahce. Generalnie ciekawe zjawisko socjologiczne, prowadzące niestety w Chorwacji do fanatyzmu. A klub ostatnio gra słabo i dostaje baty od Dinama Zagrzeb…
Samo miasto - oczywiście super. W nocy grał pewien koleś na gitarze w centralnym punkcie starówki, koło jakieś kawiarni, która dzięki temu zwiększała obroty na browarki. Był niesamowity. Aż sami zostaliśmy na dłużej, mimo że było już po 23 (a my staruchy szybko do wyra spać chodzimy :)))
Dobra rada dla szukających parkingu. Nie znajdziecie miejsca raczej jadąc na wprost wzdłuż promenady. Za to skręcając w lewo, obok pasa na prom (nie pomylcie!), za około 100 metrów koło dworca busowego i kolejowego będzie z lewej strony inny parking. Około 22 znaleźliśmy tam miejsce (a nawet miejsca - Multivan czasem zajmował podwójną przestrzeń ;) - bez większego kłopotu.
Z powrotem wracaliśmy po 1 i nagle w okolicach Makarskiej lizak... Jechałem tylko 67 km/h, ale panowie chyba byli znudzeni, postanawiając mnie zatrzymać. Nawijka po angielsku, że żona chora i po tabletki jedziemy nic nie dała. Dopiero gdy skleciłem parę zdań co robię zawodowo w życiu, popatrzyli mi w oczy i… równie znudzonym głosem jak poprzednio kazali jechać dalej. Dlatego ja złego słowa na policję chorwacką nie napiszę :))))
Tym bardziej że jak się potem dowiedziałem, nadmorskie rejony są często patrolowane przez nieumundurowanych policjantów. Tak by się nie rzucali w oczy. A zdaniem innego gliniarza, spotkanego na… lotnisku, najwięcej problemów mają z Włochami. Z Polakami tylko jeśli za dużo wypiją...
Kończę część lądową opowieści. Po 6 dniach trza było się ewakuować i jazda na prom do Drvenika.
tczarnecki
Globtroter
Posty: 49
Dołączył(a): 25.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) tczarnecki » 26.08.2008 20:00

czy wspominałem już, że nie lubię komputerów. Ale na życzenie powklejam jeszcze parę fotek :D

Obrazek
tczarnecki
Globtroter
Posty: 49
Dołączył(a): 25.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) tczarnecki » 26.08.2008 20:03

Obrazek
tczarnecki
Globtroter
Posty: 49
Dołączył(a): 25.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) tczarnecki » 26.08.2008 20:38

Prom. Bilety kupujemy w kasie, nie bezpośrednio z auta. Więc najlepiej by pasażer wyskoczył po wejściówkę, a kierowca grzecznie ustawił się w kolejce. My w sobotę około 11 (wjazd) i w czwartek (wyjazd) też około 11 czekaliśmy po 1,5h - dwie rundy promu. Zgadzam się z opiniami, że trasy na Hvarze nie są łatwe. Głównie ze względu na ich niewielką szerokość i często brak pobocza (uskoki bez barierek). Mnie się dobrze jeździło, choć miałem szerszy samochód od osobówki, ale koledze Astrą już tak bardzo to nie odpowiadało. Świetny tunel w Pitve - to trzeba przejechać. Od Jelsy do Hvaru już normalne drogi. Z noclegu w Sucuraj zrezygnowaliśmy - był tuż przy szosie, mimo że zaznaczaliśmy w mailu, by było inaczej. Ale w sumie miejscowość za daleko od centrum wyspy, więc dobrze, że stało jak się stało. W Zavali noclegu nie znaleźliśmy, w Jelsie też nie. Poszliśmy jednak do biura turystycznego z prośbą o tani nocleg blisko morza. Gość spojrzał na nas jak na UFO "W pełni sezonu takie wymagania?" - zażartował i po chwili... znalazł świetne miejsce w Vrbovskiej. Lokum na 4 osoby z TV, tarasem, kuchnią. Brawo.
Sama Vrbovska, nazywana marketingowo miniwenecją jest urocza i spokojna. Ma ciekawe plaże, choć na tej najbliżej nas pływały... kondomy... Jeździliśmy więc autem nieco dalej, ale stanowiło to przeszkody.
Rytm się nie zmienił - rano plaża, później zwiedzanie. Miasto Hvar jest przepiękne. Kościoły, wybrzeże, wysepki wokoło. No i zameczek - nazywa się bodaj Spanjola. Widok znów jak z bajki. Notabene, po drodze sfotografowaliśmy jednego stworka. Konkurs bez nagród dla znawców biologii - co to jest? Odpowiedź za kilka dni, wbrew pozorom pytanie nie takie trudne.
Stari Grad też ciekawy, ale nie urzekający. Jelsy końcu nie zwiedziliśmy. Wszystko dlatego, bo dziewczyny spotkały w Starim Gradzie nurków z Nautiki. Wyobraźcie sobie, że Polacy mają swoją szkołę nurków właśnie w Starim Gradzie. Nasze panie nigdy nie nurkowały, z rodakami zawsze lepiej się gada, więc zrobiły to!!! Zeszły na 8 metrów. Ludzie ze szkoły są bardzo wyluzowani, sympatyczni i Edit była arcyzadowolona. Skoro dziewczyny pod wodą, to panowie nad nią. 30 minut nad Harem było piękne, ale i jak ja to nazywam "klimatyczne". Lotnisko nieasfaltowe, domek przy lotnisku jak za czasów głębokiego PRL, pani mówiąca tylko po rosyjsku i troszkę po niemiecku. Kapitan za to radził sobie z angielskim już nieźle. Ale zamiast skupić się na locie gadał przez telefon i z nami. Dowiedziałem się wielu ciekawych info o Chorwacji i Chorwatach.

Obrazek
tczarnecki
Globtroter
Posty: 49
Dołączył(a): 25.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) tczarnecki » 26.08.2008 20:47

A oto obiecana zagadka

Obrazek
Kasiulka85
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 244
Dołączył(a): 20.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kasiulka85 » 26.08.2008 21:31

Cykada
tczarnecki
Globtroter
Posty: 49
Dołączył(a): 25.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) tczarnecki » 26.08.2008 21:54

No i bank rozbity za pierwszym razem…
Kontynuując i powoli kończąc ;)) W ostatni dzień wybraliśmy się na Safari Offroad. Decyzja była znakomita i radzę każdemu spróbować. Trafiliśmy do jednej z dwóch firm – ta ma siedzibę w Starim Gradzie przy Nautyce, ale także biuro w Hvarze. Wyjechaliśmy około 9.30 pewnym dziwnym wozem. Za kierownicą jak się potem okazało – właściciel firmy, na około przed 70-tką, ale strasznie żywotny i miły pan. Co ciekawe, mówił po angielsku, niemiecku i rosyjsku. Oprócz nas była grupa czeska z tłumaczką, znając jednak tylko szwabską mowę. A my woleliśmy jednak język Szekspira, facet więc miał sporo gimnastyki…
Notabene, była też para z Czech w podobnych do nas wieku. Niestety, oni kompletnie nie kumali ani po niemiecku, ani po angielsku. Jak widać nie tylko wśród Polaków szwankuje brak posługiwania się obcą mową. Safari Offroad z offroadem ma niewiel wspólnego, choć po terenach trochęśmy pojeździli. Ale najważniejsze było zwiedzanie.
Wjechaliśmy więc na Sv Nedele, byliśmy koło fortyfikacji wojsk napoleońskich, odwiedziliśmy opuszczoną wioskę rybacką, kiedyś bardzo bogatą, zjedliśmy smaczny obiad. Dodatkową atrakcję stanowiły figi i jeżyny prosto z drzewa. Zresztą facet miał wiedzę kapitalną. Ponoć np. Hvar już niedługo przestanie być lawendową wyspą. Naprawdę – jeśli ktoś chce poznać Hvar, a nie tylko leżeć na słońcu, wydanie 300-400 kun jest nieodzowne na taką wycieczkę.

Obrazek


Obrazek
tczarnecki
Globtroter
Posty: 49
Dołączył(a): 25.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) tczarnecki » 26.08.2008 21:58

Obrazek

Obrazek

Obrazek
tczarnecki
Globtroter
Posty: 49
Dołączył(a): 25.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) tczarnecki » 26.08.2008 22:10

I to by było na tyle. Wytrwałym Czytelnikom, którzy dotarli do tego miejsca podpowiem jeszcze, że wchodząc na Sv Nedele warto znaleźć po drodze płaski kamień. Można bowiem na nim przybić pieczątkę. Ot drobna, ale jednak pamiątka. Generalnie podróż poślubna była udana – poznałem nowy, wspaniały, choć wcale nie tani kraj. Jedzenie jest prawie dwa razy droższe niż w Polsce, w restauracjach poza alkoholem też nie dało się oszczędzać. Ale cóż, po to są wakacje, by wydawać ciężko zarobione pieniążki. Nie podobała mi się obsługa w restauracjach (o czym już wspominałem), a tak poza tym to wspaniałe, niezapomniane wakacje.
Powrót:
10 Vrbovska
11.30 Sucuraj
15 Split
17 wyjazd ze Splitu
praktycznie bez korków po drodze
10 Poznań (korki przed Poznaniem na 40 minut…)

W razie pytań – służę pomocą: adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl. Jeśliby mi się coś jeszcze nasunęło – dopiszę. Dzięki za przeczytanie do końca i niech moc będzie z Wami 

Obrazek

Obrazek


Obrazek
Ewa Góra
Odkrywca
Posty: 103
Dołączył(a): 06.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ewa Góra » 26.08.2008 22:42

Pan Tczarnecki i Pani Tczarnecka, zechciejcie przyjąć gratulacje na Nowej Drodze i życzenia dalszych, tak konsekwentnych realizacji planów.
Mam nadzieję,że to Wasza pierwsza,lecz nie ostatnia podróż do Chorwacji.
To kraj mitów, legend i niespodzianek.Trzeba jednak uważnie patrzeć.
To tak,jak w życiu.
Dzięki za relację.
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 27.08.2008 10:06

Kapitalna relacja, dzięki, że obwiozłeś nas prawie po całym Hvarze :D
pasażer
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3391
Dołączył(a): 07.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) pasażer » 01.09.2008 00:10

miło poczytać przy . . .

Świetna relacja, można by rzec samo och i ech . . .


Dalszego spełniania marzeń, już we dwoje i samych pogodnych dni.




Pozdrav 8)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Podróż poślubna - Chorwacja - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone