
To była też moja pierwsza wycieczka do Chorwacji.
Cel podróży to miasteczko Hvar na wyspie Hvar oraz Poreč na Istrii.
Wyjazd w dniach 24.08.2008 - 07.09.2008 Tak wiem, że jest już kwiecień, ale nie miałam wcześniej śmiałości chwalić się moją małą wiedzą wśród doświadczonych Cromaniaków, a też temat zeszłych wakacji ożył, gdy zaczęliśmy niedawno planować kolejny wyjazd do Cro.
Nasz Cieszyn opuściliśmy o 11:30 zaopatrzeni w pożyczone przewodniki (no tak, nie znaliśmy Chorwacji wcale) i podekscytowani czekającą nas podróżą w nieznane, jak również pełni obaw, przede wszystkim o ewentualną awarię naszego Clio (choć wykupiliśmy ubezpieczenie). Jechaliśmy tylko we dwójkę, w tym właściwie tylko jeden kierowca (ja mimo posiadania prawa jazdy jestem raczej kierowcą niedzielnym


Droga zleciała nam rewelacyjnie, właściwie nie czuliśmy się senni. W porcie w Splicie byliśmy w nocy ok. godz. 2, więc musieliśmy jeszcze poczekać na otwarcie kas. Niestety zanim do niego dotarliśmy, nie skręciliśmy na jednym ważnym skrzyżowaniu, przez co nadrobiliśmy trochę drogi

Cena od osoby 42 kuny, a za autko 286. Dzięki cro.pl wiedzieliśmy już jak blisko siebie ustawiane są samochody na promie

Na promie zasnęliśmy na siedząco


Z trafieniem do zarezerwowanego wcześniej apartamentu nie mieliśmy żadnego problemu, a to dzięki wspaniałej właścicielce, pani Ivanie Alujevic, z którą umówiliśmy się na telefon kiedy dotrzemy na miejsce; mimo, że było jeszcze dosyć wcześnie, jej mąż przyjechał po nas na parking w centrum miasteczka na motorze, a my jechaliśmy za nim. W tym miejscu chciałabym serdecznie polecić apartamenty Antoana, gdzie spaliśmy. Super położone 10 minut od centrum, ale w cichej ulicy, obszerny parking, bardzo miła rodzina Alujeviców, pani Ivana mówiąca super po angielsku, w dodatku pozwoliła nam przyjechać bez jakiejkolwiek zaliczki, chociaż zawsze do tej pory brała - stwierdziła, że nam ufa

Tak apartament wyglądał w środku:
